Proszę o pisanie w trzeciej osobie (np. - Chodź tutaj ty obleśny krasnoludzie - powiedziała Eillis wyciagając swój miecz - Pokażę Ci jak walczą elfickie kobiety), pisanie opisowe (5-10 zdań) i w miarę przyzwoitą rozgrywkę.
Posty zaczynajcie od imienia swego bohatera
To co mówią postacie piszcie od myślnika pochyloną kursywą.
To co myslą w cudzyslowie.
I jeszcze jedno - wasze życie w przygodzie zależy od tego na ile odgrywacie swoją postać i jak długie posty piszecie. Innymi słowy - im więcej piszesz, tym dłużej żyjesz i masz większe powodzenie przy prowadzonych przez twoją postać działaniach. Jeden z graczy w poprzedniej przygodzie przekonał się że krótkie posty dają nikłą szansę dobrnięcia do końca przygody (hi Pavciooo

Bohaterowie:
-Eillis (elfka, łowczyni,prowadzona przez Lidien)
-Drirerin (elf, złodziej/iluzjonista, prowadzony przez Bielika)
-Gortni Waleczny (krasnolud, wojownik, prowadzony przez Serge'a)
-Endril (półolbrzym, druid, prowadzony przez Sergi'eja)
-Fallo (hobbit, złodziej, prowadzony przez Doi'a)
-Seifer (człowiek, mag/kapłan, prowadzony przez Logana)
-Ioes (półelf, półbóg, prowadzony przez Server Revres'a)
Wszyscy
Czerwone, posępne słońce chowało się powoli za horyzontem, gdy siódemka podróżnych dotarła do jednej ze stolic ludzkich - Tagary Białej. Czwórkę z nich stanowili łowczyni Eillis, jedyna kobieta w tej drużynie, wojownik Gortni Waleczny, druid Endril oraz zodziej Drirerin, któremu nie obce były sztuczki iluzjonistyczne. Kilka miesięcy temu czwórka przyjació odnalazła Przekletą Księgę i odebrała ją szalonemu magowi. Razem z nimi podążała teraz trójka ich nowych znajomych, poznanych miesiąc temu, gdy walczyli ramię w ramię z oddziałem goblinów którzy postanowili skrócić ich o głowy w jednej z karczm Tabadanu. Byli to złodziej Fallo, mag w służbie Asteriusza Seifer, a także półbóg Ioes. Wieczór stawał się coraz chłodniejszy, więc wszyscy udali się do najbliższej karczmy "Klejnot Elfa". Gdy otworzyli drzwi ich oczom ukazała się duża sala biesiadna, prawie zapełniona po brzegi. Dostrzegli jednak dwa wolne stoliki i rozsiedli sie przy nich wygodnie. Gdy zamówili jadło i napitek, drzwi zajazdu otworzyły się i do środka wszedł wysoki, szczupły mężczyzna o długiej siwej brodzie i bogato zdobionym czerwonym płaszczu w złote wzory. Rozejrzał się nerwowo po sali po czym gdy dojrzał czwórkę znanych mu podróżnych skierował się do stołu przez nich zajmowanego. Na jego twarzy malował się szeroki uśmiech. Ukłonił się po czym powiedział patrząc na Endrila:
- Na Asteriusza!!! Wreszcie was znalazłem...ostatnio przemieszczaliście się w takim tempie że nie mogłem was nigdzie zastać...Gdzie przybywałem tam dowiadywałem się, że już wyjechaliście...- człowiek wyglądający na maga, znany czwórce bohaterów przysiadł się do nich usadowiając obok Drirerina - Nieważne już...Ważne że was znalazłem...Minęło już trochę czasu odkąd wykonywaliście dla mnie tamto zadanie z Księgą. Patrząc jednak na wasze uzbrojenie dochodze do wniosku, że nadal trudnicie się wynajmowaniem swych mieczy w celach zarobkowych...
Nagle dojrzał siedzących obok przy stoliku trzech ludzi o nieznanych mu twarzach siedzących w towarzystwie Eillis. Doszedł do wniosku że są razem z czwórką awanturników. Nie zajmując więcej głowy tą sprawą kontynuował:
- Wiem, że interesują was zadania przerastające siły zwykłych mieszkańców Orkusa. Mogę na was liczyć??