X-Men: Wojny Mutantów (sesja pierwsza)

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Hey(a)!
Marynarz
Marynarz
Posty: 214
Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35

Post autor: Hey(a)! »

Jack zjechał windą jako pierwszy. Na pytanie Matthewa, Jogan odpowiedział:
[i]-Jaki głos?[/i]
Julia i Michajił zjechali jako drudzy a Matthew zjechał jako ostatni.
Spotkali się pod windą w bazie. Koło nich stał też Scott.
[i]-No i pierwsza poważna misja[/i].- powiedział Scott i zaczą iść korytarzem. Weszliście do pokoju z pięcioma kanapami i wielkim plazmowym telewizorem. Niedaleko was stał jakiś mężczyzna i profesor.--[i]Witajcie, oto pan Weerkman.- [/i]powiedział profesor.
-[i]Dokładnie to Tommy Weerkman.[/i]- poprawił profesora mężczyzna.- [i]Jestem z tajnej organizacji rządowej XERVER- MENSORY. Finansujemy program X-MEN.[/
[i]-Pan zjawił się tutaj ponieważ ma dla nas złe wiadomości.[/i]- powiedział profesor i włożył jakąś kasetę do odtwarzacza. - [i]Oglądajcie uwarznie[/i].-Profesor wcisną jakiś przycisk i zaczęło się nagranie.
Na krześle siedział jakiś człowiek w ubraniu motocyklisty.
[i]-Ta taśma przyniesie zagładę ludzi. Bo oto nadchodzi najsilniejszy z mutantów, ja nim jestem.Ja Dragon!- [/i]powiedziała postać na krześle zgubionym głosem.- [i]Myślicie, że ja tylko się przechwalam. Sami zobaczycie co potrafię jeżeli mnie nie powstrzymacie. W piątek o godzinie trzynastej, na Manhetanie zaatakuję niewinnych ludzi. Do zobaczenia[/i].- taśma się zakończyła.
-[i]Macie mało czasu. Ten mutant może być bardzo niebezpieczny[/i].- powiedział Weerkman.
-[i]Musicie też uważać, to może być zasadzka zastawiona przez Magneto. Idźcie do hangaru i weźcie broń, musicie obronić ludzi. Pan Weerkman zawiezie was na Manhattan. Powodzenia[/i].- powiedział profesor.
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 września 2006, 15:04 przez Hey(a)!, łącznie zmieniany 1 raz.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajił Nadir Tigrow
No to nieciekawie jest... Czas nagli, ruszajmy. Panie przodem oczywiście. powiedział uśmiechając się do Julii. Gdy znaleźli się w magazynie, chłopak wziął karabin i zapas amunicji. Może się przydać... mruknął do siebie i wsiadł do samolotu. Usiadł obok okna, i zaczał koncetrować się na zadaniu. Nie szło mu najlepiej, bał się o Julię. Nie chciał, by jego lub czyiś błąd kosztował ją życie.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Doi
Marynarz
Marynarz
Posty: 234
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >

Post autor: Doi »

Matthew"Ent"Carter

"Kolejny mutant z manią wielkoci"pomyślał Matt i udał się do hangaru.
-po co mamy brać broń!?!?- spytał obóżony Carter.
-chyba nie macie zamiaru kogoś zabić??-dodał po chwili patrząc na załoge.
Ubranie Matta to jednolity czarny kostium z kapturem oraz czarne rękawice. Chłopak przezedł koło broni patrząc na nią z pogarda. Matt udał się do tego Weerkman'a i czekał na reszte ekipy.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Jack "Shadow" Terra

Faaajnie...- mruknąłem po czym udałem się do zbrojowni nie będąc pewien czy znajdę tam to czego szukam. Jeśli jest tam jakaś broń biała lub jakiś porządny kij biorę to po czym udaję się na miejsce z którego mieliśmy się udać na miasto...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Julia "Fetish" Sanner

