Zaćmienie – recenzja

zacmienie_zacmienie_pamietnik_pakiet

Uwielbiany przez miliony dziewczyn (na listach przebojów zdeklasował Harrego Pottera). Znienawidzony przez miliony chłopaków (bo kto wyjdzie obronną ręką z porównania do Edwarda). Trzeci tom sagi Zmierzchu w końcu ukazał się u nas. Czy warto było czekać? Warto, choć nie obyło się bez zastrzeżeń.

Zmierzch przedstawił nam narodziny uczucia Belli Swan i Edwarda Cullena. Księżyc w nowiu usunął wampira w cień, a na jego miejsce podstawił wilkołaka, Jacoba Blacka. Zaćmienie konfrontuje ze sobą obu głównych bohaterów i zmusza Bellę do dokonania wyboru, co wcale nie będzie takie proste, jak się wydaje. Na problemy sercowe nakłada się jeszcze pragnienie zemsty pewnej wampirzycy i ultimatum nałożone przez stary wampirzy ród. O nudzie nie ma mowy.

Wydawca reklamuje tę serię jako połączenie romansu z horrorem. O ile wcześniej jedynym komentarzem było popukanie się w głowę, tak teraz to stwierdzenie rzeczywiście zaczyna coś znaczyć. Do horroru wciąż daleko, ale emocjonujący thriller dałoby się z Zaćmienia wykrzesać. Gdyby odrzucić miłosne rozterki Belli, dodać kilka różnych perspektyw, a główną postacią uczynić kogoś mniej mazgajowatego, otrzymalibyśmy wzorową powieść akcji. Zamiast jednak gdybać, lepiej zająć się tym, co mamy.

Największą wadą książki i czynnikiem, który najbardziej rozwadnia fabułę, jest, niestety, Bella. Jeśli komuś już wcześniej przeszkadzało, że to niezguła ze skłonnościami do użalania się nad sobą, to teraz może nie wytrzymać. Jej brak pewności siebie, uznawanie się za największe zło wszechświata i paniczna obawa przed zranieniem czyichkolwiek uczuć nastawiały mnie do niej coraz bardziej negatywnie. Z drugiej strony, zdaję sobie sprawę, że stosuję tutaj dość osobiste podejście, bo od strony psychologicznej nie można zarzucić Belli niewiarygodności. Historia wciąż jest naiwna, a postacie archetypiczne, ale ich konstrukcji nie mam jak się czepić.

Szczególnie tyczy się to Edwarda i Jacoba. Ich rywalizacja i zazdrość dodaje całości pikanterii. Kiedy ta dwójka się spotyka, aż czuć, jak gęstnieje atmosfera. O napięcie zresztą nietrudno, mając świadomość, że w ich przypadku groźby pozbawienia życia są jak najbardziej realne. Paradoksalnie, te konfrontacje są często bardzo zabawne. Trudno się nie uśmiechnąć, kiedy raptownie wzrasta natężenie epitetów typu pijawka, czy kundel. Dialogi to w dalszym ciągu mocny punkt serii. Podczas rozmowy Alice i Belli w sprawie ślubu szczerze się popłakałem… ze śmiechu. Sama narracja też jest niezła. Wątek zemsty Victorii poprowadzony został z wyczuciem i choć jest efektownie, nie ma się wrażenia, że pisarka przesadziła (a jej postacie i tak idealnie nadają się na superherosów). Bardzo na plus należy pani Meyer policzyć fakt, że uniknęła powtarzania pomysłów. Każda książka jest pod tym względem inna i nie ma się uczucia déjà vu.

Stosunkowo dziwne były momenty wspominkowe. W Zaćmieniu kilka razy zapoznajemy się z cudzymi historiami. Te fragmenty przedstawiane są jako długi monolog którejś z postaci i, jako takie, bardzo odstają od reszty. Nie uważam, że są złe. Pogłębianie rysów psychologicznych (nawet, jeśli są stosunkowo stereotypowe) pomaga zżyć się z bohaterami. Po prostu są inne.

Do pracy tłumaczki mam kilka zastrzeżeń. Najważniejsze, to nadużywanie jak by w różnych formach osobowych. Niby nie jest to błąd, ale tak nachalnie rzuca się w oczy, że nie mogłem o tym nie wspomnieć. Drugi, częściowo związany z powyższym, to niekiedy nieodpowiedni dobór słów. W paru miejscach można było użyć innego wyrazu, który znacznie lepiej tam pasował. Ostatnią uwagą, już bardziej do korekty, jest nieodpowiednia forma gramatyczna niektórych słów. Literówek, co ciekawe, nie zauważyłem. Okładka ponownie zachwyca, choć przerwaną wstążkę trudno jednoznacznie odnieść do treści książki.

No i co ja mogę napisać na koniec? Fanki i tak kupią, a osoby rozczarowane poprzednikami na Zaćmieniu też się zawiodą. Ogólnie jednak, jest dobrze. Zdziwiło mnie tylko, że będzie jeszcze jedna część serii. Byłem święcie przekonany, że Zmierzch planowany jest na trylogię. Prawie wszystkie wątki zostały już domknięte i można się obawiać, czy nadchodzący Breaking Dawn nie będzie tylko żerowaniem na popularności. Oby tak się nie stało. I jeszcze drobna uwaga, co do oceny. Jeśli nie przeszkadza ci mazgajowata Bella, śmiało dodaj jeden punkt.

