X-Men: Wojny Mutantów (sesja pierwsza)

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Jack zjechał windą jako pierwszy. Na pytanie Matthewa, Jogan odpowiedział:
[i]-Jaki głos?[/i]
Julia i Michajił zjechali jako drudzy a Matthew zjechał jako ostatni.
Spotkali się pod windą w bazie. Koło nich stał też Scott.
[i]-No i pierwsza poważna misja[/i].- powiedział Scott i zaczą iść korytarzem. Weszliście do pokoju z pięcioma kanapami i wielkim plazmowym telewizorem. Niedaleko was stał jakiś mężczyzna i profesor.--[i]Witajcie, oto pan Weerkman.- [/i]powiedział profesor.
-[i]Dokładnie to Tommy Weerkman.[/i]- poprawił profesora mężczyzna.- [i]Jestem z tajnej organizacji rządowej XERVER- MENSORY. Finansujemy program X-MEN.[/
[i]-Pan zjawił się tutaj ponieważ ma dla nas złe wiadomości.[/i]- powiedział profesor i włożył jakąś kasetę do odtwarzacza. - [i]Oglądajcie uwarznie[/i].-Profesor wcisną jakiś przycisk i zaczęło się nagranie.
Na krześle siedział jakiś człowiek w ubraniu motocyklisty.
[i]-Ta taśma przyniesie zagładę ludzi. Bo oto nadchodzi najsilniejszy z mutantów, ja nim jestem.Ja Dragon!- [/i]powiedziała postać na krześle zgubionym głosem.- [i]Myślicie, że ja tylko się przechwalam. Sami zobaczycie co potrafię jeżeli mnie nie powstrzymacie. W piątek o godzinie trzynastej, na Manhetanie zaatakuję niewinnych ludzi. Do zobaczenia[/i].- taśma się zakończyła.
-[i]Macie mało czasu. Ten mutant może być bardzo niebezpieczny[/i].- powiedział Weerkman.
-[i]Musicie też uważać, to może być zasadzka zastawiona przez Magneto. Idźcie do hangaru i weźcie broń, musicie obronić ludzi. Pan Weerkman zawiezie was na Manhattan. Powodzenia[/i].- powiedział profesor.
[i]-Jaki głos?[/i]
Julia i Michajił zjechali jako drudzy a Matthew zjechał jako ostatni.
Spotkali się pod windą w bazie. Koło nich stał też Scott.
[i]-No i pierwsza poważna misja[/i].- powiedział Scott i zaczą iść korytarzem. Weszliście do pokoju z pięcioma kanapami i wielkim plazmowym telewizorem. Niedaleko was stał jakiś mężczyzna i profesor.--[i]Witajcie, oto pan Weerkman.- [/i]powiedział profesor.
-[i]Dokładnie to Tommy Weerkman.[/i]- poprawił profesora mężczyzna.- [i]Jestem z tajnej organizacji rządowej XERVER- MENSORY. Finansujemy program X-MEN.[/
[i]-Pan zjawił się tutaj ponieważ ma dla nas złe wiadomości.[/i]- powiedział profesor i włożył jakąś kasetę do odtwarzacza. - [i]Oglądajcie uwarznie[/i].-Profesor wcisną jakiś przycisk i zaczęło się nagranie.
Na krześle siedział jakiś człowiek w ubraniu motocyklisty.
[i]-Ta taśma przyniesie zagładę ludzi. Bo oto nadchodzi najsilniejszy z mutantów, ja nim jestem.Ja Dragon!- [/i]powiedziała postać na krześle zgubionym głosem.- [i]Myślicie, że ja tylko się przechwalam. Sami zobaczycie co potrafię jeżeli mnie nie powstrzymacie. W piątek o godzinie trzynastej, na Manhetanie zaatakuję niewinnych ludzi. Do zobaczenia[/i].- taśma się zakończyła.
-[i]Macie mało czasu. Ten mutant może być bardzo niebezpieczny[/i].- powiedział Weerkman.
-[i]Musicie też uważać, to może być zasadzka zastawiona przez Magneto. Idźcie do hangaru i weźcie broń, musicie obronić ludzi. Pan Weerkman zawiezie was na Manhattan. Powodzenia[/i].- powiedział profesor.
