[Storytelling Realistyczny]Cień

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Azrael »

Przenoszę wszystko co moje i cały sprzęt pod ścianę.
Tam (zapomniałem powiedzieć :P wziąłem ze sobą z domu CKM'a) wyciągam gazetę.
Czytam i czekam (gotowy na wszystko) na Kacperka.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Filippo
Majtek
Majtek
Posty: 123
Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 22:36
Numer GG: 2343993
Lokalizacja: Gród Bydgoszcz
Kontakt:

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Filippo »

Steven Logan

- Skoro już tu jesteśmy przekonajmy się czy Mackie zechce porozmawiać ze starymi znajomymi. - Steven wziął kamerę i ustawił ja na stole.
Oboje z Sandrą usiedli na krzesłach tak by znajdować się w centrum kadru. Sandra chwyciła w dłoń jeden z wisiorów wiszących na jej szyi i wymamrotała pod nosem kilka niezrozumiałych słów.
- Czy jesteśmy tu sami? - powiedział spokojnie zaraz po włączeniu wyjetego z walizki dyktafonu po czym odczekał kilka sekund - Jeśli ktoś z nami jest niech zdradzi swoje imię... - znów kilkusekundowa pauza.
Sandra zadrżała lekko i utkwiła wzrok ponad ramieniem swojego towarzysza.
- Czy ten który z nami jest chciałby nam przekazać jakąś wiadomość? - jej głos był matowy. - Wyłącz, już nic nie nagrasz... - potrząsnęła głową - Ktoś tu był... Juz odszedł...
Steven cofnął nagranie i odsłuchali je oboje na dołączonych do dyktafonu słuchawkach. Pauzy po pierwszych dwóch pytaniach wypełniała jedynie cisza, jednak po kobiecym głosie nagrało się coś więcej.
- Zdaje się że ktoś jest niezadowolony z tłoku w Vaultach - Steven wyłączyl odtwarzanie.
Obrazek
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Alucard »

Profesor spojrzał na studenta i odpowiedział
-Nie... nic nie przegapiles, jeżeli nia liczac bandy sukkubów chcących wykoristać moja bezbronnosc i pragnioncych mego ciala- Zauważył , że młody patrzył na niego jak na świra i westchnał. Cieżko będzie znaleźć wspólny język z tym młodzieńcem. Czyżby demencja starcza? Nic mu do głowy nie przychodziło, te notatki były bez sensu...
-Hej, a dlaciegu diucha Kaspierek wolacie? - Kasparowa ciekawiło to niezwkle, chociaz spodziewał się, że to pewnie jakiś kolejny idiotyczny wymysł zachodu...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
olympiaa
Marynarz
Marynarz
Posty: 203
Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 21:21
Numer GG: 2894983
Lokalizacja: z przypadku
Kontakt:

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: olympiaa »

Kasparow, Tim

Tim spojrzał na profesora i usmiechnął się pod nosem.
- Może, wybacz dosadność, jesteś za stary, aby znać bajki o Kacperku, przyjaznym duszku. - powiedział spokojnie.
Wzruszył ramionami, usiadł na krześle i zaczął rozmyślać na temat ostatnich wykładów z anatomii. Profesor zaś siedział przy stole pogrążony w lekturze. Nagle oboje spojrzeliście na siebie.
- Słyszałeś to profesorku?- Tim wyraźnie pobladł. Rzucił się do dyktafonu, cofnął i puścił nagranie jeszcze raz. Tim złapał za krótkofalówkę i drżącym głosem zapytał:
- Czy wszyscy mnie słyszą? Wszyscy żyją? Nic Wam nie jest?- ale po chwili usłyszał wiadomości od obu pozostałych grup, więc trochę się uspokoiliście. Nadal nie pasowało wam to, że krzyk był z pewnością żeński, a jedyna kobieta w zespole, jest cała i zdrowa, jak sama twierdzi. Zajęliście swoje miejsca i czekaliście na dalszy rozwój wypadków. Nie wiadomo jak długo trwaliście w takim letargu, ale nic już się nie wydarzyło.

