![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Natrafiliśmy na jakąs tam wieżyczkę strażniczą w ciemnym tunelu do którego zeszliśmy po schodach. Wieżyczka - lufa- cel, a my jednym głosem spierdalamy!
<o beznadziejności gracza>
G1: To ja spierdzielam na schody!
G2: Ja też!
MG: Wieżyczka pruje w was z karabinu
G1: Biegne schodami do góry!
G2: Ja też!
MG: wieżyczka rozwala schody, spadacie. Możecie tylko walczyć.
G1: Poddaję się!
reakcja G2: Walę do niego z magn... a nie, sorry ja też!!
Załamka...
Inna sytuacja, tym razem z typu kfiatek.
Nasz samochód przekoziołkował, żeśmy z niego wypadli. No ale co tam, wstajemy i chowamy się za nim. Potem MG przypomniał sobie że nasz dachujący samochód to cabriolet. No ale cóż, jednak nic nam nie jest. Tak czy siak: wrogi wóz z Dark Visions zatrzymuje się, wysiada z niego... półmetrowy człowieczek na wysokich obcasach z Desert Eaglem
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
M1 (murzyn 1
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
M1: Musimy przeszukać wasz samochód
G1: Ale nie zabierzecie nam tego oto tornada (pokazuje w ręce)
M1: Ok
Podchodzą do maski, otwierają:
M2: Aaa, Kurwa, ktoś wam ukradł silnik!
M1: Patrz tornado (w masce, tzn w bagażniku[maluchy mają bagażnik z przodu a silnik z tyłu])
M2 i M1 otwierają bagażnik: Uff, na szczęście macie silnik rezerwowy w bagażniku.
G1: Ale to taki model samochodu
M1: Uff pewnie jakaś podróbka chinoli
My jako polacy, załamka
G1: <żałośnie> To polskie...
ogólne brechta
Przed tą sytuacją, G2 koniecznie chciał zamknąć samochód (maluszka). Niestety ktoś mu ukradł kluczyki. Postanowił wyrwać kierownicę i schować ja do plecaka. Pojebany pomysł się sprawdził.
I teraz: parę chwil po murzynach - uciekamy! Wsiadamy do malucha, G2 łapią murzyni, G1 spieprza w maluchu. I robi drifta. I nagle:
G2: Ej, przecież ja mam, cholera, kierownicę!
G1: dobra, robię drifta, skręcam i jadę po kierownice
MG:
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Zwykle sesja pada gdy G1 musi oddać broń. Nieważne czy to neuro czy dedek. Zawsze. Ale tym razem MG był zaradny. Chciał tylko magazynek i wróg powiedział że da 400 gambli za niego a później się wymienią.
Totalna załamka, brechty. No dobra, koniec zabawy. Wracamy do gry
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
G2 zamówiłem steka w barze. Dialog z barmanem:
B: Krwisty czy wysmażony
G2: Krwisty ale ma być dosmażony
MG i G1 <wymieniają spojrzenia>
MG: Stek nie może być równocześnie krwisty i wysmażony. To się nie krzyżuje!
G2: To niech będzie wysmażony
B: Bożena! łap bramina (tak TEGO bramina z fallouta) i rób steka
BŻ: Dobra!
Po pietnastu minutach, steka ciągle nie ma. G2 rozeźlony do barmana:
G2:No co z tym stekiem!
B:Pierw ubijemy bramina, ale skurwysyn gdzieś spierdolił. Jak się znajdzie to będzie stek. Nie inaczej.
G2: Czyli za ile!?
B: Dwie godzinki.
G2: Oddawaj kasę za steka!
B: Nie.
G2: Tak!
B: Będzie za dwie godzinki!
G2 łapie go za koszule i przykłada maguma do głowy:
G2: Dawaj 13 gambli!
B: Nieee!! Steeeek będzie za dwie gooodziiinkiii!
W końcu G1 używa zastraszania.
B: No dobra macie te 13 gambli i się nimi wypchajcie! O, gówno dostaniecie.
Czyli jak nie zamawiać steków.
i na koniec taki krótki dialog (maksymalne wkurzenie, przekleństwa w miarę scenzurowane)
G: Ty, kurwa, serio, zaraz walne ci kloca na klate
MG:jak śmiesz pindo
G: Otwieraj japę skurwysynu
MG: Po co?
G: A żebym ci do niej nasrał swoim ciepłym gównem bo nie wytrzymam, taką mam srakę
Tak, wiem, cenzura że hej. Ale ludziska, stanowcze stop sesjom z wulgaryzmami
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)