Kfiatki z życia

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Ant »

No to wracając do tematu.

Ja i Vistim mamy banie na semestr z matmy(chociaż jeszcze jakiś czas temu zdobywaliśmy wysokie miejsca na konkursach). Jak się o tym dowiedzieliśmy zaczęliśmy wymyślać jak uciec przed rodzicami gdy się dowiedzą. Stwierdziliśmy że wstawianie pancernych drzwi, żarcia na rok i CKMu do pokoju nie ma sensu. W końcu wpadliśmy na to by wstąpić do Legii Cudzoziemskiej.
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
Verufer
Pomywacz
Posty: 38
Rejestracja: środa, 16 stycznia 2008, 00:32
Numer GG: 0
Lokalizacja: Out of time, out of despair...

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Verufer »

No to wroze Wam wielka przyszlosc na studiach matematycznych... Serio :) Na przyklad na moim wydziale pierwsi ktorzy zostali odstrzeleni mieli celujace na maturze z matmy:) Co prawda w trakcie liceum mi tylko grozila pala, ale za to potem na studiach uzyskalem jedna z najwyzszych srednich na roku:) Wiec wychodzi ze Wy wtedy bedziecie najlepsi:) I tak tlumaczcie to rodzicom ;) oczywiscie w trakcie podrozy do Legii, coby jednak za bardzo nie rydzykowac... Pozdrawiam
TaVer(ufer)niany Kret(yn) to ja :)
(Oficjalnie przepraszam tu wszystkich Kret(yn)ów, którzy mogli się poczuć obrażeni przyrównaniem do mnie...)
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Force »

@Verufer - Ciekawe co powiesz na to, egzamin ustny zdali wszyscy oprócz kolesia który jako jedyny przyszedł w garniturze i pod krawatem :] Czas na dres?
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
Verufer
Pomywacz
Posty: 38
Rejestracja: środa, 16 stycznia 2008, 00:32
Numer GG: 0
Lokalizacja: Out of time, out of despair...

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Verufer »

Eee, to tylko dowod na to ze jednak nie warto sie wyrozniac, bo Cie zje...dza :) I naprawde w kolektywie sila... Przypomniala mi sie sytuacja z Liceum, gdzie na polskim wykradlismy tematy pracy klasowej (mielismy swoje wtyczki :) ), aby sobie w domu spokojnie napisac wypracowanie :) Juz na lekcji wchodzi nauczyciel i podaje zupelnie inne pytania, co to byl za :shock: No, ale my postanowilismy rznac glupa (i tak nikt nic by nie napisal) i oddalismy te "nasze" pytania :) Okazalo sie, ze nauczyciel sie nie zorientowal ze to fake :lol: Pozdrawiam
TaVer(ufer)niany Kret(yn) to ja :)
(Oficjalnie przepraszam tu wszystkich Kret(yn)ów, którzy mogli się poczuć obrażeni przyrównaniem do mnie...)
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Tori »

Hmmmmm, kuzyn miał odwrotną sytuację. Chodził zaliczać w luźnych ciuchach, i oblewał. Dostał wiadomość, że ma się ubrać w garniaka, poszedł w nim, zaliczenie od ręki.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Alucard »

A propos "studiuf".Zaliczenie ze staropoli (Skalaocen... 2-3 :D.) Prof. pastwi się czytając najgłupsze dopowiedzi. Jedna mnie rozwaliła

-Kto jest adresatem fraszki "Do doktora Hiszpana"?
Odpowiedź kolegi- Doktor Hiszpan ... :D

Miał być Rojzusz
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Oso
Tawerniany Księgarz
Tawerniany Księgarz
Posty: 269
Rejestracja: niedziela, 5 listopada 2006, 22:16
Numer GG: 9053067
Lokalizacja: głównie Warszawa

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Oso »

Ja się podczepię do cyklu kwiatków z wykładów (a nawet ćwiczeń :) ). Uprzedzam, będą sprośności.

