Neuroshima: Wyścig – recenzja

wyscigZgodnie z obietnicą, dzisiaj postanowiłem omówić pierwszy dodatek, który ukazał się do Neuroshimy. Chodzi oczywiście o Wyścig.

Przyznam się szczerze, że pozycja ta nie budziła we mnie zbytniego entuzjazmu. Spowodowane to mogło być moim raczej niewielkim zainteresowaniem motoryzacją i wszystkim co się z nią wiąże. Poza tym, jako miłośnik serii Falloutów, nie widziałem zbyt dużych możliwości dla pojazdów mechanicznych w świecie gry. Wszak w komputerówce samochód przydatny był wyłącznie do szybszego pokonywania odległości między poszczególnymi lokacjami. Mimo to zdecydowałem się zakupić ten dodatek. Zrobiłem to z podejściem – OK. Dam im szansę niech mnie zaskoczą!

Wyścig wydany został tylko i wyłącznie w jednej formie – takiej jak podręcznik podstawowy. Miękka, ale za to ładna okładka, świetnie komponująca się z podręcznikiem, w podobnym wymiarze i z typową dla NS czcionką. Jedynym minusem tego wydania jest to, że dodatek jest klejony.

Pierwszy rozdział opowiada o Detroit, czyli mieście, które ze względu na istniejącą tam przed wojną fabrykę Forda, stanowi naturalne centrum postapokaliptycznej motoryzacji. Co prawda opis ten od razu nasunął mi na myśl dodatek mówiący o tym mieście, który ma być wydany jako pierwszy o miastach (a w chwili gdy to czytacie, najpewniej już jest wydany). Zastanawiałem się co będzie w zapowiadanym Detroit, gdy wszystkie informacje zawarte zostaną w Wyścigu. Na szczęście opis miasta jest na tyle skąpy, aby można było być spokojnym o przyszłość systemu i na tyle bogaty, aby urozmaicić zabawę o samochodowe wyścigi na tym terenie.

W pierwszym dodatku do Neuroshimy gracz znajdzie trzy nowe profesje: Kierowcę, Menedżera i Mechanika. Kiedy o nich czytałem dochodziłem do wniosku, że niejako powielają one profesje z podręcznika podstawowego, ale w gruncie rzeczy różnią się od swoich odpowiedników, więc można potraktować je również osobno. Opisy profesji wykonane są w sposób identyczny jak zrobiono to w podstawce, dlatego nikt nie powinien mieć trudności z ich przyswojeniem. Ciekawą rzeczą jest umieszczenie drobnych rozdzialików zwanych teczkami profesji. W krótkich słowach opisują one podstawowe zadania danego osobnika w drużynie rajdowej oraz sposoby ich realizacji. Co dziwne znalazła się tutaj nawet Teczka Agenta, czyli profesji, której nie ma ani w podstawce, ani w żadnym z dodatków. Oczywiście na tę funkcję można podciągnąć wiele oryginalnych profesji (np. ochroniarza), co niejako tłumaczy brak szczegółowego jej opisu.

Jeżeli chodzi o zasady, to jest tutaj podane po jednej cesze dla każdego z podstawowych miejsc pochodzenia bohatera, związanej z tematyką dodatku. Dzięki temu nie jesteśmy ograniczeni do ścigania się wyłącznie mieszkańcami Detroit. Ponadto zamieszczono jeszcze garść dodatkowych sztuczek, stworzonych pod kątem nowych profesji.

Rozdział Wóz, to skarbnica wiedzy o pojazdach ze świata. Oprócz nowych rodzajów samochodów można znaleźć tutaj dodatkowe gadżety do usprawniania tych maszyn, opisy napraw i złożoności rozwiązań konstrukcyjnych w nich zastosowanych. Wszystkiego, co z punktu widzenia mechaniki (samochodowej i gry) jest przydatne.

Końcówka podręcznika to opisy związane z samym wyścigiem. Sposoby tworzenia tras i zasady przeprowadzania zawodów. Od strony mechaniki, większość zastosowanych rozwiązań jest prosta i w miarę ława do przyswojenia. Reguły, które zostały stworzone na potrzeby tego dodatku z pewnością mogą urozmaicić każdą normalną sesję, bez zbytniej jej komplikacji, bez przekłamań i sprzeczności. W dodatku każdy znajdzie tam kilka przykładowych zespołów przeciwników i karty trasy wyścigu i samochodu.

Jeżeli chodzi o oprawę graficzną, to jest ona utrzymana na znanym nam z podręcznika podstawowego wysokim poziomie. Wyraźna czcionka i czytelność tekstu, sprawia, że nie mamy żadnych kłopotów z odszukaniem interesujących nas zasad, a świetne ilustracje dobrze komponują się z całością. Jeżeli chodzi o błędy, to z przykrością muszę przyznać, że nadal są. Zarówno chodzi tu o literówki jak i błędy typu zastępowanie króliczej łapki kocią łapką i odwrotnie.

Narracja prowadzona jest również w znany z podstawki sposób. Znajduje się tutaj jednak pewne novum, a mianowicie narracja prowadzona z punktu widzenia kobiety. Przyznam się, że bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło i stanowiło świetne odejście od przyjętego schematu. Analizując jednak listę autorów tego dodatku, zastanawiam się który z panów spróbował swoich sił w roli damy…

Kiedy skończyłem czytać Wyścig, stwierdziłem, że mimo mojej ignorancji w sprawach motoryzacji, zasady są zrozumiałe i logiczne. Dlatego moje odczucia były dobre. Uważam, że jak na ten dodatek i jego tematykę, Wyścig spełnia wszystkie wymagania jakie postawiłem mu zanim rozpocząłem czytanie. I mimo wszystkich błędów i niedopatrzeń wrażenie to utrzymuje się nawet długo po zakończeniu lektury. Dlatego uważam, że sprawiedliwą oceną dla pierwszego dodatku do Neuroshimy będzie 4, ale osoby zainteresowane tematem – i przez to lepiej go ogarniający – mogą dowolnie modyfikować tę ocenę o jeden punkt w górę lub w dół…

Tytuł: Wyścig
Seria: Neuroshima
Autorzy: Ignacy Trzewiczek, Marcin Blacha, Michał Oracz, Jędrzej W. Ilukowicz
Wydawca: Portal
Stron: 136
Rok wydania: 2003
Ocena: 4
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.