Tytuł: Zaćmienie [Eclipse]
Seria: Zmierzch, tom 3
Autor: Stephenie Meyer
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2008
Stron: 552
Ocena: 4
Oso Opublikowane przez:

98 komentarzy

  1. Lee
    28 kwietnia 2008
    Reply

    Okładka

    Może taka rozerwana czerwona tasiemka na okładce symbolizje życie, które (mazgajowata) Bella pragnie przerwać?

  2. Oso
    30 kwietnia 2008
    Reply

    Bonus

    Przypomniałem sobie, że miałem tutaj dorzucić link do [url=http://www.youtube.com/watch?v=sD6DFloIXyE]filmiku przedstawiającego bohaterów w ekranizacji „Zmierzchu”[/url]. Jego wymowa jest strasznie hurra-optymistyczna, ale chyba każdy tworząc film wypowiada się o nim w samych superlatywach. W każdym razie wygląda nawet nawet 😉

  3. BLACKs
    2 maja 2008
    Reply

    Błąd

    „Diękujemy Wydawnictwu Dolnośląskiemu za egzemplarz książki do recenzji.”

  4. Diuna
    5 maja 2008
    Reply

    Świetna recenzja

    Na prawdę muszę pochwalić recenzję, jest, moim zdaniem, bardzo dobra. Książki jeszcze nie przeczytałam, ale biorąc pod uwagę fakt, że poprzednie części podobały mi się, to za tą z pewnością się zabiorę. Recenzja dodatkowo mnie zachęciła, chociaż dowiedziałam się również co może mnie zirytować. Jeszcze raz gratuluję :).

  5. shadow
    16 maja 2008
    Reply

    wszystkiego po trochu

    Bella, moim zdaniem, zaczyna mocno przesadzać z reakcjami na niektóre sytuację (np. utożsamia się z trzecią żoną i próbuje się poświęcić …)
    książka po angielsku bardziej mi się podoba, tłumaczenie jest dobre ale załamało mnie tłumaczenie słowa „imprint” wpojenie :/ jakoś nie bardzo mi pasuję.
    recenzja super 😀

  6. Mellanie
    2 czerwca 2008
    Reply

    Ot, komentarz.

    Recenzja świetna, dokładna i inteligentna. Aha, jedna poprawka – „pijawka” i „kundel” to nie epitety. Epitet to wyraz określający rzeczownik.

  7. Oso
    2 czerwca 2008
    Reply

    Wpadka

    Rzeczywiście, co do tych 'epitetów’ masz rację. Mea culpa. Więcej tego błędu nie powtórzę. Dzięki za zwrócenie na niego uwagi 😉

  8. fds
    2 czerwca 2008
    Reply

    .

    Epitet to też potocznie wyzwisko, więc błędu tu raczej nie ma. Co najwyżej stosowanie słownictwa potocznego w słowie pisanym.

  9. Alveaner
    2 czerwca 2008
    Reply

    Lepsze od Zmierzchu

    Przeczytałam i tak sobie się do tego ustosunkuję. Porazić nie poraziło, wyjątkowo zanudzić też nie. Na plus wyszło to, że w tym tomie było chyba mniej wzdychania nad pięknem Edwarda, co przyjęłam z ulgą.
    Za to podobały mi się opisy pocałunków z Jackobem, takie pełne uczucia. I dalej uważam, że główna bohaterka jest delikatnie mówiąc debilką odrzucając to, co jej oferował. A po epilogu mi się cholernie żal zrobiło chłopaka, naprawdę. Coś mi się zresztą wydaję, że Breaking Dawn jak już wyjdzie, to kupię i przeczytam, tylko dlatego, że mam nadzieję, że się chłopak, a właściwie mężczyzna tam pojawi.

  10. Shenia
    18 czerwca 2008
    Reply

    zacmienie umyslu

    Tytul trzeciego tomu powieœci chyba jest kierowany do glownej bohaterki. Belli poprostu mozg zacmilo. Uwazam, ze autorka tak bardzo chce urozmaicic swoja historie,ze zaczyna przesadzac z uczuciami dzewczyny. Calosc jest naprawde niezla, ale te rozterki belli niestety mnie dobijaja, a koniec wbrew pozorom przytlaczajacy i wywolujacy poczucie smutku. tak bylo w moim przypadku. mam nadzieje ze staphenie odratuje jakos sytuacje w ostatniej czesci i dziewczyna skieruje swoje uczucia w jedna strone. Oczywiscie nie wyobrazam sobie innej jak tylko jednš mozliwa- Edwarda….

  11. dzagsek
    19 czerwca 2008
    Reply

    zaćniebie

    według mnie ta ksiązka jest bombowa. Określa dokładnie co odczuwa bella , naprawde jest ro mozliwe zeby zakochac sie w 2 osobach jak wiadomo po rozstaniu z edwardem to własnie jacob pomógl jej dojśc do siebie. wiec dażyła go ogromnym uczuciem jednak to bez edwarda nie może zyc… chiałbuym sie dowiedziec jak ksiazka wygladałaby gdyby opisane były uczucia od strony pozostałych dwoch boahterów Edwarda i Jacoba;) najbardziej podobaja mi sie zachowania edwarda i belli.. czasami nawet niewidza ze zachowuja sie podobnie 😉 pozdrawiam

  12. Ladybug
    19 czerwca 2008
    Reply

    Moim skromnym zdaniem…

    3 recenzje przeczytane – szacun! xD Wszystkie świetne. Było mi bardzo miło poznać męski punkt widzenia 🙂

    Nie dodam punktu do oceny, a to dlatego, iż postać Belli jest moim skromnym zdaniem największym minusem Zaćmienia. O ile lubiłam ją w Zmierzchu, tolerowałam w Księżycu, to w Zaćmieniu skutecznie działa mi na nerwy. Zupełny brak charakteru, zdecydowania, stanowczości, ciągłe wątpliwości, użalanie się nad sobą i mazgajenie. Jako postać literacka Bella jest fatalna.