Na jednym z kolokwiów zaliczających mikroprocesory doktorek się pyta o różne drobiazgi: ile chcemy zadań na rozwiązywanie, ile testowych, itp. W końcu zapytuje
- Wolicie państwo od przodu, czy od tyłu?

A dawno, dawno temu, na pierwszym roku, mieliśmy ćwiczenia z teorii obwodów i sygnałów. Pierwsze zajęcia, facet narysował na tablicy jakiś schemat i dopytuje się o poszczególne jego elementy. W pewnym momencie ktoś coś bąknął o oporze (nie pamiętam dokładnie). Ćwiczeniowiec na to:
- Jaki opór? Opór to może mieć dziewczyna na pierwszej randce. Panowie są elektrykami, a elektrycy mówią "rezystancja".
Dopiero po chwili się zreflektował, że jest między nami jedna dziewczyna.

Metody numeryczne. Profesor biedzi się przy tablicy, zaczyna wypełniać sporą macierz, żeby nam pokazać dokładnie, jak się to robi. Tak jakoś nieszczęśliwie elementy, które wstawiał pochodziły z małych macierzy h. Przy wypełnianiu dużej zaczął na głos mamrotać: ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha... A potem jeszcze nie wiedział dlaczego ryczymy ze śmiechu.
"Bądź ponad to, spraw by się przestał liczyć, to sobie wreszcie pójdzie. Bo jeśli się przejmiesz tym, co on wygaduje, i skupisz całą uwagę na walce z nim, to tym samym uznasz, że może mieć rację i wtedy będzie po tobie."
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Alucard »

Może i dziwne, ale nie zgięło

Gadam sobie z Elfinem na gg (utrzymujemy przyjazne kontakty) i słysze cos takiego

"kurwa
musze klawiatue wymienic
bo jedyne slowo jakie w pelni mozna n niej napisac
i bez bledow
to 'kurwa'"

Zgieło mnie przed monitorem ;]
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Tori »

Sytuacja z wczoraj. T- ja, M- moja mama.
M: (z kuchni) Tomek!
T: Już! (idę do kuchni, stoję chwilę, patrzę do garnków. W jednym zauważam kawał mięcha wielkością i kształtem przypominającym dużego grejpfruta.) Co to jest?
M ( na mnie jak na idiotę)
T: (ze zdziwieniem). Ryba?!
M: (jak wyżej x2)


A podobno te tabletki są na rozszerzenie oskrzeli...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Vonen
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 28 stycznia 2008, 18:05
Numer GG: 647407

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Vonen »

Teksty siostry Edyty:

"Życie prawdziwego chrześcijanina polega na robieniu całemu światu dobrze. Ja to bym się cieszyła, gdybym mogła robić wszystkim dobrze"
Nie wątpię.

"Jak mnie nie będziecie słuchać, to nie będziecie zbawieni!"
Pierwszy (?) prorok-kobieta

"Bo ten święty, to taki smarkacz był..."
Bez komentarza...
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Azrael »

Nie wiem gdzie to wsadzic, ale na pewnej stronie, pewnej gry MMORPG zobaczyłem coś takiego:
"jak sie pobiera gra żeby muc grać?"
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Deep »

Wracam sobie wczoraj z angielskiego. Stanąłem bo czerwone światło było. Z naprzeciwka na czerwonym przechodzi dwóch dresów. Każdy trzyma po puszce "Warki" i peta. Jeden z nich podchodzi do mnie i mówi:
D1: Masz, weź sobie.
Ja: Nie, dziękuję.
D1: No weź, k**wa, gdzieś to wyj*b.
Ja: Nie, nie. Dzięki.
D2: A dobra, k**wa. Idź do domu

I sobie poszli xD
.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Perzyn »

Cóż, przypomniał mi się nauczyciel geografii, który to nauczał w szkole, do której uczęszczał mój dobry kolega. A zatem prezentuję dziś kwiatki z cyklu dziwactwa Marka P.

Pan P. miał w zwyczaju pytać na każdej lekcji. Nieszczęśników wybierał w tenże sposób, że wyciągał małą plastikową ruletkę (kiedyś w jakiejś gazecie dla dzieci takie były) i na podstawie numeru jaki wypadł typował kto będzie odpowiadał.

