Dziękujemy, odwzajemniamy się tą samą radą.Marcelus pisze:W takim razie polecam Panom granie na kompie.
W jakiej grze zostajesz półbogiem w ciągu 1 dnia bez czitowania? Chyba że taki cziter z ciebie ale oki, każdy ma swój styl.Tam możecie zostac pół-bogiem w ciągu jednego dniaI zawsze można włączyć God-mode!
A czy ktokolwiek tu tak napisał?!Czy uważacie, że trzeba mieć przemocarna postać, żeby stworzyć dobrą historię?
Każdemu według potrzeb. Do cholery z ludźmi którzy nie potrafią zrozumieć że inni mogą dobrze bawić się przy czymś innym niż oni!Weźmy za przykład Cthulu, choćbyś się zesrał, Twoją postać i tak czeka zgon albo Arkham. Do cholery z supermanami!
Jak nauczysz się czytać ze zrozumieniem to wtedy pogadamy o udzielaniu komuś porad.Grajcie mózgiem a nie kością.
A po cholerę dawać małe kawałki tortu jak niektórzy lubią ten tort. Mają się gapić i ślinić "ooo jaki wielki pyszny smakowity tort leży na stole, a ja mogę dostać z niego tylko taki malutenieńki kawałek, co mi tylko apetyt zaostrzy". Jak ktoś chce dostawać mało niech dostaje, jak ktoś chce dostawać dużo też niech dostaje.Nie mówię o PD'kach jak o wodzie na pustyni. Chodzi tylko o krojenie bardzo małych kawałków tortu.
Ma też cholerne minusy i jeśli ich nie widzisz to cóż.To ma cholerne plusy.
A ten wątek to co tu robi? Przecież to jest wątek o tym czy rozdawać pedeki za odgrywanie a nikt o tym tu nie mówiGracze faktycznie czują, za co je dostali, czują się docenieni bo x dostał o kilka więcej o Y. Przykład: x grał jak natchniony, myślał, kreował, niszczył, był wszędzie, Y był w dupie, gówno widział. Dajesz jednemu 200, drugiemu 150, i? A gdy dajesz jednemu 100, bach rozwinięcie, drugi dotał 80, i trudno, czekamy na nastepną sesję.
Czasem mam wrażenie że rozmawiam z dżdżownicamiCzasem zwyczajnie mam wrażenie, że wszyscy grają w Diablo, "jak najwięcej, jak najszybciej", że dla graczy najlepszym momentem fabuły jest jej koniec i liczenie PD.
I zawsze zastanawiałem się jak one potrafią mówićChore.
Pozdrawiam i sorry za dość szorstki ton ale niestety irytuje mnie taka ciemnota, która patrzy na RPG tylko i wyłącznie przez pryzmat siebie samego.