Z cyklu łatwych i dziwnych walk dających wielką zabawę.
Od razu powiem, że po tej walce zauważyłem coś niezwykłego - gracze się cieszą jak małe dzieci, gdy zabiją parę maszyn Molocha i dostaną dużo $$.
Występują:
Ksiądz Marcus - uzbrojony w Kałasza, SPAS-12, Miecz.
James - uzbrojony w kuszę z eksplodującymi bełtami
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
.
Więc, mieliśmy przywieźć dla Shultzów krowę i trochę brukwii. Niestety ciężarówka się wywróciła, bo minisnajper Molocha poprzebijał opony. Wszyscy ludzie Shultza zrobili barykadę z samochodów i zaczęli brać się za ciężarówkę.
Tymczasem, ni stąd, ni z owąd, wypadają na nas Modliszki Molocha, Kurczaki i Łowcy. Ludzie Shultza giną jak muchy, podczas gdy Ksiądz Marcus...
I tu muszę dać osobny akapit na to co osiągnęła ta postać zwykłym AK-47. Schowany za samochodem wykosił jedną Modliszkę, następnie trzy Kurczaki. Przeturlał się po samochodzie, kolejna Modliszka pada. Amunicja w Kałaszu się skończyła. Wyciąga SPAS-12, kolejna Modliszka idzie spać. SPAS-12 się zaciął. Wyciąga miecz - łowca idzie spać...
Podczas gdy James się męczy z tą kuszą
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
...
Jak ma się dobre rzuty (na K20 poniżej 10 non stop) to można iść nawet na samego Molocha. Byleby amunicji nie zabrakło
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
.