    Uważam, że Zaćmienie jest najgorszą z trzech części, ponieważ:
    1) S. Meyer genialnie radzi sobie z emocjami, za to z budowaniem akcji już u niej gorzej. Dwie pierwsze części były zdominowane przez uczucia, trzecia natomiast przez ten nieszczęsny pęd wydarzeń. I dlatego IMO jest gorsza.
    2) Męczyły mnie przydługie wątki. Najgorszym z nich jest ten o Victorii – ciągnął się przez wszystkie 3 części. Podobnie z przemianą Belli i Volturi. Przeplatają większość wydarzeń jednocześnie nie wnosząc nic nowego do treści.
    3) Denerwowało mnie miotanie się Belli między dwoma facetami. Miałam wrażenie, że stworzył się pewnego rodzaju „miłosny trójkąt”.

    Ale chyba za bardzo zagłębiam się w szczegóły.
    „Momenty wspominkowe”, Panie Recenzencie, mi bardzo przypadły do gustu – można było poznać w końcu motywy zgorzkniałej Rosalie (której, choć już rozumiem, ciągle nie lubię) i ku mej radości trochę z przeszłości fascynującego Jaspera 🙂

    Dialogi są dalej mocną stroną książki. Przekomarzania między E. a J. w namiocie – istna uczta dla czytelnika.
    I genialny rozdział 20 😉
    A Jacob… to już osobny temat, w który nie będę się zagłębiać. Powiem tylko tak: rozumiem chłopaka i życzę mu szczęścia. Ale nie z Bellą. Niech znajdzie dziewczynę, która na niego zasługuje.

  13. Alexandra
    23 czerwca 2008
    Reply

    Powinna wybrać Jacoba…

    Bardzo mi się spodobała książka, ale moim zdaniem Bella zrobiła duży błąd wybierając Edwarda. Jacob jakoś bardziej do niej pasował… Denerwowała mnie też trochę nachalność Alice. Jednak myślę, że to najlepsza ze wszystkich trzech części. Brawa dla pani Meyer.

  14. sylwciafunny
    26 czerwca 2008
    Reply

    Edward górą…….

    Ja za to uważam że Bella nie może wybrać nikogo innego niż Edward. Uważam że te wszystkie postępki i te uczucia Belli są dobijające. Ona jest w tej książce taka ciapowata. To jest jedyna wada tej książki.

  15. ana
    11 lipca 2008
    Reply

    psychologia

    czytalam książkę, naprawdę wciągnęła choć najbardziej niewiarygodne jest dla mnie to, ze alice, edward żyją tak długo na świecie a są przedstawieni jakby byli na tym samym poziomie rozwoju emocjonalnego co główna bohaterka;) widzę różnicę między sobą sprzed 5 lat czy między mną a osobami młodszymi dlatego tak dziwne mi się wydaje takie przedstawienie bohaterów.

  16. Oso
    11 lipca 2008
    Reply

    Wiesz…

    Mając sto lat na karku człowiek na pewno staje się bardziej dojrzały. Zwróć jednak uwagę, że ze względu na swój wygląd muszą oni cały czas odgrywać dzieciaki. W pewnym momencie takie udawanie staje się drugą naturą człowieka i trudno się go pozbyć nawet w gronie najbliższych. Alice w dodatku podpada pod chorobę psychiczną, która też mogła mieć na nią jakiś wpływ, nawet jeśli tego nie pamięta.

  17. lillyvanilly
    18 lipca 2008
    Reply

    coż dodać gdy autor zawarł wszystko…

    jednak z punktu widzenia kobietki- typ romantyczna- cała seria zmierzchu jest nierealistyczna. owszem dziewczynki po 15 lat to się może i załapią na grono wiernych fanek ale…. jakoś mnie to do końca nie przekonało. Zamiast ksiązki polecam za to recenzje – szczera, lekko cyniczna i zabawna. Co d głównej bohaterki to mam nadzieję że naśladowczyń nie będzielilu

  18. ~ Victoria xP
    20 lipca 2008
    Reply

    aua ;/

    nie rozumiem was… no dobra ciapowatość belli jest wkurzająca, ale jak mozecie pisac, ze zle zrobiła wybierająć Edwarda.! własnie dobrze zrobiła. Ten cały Jake jest zwykłym podstępnym kundlem… wymuszał na niej współczycie…etc.
    A ogólnie to książki są super… najbardziej zanudził mnie ksiezyc. ta cała historia z odrzuceniem.. dopiero gdy zaczeło sie dziac zainteresowałam sie ksiazka xD

