BAZYL pisze:1. Bardzo trudno było znaleźć miejsce w którym każdy uczestnik sesji znalazłby dla Siebie wygodna pozycję - pamietajcie o kontakcie wzrokowym, a siedzenie w kręgu przez kilka godzin męczy.
Nie jest tak trudno zorganizować sobie pniaka do siedzenia. W ostateczności - kocyk ze sobą ;p
BAZYL pisze:2. Kostki - praktycznie brak płaskich powierzchni, przez co możliwości rzucania były ograniczone.
Dlatego i my powinniśmy wtedy ograniczyć wykorzystywanie kostek, opierając scenariusz na myśleniu graczy, nie na rzutach ;]
BAZYL pisze:3. Ciężko robić notatki (brak twardych powierzvchni i wiatr rozwiewajacy notatki
Prosta podkładka w plecaku załatwia sprawę ;p
Bawiłem się tak już sporo razy - wprawdzie nie był to LARP, ale zwykłe RPG na świeżym powietrzu, na łonie przyrody. I muszę przyznać - rzecz ciekawa, przyjemna, ale jednak - mimo wszystko - wolę w czterech ścianach mojego pokoju.
Z jednej strony w lesie można otrzymać genialny klimat, prawda. Albo rozłożyć się na łące niedaleko nasypu z torami kolejowymi i prowadzić przygodę, w której pociąg odgrywa dość ważną rolę - nieważne teraz jaką. Tak, to oddziaływuje na graczy, wspomaga klimat. Patrząc na to jednak inaczej - pokój mam tak urządzony, że wywalam kilka niepotrzebnych pierdół i po samym wejściu doń uderza nastrojem pomroczności - wizerunek Śmierci na ścianie i kilka innych atrybutów swoje robią ;p I są dwa aspekty w prowadzeniu na dworze, czy gdzieś poza domem, które mnie zniechęcają:
* brak muzyki ! Fakt, można zabrać ze sobą przenośne radyjko i posiłkować się kasetą/płytą, ale IMO odgłosy lecące w tle peplania MG są dość ważne na sesji - pozwalają nie tylko budować klimat, wyzwalać w graczach emocje, ale mogą też same przez się coś wyrażać. I nie mam tu na myśli tylko muzyki, ale np. puszczone z głośników tykanie zegara w odpowiednim momencie - to jest to.
* rekwizyty - utrudnione korzystanie z tychże przysparza mnie czasem o gniew mocny a szczery. Prawda, przekazanie graczom narysowanej mapy, czy listu tutaj nie czyni różnicy, ale wykorzystywanie takich elementów jak świeca, kadzidło - odpada, zależy od konkretnego miejsca i warunków atmosferycznych. Te zaś lubią robić psikusy ;p
Mimo to - jeśli nie graliście jeszcze w plenerze, to zachęcam. Zawsze to dodatkowe doświadczenie - może akurat Wam się spodoba