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 września 2006, 15:04 przez Hey(a)!, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Michajił Nadir Tigrow
No to nieciekawie jest... Czas nagli, ruszajmy. Panie przodem oczywiście. powiedział uśmiechając się do Julii. Gdy znaleźli się w magazynie, chłopak wziął karabin i zapas amunicji. Może się przydać... mruknął do siebie i wsiadł do samolotu. Usiadł obok okna, i zaczał koncetrować się na zadaniu. Nie szło mu najlepiej, bał się o Julię. Nie chciał, by jego lub czyiś błąd kosztował ją życie.
No to nieciekawie jest... Czas nagli, ruszajmy. Panie przodem oczywiście. powiedział uśmiechając się do Julii. Gdy znaleźli się w magazynie, chłopak wziął karabin i zapas amunicji. Może się przydać... mruknął do siebie i wsiadł do samolotu. Usiadł obok okna, i zaczał koncetrować się na zadaniu. Nie szło mu najlepiej, bał się o Julię. Nie chciał, by jego lub czyiś błąd kosztował ją życie.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Matthew"Ent"Carter
"Kolejny mutant z manią wielkoci"pomyślał Matt i udał się do hangaru.
-po co mamy brać broń!?!?- spytał obóżony Carter.
-chyba nie macie zamiaru kogoś zabić??-dodał po chwili patrząc na załoge.
Ubranie Matta to jednolity czarny kostium z kapturem oraz czarne rękawice. Chłopak przezedł koło broni patrząc na nią z pogarda. Matt udał się do tego Weerkman'a i czekał na reszte ekipy.
"Kolejny mutant z manią wielkoci"pomyślał Matt i udał się do hangaru.
-po co mamy brać broń!?!?- spytał obóżony Carter.
-chyba nie macie zamiaru kogoś zabić??-dodał po chwili patrząc na załoge.
Ubranie Matta to jednolity czarny kostium z kapturem oraz czarne rękawice. Chłopak przezedł koło broni patrząc na nią z pogarda. Matt udał się do tego Weerkman'a i czekał na reszte ekipy.

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Jack "Shadow" Terra
Faaajnie...- mruknąłem po czym udałem się do zbrojowni nie będąc pewien czy znajdę tam to czego szukam. Jeśli jest tam jakaś broń biała lub jakiś porządny kij biorę to po czym udaję się na miejsce z którego mieliśmy się udać na miasto...
Faaajnie...- mruknąłem po czym udałem się do zbrojowni nie będąc pewien czy znajdę tam to czego szukam. Jeśli jest tam jakaś broń biała lub jakiś porządny kij biorę to po czym udaję się na miejsce z którego mieliśmy się udać na miasto...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Julia "Fetish" Sanner
Nie protestowała gdy Nadir chwycił ją za rękę. Doszli tak do samej bazy, trzymając się za dłonie. Po obejrzeniu kasety wzdrygnęła się. Tym razem to nie przelewki tylko prawdziwa misja. Miała jednak świadomość, że nic jej nie grozi przy Nadirze, była pewna, że w razie niebezpieczeństwa chłopak byłby gotów oddać za nią życie. W magazynie nie brała broni, nie wiedziała jak się tego wszystkiego używa. Weżmy koniecznie komunikatory i od biedy maski gazowe. Mogą się przydać... zaproponowała. Cały czas starała się być możliwie najbliżej Michajiła...[/b]
Nie protestowała gdy Nadir chwycił ją za rękę. Doszli tak do samej bazy, trzymając się za dłonie. Po obejrzeniu kasety wzdrygnęła się. Tym razem to nie przelewki tylko prawdziwa misja. Miała jednak świadomość, że nic jej nie grozi przy Nadirze, była pewna, że w razie niebezpieczeństwa chłopak byłby gotów oddać za nią życie. W magazynie nie brała broni, nie wiedziała jak się tego wszystkiego używa. Weżmy koniecznie komunikatory i od biedy maski gazowe. Mogą się przydać... zaproponowała. Cały czas starała się być możliwie najbliżej Michajiła...[/b]
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Michajił Nadir Tigrow
Tak, komunikatory to dobra myśl. Nigdy nic nie wiadomo. Lepiej, żeby każdy wziął jeden. powiedział po chwili namysłu. Uśmiechnał się do Julii i poszedł po jeden dla siebie, i jeden dla niej (jeśli jeszcze nie wzieła). Gdy wrócił usiadł koło niej. Bardzo mądre podejście do sprawy. Jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję, że uda się nam załatwić tą sprawę dobrze i nikt nie ucierpi. No poza tym maniakiem. I że wtedy wreszcie będziemy mieli chwilę tylko dla siebie... powiedział do niej, a ostatnie zdanie wręcz wyszeptał do ucha.