  19. fans
    26 lipca 2008
    Reply

    no coz ;/

    Zacmienie bardzo podobalo by mi sie gdyby nie te ciagle mysli o Jacobie, ok przyjaciel rozumiem ale ile mozna ? Ksiazke czytalam z zaciekawiem do momentu gdy Bella z wlasnej woli pocalowala Jacoba i przyznala sie przed soba ze go kocha {??} jak dla mnie to najwieksza pomylka tej ksiazki. Powstal ogromny niesmak, ktory pozostal do konca i spowodowal ze pozalowalam moich 34 zlotych ;]

  20. Bee... :*
    3 sierpnia 2008
    Reply

    Ta książka jest boska!!!:*:*:*:*:*

    To niesprawiedliwe!!! Ja też chce takiego Edwarda… Przy nim każdy inny chłopak wypada blado… to oczywiste ze Bella bedzie z nim a nie z tym debilem Jackobem. Ale przyznam ze ten watek rywalizacji miedzy Edwardem a Jackobem bardzo mi sie podobał. Edward był taki słodki jak pocieszał Belle po tym jak pocałowała sie z Jackobem… Ogólnie książka jest cudna. Już nie moge się doczekac natepnej cześci i filmu!!! A co do charakteru Belli… na tym własnie ta ksiązka polega. Nawet taka nijaka, szara myszka moze miec ksiecia z bajki! I nie doszukujmy sie już jakiś niejasności jak np. to ze Edwart i Alice nie zachowują się na 100 lat, bo to przecież tylko książka. Jej zadaniem jest nas rozbawic, wzruszyć… A czy gdyby Edward zachowywał się jak zgorzkniały staruszek, to nadal tak fajnie by sie to czytało? Raczej nie bardzo 😛

    Pozdrawiam wszystkich fanów sagi Zmierzchu :*:*:*

    BELLA I EDWARD 4EVER !!!!!!!!!!!!!!

  21. MonikaD.
    28 października 2008
    Reply

    Jacob Team

    Primo.
    Ukłon w stronę recenzenta. Kawał świetnej roboty, czytało się gładko, miło i przyjemnie. To czy się zgadzam czy nie to juz inna kwestia, ale połechtam męskie ego i przyznam, że piąteczka się należy. Być może to kwestia płci autora, ale nie jestem seksistką więc mam to gdzieś …
    Choć nie. Wróć. Płeć ma tu pewne znaczenie tymbardziej, że rzadko zdarza się, natknąć na męski punkt widzenia w stosunku do tematu jak i samej powieści. Mamy już koniec października, więc historia jako taka jest już zamknięta – spodziewam się jednak recenzji kolejnego tomu – dopiero po jego wydaniu.
    Słusznie.
    Przyznam bez bicia, jestem ogromną fanką New Moon, ze wszytskich części druga jak i czwarta podobaja mi się najbardziej. New Moon ze względu na Jacoba i Volturi a czwarta ze względu …na Jacoba i Volturi 🙂
    Dwa najmocniejsze punkty powieści i tak już zostaje. Włoska rodzina Soprano vel Volturi, to coś co nadaje jakiegoś sensu całemu temu biadoleniu o thrilerze czy horrorze.
    Podpisuję się jednak pod Zaćmieniem, bo byłam zachwycona jak Meyer postanowiła poprowadzić historię Belli w odniesieniu do jej dwóch amantów. Bez bicia przyznaję należę do tego tzw. Jacob team’u, więc Ed jest u mnie na cenzurowanym – zgodze się jednak z przedmówczynią:
    „Chłopakowi zdecydowanie nalezy sie ktoś inny. Lepszy” – czy się trafił hehehehehe – to juz inna „para kaloszy.”
    Jest jedna rzecz która mnie zainteresowała, wspomniałeś o błędach tlumaczki. Poszłabym dalej …tłmacz to jeden WIELKI błąd całego tego wydania. W wersji oryginalnej ksiązka nie razi tak prostotą, jak zdarza się to w polskiej wersji. Od czsu do czasu miałam nieodparte wrażenie, ze czytam jakiś elementarz dla dzieci – setki powtórzeń i bezsensownych idiomów („zbił mnie z pantałyku” – paradne).
    Co do treści Zaćmienia to się zgadzam, jest wiele dziur i niedoróbek – ale samo rozwinięcie watku uczuciowego dziewczyny – bajka. Może to ze względu na moj wiek, Jacob pomimo, iż jest dużo młodszy zarówno wiekowo jak i hmmm mentalnie – wydaje mi się dużo dojrzalszy od Edwarda. Dodatkowo związek jaki mogłby zaistniec między Bellą a Jakiem – wydaje się być dużo bardziej realny i racjonalny. Wiem do czego zmierzała Meyer – chciała nas straszyć Edwardem ale sie nie udało. Nie było chwili bym mogła się bać, a szkoda – bo to coś co starała się bardzo uzyskac ale spaliło na panewce.
    Jest tylko jeden taki moment i znalazł się dopiero w czwartym tomie. Szkoda. Naprawdę wielka.
    nie zdradzając wiele – jesli spodziewacie się że wasi ulubieni bohaterowie zyskaja na głębi – to niestety się rozczarujecie. jesli oczekujecie zaskoczenia i napięcia – TO MACIE TO JAK W BANKU.

    Pozdrawiam,
    MonikaD.