Mohinder

Gazetę czytałeś, wciąż nasłuchując czy nic się nie dzieje. Niestety jedyne dźwięki jakie do Ciebie docierały to ciche pochrapywanie przewodnika.
Kiedy w krótkofalówce odezwał się Tim, oderwałeś się od ciekawego artykułu, aby powiedzieć, że wam obojgu nic nie jest. Kiedy kończyłeś czytać ostatnią stronę gazety, odezwał się dźwięk telefonu, oznajmiając że już druga i czas budzić Davida. Kilka minut zajęło Ci dobudzenie tego śpiocha. Kiedy w końcu wstał, nalał sobie kawy i usiadł.
- Od razu lepiej- powiedział po czym pociągnął zdrowy łyk kawy - Możesz spać spokojnie, teraz ja popilnuje tej szopki.
Ułożyłeś się tak, jak uprzednio przewodnik i prawie natychmiast usnąłeś.

Steven i Sandra

Po incydencie z nagraniem siedzieliscie w zupełnej ciszy. Już przeszła wam ochota na próby wymuszenia na Mackenzie'm jakiegokolwiek kontaktu. Ciszę przerwał dopiero Tim. Cokolwiek stało się w grupie obok, wiedzieliście, że lepiej nie ruszać się z miejsca, aby to sprawdzić.
Sandra wzięła walkie-talkie i uspokoiła go mówiąc swoim najłagodniejszym tonem.
- Nic nam nie jest, nie musisz się martwić
Czuliście już piasek pod powiekami, ale siedzieliście dzielnie, popijając kawę. Staraliście się nie myśleć o wyjściu do WC. Taka wycieczka mogła nie być zbyt bezpieczna. Nie o tej porze i nie tutaj.

Filippo gratuluje zadanego sobie trudu aby znaleźć jakiś EVP, ale kara za to, że użyłeś tego, którego ja chciałam użyć, napewno Cię nie ominie :P
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Alucard »

Profesor uslyszał przeraźliwy krzyk i rozlał kawę na spodnie. Spojerzał z przerażeniem na Tima
-Sabaka! Sa ta bylo?-Bał się nie ducha, bo w niego przeciez nie wierzył, tylko tego, że cos mogło sie stać tamtej kobiecie. Tim zachował resztki zimnej krwi i uchwycił krótkofalówkę. Gdy Kasparov dowiedział, że nic sie nie stało, odetchnał.
-Spokojnie... ta pewnie jakias wyladowania elektrieczne naruszily struktorę urziondzenia... Da! na pewnio-Sam nie wierzył w to co mówił. Wszystko zaczynało sie komplikować. Profesor nalał sobie szklaneczke Brendy. Nalał tez drugą
-Da... Prioszę... Pij... tylko to nam moze tieraz pomóc- Chyba wreszcie znalazł wspólny język z chłopakiem...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Lansharra
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 15:04
Numer GG: 2290465

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Lansharra »