Tak, komunikatory to dobra myśl. Nigdy nic nie wiadomo. Lepiej, żeby każdy wziął jeden. powiedział po chwili namysłu. Uśmiechnał się do Julii i poszedł po jeden dla siebie, i jeden dla niej (jeśli jeszcze nie wzieła). Gdy wrócił usiadł koło niej. Bardzo mądre podejście do sprawy. Jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję, że uda się nam załatwić tą sprawę dobrze i nikt nie ucierpi. No poza tym maniakiem. I że wtedy wreszcie będziemy mieli chwilę tylko dla siebie... powiedział do niej, a ostatnie zdanie wręcz wyszeptał do ucha.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Jack znalazł katanę. Każdy z drużyny wziął komunikator. Julia wzięła jeszcze maskę gazową. Przebrali się w kostiumy i czekali na Weerkmana. Po chwili przyszedł w ubraniu X-Menów i dużym mieczem na plecach.
-[i]Lecimy.- [/i]powiedział to Weerkman i wszedł do Black Birda. Drużyna X- Menów weszła po nim.
Kiedy wystartowali Weerkman powiedział:
-[i]Też jestem mutantem. Jestem Week- Man. I podczas misji mówcie mi tak. I powiedźcie jak do was się zwracać?[/i]
[i]-Cyklop.[/i] - powiedział Scott przerywając patrzenie w podłogę. Scott stał się teraz bardziej przygnębiony.
-[i]Mówcie szybko zaraz lądujemy[/i].- powiedział Week-Man. I zbliżał się do lądowania.
-[i]Lecimy.- [/i]powiedział to Weerkman i wszedł do Black Birda. Drużyna X- Menów weszła po nim.
Kiedy wystartowali Weerkman powiedział:
-[i]Też jestem mutantem. Jestem Week- Man. I podczas misji mówcie mi tak. I powiedźcie jak do was się zwracać?[/i]
[i]-Cyklop.[/i] - powiedział Scott przerywając patrzenie w podłogę. Scott stał się teraz bardziej przygnębiony.
-[i]Mówcie szybko zaraz lądujemy[/i].- powiedział Week-Man. I zbliżał się do lądowania.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Michajił Nadir Tigrow
Mnie mów Nadir. Byłoby miło gdybyś powiedział co potrafisz. odpowiedział i ścisnął Julię za rękę. Miało się zacząć już zaraz, i rosjanin zaczynał się denerwować jak mało kiedy.
Mnie mów Nadir. Byłoby miło gdybyś powiedział co potrafisz. odpowiedział i ścisnął Julię za rękę. Miało się zacząć już zaraz, i rosjanin zaczynał się denerwować jak mało kiedy.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Obiecuję Ci, że gdy tylko to załatwimy, nie będziesz mógł narzekać na nadmiar wolnego czasu odpowiedziała również szeptem po czym otarła się nosem o jego nos. Z tej wspaniałej chwili wyrwała ją paplanina Week-Man`a. Na jego pytanie odpowiedziała - Fetish, krótko, zwięźle.... Czując silnu uścisk Michajiła upewniła się tylko w swoim poczuciu bezpieczeńśtwa...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Jack "Shadow" Terra
Co??!! Ah... tak. Jestem Jack Terra mówią mi Shadow ale mi to wszystko jedno- mówię wyrwany z zadumy przez gadaninę Week-Mana (Kojarzy mi się to z słabym facetem....