  22. Fene
    4 listopada 2008
    Reply

    Mazgajowata niezdara

    Hm, Bella ma więc być odważna, świetnie sobie ze wszystkim radzić, mimo tego,że ciągle ktoś chce ją zabić i jej przyjaciele, i ukochany są przez nią w wiecznym niebezpieczeństwie? Kto na miejscu tej bohaterki by się nie załamał? Ja osobiście znam z autopsji podobny lekki…neurotyzm. Przynajmniej widać,że Bella c z u j e, a nie na wszystko gwiżdże i nie przejmuje się obcowaniem ze śmiercią.

  23. Agiii
    9 listopada 2008
    Reply

    ;))

    Moim zdaniem żaden Jacob, Mike, Eric i inni nie pasują do Belli tak jak Edward…
    Ale… ona na niego nie zasługuje… jest za delikatna i nie docenia tego ze go ma. ! Ja bym chaiala miec takiego Edwarda… ahhh. 😉 Według mojej mamy(która także czytala tą książke) najlepsza jest częśc 3 wlasnie, ale dla mnie najlepsza jest 1. xDD Czekam na 4 i 5 czesc no i na film oczywiscie;)

  24. Asia
    16 listopada 2008
    Reply

    Błędy tłumaczki i gapiostwo korekty

    Możliwe, że widzę to przez to, że lubię się czepiać, ale ja znalazłam w zaćmieniu mnóstwo błędów językowych. Chociażby te najbardziej rzucające się w oczy:

    „Chmura przesłoniły słońce”
    „Nic ci jest”
    „Żartobliwie ci coś nowocześniejszego”
    „Palec strony lewej dłoni”
    „Stał tuż przy obok”

  25. Siwa
    30 listopada 2008
    Reply

    książki

    Hej 🙂
    Mam pytanie do recenzenta i do reszty czytelników- widziałam zwiastun filmu „Zmierzch” i myślę, że film może byc ciekawy. Zastanawiam się czy warto przeczytać książki? Czy są wciągające?

  26. Oso
    1 grudnia 2008
    Reply

    Hmm

    Ja odpowiem tak, nie widziałem jeszcze filmu, który przerósłby literacki pierwowzór. W zwiastunie zresztą widać drobne zmiany, które dla mnie psują nieco jego odbiór. I tu nawet nie chodzi o to, że jestem fanatykiem książki i na takie zmiany się nie godzę. To raczej kwestia całkowitej zmiany klimatu w tych scenach. Dodatkowo, książki skupiają się na uczuciach, przeżyciach wewnętrznych, które Bella, jako narratorka, opisuje. Pokazanie czegoś takiego w filmie to dość trudna sztuka.

    Zresztą, co ja się produkuję. Przeczytanie pierwszego tomu dużo czasu nie zajmie. A po nim będziesz już wiedzieć, czy chcesz czytać resztę 😉

  27. Siwa
    1 grudnia 2008
    Reply

    🙂

    Dziekuję za odpowiedź 🙂 Zdecydowałam, że przeczytam trzy pierwsze tomy.
    A co do różnych ekranizacji… rzeczywiście trudno jest znaleźć jakiś film, który byłby lepszy od książki. Chociaż jest parę dobrych ekranizacji książek jak np. trylogia „Władcy pierścieni” czy „Proces”, serial „Mistrz i Małgorzata”.
    Chociaż oczywiste jest, że film zawsze będzie w pewien sposób ograniczony przy książce gdyż przedstawia tylko wizję rężysera, a wizję książki w naszej głowie 🙂 ogranicza tylko nasza wyobraźnia.
    Mam jeszcze jedno pytanie- ile jest planowanych części książek dotyczących losów Belli?

  28. edysi@
    1 grudnia 2008
    Reply

    Dla mnie super….:D

    Czytalam wszystkie tomy po kilka razy i jestem zachwycona… moim zdaniem najlepsze sa tomy 1 i 3 i nie zgadzam sie z ludzmi ktorzy mowia ze Zacmienie jest najgorsze… Stephanie Meyer jest swietna pisarka i jestem wdzieczna za to ze napisala tak swietne ksiazki… Ogladalam tez juz film i dla tych ktorzy nie czytali ksiazki: nie ogladajcie filmu, najpierw przeczytajcie, bo gdy tego nie zrobicie film wyda wam sie nudny… jest duzo rzeczy opuszczonych i moim zdaniem to robi z filmu kapletna klape… jednakze film w calosci nie jest zly… jestem zdania ze ksiazki sa najlepsze.

  29. edysi@
    1 grudnia 2008
    Reply

    😀

    Planowanych jest piec czesci…

  30. edysi@
    1 grudnia 2008
    Reply

    I jeszcze jedno…

    Wraz z moimi przyjaciolkami jestesmy wielkimi fankami cyklu ksiazek Stephanie Meyer… i wszystkie zgodnie uwarzamy ze ksiazki sa swietnie napisane, mozna przy nich odpoczac a rownoczesnie sie wciagnac… ci ktorzy nie czytali ich jeszcze nie beda zawiedzeni…
    A i jeszcze jedno!!! Edward jest boski!!!!
    i nic tego nie zmieni… kazda dziewczyna ktora znam i ktora czytala Zmierzch itd. chcialaby miec takiego chlopaka jak Edward i nawet to, ze moglby je zabic ich nie zraza… 😀

  31. Oso
    1 grudnia 2008
    Reply

    -.-

    Małe sprostowanie. Będzie jeszcze tylko jedna książka z tego cyklu, [i:1111111111]Przed świtem[/i:1111111111]. Z tego, co mi wiadomo, w marcu. Teoretycznie jest jeszcze [i:1111111111]Midnight Sun[/i:1111111111], czyli [i:1111111111]Zmierzch[/i:1111111111] z perspektywy Edwarda, ale z informacji na stronie autorki wynika, że sama nie wie, czy go dokończy. Prawie połowę tej książki można zresztą [url=http://www.stepheniemeyer.com/midnightsun.html]stamtąd[/url] ściągnąć (po angielsku rzecz jasna).