Sandra

Od początku czuła, że Steven jest negatywnie nastawiony do jej obecność w vaultach. ‘wszystko przez to co się stało z Markiem’- pomyślała. Dlatego zdziwił ją fakt, iż próbował ją uspokoić i dać do zrozumienia, że są znów zespołem. Sandra przestała wierzyć w słuszność swojej decyzji, w momencie gdy poczuła czyjąś obecność. Postanowiła sprawdzić czy ma racje. –Czy ten który z nami jest chciałby nam przekazać jakąś wiadomość?- powiedziała na głos. Chwilę później już nic nie czuła. – Wyłącz, już nic nie nagrasz..- potrząsnęła w zamyśleniu głową- ktoś tu był ale już odszedł. Odsłuchali nagranie i to co usłyszeli znów przypomniało Sandrze o czymś, co powinna pamiętać. Słyszała już ten głos, on ich nie chciał wystraszyć tylko ostrzec. ‘ Jak starych znajomych ..heh..’- zadumała się. Póki co nie dzieliła się swoimi odczuciami ze Stevenem, nie chciała go niepotrzebnie niepokoić, dopóki nie zdobędzie pewności. Z zamyślenia wyrwał ją przerażony głos Tima. Wzięła walkie- talkie, by go uspokoić. Usiadła na krześle i nalała sobie kawy. – Napijesz się?- spytała swego towarzysza. Kiwnął głową. ‘ Ciekawe po co on tu wrócił’ – pomyślała Sandra podając mu parujący kubek. Usiadła z powrotem na krześle, oparła się nogami o drugie stojące niedaleko i zaczęła się zastanawiać, czy ludzie siedzący w jakiś zmurszałych podziemiach , w wilgotnej i chłodnej piwnicy zamiast przy książce z whisky w swoim wyrze mogą być normalni. Zaczęła ogarniać ja irytacja. ‘ Kończmy tę noc i do domu’ – pomyślała. Nagle jej głowa zaczęła opadać na ramię. Zdążyła jeszcze tylko przykryć się szczelniej kocem i zasnęła. Nie miała pojęcia jak i kiedy jej sen o kucykach pony przerodził się w koszmar ale zdążyła się już do tego przyzwyczaić na tyle żeby nie budzić się od razu z krzykiem. Poruszała się powoli w podziemiach. ‘ Ostrożnie. Co z tego ze znasz drogę na pamięć. Tu zawsze cos Cię może zasko ..”- w tym momencie usłyszała dźwięk.. coś metalowego otarło się o ścianę z przeraźliwym zgrzytem.. Sandra przyspieszyła, ścisnęła mocniej wiszący na szyi pentagram z krukiem i wyszeptała słowa , jakie miały jej zapewnić ochronę na te kilka chwil, których potrzebowała, by dobiec do pomieszczenia Kowenu. Tam będzie bezpieczna. Uciekała a za sobą słyszała wciąż dźwięk stali, który z całym impetem wbijał się w jej mózg. Zamknęła drzwi za sobą i oparła się ręką o ścianę ..”Jeszcze parę takich akcji a będziesz mieć arytmię moja droga”- pomyślała z ulgą , jednocześnie czując jak adrenalina krąży w jej żyłach . W pokoju było jednak coś niepokojąco obcego.. odwróciła się w stronę lustra..
-wciąż tu stoi? pomimo tego wszystkiego..? ludzie mają dziwne poczucie humoru
skoro je tu zostawili-
Sandra nieświadomie wypowiedziała te słowa na glos. Dźwięk jej głosu leniwie rozpełz po pomieszczeniu. Czuła w powietrzu zapach wywietrzanych kadzidełek. Nagle tafla lustra poruszyła się.. Sandra ujrzała zaczynającą się coraz wyraźniej zakreślać sylwetkę..
-Mark? Nie, to niemożliwe..
Podeszła bliżej bo nie mogla uwierzyc wlasnym oczom. Mark wyglądał jakby chciał się uwolnić od wnętrza lustra.. walił pięściami w taflę.. pokazywał jej coś i krzyczał..
-Fuck? -Sandra zaczęła krzyczeć: - Co Mark? Fuck? O co Ci chodzi do cholery!
Jak zwykle w najistotniejszym momencie czuła, że zaczyna się budzić.
Otworzyła oczy i zobaczyła Stevena. Patrzył się na nią a w zasadzie to przeszywał wzrokiem. „Ciekawe czy coś mówiła przez sen. Zresztą nieważne ,teraz trzeba się spieszyć”. Zerwała się z krzesła, otarła policzek- nie miała czasu na rozczulanie się. Zaczęła przesuwać stół i spokojnym już głosem powiedziała do Stevena: -Poszukaj kredy w mojej torebce.. -przesunęła stół jeszcze trochę i dodała :- Szybko Steven, czuję że cos się zbliża a my wciąż błądzimy po omacku.
Jam samozwańcza jest muza Zetha
Jam ciemny jest wsród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal- jak gluchy dzwon północy-
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
Filippo
Majtek
Majtek
Posty: 123
Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 22:36
Numer GG: 2343993
Lokalizacja: Gród Bydgoszcz
Kontakt:

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Filippo »

