[II Wojna Światowa ] Obóz jeniecki.

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Atanamir, zagiąłeś mnie. Ale nie bójta się nic, damy sobie radę :)
Wasilij
Gorki zwrócił się do reszty. - Towarzysze, zostawcie nas samych. - Po czym usiadł na ławce i pokazał gestem Wasilijowi, by również to zrobił. Inni wyszli. Gorki i Wasilij zostali sami w baraku.
Wasilij, jesteście łesbscy. Być może za bardzo. Przyjmijmy, że jesteście niemieckim szpiclem. Czy nie jest to dla was wymażona okazja, by nas wkopać? Czy nie chcieliście byście go obejrzeć?
Może nie, może wystarczy wam to, żeby nas wkopać. Może. Ale, nie macie pewności, że podkop rzeczywiście tam jest.
- Wskazał na łóżko - Może jest, może nie. A Niemcy nie byli by zadowoleni, gdybys nic nie odkrył, co?
Przyjmijmy inną wersję: Nie jesteś niemieckom szpiclem. Bo:
- Od przyjazdu obserwujemy wszystkich nowych, a kiedy coś szykujemy, po prostu ich wypraszam z baraku. Ty nie wykazałeś się niczym, przez co moglibyśmy cię podejżewać o współpracę z Niemcami.
- Iwan, który przyjechał tu niedawno, przedstawił mi cię. A nie zrobiłby tego tak oficjalnie, gdyby nie byłe ciebie pewny. A ja mu ufam.
Ale pamiętaj: jeśli rzeczywiście jesteś szpiclem, ja dowiem się o tym. A za współpracę z Niemcami jest tylko jedna kara.
- Gorki przejechał palcem po szyi. - No, jeszcze coś?

Kuba
Rekomendacja od Józka, żeby kantyniarz nie bał się sprzedać ci artykułów ucieczkowych.


Dobra - powiedzial Józek - To chodź, trzeba cię zapoznać z panem Millerem. To mówiąc wyszedł z baraku, i ruszył do kantyny, paląc papierosa i nie czekając na Kubę.
Kiedy Kuba wyszedł, zaczepił go polski sierżant, Franek pytając: "coś ciekawego sie dzieje?"


Franek, zaczepił Lotkę i czeka na reakcję.

Ronald
Jedna z czterech toalet była wolna. Nie ma papieru, Ron zauważył tylko kilka gazet kącie. No nic. Po załatwieniu pewnych spraw rozejżał się po toalecie. Ściany były zbudowane byle jak, widać było cegły i zaprawę. Po uważnym rozejzeniu się po toalecie, za sedesem, tuż przy podłodze zobaczył rurę, mnie więcej o średnicy pięści. Nie była szczelnie omurowana, przez szczeliny można by spokojnie przełożyć palec na drugą stronę. Ron próbował zajżeć na drógą stronę, ale nie wile zobaczył. Tylko pdstawę drugiego sedesu i betonową podłogę. Tam nikogo nie było.
Zaprawa nie była najlepszej jakości, dało by się ją jakoś rozgrzebać.

Michael (nie będę ci pisł o położeniu budynków, bo masz na mapce)

W "tunelu", który tworzyły dwa płoty z ogrodzenia (siatka) i drutu kolczasteogo u góry oddzielały obóz od wolności, spacerowali wartownicy. Po dwóch, z psem. W każdej wierzyczce siedział wartownik z karabinem maszynowym. W północno-zachodniej częsci obozu nie było jeszcze ogrodzenia, tylko zasieki. Wartownicy chdzili tam częściej.

