Przeszukując martwych drowów Pavcioo odnalazł przy czarnoksiężniku jedynie zawieszony na szyi amulet z czerwonym bursztynem w środku (
co nie jest dziwne - musiał przecież z czegoś te czary rzucać, a raczej próbować 
), Gortni odnalazł przy przeszukiwanym kuszniku mieszek z 15 szt. złota i 20 srebra, Endril doszukał się mieszku z 20 szt. złota i dwoma topazami (1 topaz=15 szt. złota), Eillis znalazła 10 szt. zł i turkus (1 turkus=10 szt. złota) natomiast Drirerin odnalazł ukryty mieszek z 40 szt. srebra). Nic poza tym nie udalo im się odnaleźć. Broni nie zabierali gdyż mięli swoją, poza tym dodatkowa broń stanowiłaby jedynie dodatkowe obciążenie i nieporęczność.
Nie zastanawiając się długo ruszyli w dalszą podróż. Po dwóch kolejnych dniach nie niepokojeni już przez nikogo dotarli na dziwną polankę. Pośrodku niej stał duży szałas, wokół którego znajdowały się mniejsze. Z dużego szałasu od razu po wejściu na to tajemnicze miejsce piątki przyjaciół wyszedł stary elf. Ubrany był w bogato zdobione szaty, złote i fioletowe, włosy miał białe niczym śnieg, oczy czarne, które spokojnie przygladały się piątce awanturników którzy do niego zawitali. Mimo wieku był niezwykle dostojny i szczupły.
-
Nic nie mówcie - odezwał się elf. Jego głos był delikatny i spokojny -
Wiem po co tu przybyliście...Nie jesteście pierwsi...I pewnie nie ostatni...Choć dziwię się że dotarliście aż tutaj...Niektórym nawet to się nie udało...Tak czy inaczej... - zmarszczył brwi i spojrzał na dwójkę elfów, kransoluda, półolbrzyma i półorka -
Domniemywam że stary mędrzec Ethrond wysłał was byście znaleźli Księgę. No cóż... Znam jej położenie lecz podam wam je gdy rozwiążecie dla mnie tę oto zagadkę...Nie sądziliście chyba że wyduscie to ze mnie tak łatwo??
Zamyślił się chwilkę po czym podał treść zagadki:
-
Wyspę Anghar zamieszkują tylko Rycerze i Łotry. Wyglądają dokładnie tak samo, ale Rycerze są zawsze prawdomówni, a Łotrzy zawsze kłamią. Pewien człowiek przybywając na Wyspę Anghar spotkał trzech jej mieszkańców. Zadał pierwszemu pytanie: "Kim jesteś?", na co ten odpowiada, lecz bardzo niewyraźnie. Drugi tłumaczy: "On powiedział że jest Łotrem", a trzeci natychmiast zareagował: "Nie wierz mu. On kłamie". Kogo spotkał człowiek na Wyspie Aghar?
Stary elf uśmiechnął się do siebie patrząc na zdziwione twarze awanturników
-
Pamiętajcie że macie tylko jedną szansę na odpowiedź, więc zastanówcie się dobrze nim cokolwiek powiecie...
Z uśmiechem na twarzy czekał na rozwiązanie przedstawionej przez siebie zagadki.
I to wszystko na dzisiaj. Wracam dopiero w poniedziałek, więc dopiero wtedy coś dopiszę (mam nadzieję, że wy również). Tymczasem życzę miłego weekendu i główkowania nad zagadką (nie jest taka trudna jak się może wydawać
)