Steven Logan

Przyjął od Sandry kubek kawy. Podszedł z nim do stołu i dodał do niej mleka i cukru. Oparł się plecami o wilgotną ścianę komnaty i zamyślił się na chwilę wdychając aromat gorącej kawy. Kiedy znów spojrzał na Wiccankę ta zasnęła z głową na ramieniu. Podszedł do niej, pogładził ją grzbietem dłoni po policzku i przykrył lepiej śpiworem.
- Śpij, śpij... – powiedział odstawiając kubek na stół – Ja muszę coś załatwić...
Podszedł do swojego śpiwora i otworzył szkatułkę którą przyniósł ze sobą. Spojrzał na krążek leżący w środku. ‘Pewnie dostanie mi się za to, ale... ’ – wyjął połówki ze środka i powoli zbliżył do siebie. Kiedy metal cicho stuknął o metal ciemność w komnacie zgęstniała. Steven puścił monetę, ta jednak nie spadła, lecz zatrzymała się w powietrzu. Steven wstał i odwrócił się, stał nosem kilkanaście centymetrów przed ścianą pogrążoną w mroku. Ciemność zadrżała i powoli uformowała ludzki kształt. Czarna niczym węgiel skóra, szare włosy, ubranie niemal tak czarne jak skóra, jedynie oczy niemal jarzyły się zielenią.
- Witaj Steven – głos przypominał szept, jednak dziwnym sposobem usłyszenie go nie stanowiło problemu.
- Estill... – uśmiechnął się – Jak zawsze na posterunku... Coś ciekawego w okolicy?
- Cisza aż nudno – czarnoskóry oparł dłoń na rękojeści szpady wiszącej u pasa.
- U nas czasem się mawia ‘cisza przed burzą’... Nie rozmawiajmy za długo bo znów będziemy mieć problemy – Bywaj przyjacielu.
Estill skłonił się, odwrócił i rozpłynął w cieniu. Steven podszedł do monety i rozłamał ją, ciemność zaczęła rzednąć, do jego uszu dobiegł jeszcze cichy zgrzyt metalu o kamień.
‘Znów się w korytarzu z tym szpikulcem do mięsa nie zmieścił’ – zaśmiał się w myślach. Ledwo zdołał schować krążek do szkatułki usłyszał jak Sandra rzuca się na krześle.
- Mark... – szepnęła cicho – Mark, nie...
Szybko podszedł do niej i chwycił ją delikatnie za ramiona. Jedną dłoń położył na jej czole i zaczął szeptać słowa których nauczył się dawno temu. Dziewczyna przestała się szarpać, cofnął dłoń nim otworzyła oczy. Kilka samotnych łez spłynęło powoli po policzku. Zerwała się z krzesła i otarła je wierzchem dłoni.
- Poszukaj kredy w mojej torebce – powiedziała spokojnie, jednak Steven wiedział że nie jest spokojna – Szybko Steven, czuję że coś się zbliża, a my wciąż błądzimy po omacku...
Westchnął i podał jej torebkę, wiedział że nie ma sensu oponować. Wiccanka nerwowo zaczęła rysować okrąg na podłodze. Steven spokojnie wykonywał jej polecenia wiedział że uspokoi się dopiero gdy poczuje się bezpiecznie wewnątrz kręgu. Wiedział co spotkało ją kilka lat temu i nie dziwił się częściowo jej ostrożności.
Obrazek
Lansharra
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 15:04
Numer GG: 2290465

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Lansharra »

Zaczęła kreślić krąg . Ręka drżała jej od pośpiechu. Nagle wyczuła, że ktoś tu był. „Ciekawe czy Steven znów próbował swoich sztuczek”- pomyślała. Była ciekawa jaka tajemnice przed nią skrywa. Zawsze ją to denerwowało, ze działał na własną rękę i nic jej nie mówił. Jak się trochę uspokoi i będzie po wszystkich musi go o to zapytać. Miała nadzieję, ze zdąży ochronić wszystkich. Kreśląc pentagram , już trochę spokojniejsza, zastanawiała się czy Steven zostanie u niej rano trochę dłużej. Skończyła . Poprosiła swego towarzysza, by najważniejsze rzeczy wniósł w środek kręgu . Widziała po jego spojrzeniu, ze trochę przesadza ale ona kierowała się przeczuciem. „Byle zdążyć”- wciąż pamiętała dźwięk metalu. Podniosła się i wypowiedziała ochronne zaklęcie. – Skończyłam- powiedziała. -Możemy iść do reszty. Ujęła w dłoń pentagram na szyi i ruszyła do drzwi. -Steven na wszelki wypadek podaj mi rękę- poprosiła.
Jam samozwańcza jest muza Zetha
Jam ciemny jest wsród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal- jak gluchy dzwon północy-
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
olympiaa
Marynarz
Marynarz
Posty: 203
Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 21:21
Numer GG: 2894983
Lokalizacja: z przypadku
Kontakt:

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: olympiaa »

Sandra, Steven

Steven spojrzał Sandrze w oczy.
-Gdyby inni nie potrafili o siebie zadbać, to z całą pewnością by nas nie rozdzielili, nie sądzisz? - powiedział aż nazbyt spokojnie - Usiądź w tym kręgu i uspokój się.
Ramię Stevena otuliło Sandrę, przez chwile walczyła sama ze sobą, ale uległa i przywarła do niego całym ciałem. Na policzku czuła bicie jego serca, teraz mocno przyspieszone. Steven odchylił się nieco, aby spojrzeć kobiecie w oczy.
- Napewno będzie dobrze, uspokój się, proszę. - stanowczo ale delikatnie posadził ją na krześle w centrum kręgu.
Wbrew sobie Sandra siedziała w kręgu, minę miała lekko naburmuszoną. Ale czy to z powodu zakazu wycieczek do innych grup, czy poprostu dlatego, że Steven nie usiadł z nią, tylko zajął miejsce na krześle obok? Za wszelką cenę starała się nie myśleć ani o Marku, ani o tym przeklętym lustrze, ani tym bardziej o Stevenie. Ta metoda podziałała i już po pół godzinie Sandra obsunęła się na oparcie i zasnęła twardym snem. Steven obserwował ją bacznie, ale jej oblicze było spokojne a oddech równy. Widocznie nie nawiedzały ją już żadne sny. On wiedział jedno: nie zmruży oka ani na chwilę tej nocy. Na szczęście czas do rana zleciał jak mgnienie okiem. Drzwi do pokoju otworzyły się i w towarzystwie dwóch mężczyzn weszła Allison Jordan.
Wstałeś i powitałeś ją uprzejmie, po czym obudziłeś Sandrę, która przetarła oczy i przeciągle ziewnęła, nim odkryła, że nie jesteście sami.
- Jak minęła noc? Mam nadzieję że macie coś ciekawego - Allison przemówiła wesołym tonem. Pewnie gdyby spędziła tą noc z wami, nie byłaby tak wesoła. Jeden z mężczyzn zapakował wasz sprzęt, za to drugi zwinął śpiwory, ustawił krzesła a termosy spakował do plecaka.
- Chodźmy po pozostałych. - znów głos zabrała redaktor naczelna Paranormala.
Ruszyliście korytarzem wgłąb podziemii. Po drodze mijaliście toaletę. Czuliście potrzebę zajrzenia do tego pomieszczenia, ale już za chwilę będziecie na powierzchni, we własnych mieszkaniach...
Wkroczyliście do drugiego pokoju, gdzie Kasparow i Tim spali na krzełach jak dzieci. Między nimi stała pusta butelka po brandy. Widać panowie całkiem dobrze się tu bawili. Rosjanin obudził się pierwszy, zamrugał oczami i szturchnął Tima. Wstali dość niechętnie, a mężczyźni znów zapakowali wszystki przedmioty. Milcząc ruszyliście całą grupą do końca korytarza, potem do pomieszczenia po lewej. Mohinder również spał, a przewodnik siedział w rogu pokoju obejmując kolana ramionami. Steven potrząsnął Hindusem, a Tim podszedł do Davida. Dopiero z bliska zauważył otaczającą go szkarłatną kałużę. Z ust Tima wyrwał się krótki krzyk, na co wszyscy obecni stłoczyli się wokół prewodnika. Kiedy Tim odzyskał zimną krew, przytknął wierzch dłoni do policzka Davida.
- Nie żyje od około 2 godzin. - osądził chłodno. - Przyczyna śmierci... Poderżnięte gardło, wykrwawił się biedak.
Wszyscy spojrzeli po sobie. Przez pokój przebiegł pełen powątpiewania pomruk. Skoro się wykrwawił, to dlaczego cała krew była pod nim, ale na jego bluzie nie było ani plamki?