  32. Siwa
    2 grudnia 2008
    Reply

    *

    A mi na razie pozostaje czekać na przesyłkę z książkami… Wtedy dopiero będę mogła wypowiedzieć swoje zdanie na temat Zmierzchu 🙂

  33. Katarzyna
    3 grudnia 2008
    Reply

    Do Recenzenta

    Świetna recenzja, myślę jednak, że przesadził Pan z delikatnością w sprawie polskiego tłumaczenia. Trzeba jasno powiedzieć, że polska wersja jest okropna. W niektórych miejscach odnosiłam wrażenie, że tłumaczka albo wogóle nie czytała tego co tłumaczy, albo dawała się ponieść swojej własnej wizji artystycznej nie do końca zgodnej z pomysłem autorki. W wersji oryginalnej cała seria jest dużo lepsz niż w polskim wydaniu.

  34. Belgia
    11 grudnia 2008
    Reply

    okładka i coś

    przerwana wstęga symbolizuje koniec przyjaźni belli z jacobem i nowy etap w życiu swan. to tyle. a recenzja mi się podobała, ale książka również, a mazgajowata bella tak nie przeszkadzała. czwarata część, wbrew pozorom sporo wyjaśnia. niby nie ma się rzadnych pytań, a tu po przeczytaniu, bum, i jerdnak były. sama przeczytałam. i powiem że świetne! i bella już taka mazgajowata nie jest ;-),.

  35. Ed;* ^^
    16 grudnia 2008
    Reply

    Parę pytań

    Sama niedawno przeczytałam pierwsze dwa tomy „Zmierzchu” i szczerze przyznam, że jak już zaczęłam to nie mogłam skończyć! Pierwszy tom czytałam do 3 w nocy..Te książki są jak narkotyki;) Mam do Was pytanie:Czy 4 tom już się ukazał…?I czy Bella zostanie w końcu przemieniona..?Osobiście nie mogę sobie wyobrazić, że Swan mogłaby być z kimś innym niż z Edwardem…^^Jego postać szalenie mi się podoba!;) I to nie tylko dlatego, że jest piękny, ale bardziej dlatego JAKI jest,jak potrafi nad sobą panować i ile jest w stanie zrobić dla Belli..

  36. roseGia
    22 grudnia 2008
    Reply

    odpowiedź

    już Ci odpowiadam.
    4 tom ukazał się już,ale w wersji angielskiej, natomiast w wersji polskiej ukaże się dopiero w marcu..
    SPOJLER!
    a jeśli chodzi o Bellę, w 4 części zostanie przemieniona i będzie z Edwardem
    Pozdrawiam.

  37. roseGia
    22 grudnia 2008
    Reply

    .

    a tak poza tym, to świetna recenzja, gratuluję! uwielbiam książki Stephenie Meyer. Przeczytałam Midnight Sun i muszę powiedzieć, że tłumaczy niektóre zachowania Edwarda, które dla mnie były dość dziwne, i pokazuje jakim gorącym uczuciem ją darzył. cudo!
    tak jak pisał mój przed, przed.. mówca cykl Zmierzchu liczy 4 tomy. A Midnight Sun to Zmierzch oczami Edwarda, i mam nadzieję że się ukaże.

  38. Siwa
    23 grudnia 2008
    Reply

    „Zmierzch”, „Księżyc w nowiu”…

    Przeczytałam na razie tylko te dwie książki i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie się je czytało. Bardzo dobrze napisana recenzja książki- „Księżyc w nowiu” :). Uwzględnia wady ksiązki, które mi także rzuciły się w oczy 🙂 No, ale w końcu nie ma rzeczy doskonałych! Mam nadzieję, że „Zaćmienie” jest tak samo dobre jak dwie poprzednie…
    A tak przy okazji- życzę „Wesołych Świąt” recenzentowi i fanom Belli i Edwarda 😀

  39. dfdfdf
    25 grudnia 2008
    Reply

    Zaćmienie

    Bella to dziwka

  40. Master
    25 grudnia 2008
    Reply

    Zaćmienie

    Hmm,Bella i ten pies są irytujący i na miejscu Edwarda zabił bym oboje(chyba że Bella by przepraszała na kolanach to bym się zastanowił czy pozwolić jej żyć:P)
    Bella całuje się z psem wiedząc że zrani tym Edwarda a kundel wykorzystuje naiwność Belli 😛
    Jedyny czynnik dla którego czytałem tą książkę to taki że miałem nadzieje że Edward w końcu kundla zabije ;]
    No i fajna jest rodzinka wampirków 😛
    Najlepszą częścią był „zmierzch”
    Dwie pozostałe były irytujące

  41. roseGia
    29 grudnia 2008
    Reply

    .

    dfdfdf powstrzymuj się od takich komentarzy. niezależnie czy lubisz tę książkę czy też ie.