Raz po takim losowaniu wybrany uczeń wstał i sięgnął do kieszeni. Przedmiotem, który wydobył okazała się replika Jedynego Pierścienia. - Nie może mnie pan pytać ponieważ jak go włożę to będę niewidzialny. Jak zapowiedział tak też i Powiernik uczynił. Co zrobił Marek P.? Jeszcze raz zakręcił ruletką i spytał kogoś innego.

Innym razem zebrał sześć osób tą metodą i urządził im "Najsłabsze Ogniwo". Działało to tak, że zaczynali od 1 i za każdą poprawną odpowiedź ocena szła o 1 do góry za błędną zerował konto. Pytania szły po kolei przez 3 minuty a potem gracze eliminowali jedną osobę, która odchodziła z tym co ugrali. I tak aż do finału z 2 osobami.

Fajny nauczyciel, nie?
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Qin Shi Huang »

Widzicie, u mnie w domu zachodzą często zabawne sytuacje związane z Matką mojego Ojczyma i naszymi kotami. Tak więc moja przyszywana babcia, pani Helenka, z braku zajęć zajmuje się dwoma kotami nazwanymi przez nas James oraz Franek (od Franka Dolasa, gdyż kot w naszym domu, swojego czasu rozpętał druga wojnę światową).
Pani Helenka na na punkcie kotków obsesje i świata poza nimi nie widzi. Rzuca ona czasem tak zabawnymi tekstami, że postanowiłem kilka z nich tu zamieścić.

Tak więc wdałem się z nią w rozmowę na temat kotów. Franuś idąc na spacerek poszedł w stronę sąsiadów. Helenka oczywiście rozkazała mu tam nie iść, gdyż tam biją. (Helenka jest święcie przekonana, ze koty rozumieją każde słowo i każde zdanie jakie do nich mówi, a braki reakcji tłumaczy tym, że one zwyczajnie ją olewają) Zapytałem że niby kto je bije? Ona na to, że sąsiedzi, za to że koty zagryzły jakąś wiewiórkę z gaju leszczynowego, bo ta wiewiórka pewnie była ich i teraz się mszczą. Dodała również, że słyszała od jakiegoś weterynarza, że tu na wsi, mieszkają tacy "specjaliści" od kastrowania kotów. Jak to robią? Uwaga.
"Bo wystarczy kota zamoczyć mu ogon, później się zawija na palec ten ogon, podnosi się, wali i te genitalia same odpadają... To trzeba jakoś strasznie mocno walić...."
(Zaliczyłem rotfla.)

Kolejny przypadek
helenka wmusza w kota jedzenie. Biedny James pęka w szwach, ale będąc ciągle sadzanym przed miską, zaczyna wcinać. Mam dość tego, ze z przejedzenia koty rzygają po kątach więc mówię
-Proszę pani, przeciez on nie jest juz głodny!
-A tego to ja nie wiem.... Jedz kotku jedz...
-One rzygają po kątach z przejedzenia!
-Eeee tam gadasz. Nie widzisz jakie one wychudzone? (Koty są szersze niż dłuższe)
-Przecież kot sobie krzywdy nie da zrobić! Jedzenie w misce ma! Jak będzie głodny to przyjdzie i zje!
- Eee tam. Ty myślisz ze kot jest na tyle mądry żeby jeść wtedy kiedy jest głodny.
(Nie zaliczyłem rotfla. Zamurowało mnie)
Jak będzie więcej takich kwiatków, to coś dorzucę...
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
starcu
Majtek
Majtek
Posty: 78
Rejestracja: niedziela, 6 stycznia 2008, 13:04
Numer GG: 323029
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce.