Daje wam teraz chwile na przemyślenie tego, dokończę to jeszcze dziś, a potem następny up w niedzielę wieczorem, bo wyjeżdżam obchodzić z Filippo, Atendim i wieloma innymi Dni Sieradza, pozdrawiam i prosze o cierpliwosc :P
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Alucard »

Profesor podszedł do zabitego. Trząsł się jak dziecko. Nie chodziło tu o trupa... te widział wiele razy. Widział też opetania, latające przedmioty itp. Wszstko mógł wytłumaczyć... az dotąd. Mimo to próbował
-Da... to... to okriopne...! Ale czekać... nioe dotikiac go. Ty sprawdzileś czy żyje wewnietrznom stroną ręki... Czyli jak ktioś chciał upuścić mu krwi, a nie poplamił blułzy, tio znaczy, że podsunał pod gardlo naczynie jakies... a żeby to zriobić, musial przytrzymac glowę... Trza zdjąc odciski, poszukac narzędzia...-Nagle profesora naszła straszna myśl-To musial zrobic jeden z nas... Na Boga! To jeden z nas...-Natychmiast odsunał sie od grupy... Spojrzał na Tima-Ti... spaleś ze mną i byles pijany... Czyli ty nie zabiles... na pewno... Dalej chce miec pokoj z tiobia... Tylko na noc zamykamy drzwi... Na Boga-Kasparov nie kontrolował swego ciała, pocił sie , bladł to znów rumieniła...
-Na razje szukiamy narzędzia... I obserwujemy siebie nawzajem-Ostatnie zdanie niemal wyszeptał
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Atendi »

Tim McKay

-Spokojnie profesorze...Najpierw moze wezwijmy policje i niech oni sie tym zajma...odciskami, sekcja i cala reszta, choc nie ukrywam ze sam bym chetnie zobaczyl co i jak go zabilo...A co pani redaktor o tym sadzi? Spojrzal na Allison, po czym zaczal chodzic kolo trupa i myslec na glos.-W tym pokoju z przewodnikiem byl tylko Mohinder, wiec on moze byc glownym podejrzanym...rownie dobrze moze to byc okrutna mistyfikacja przeprowadzona przez gazete...albo rzeczywiscie cos tu jest nie na rzeczy...chocby ten krzyk kobiety, mimo iz nie nalezal do Sandry jak zapewnila mnie i profesora przez radio...a slyszelismy go oboje i trudno bysmy oboje sobie go uroili, bo bylo to zanim zaczelismy cokolwiek pic.... Znow skierowal wzrok na redaktorke:-Co wiec robimy?
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Lansharra
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 15:04
Numer GG: 2290465

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Lansharra »

Sandra

Sandra nie widziała sensu w doszukiwaniu się racjonalnych wyjaśnień śmierci Davida. Przecież doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że to co jest na granicy światów łatwo może się przemieszczać. Widok zwłok przewodnika już jej nie poruszył. Czyżby obojętniała? Czy może gdzieś wewnątrz była na to przygotowana? Sandra stała i wpatrywała się w plamę krwi. -Wezwanie policji i tak nam w niczym nie pomoże, a już tym bardziej niczego nie wyjaśni Tim- powiedziała wciąż wpatrując się w powoli krzepnącą krew- ale na pewno będzie najbardziej racjonalne- uśmiechnęła się ironicznie i spojrzała na studenta. Czy przed kolejną nocą będę mogła zabezpieczyć resztę pomieszczeń? - spytała Allison. –nie wymagam, że nagle uwierzycie, w coś z czym walczyliście cale życie ale jeśli i tak w to nie wierzycie to Wam nie zaszkodzi a ja będę spac spokojniej- zwróciła się do towarzyszy. Gdy mówiła jej wzrok oderwał się od podłogi i powędrował w stronę Stevena . „Dlaczego się tak upierałeś żeby nie wychodziła, przecież oboje wiemy, ze poradzilibyśmy sobie razem na korytarzu. Czyżbyś ciągle coś ukrywał?” Czekała na odpowiedz redaktorki i marzyła o chwili, w której końcu wyjdzie na zewnątrz i poczuje nikotynę w płucach.
Jam samozwańcza jest muza Zetha
Jam ciemny jest wsród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal- jak gluchy dzwon północy-
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
olympiaa
Marynarz
Marynarz
Posty: 203
Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 21:21
Numer GG: 2894983
Lokalizacja: z przypadku
Kontakt:

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: olympiaa »

Wszyscy

Allison spojrzała nieprzytomnym wzrokiem na Sandrę.
- W tym wypadku chyba musimy badania przerwać. Do wyjaśnienia sprawy - powiedziała po czym wyciągnęła telefon komórkowy.- Szlag, bez zasięgu.
Steven odruchowo sprawdził swój telefon. Był tu przecież setki razy i czasami zdarzyło się, że odbierał tu telefon. Rzeczywiście, miał 3 z 6 'kresek' zasięgu. Podał komórkę Allison.
-Dzwoń z mojego, proszę.
Kobieta szybko zreferowała policjantowi sytuację. Zaledwie 15 minut później usłyszeliście ciężkie kroki na korytarzu. Do pokoju wpadło kilku policjantów, w odblaskowych kurtkach, mokrzy od deszczu. Jeden zaczął robić zdjęcia, inny obszedł pokój dookoła, po czym wrócił do zwłok. Dłonie włożył w gumowe rękawiczki, uniósł głowę Davida a z jego ust wyciągnął monetę.
- Ktoś tu ma chyba kiepskie poczucie humoru- powiedział krzywiąc się - Poświećcie mi tutaj na tą monetę.
Kasparow, który stał najbliżej policjanta, uniósł drżącą ręką latarkę. Wykorzystał również tą chwilę aby przyjrzeć się monecie. Była to jednofuntówka. Na jednej stronie widniała Królowa, na drugiej zaś Pentagram. To nie była typowa funtówka. Napis na krawędzi był, na pierwszy rzut oka, po łacinie, ale nie wystarczyło czasu aby go odczytać.
- Nie ma sensu trzymać Was wszystkich tutaj, aby was przesłuchać. - zarządził jeden z gliniarzy - Zabierzemy Was do hotelu, tam wypoczniecie i będziecie do dyspozycji policji. Nie wolno Wam jednak pod żadnym pozorem opuszczać hotelu. Jakieś sprzeciwy? Nie? I dobrze. George, zabierz ich.
George, niski grubasek preszedł przez drzwi i gestem ręki zawołał Was za sobą. Rządkiem ruszyliście za nim, przodem Steven, Sandra tż za nim, dalej Mohinder, Kasparow, Tim i na końcu Allison i mężczyźni ze sprzętem z tylko dwóch pokoi. W drodze przez Vaulty a potem do hotelu nikt nie odezwał się ani słowem. Zakwaterowano Was w małym, bardzo przytulnym West End Hotel, w apartamencie na ostatnim piętrze, w którego skład wchodziły dwie sypianie dwuosobowe i jedna jednoosobowa, bardzo duży pokój wspólny i oczywiście łazienka z WC.
Policjant powtórzył dokładnie to co powiedział jego przełożony, że nie wolno wam wychodzić, i w ogóle macie czekać na przesłuchanie. Kiedy już wyszedł a wy zajęliście miejsca na kanapach dookoła małego stoliczka, Allison wstała.
- Jest mi niezmiernie przykro z powodu tego, co się stało. Mi również zależy na jak najszybszym rozwiązaniu tej krępującej sytuacji.-mówiła szybko a głos jej drżał- Mam nadzieję że będzie wam tutaj przyjemnie. Jeśli czegoś będziecie potrzebować, jeśli chcecie abym kogoś powiadomiła w waszym imieniu to dzwoncie do mnie-to mówiąc wyciągnęła mały pliczek wizytówek i położyła go na stoliku - To chyba wszystko. Trzymajcie się serduszka - na sam koniec premowy z jej oczu pociekły ogromne łzy. Otarła je wierzchem dłoni i szybkim krokiem opuściła pokój, zostawiając was wszystkich sam na sam z widmem ostatniej nocy.

