Kościół, Religia, Wiara...

[Aznar eap Gaur]

Reasumując wierzący niepraktykujący.

Nie ma czegoś takiego jak wierzący niepraktykujący. Albo wierzysz i się stosujesz do zasad wiary albo nie.
To tak jakbyś chciał się uczyć siedząc przed komputerem i grając w durnowate gierki.

Słuchaj kto dał prawo zbieraninie kapłanów dobierać jedne księgi i wpisywać do Nowego Testamentu a inne określać mianem apokryfów. Ja uwarzam że każdy ma prawo wierzyć jak chce,a ja mogę żyć wg dekalogu i rad zawartych w Pismie Świętym a nie zacyndalać do kościoła, a pozostać dobrym chrześcijaninem to jest moje zdanie.

[Adamir]

ja mogę żyć wg dekalogu i rad zawartych w Pismie Świętym a nie zacyndalać do kościoła, a pozostać dobrym chrześcijaninem to jest moje zdanie.

Możesz być dobrym człowiekiem, ale dobrym chrześcijaninem już nie. Religia to nie jest rzecz, z której możesz odrzucić to, co Ci się po prostu nie podoba. Albo akceptujesz religię w całości, albo nie akceptujesz jej w ogóle.

[Aznar eap Gaur]

Ja tak tego nie widzę, nie wypaczam istoty religii więc nie wiem dlaczego mam być złym członkiem danej wspólnoty.

[Aznar eap Gaur]

Reasumując wierzący niepraktykujący.

To, że coś nie występuje w katolicyźmie, nie znaczy że nie istnieje.
Aznar nie pisał, że jest katolikiem, to Wasza nadinterpretacja połączona z chęcią rozjechania nowego usera piszącego niezrozumiałe posty
Rozumiem tylko tą drugą motywację

Rozwiń myśl.

[Blue Spirit]

Zgadzam się z Adamirem. Dlatego nie udaję nawet chrześcijanina, nie nazywam się nim. Po co żyć w kłamstwie? Nie wierzę - bo nie widzę. Nie ma cienia dowodu że nasz Bóg jest bardziej wiarygodny od Allacha albo Jeszcze Innych Takich. Ludzie szukają w Bogu idei, czegoś co nie istnieje. Otóż: Nie znajdą

[Sihamaah]

Nie ma cienia dowodu że nasz Bóg

Nadal w Tobie siedzi taki mały chrześcijanin.

[Blue Spirit]

To wina mojego księdza z parafii. Ale tak naprawdę, to z bogiem mam tyle wspólnego, że kiedy coś się stanie wołam: Rany boskie!

[Sihamaah]

No z tym językiem to coś jest, mój kumpel zagorzały ateista ostatnio mi powiedział "Lepiej módl się..." po czym się kapnął, cóż on uczynił. Po prostu mentalność chrześcijan nadal w nas tkwi. Lata indoktrynacji i socjalizacji zrobiły swoje.

[Blue Spirit]

Raczej przyzwyczajenie... No bo kto nie używa takich zwrotów? Mój Boże, Jezu Chryste, Matko Boska, Jezus... Ja łapię się na ich używaniu, ale nie walcze z nimi. To naturalny odruch po tylu latach socjalizacji.

[Sihamaah]

Nawet Wojewódzki, też zadeklarowany ateista Ale ja je tam przewalczam. Na początku ci przechodzi "O jezu" w "O k***a", co nie jest zbyt wygodne, ale z czasem oduczasz się używać takich zwrotów ogóle albo używasz neutralnych wykrzykników: O nie!, Ojjj etc.

[Aznar eap Gaur]

Zgadzam się z Adamirem. Dlatego nie udaję nawet chrześcijanina, nie nazywam się nim. Po co żyć w kłamstwie?

Do mnie pijesz?

[Sihamaah]

Czyżbyś się właśnie przyznał do bycia hipokrytą?

[Aznar eap Gaur]

No nie więc się przygotowywałem do zbicia tego argumentu.

[Blue Spirit]

Tak, piję do ciebie, a nawet jem, jak mam okazję
I jeszcze coś: Kościół jest według mnie jednym wielkim, cholernym marketingiem. Ja rozumiem - wszędzie są ludzie źli, i dobrzy, nie mówię że ta cała parafialna chałastra to kretyni, napewno są wśród nich szlachetni ludzie, ale wiem że niektórzy z nich traktują kościół jak robotę, jak pracę. Kiedyś jak ksiądz przylazł do nas po kolędzie, wszedł do domu, i jak nie palnie od progu: "Macie może jakieś drobne do kasy kościelnej?"

[Phoven]

<małe wtrącenie>
Generalnie z tego co obserwuje to głównie afiszujący sie ateiści używają wyrażeń w stylu "O Jezu!", "Matko Boska!", "O Boże!". Nie mam pojecia z czego to wynika ale brzmi strasznie głupio.
</małe wtrącenie>

[Sihamaah]

O Boże, to chyba taka ironia

I jeszcze coś: Kościół jest według mnie jednym wielkim, cholernym marketingiem. Ja rozumiem - wszędzie są ludzie źli, i dobrzy, nie mówię że ta cała parafialna chałastra to kretyni, napewno są wśród nich szlachetni ludzie, ale wiem że niektórzy z nich traktują kościół jak robotę, jak pracę. Kiedyś jak ksiądz przylazł do nas po kolędzie, wszedł do domu, i jak nie palnie od progu: "Macie może jakieś drobne do kasy kościelnej?"

Ech, wspomnienia, też tak gadałem rok temu... Nie, żebym tak teraz nie myślał, ale z czasem jak człowiek zaczyna widzieć jak to wszystko funkcjonuje to poraża go naiwność i prostota wcześniejszego myślenia... A może przesadzam?

[Adamir]

I jeszcze coś: Kościół jest według mnie jednym wielkim, cholernym marketingiem.

No tak, Kościół ma lepszy marketing niż Microsoft.

Generalnie z tego co obserwuje to głównie afiszujący sie ateiści używają wyrażeń w stylu "O Jezu!", "Matko Boska!", "O Boże!". Nie mam pojecia z czego to wynika ale brzmi strasznie głupio.

Mnie się to dość często zdarza właśnie. Ciekawy przypadek socjologiczny.

Ech, wspomnienia, też tak gadałem rok temu... Nie, żebym tak teraz nie myślał, ale z czasem jak człowiek zaczyna widzieć jak to wszystko funkcjonuje to poraża go naiwność i prostota wcześniejszego myślenia... A może przesadzam?

Nie przesadzasz, sam mam dokładnie tak samo.