Edit do Atanamir

Faktycznie, a ja się głowiłem, co ci tu odpisać. :)

Mnie, towarzyszu, możecie być pewni
: - Wstał, ściagnął koszulę i pokazał Wasilijowi na plecach ślady po torturach. Wyglądało to okropnie. Gorki ubrał koszulę i usiadł. - Pamiątka od szkopów. I nie mam zamiaru znów dostać pamiątkę, chcę się ztąd wyrwać. A poza tym kto chciał by współpracować z nimi? Nawet rewolucja im nie wyszła.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 16 października 2006, 18:42 przez Gisher, łącznie zmieniany 1 raz.
Hakuna matata!
Atanamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 179
Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
Lokalizacja: Z lasu
Kontakt:

Post autor: Atanamir »

No to teraz ty mnie zagiąłeś bo ja podejrzewałem a nie byłem podejrzany :lol: Ale dobra podtrzymam kontekst ale następnym razem czytaj posty dokładniej

Gorki macie racje nie jestem szpiclem ale wolałem was sprawdzić. rzadka jest w obozie taka szczerość bez sprawdzania gruntownego dziwna się może wydawać, jeśli wiecie o co mi chodzi
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Ronald

Wychodzę spokojnie jak by nigdy nic i szukam Michela. Gdy go znajdę odciągam go na bok i mówię Słuchaj: widzisz tamten budynek wskazuje na łazienki to są nasze łazienki które sonsiadują z łazienkami szkopów. Odkryłem że jest tam dziura przez którą można by przejść na drugą stronę. I mam już plan, więc słuchaj uwarznie bo nie będe dwa razy powtarzać: Niedaleko łazienek są dwa budynki które wyglądają mi na magazyny. Jeśli to naprawdę są magazyny to znaczy że do obozu co jakiś czas muszą przyjeżdżać jakieś transporty. Więc mamy trzy cele:
1. Zdobyć cywilne ubranie, ewentualnie szkopski mundur
2. Wybadać kiedy przyjeżdżają ciężarówki
3. Przekraść się na drugą stronę przez łazienki w momencie gdy przyjedzie cienżarówka i wejść do niej potajemnie.
I jeszcze jedno: Nim komuś powiesz o naszym planie wybadaj po czyjej jest stronie, ok?
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Kuba

-Ano nie wiem, jak chcesz uciec to chodź za mną - Lotka powiedział do Franka po czym podążył za Józkiem.
.
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Post autor: Mistrz Małodobry »

a to nawet nie jest kwestia chcenia, obowiązkiem zołnierza jest próbować uciec a przynajmniej szkodzić wrogowi ile się da. ale na razie trzeba wszystko dokładnie przygotować, a także trzeba uważać zkim się rozmawia, do naszych mam jeszcze jakieś zaufanie ale bolszewicy są dla mnie podejrzani
Obrazek
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Wasilij
Da. Czyli mogę ci ufać, a ty ufasz mi? Rzekł Gorki podając dłoń Wasilijowi. Za dwa dni wprowadzimy cię do roboty. A teraz jesteś wolny.

Ronald
Będziesz musial poszeżyć tą dziurę, bo nie da sie przez nią przejść. Chciałem ci zsugerować, że będziesz musiał częściowo rozwalić ścianę, żeby przejść. A nie jest ona zbyt pożądnie zrobiona. Nawet zostały przy tej rurze takie małe dziurki. Ale nie da się przez nie przejść be DUŻEGO powiększenia.


Kuba, sierż. Franek
Wszli za Józkiem od kantyny. Niezbyt duże pomieszczenie mieścilo szafki, ladę, stołki przy niej i trzy stoliki. Nie bylo wolnego miejsca, większość gości stanowili Polacy i Francuzi. Kantyniarz stał za ladą. a widok Józka zaczął mocniej pucować szkolanki. Poczekajcie chwilę, zaraz po was przyjdę. Poszedł porozmawiać z kantyniarzem. Franek i Kuba stali na środku kantyny, a nikt nie zwróćił na nich uwagi.
Hakuna matata!
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Domyśliłem się że ta dziura jest za mała żeby przejść ale przecież teraz jej nie rozwale bo niemce to zobaczą!!! Narazie moja postać zachowuje się noramalnie; wypatruje kiedy przyjeżdżają dostawy; czekam aż Kloner coś napisze
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Kuba Lotka