Re: Kfiatki z życia

Post autor: starcu »

No.1:

"Wolna lekcja" za dawnych czasów podstawówki, siedzę sobie na ławce, koło mnie kumple, gadamy. Nagle wchodzi facetka od angielskiego i mówi:
-Zapisujemy temat
No to my, że z nią teraz lekcji nie mamy, a ona:
-No to się pomyliłam.
Gdy myślałem, ze już wyszła z klasy palnąłem:
-No to się pani popier*oliło.
Niestety chyba aż za młoda była bo do klasy sie wróciła :shock: , we mnie krew sie zmroziła a ona
do mnie:
-Co ty powiedziałeś?
No to ja:
-No, że się pani pomyliło.
[ROTFL]


No.2:

Gdy jeszcze małym smykiem byłem oglądałem sobie taki film o kosmitach. W nim taka pani kosmitka za człowieka się przebrała, zobaczył ją pan i zaczął się do niej dobierać, a ja w tej chwili do starszych:
-No to się teraz będą pierd*lić.
Starsi totalny ROTFL, pytają mnie skąd ja znam takie słowa itp.
No to ja, że oczywiście od kolegów. Jej jak ja mogłem się tak wygłupić.
Hi I'm Starcu, I like you, I like RPG.

Obrazek <--- RPG we wszelakim słowa znaczeniu.
(NIE JESTEM TERRORYSTĄ!!!)
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Phoven »

@up: Dobra, fajnie - a teraz zapodaj coś śmiesznego. Bo wiesz - bezsensowne bluzgi przestają śmieszyć w pewnym etapie zezgredzenia - zazwyczaj w okresie końcowych klas podstawówki.

EOT.

Wycieczka szkolna we Wrocku i Pradze; miejscowość Kudowa Zdrój. Koniec kwietnia.
Wywiązała sie rozmowa pomiędzy Grupą Młodzieży z Phovenem w Składzie (w skrócie GM) i Leninem (L) oraz jego pomagierem- dwoma żulami z owego pieknego miasteczka. Na początku chodziło o znalezienie jakiejś niedrogiej restauracyjki w której GM mogliby się w spokoju posilić odżywczym kebabem i ekologicznymi frytkami, popijajac wszystko dietetyczną colą, ew. mniej dietetycznym piwem. Niestety rozmowa szybko zeszła na inne tematy.

L: Ale to jest burżujska restauracja, 300 złotych na obiad wydacie.
GM: Nie, no coś tańszego.
L: Wszędzie sie te burżuje rozlazły po Kudowej, ale wy chyba tam nie chcecie?
GM: <znużone potakiwanie>
L: I dobrze! Proletariat, kurwa, się w koncu upomni o swoje, i zabierze co swoje!

L: Możecie tez pójść do baru Amelia, tam to was tak obsłużą chłopie, tyle ze tam nie poruchacie.

Z sobie znanych powodów L i jego pomagier tłumaczą nam jak dojechać do najbliższego burdelu.
L: Róża Kłodzka to jest tak dziesięć kilometer jak jedziesz w kierunku parku wodnego.
GM: <śmiech> To my chyba do aquaparku pojedziemy zamiast do burdelu.
L: A bo macie słabe chuje. My czasem po dwa dni nie wychodzim jak wypłata bywa.
GM: <śmiech^2> A nie był pan wtedy głodny?
L: Nie, pizze sie zamawiało.

L: A gdzie właściwie jedziecie.
GM: Do Pragi czeskiej.
L: Aaa.. Pragę - ładna, ładna.
GM: Był pan w Pradze znaczy?
L: Chłopie, my tu z [imię pomagiera] po zabawie to nawet do Meksyku możemy dojść.

Zonków podczas całej wyprawy jeszcze trochę było, ale jestem zbytnim leniem (no i są często zbyt hermetyczne) by je wypisywać. Joł, joł! Z ziomalskim pozdrowieniem - Joł!
Neprijatel
Bombardier
Bombardier
Posty: 627
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
Lokalizacja: ze wszond
Kontakt:

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Neprijatel »

Na etapie ustnym olimpiady z polskiego kazali kolesiowi podać przykład obraźliwego związku frazeologicznego. Ten się zasępił, popatrzył na komisję i powiedział mocnym głosem: "pocałujcie mnie w dupę". Komisja kazała mu wyjść, ale później uczynili go laureatem.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
ODPOWIEDZ