Nie protestowała gdy Nadir chwycił ją za rękę. Doszli tak do samej bazy, trzymając się za dłonie. Po obejrzeniu kasety wzdrygnęła się. Tym razem to nie przelewki tylko prawdziwa misja. Miała jednak świadomość, że nic jej nie grozi przy Nadirze, była pewna, że w razie niebezpieczeństwa chłopak byłby gotów oddać za nią życie. W magazynie nie brała broni, nie wiedziała jak się tego wszystkiego używa. Weżmy koniecznie komunikatory i od biedy maski gazowe. Mogą się przydać... zaproponowała. Cały czas starała się być możliwie najbliżej Michajiła...[/b]
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajił Nadir Tigrow
Tak, komunikatory to dobra myśl. Nigdy nic nie wiadomo. Lepiej, żeby każdy wziął jeden. powiedział po chwili namysłu. Uśmiechnał się do Julii i poszedł po jeden dla siebie, i jeden dla niej (jeśli jeszcze nie wzieła). Gdy wrócił usiadł koło niej. Bardzo mądre podejście do sprawy. Jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję, że uda się nam załatwić tą sprawę dobrze i nikt nie ucierpi. No poza tym maniakiem. I że wtedy wreszcie będziemy mieli chwilę tylko dla siebie... powiedział do niej, a ostatnie zdanie wręcz wyszeptał do ucha.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Hey(a)!
Marynarz
Marynarz
Posty: 214
Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35

Post autor: Hey(a)! »

Jack znalazł katanę. Każdy z drużyny wziął komunikator. Julia wzięła jeszcze maskę gazową. Przebrali się w kostiumy i czekali na Weerkmana. Po chwili przyszedł w ubraniu X-Menów i dużym mieczem na plecach.
-[i]Lecimy.- [/i]powiedział to Weerkman i wszedł do Black Birda. Drużyna X- Menów weszła po nim.
Kiedy wystartowali Weerkman powiedział:
-[i]Też jestem mutantem. Jestem Week- Man. I podczas misji mówcie mi tak. I powiedźcie jak do was się zwracać?[/i]
[i]-Cyklop.[/i] - powiedział Scott przerywając patrzenie w podłogę. Scott stał się teraz bardziej przygnębiony.
-[i]Mówcie szybko zaraz lądujemy[/i].- powiedział Week-Man. I zbliżał się do lądowania.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajił Nadir Tigrow

Mnie mów Nadir. Byłoby miło gdybyś powiedział co potrafisz. odpowiedział i ścisnął Julię za rękę. Miało się zacząć już zaraz, i rosjanin zaczynał się denerwować jak mało kiedy.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Obiecuję Ci, że gdy tylko to załatwimy, nie będziesz mógł narzekać na nadmiar wolnego czasu odpowiedziała również szeptem po czym otarła się nosem o jego nos. Z tej wspaniałej chwili wyrwała ją paplanina Week-Man`a. Na jego pytanie odpowiedziała - Fetish, krótko, zwięźle.... Czując silnu uścisk Michajiła upewniła się tylko w swoim poczuciu bezpieczeńśtwa...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Jack "Shadow" Terra

Co??!! Ah... tak. Jestem Jack Terra mówią mi Shadow ale mi to wszystko jedno- mówię wyrwany z zadumy przez gadaninę Week-Mana (Kojarzy mi się to z słabym facetem.... :D ) po czym wracam do swoich rozmyślań. Po chwili zaczynam się rozglądać jak zareagowali na to inni. Nie podobało mu się to za łatwo było odgadnąc jego zamiary, obojętnie czy była by to pułapka czy normalny atak... Nad takim rozmyślaniami spędził resztę lotu.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Doi
Marynarz
Marynarz
Posty: 234
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >

Post autor: Doi »

Matthew"Ent"Carter

Matt nie wiedział czemu ale nieufał temu kolesiowi.
-Po co ci to...??- odpowiedział pytaniem na pytanie Weekmena.
Chłopak poprawił kaptur i stanął przy wyjściu. Matt był wyraźnie zdegustowany obecnością tego mutanta.
"On jest jakis dziwny"pomyślał i czekał aż wylądują.
Hey(a)!
Marynarz
Marynarz
Posty: 214
Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35

Post autor: Hey(a)! »