No, to na tyle przed weekendem. Nie pozabijajcie się :P wracam w niedzielę więc znów zapanuje nad wszystkim ;) pozdrawiam
Lansharra
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 15:04
Numer GG: 2290465

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Lansharra »

Sandra
Sandra usiadła przy stoliku i wpatrywała się w Allison ale nie słyszała nic z tego, co mówiła redaktorka. Do hotelu przyszła jakby ktoś poruszał się za nią. Czuła znów te sama bezsilność. Allison wyszła a Sandra doszła do wniosku, ze generalnie ma to gdzieś czy można tu palić i czy komuś to przeszkadza. Wyciągnęła paczkę papierosów. – Ma ktoś ochotę?- spytała otwierając paczkę. – Bo ja ogromną- powiedziała zaciągając się. – Myślę, że powinniśmy wrócić tam jak najszybciej. To i tak nie da nam spokoju a każda minuta jest na wagę złota- rozejrzała się po obecnych i czekała. Zastanawiała się czy mają ochotę kontynuować badania. Powoli paliła papierosa. Czuła jak nikotyna wspomaga pracę jej mózgu a gdy ten się znów uaktywnił wszystkie wydarzenia ostatniej nocy uderzyły w jej świadomość z całym impetem. Jej emocje ogniskowały się. Tak podobno rodzi się panika ale Sandra była raczej o krok od histerii.
Jam samozwańcza jest muza Zetha
Jam ciemny jest wsród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal- jak gluchy dzwon północy-
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
olympiaa
Marynarz
Marynarz
Posty: 203
Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 21:21
Numer GG: 2894983
Lokalizacja: z przypadku
Kontakt:

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: olympiaa »

Steven

Zadzwonił Twój telefon. widząc kto dzwoni odchrząknąłeś po czym odebrałeś telefon.
- Tak?... hmm... - odsunąłeś komórkę od ucha, zasłoniłeś mikrofon dłonią i zapytałeś: -Kto z Was na plan Edynburga przy sobie? a kiedy Mohinder z pytającym wzrokiem podaje ci mapę, rozłożyłeś ją, wyciągnąłeś i zacząłeś po niej bazgrać, od czasu do czasu mrucząc coś w telefon.
Zaznaczyłeś na planie miasta cztery punktuy, wszystkie w prawie równych odstępach, w linii prostej. Przy jkażdej kropce przybliżony czas.
- A czy policja wie o tym?- zapytałeś a po uzyskaniu odpowiedzi uśmiechnąłeś się, podziękowałeś uprzejmie i rozłączyłeś się.

Wszyscy

Kiedy Steven skończył rozmawiać przez telefon był bardzoblady. Pochyliliście się nad popiasaną mapą.
- Hmm... okazuje się że tej samej nocy zdarzyły się kolejne 3 mordertwa, czy tam wypadki. Miejsca zaznaczyłem na mapie. - Głos mu lekko drżał - Mapa jeszcze mi się przyda, więc jeśli zależy ci na niej, skontaktuj się ze mną a odkupię ci nową - to mówiąc Steven wręczył Mohinderowi wizytówkę. - A teraz na mnie już czas. Bywajcie zdrowi.
Nim ktokolwiek zdążył zareagować, Steven wyszedł. Rzuciliście się do okna, a tam na dole Steve właśnie znikał wewnątrz jakiegoś pickupa. Z góry najbardziej przypominał Dodge Rama.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Alucard »

Profesor chrząknał
-Tri morderstwa więcej ... Da... teraz to i ja poprosze o papierosa. Pytasz sie droga mija o powrot. Da. Teraz chce wracac. Musze tio zbadac, musze opjisac, musze zrozumiec... I tak starty jestiem, swoje przezylem, a to moze byc przelom w mym zyciu. NIe wiem jak wi, ja jestem za-Popatrzył sie na resztę, wciągnął dym głęboko do płuc.
-A tieraz musze sie napic...-wyciągnał piersiówke drżacymi dłońmi-Za duzo jak na jeden dien
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Re: [Storytelling Realistyczny]Cień

Post autor: Atendi »

Tim McKay

-A mnie bardziej interesuja ciala...jestem ciekaw czy zgineli w taki sam sposob jak przewodnik czy nie...moze idzmy zbadac takze tamte miejsca? Moze znajdziemy cos interesujacego...
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Zablokowany