Postal chwilę czekając na kataryniarza po czym przysunął sobie jakieś krzesło i na nim usiadł.
"Ciekaw jestem co to jest..." - pomyślał
.
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Post autor: Mistrz Małodobry »

nie wiesz może z kto mógłby załatwić drożdze?
Obrazek
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Ronald (przecztałem:"Odkryłem że jest tam dziura przez którą można by przejść na drugą stronę" więc wolałem cię upewnić :) )

Ron zobaczył ciężarówkę, która po pobierznej kontroli wjechała do niemieckiej części obozu. Podjechała pod jeden z magazynów (ten bliżej) i zatrzymała się. Dwóch cywilów wysiadło z szoferki, i zabrali się za wyładunek skrzyń. Po około 30 minutach wnieśli do magazynu ostatnią skrzynię i wsiedli do pojazdu. Ciężarówka ruszyła. Ron zauwarzył, że strażnik sprawdzający pakę bardzo uważnie wykonał swój obowiązek.
Był wtorek, około godziny 16.

Sierż. Franek, Kuba.
Przechodzący obok Polak usłyszał pytanie Franka. Zatrzymał się i zagadał: Czołem, panie sierżancie! Czyżby mażyła się panu piekarnia? He, he. - zaśmiał się - Drożdże kupi pan u Millera. Ma spore możliwości. Tylko ma wadę: Im bardziej "podejżany" - mrugnął porozumiewawczo do sierżanta - towar, tym więcej sobie liczy. Nie wszystko załatwi, nie chce wpaść. Ale jak się go podpuści, załatwo co trzeba.
Aha, i jeszcze: nie lubi Aglików, nie wiem czemu. Im nie sprzedaje. A żeby załatwił podejżany towar, trzeba być uprzejmym, ale twardym. Uwielbia się targować. To jego nałóg, ha ha.
- Spojżał wymownie w stronę stolika, przy którym kilku jeńców grało w pokera - Interesy wzywają. Coś jeszcze chce pan wiedzieć?
Ostatnio zmieniony czwartek, 9 listopada 2006, 18:27 przez Gisher, łącznie zmieniany 1 raz.
Hakuna matata!
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Ron

Czy przy odjeździe strażnik też sprawdzał ciężarówke?


Czekam na apel o 18. Potem idę spać do baraku.
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Reszta nie odpowiada, więc nie będę na nich czekać.
Ronald
Tak, sprawdzał.
Podczas apelu jeńcy ustawili się kompaniami: rosyjska, polska, angielska i francuska. Oficer niemiecki przeliczył jeńców, stwierdził, że wszystko się zgadza i odszedł. Jeńcy rozeszli się do baraków.
Ron ułożył się na swoim łóżku i szybko zasnął.

Pobudkaaa!
- Usłyszał. Otworzył oczy, i stwierdził, że to już dzień. Wszyscy pospiesznie ubierali się, a na zewnątrz usłyszał krzyki strażników. Najwyraźniej czas na pracę dla III Rzeszy.
Hakuna matata!
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Ron

Do pracy nie idę - wkońcu mam zwolnienie lekarskie :lol:

Plan dnia:
1. Cały dzień kręcę się po placu apelowym tak żebym widział bramę - chce wiedzieć czy transport przyjeżdża codziennie
2. Chodzę do stołówki na obiad kolację czy co tam dadzą
3. Jak będzie potrzeba to idę do łazienki
4. Jak ktoś będzie chciał ze mną rozmawiać udaje głochego lub niemego chyba że będzie miał ważną sprawę lub będzie chciał pomówić o czymś ważnym.
5. Wchodzę do kuchni. Używam swoich zdolności żeby wykraść z tamtąd nóż. Jeżeli ktoś mnie zobaczy udaje debila który myślał że to toaleta.
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Przepraszam was, ale nie mam ochoty dalej prowadzić tej sesji. Dawno już przestałem. Przepraszam tych, których zawiodłem :( .

Koniec sesji.
Hakuna matata!
Zablokowany