[i]-Po co mi to?[/i]- zapytał się Week-Man na odpowiedź Matthewa.- [i]Chyba, że w trakcie misji mam ci mówić po imieniu Metthew. Wyprzedzając twoje drugie pytanie skąd znam wasze imiona to profesor podał mi je dwa tygodnie temu. Byłem przy waszym treningu i wiem jak wy walczycie. Dobra teraz Matthew jest nazywany Entem, dobra?- [/i]powiedziawszy to Week-Man wylądował na dachu jednego z niskich budynków na Manhattanie.-[i] Dobra wysiadamy. Jest godzina 13:02. Mutant powinien już być.[/i]
Kiedy X-Meni wyszli z Black Birda ujrzeli zwykły widok miasta tętniącego życiem. X-Meni zauważyli jak jakiś człowiek w stroju motocyklisty wbiegł na ulicę. Nagle samochody przed motocyklistą zostały od razu spopielone. Dwa następne zostały zamrożone w miejscy. Motocyklista nagle poleciał do gury. X-Meni wiedzieli teraz, że to mutant z nagrania. Week-Man wyją miecz a on nagle zabłysną niebieskim światłem, z miecza w stronę motocyklisty poleciał potężny promień. Promień nagle spopielił się, tuż przed motocyklistą.
-[i]I to są X-Meni?- [/i]zadrwił motocyklista.- [i]Więc będę miał ułatwioną robotę. Ja Dragon! Jako pierwszy pozbędę się X- Manów.[/i]
-[i]Gdzie twój szef?- [/i]spytał się Week-Man.- [i]Gdzie Magneto?[/i]

[i]-Magneto?- [/i]znowu zadrwił motocyklista.- [i]Magneto jest słabeuszem. Ta jego drużyna. Ta drużyna Magneto to przeżytek. Moja drużyna jest silniejsza. Drużyna Team Dragon![/i]- z rąk motocyklisty w stronę X-Menów poleciała ognista kula.
Doi
Marynarz
Marynarz
Posty: 234
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >

Post autor: Doi »

Matthew"Ent"Carter

Chłopak wyskoczył z samolotu tuż po wyladowaniu. Matt spojżał na motocykliste.
-ehh kolejny maniak- powiedział cicho Carter i zamienił się w 2 metrowego Enta.
Jeżeli budynek jest na tyle niski że można skoczyć to Matt zeskakuje i na dole czeka na rozkazy.
jesli za nie można skoczyć bez uszczerbku na zdrowiu to Carter czeka na rozkazy.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajił "Nadir" Tigrow

"No to przekichane... On lata a my nie.. I co my mu mozemy w takim wypadku zrobic? Będzie ciężko.. " pomyślał chłopak. Jaki mamy plan Week-man? zapytał i odbiegł w taką część dachu na której nikogo nie było. Lepiej nie stać w skupieniu, za duże ryzyko trafienia jest wtedy. Dla sprawdzenia mocy Dragona oddał kilka strzałów w jego stronę z karabinu. Uważaj na siebie Julio... powiedział do komunikatora.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Gdy zauważyła lecącą ognistą, szybko jej uniknęła. Rozproszyć się! krzyknęła do komunikatora. Brzmiało to jak rozkaz, ba miało tak brzmieć, mimo tego, że to Week-Man jest tu dowódcą. Słysząc głos Nadira w słuchawce rozmarzyła się na ułamek sekundy. Zaraz potem otrzeżwiała i w momencie gdy Dragon nie patrzył na nią, stworzyła wokół niego ten sam obleśny zapach jak na symulacji. Wiedziała, że pewnie to nic nie da, ale nie miała pomysłu na bardziej ofensywne wykorzystanie swoich mocy. "Cholera, jak zwykle na gówno się przydam..." pomyślała.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Jack Terra

Yeah...- mówię po czym odskakuję z toru lotu ognistego pocisku.
Co robimy?? wołam do Week-mana cały czas unikając nadlatujących pocisków...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Hey(a)!
Marynarz
Marynarz
Posty: 214
Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35

Post autor: Hey(a)! »

Matthew zeskoczył na ulicę nie robiąc sobie krzywdy.
-[i]Ktoś musi ściągnąć jego uwagę. Moja moc na nic się zda. Shadow, utwórz koło niego mgłę. Ale taką, że ma się go trzymać. Fetish stwórz potężny zapach, najgorszy jaki morze być. Ent złap go!- [/i]powiedział Week-Man.- [i]Nadir jak Ent złapie Dragona to skocz na niego i oślep go! Cyklop wtedy ty strzel w niego z promienia.[/i]

Kiedy Nadir strzelił w Dragona i on go zobaczył to pociski i karabin zostały spopielone.
-[i]Hahahaha i wy jesteście X-Men?- [/i]zadrwił Dragon.-[i] To wasz koniec![/i]
Nagle cały budynek został spopielony. X-Meni leżeli koło innych osób mieszkających w tym budynku.
-[i]Szybko! Weźcie tych ludzi.- [/i]powiedział Week-Man.- [i]Gdzie Black Bird? [/i]
Zablokowany