) po czym wracam do swoich rozmyślań. Po chwili zaczynam się rozglądać jak zareagowali na to inni. Nie podobało mu się to za łatwo było odgadnąc jego zamiary, obojętnie czy była by to pułapka czy normalny atak... Nad takim rozmyślaniami spędził resztę lotu.
Co??!! Ah... tak. Jestem Jack Terra mówią mi Shadow ale mi to wszystko jedno- mówię wyrwany z zadumy przez gadaninę Week-Mana (Kojarzy mi się to z słabym facetem....

Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
[i]-Po co mi to?[/i]- zapytał się Week-Man na odpowiedź Matthewa.- [i]Chyba, że w trakcie misji mam ci mówić po imieniu Metthew. Wyprzedzając twoje drugie pytanie skąd znam wasze imiona to profesor podał mi je dwa tygodnie temu. Byłem przy waszym treningu i wiem jak wy walczycie. Dobra teraz Matthew jest nazywany Entem, dobra?- [/i]powiedziawszy to Week-Man wylądował na dachu jednego z niskich budynków na Manhattanie.-[i] Dobra wysiadamy. Jest godzina 13:02. Mutant powinien już być.[/i]
Kiedy X-Meni wyszli z Black Birda ujrzeli zwykły widok miasta tętniącego życiem. X-Meni zauważyli jak jakiś człowiek w stroju motocyklisty wbiegł na ulicę. Nagle samochody przed motocyklistą zostały od razu spopielone. Dwa następne zostały zamrożone w miejscy. Motocyklista nagle poleciał do gury. X-Meni wiedzieli teraz, że to mutant z nagrania. Week-Man wyją miecz a on nagle zabłysną niebieskim światłem, z miecza w stronę motocyklisty poleciał potężny promień. Promień nagle spopielił się, tuż przed motocyklistą.
-[i]I to są X-Meni?- [/i]zadrwił motocyklista.- [i]Więc będę miał ułatwioną robotę. Ja Dragon! Jako pierwszy pozbędę się X- Manów.[/i]
-[i]Gdzie twój szef?- [/i]spytał się Week-Man.- [i]Gdzie Magneto?[/i]
[i]-Magneto?- [/i]znowu zadrwił motocyklista.- [i]Magneto jest słabeuszem. Ta jego drużyna. Ta drużyna Magneto to przeżytek. Moja drużyna jest silniejsza. Drużyna Team Dragon![/i]- z rąk motocyklisty w stronę X-Menów poleciała ognista kula.
Kiedy X-Meni wyszli z Black Birda ujrzeli zwykły widok miasta tętniącego życiem. X-Meni zauważyli jak jakiś człowiek w stroju motocyklisty wbiegł na ulicę. Nagle samochody przed motocyklistą zostały od razu spopielone. Dwa następne zostały zamrożone w miejscy. Motocyklista nagle poleciał do gury. X-Meni wiedzieli teraz, że to mutant z nagrania. Week-Man wyją miecz a on nagle zabłysną niebieskim światłem, z miecza w stronę motocyklisty poleciał potężny promień. Promień nagle spopielił się, tuż przed motocyklistą.
-[i]I to są X-Meni?- [/i]zadrwił motocyklista.- [i]Więc będę miał ułatwioną robotę. Ja Dragon! Jako pierwszy pozbędę się X- Manów.[/i]
-[i]Gdzie twój szef?- [/i]spytał się Week-Man.- [i]Gdzie Magneto?[/i]
[i]-Magneto?- [/i]znowu zadrwił motocyklista.- [i]Magneto jest słabeuszem. Ta jego drużyna. Ta drużyna Magneto to przeżytek. Moja drużyna jest silniejsza. Drużyna Team Dragon![/i]- z rąk motocyklisty w stronę X-Menów poleciała ognista kula.

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Matthew"Ent"Carter
Chłopak wyskoczył z samolotu tuż po wyladowaniu. Matt spojżał na motocykliste.
-ehh kolejny maniak- powiedział cicho Carter i zamienił się w 2 metrowego Enta.
Jeżeli budynek jest na tyle niski że można skoczyć to Matt zeskakuje i na dole czeka na rozkazy.
jesli za nie można skoczyć bez uszczerbku na zdrowiu to Carter czeka na rozkazy.