  42. elisa
    31 grudnia 2008
    Reply

    a

    Ed;* ^^ „jaki jest piękny…” rozmarzona nastolatka… 🙂 przypominam to fikcyjna postać;) pozdrawiam

  43. kasia
    2 stycznia 2009
    Reply

    ;/;*

    Ahh 😀 Edward ;D ;**

    Bella nie jest mazgajem !!
    pff ;/
    mis ie ksiazka podobała ?!
    kocham te ksiazki!

  44. Anula
    6 stycznia 2009
    Reply

    :*:*

    Edward jest boski a ten film zarabisty ogladalam go z 13 razy nawet wiecej tak mi sie podoba i nie zakoncze na tym ,

  45. Anja
    6 stycznia 2009
    Reply

    Saga „Zmierzch”

    1. Do Siwej – dobry komentarz w zasadzie nie wiele zostało mi do dodania:)
    2. Do Recenzenta – bardzo odpowiadają mi recenzje i „Zmierzchu” i „Księżyca w nowiu” („Zaćmienie” zaczynam dopiero czytać, ale już się boję:)), są zgodne z moimi przemyśleniami.
    3. Do Pani Meyer – gratuluję napisania historii, która po mimo niekiedy infantylnych i troszkę naiwnych fragmentów, po roku przerwy w czytaniu książek sprawiła, że w ciągu dwóch tygodni przeczytałam „Zmierzch”, obejrzałam jego ekranizację na sylwestrowej przed-premierze (film niby nie najgorszy, jednak jak dla mnie, przy książce wypada słabo – mój facet musiał nasłuchać się podczas seansu trochę moich komentarzy o różnicach, brakach i ogólnych odczuciach – ale jakoś przeżył i w dodatku wybitnie nie narzekał, widać coś mu się w tym filmie podobało:)), przeczytałam „Księżyc w nowiu” i właśnie przebrnęłam przez pierwszy rozdział „Zaćmienia”.
    Ok., to tyle na razie:) a tymczasem wracam do mojej lektury „Zaćmienia”, chociaż po zamieszczonej recenzji i Waszych komentarzach aż się boję, że mazgajowatość Beli będzie dla mnie straszna:)
    Pozdrawiam

  46. roseGia
    13 stycznia 2009
    Reply

    .

    oh, ona się nie mazgai. jeśli postawiono by mnie w takiej sytuacji to z pewnością zachowywałabym się tak jak ona.. z resztą tak jak większośś kobiet.

  47. Alex
    17 stycznia 2009
    Reply

    Po części prawda… ,,Zaćmienie”

    Na początek się przyznam, że seria Zmierzchu w Twojej recenzji jest świetna. Jak facet napisze, to zupełnie inaczej;)
    Zgadzam się z tym – Bella jest tak antypatyczna, że przez wszystkie trzy części miałam szczerą nadzieję, że ktoś w końcu ją dopadnie i zniknie mi z kart książki ( bo tylko psuła tak wspaniałą historię tym swoim użalaniem się i obwinianiem ). Pomysł na nią jest niezły, ale albo pani Meyer jej nie lubiła, albo nie chciała zrobić z niej Mary Sue, i wyszło takie coś, co odstrasza mnie totalnie.
    Boże, zakochałam się w dwóch facetach, jaki ze mnie potwór! Jeju, a jednego odrzucę i go zranię… Jestem okropna… – tak mogę to streścić.
    Rywalizacja Jacoba i Edwarda jest świetna, a ich rozmowy mnie powalają ( szczególnie ta przed bitwą, gdzie obaj… wykazali się kulturą ).
    Edward powinien być ze Swan, a Jacobowi życzę szczęścia ( mimo tego, co wiem o Przed świtem, mam nadzieję, że jakimś cudem się zejdzie z Leą. Choć wpojenie to wpojenie… ).
    Nie wiem, mnie Zaćmienie się podobało, mimo, że podchodziło pod tanią telenowelę ( dobra, może nie ma tam wampirów i wilkołaków ). Na pewno to najzabawniejsza część. ( Weźmy na przykład ten moment, jak Bella walnęła Jake’a: Auć, moja ręka! Złamałam rękę! I wynikająca z tego rozmowa rywali. Albo Alice z tym swoim: ,,Bello, czy ty mnie kochasz?” tylko po to, by wyprawić huczną ceremonię. Takie rzeczy są cudne i nadają fabule barw. )
    Pozdrawiam i czekam na Przed świtem…

  48. mysza
    19 stycznia 2009
    Reply

    Taka krótka recenzja…

    no może i Bella jest roztrzepana, potyka się o wszystko co ma pod nogami i jest uczuciowa, ale ile dziewczyn znalazło w niej swój odpowiednik? Stwierdzam, że dużo by się znalazło. Ta książka (a raczej wszystkie trzy książki) pokazuje, że nawet dziewczyna, króra nie jest przez nikogo zauważna ma swoje probemy ma jakieś szanse na to, że coś niezwykłego ją może w życiu spotkać. Nie powiem, że gdy nagle wyjdę na ulicę zobacze przed sobą porażająco pięknego wampira ale to daje nadzieję, że może się jeszcze coś niezwykłego w naszym zwykłym życiu wydarzć.
    Poza tym w tej książce się można „zanużyć” ja czytając wszystkie trzy części wyłączyłam się ogólnie z otaczającego mnie świata. Zatopiłam się w tej historii. Moim zdaniem ta kasiążka jest udana. Oczywiście każy ma swoje własne zdanie na temat tej książki ale najpierw trzeba spojrzeć na to obiektywnie…:)
    To taka moja krótka recenzja dotycząca tycz trzech części…:)