Chłopak wyskoczył z samolotu tuż po wyladowaniu. Matt spojżał na motocykliste.
-ehh kolejny maniak- powiedział cicho Carter i zamienił się w 2 metrowego Enta.
Jeżeli budynek jest na tyle niski że można skoczyć to Matt zeskakuje i na dole czeka na rozkazy.
jesli za nie można skoczyć bez uszczerbku na zdrowiu to Carter czeka na rozkazy.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Michajił "Nadir" Tigrow
"No to przekichane... On lata a my nie.. I co my mu mozemy w takim wypadku zrobic? Będzie ciężko.. " pomyślał chłopak. Jaki mamy plan Week-man? zapytał i odbiegł w taką część dachu na której nikogo nie było. Lepiej nie stać w skupieniu, za duże ryzyko trafienia jest wtedy. Dla sprawdzenia mocy Dragona oddał kilka strzałów w jego stronę z karabinu. Uważaj na siebie Julio... powiedział do komunikatora.
"No to przekichane... On lata a my nie.. I co my mu mozemy w takim wypadku zrobic? Będzie ciężko.. " pomyślał chłopak. Jaki mamy plan Week-man? zapytał i odbiegł w taką część dachu na której nikogo nie było. Lepiej nie stać w skupieniu, za duże ryzyko trafienia jest wtedy. Dla sprawdzenia mocy Dragona oddał kilka strzałów w jego stronę z karabinu. Uważaj na siebie Julio... powiedział do komunikatora.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Gdy zauważyła lecącą ognistą, szybko jej uniknęła. Rozproszyć się! krzyknęła do komunikatora. Brzmiało to jak rozkaz, ba miało tak brzmieć, mimo tego, że to Week-Man jest tu dowódcą. Słysząc głos Nadira w słuchawce rozmarzyła się na ułamek sekundy. Zaraz potem otrzeżwiała i w momencie gdy Dragon nie patrzył na nią, stworzyła wokół niego ten sam obleśny zapach jak na symulacji. Wiedziała, że pewnie to nic nie da, ale nie miała pomysłu na bardziej ofensywne wykorzystanie swoich mocy. "Cholera, jak zwykle na gówno się przydam..." pomyślała.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Matthew zeskoczył na ulicę nie robiąc sobie krzywdy.
-[i]Ktoś musi ściągnąć jego uwagę. Moja moc na nic się zda. Shadow, utwórz koło niego mgłę. Ale taką, że ma się go trzymać. Fetish stwórz potężny zapach, najgorszy jaki morze być. Ent złap go!- [/i]powiedział Week-Man.- [i]Nadir jak Ent złapie Dragona to skocz na niego i oślep go! Cyklop wtedy ty strzel w niego z promienia.[/i]
Kiedy Nadir strzelił w Dragona i on go zobaczył to pociski i karabin zostały spopielone.
-[i]Hahahaha i wy jesteście X-Men?- [/i]zadrwił Dragon.-[i] To wasz koniec![/i]
Nagle cały budynek został spopielony. X-Meni leżeli koło innych osób mieszkających w tym budynku.
-[i]Szybko! Weźcie tych ludzi.- [/i]powiedział Week-Man.- [i]Gdzie Black Bird? [/i]
-[i]Ktoś musi ściągnąć jego uwagę. Moja moc na nic się zda. Shadow, utwórz koło niego mgłę. Ale taką, że ma się go trzymać. Fetish stwórz potężny zapach, najgorszy jaki morze być. Ent złap go!- [/i]powiedział Week-Man.- [i]Nadir jak Ent złapie Dragona to skocz na niego i oślep go! Cyklop wtedy ty strzel w niego z promienia.[/i]
Kiedy Nadir strzelił w Dragona i on go zobaczył to pociski i karabin zostały spopielone.
-[i]Hahahaha i wy jesteście X-Men?- [/i]zadrwił Dragon.-[i] To wasz koniec![/i]
Nagle cały budynek został spopielony. X-Meni leżeli koło innych osób mieszkających w tym budynku.
-[i]Szybko! Weźcie tych ludzi.- [/i]powiedział Week-Man.- [i]Gdzie Black Bird? [/i]