  49. minka
    23 stycznia 2009
    Reply

    Recenzencie szacunek:) Recenzja świetna:) Ale książka ma jedna wadę jak mam przeczytac epilog to niedobrze mi sie robi…! Mam czytac to co myśli Jakob to poprostu niedobrze mi…:( Reszta książki jest świetna…Mam nadzieje, że Jacob znajdzie jaka miłość tylko nie BELLE… Mam pewne zastrzeżenia do tłumaczki, ale da się przezyć… Uwielbiam wszystkie trzy części i nie moge sie doczekać kolejnej…iszkoda ze ostatniej:(

  50. Anna
    25 stycznia 2009
    Reply

    Recenzja mnie nie zawiodła

    I chyba nic w tym dziwnego – cudnie piszesz. Może podeślesz kilka sugestii pani Meyer? Książką jestem trochę rozczarowana. Jacoba nauczyć dobrych manier i umiejętności słuchania, Belli zafundować mózg, a Edwardowi przypomnieć, że jest ( lub może być, jeśli zechce) niebezpieczny – to mój pomysł na tę książkę. Czy ktoś jest w stanie zrozumieć, skąd się biorą te jej ciągłe wyrzuty sumienia? Zawsze była szczera : na każdym kroku podkreślała swoja miłość do Edwarda, oferowała jedynie przyjażń, pytam więc ponownie – czemu przejmuje się facetem, który usiłował wykorzystać jej cierpienie? Prawdziwym przyjacielem okazuje się być Edward. Jak każdemu normalnemu facetowi jest mu ciężko tolerować ” tego drugiego”, ale znosi wszystko mężnie, dla dobra i z myślą o szczęściu Belli( w tym momencie mam ochotę zawarczeć; szkoda,że to jedyna wampirza umiejętność jaką opanowałam). Tu słówko do panów – wierzcie mi, nie wszystkie kobiety są takie debilne. Bardziej wrażliwe, czasem nielogiczne, z tendencją do romantyzmu, owszem, ale z mózgów też robimy użytek. Edward nie słyszy jej myśli, teraz już rozumiem dlaczego. Postać Jacoba jest wyjątkowo drażniąca – zachowuje się jak gwałciciel – „no, ona mówiła „nie”, ale myślałem, że tak naprawdę myśli „tak””.Litości! Jak można go lubić? Niestety, Edward również odrobinę przesadza z wyrozumiałością. Kolejna drażliwa kwestia to ślub. „Co tam matka i ojciec! Chcę być wampirem. Ale ślub w tak młodym wieku?! Mama tego nie zrozumie…”Czyli córka z czerwonymi oczętami, żywiąca się krwią jest ok, ale obrączka na palcu to już przesada? Książka, jak widać , wzbudza wiele emocji, i jeśli był to efekt zamierzony, to autorce należą się gratulacje. Mam nadzieję, że Meyer właśnie o to chodziło i stąd ten brak logiki przy konstruowaniu poszczególnych postaci. Mimo wszystko polecam. Moja córka jest zachwycona.

  51. Anja
    26 stycznia 2009
    Reply

    Zaćmienie przeczytane, hmm a odczucia różne.

    Po pierwsze, na początku tej część miałam wrażenie że Bella bierze udział w jakimś konkursie na najlepszą „kurę domową” matko ona nic innego nie robiła tylko coś gotował, odgrzewała i nakładała. W „Zmierzchu” została przedstawiona jako inteligentna, klimatyczna dziewczyna stroniąca od tandety. Daleko jej było do płytkich dziewczyny, a w „Zaćmieniu” naprawdę miało się wrażenie że ktoś odebrał jej troszkę z IQ, szkoda ….
    Po drugie bałam się o mazgajowatość Beli a tu widać dołączył do niej Edward, może nie dokładnie zrobił się mazgajowaty ale miałam wrażenie, że jego (taki uroczy w „Zmierzchu”) błyskotliwy humor, spryt i upór, lekki cynizm, a nawet ta charakterystyczna ironia, że wszystko to zabrał Jacob (może nawet za dużo, bo chwilami był szowinistyczny :). W każdym razie, dla mnie postać Edwarda też cos straciła w tej część, szkoda…
    Po trzecie ostatnie rozdziały i to wieczne: „Kocham Cie Alice”, „Kocham Cie Jacob” i to co wydawało się oczywiste, a powiedziane gdzieś w natłoku pozostałych ”Kocham Cie Edward” – to dla mnie była dziecinada (ale może to właśnie tak miało być , może nastolatkom to się podoba, nie wiem ).Strasznie ale to strasznie nie wpasowało mi w tą historie to całe zamieszanie z całowaniem Jakoba. Jak ten pierwszy wymuszony pocałunek przeżyłam to ten drugi mnie rozśmieszył. Jak dla mnie było to nie potrzebne i sprawiło że wypracowany w poprzednich częściach klimat historii gdzieś prysł, szkoda…
    No dobra nie marudzę już bardziej bo prawda jest taka że mimo powyższego książkę z zaciekawieniem przeczytałam, przemyślałam i już czekam na „Przed świtem”.SPAMik.
    Pozdrawiam wszystkie nastoletnie fanki wampirzej historii i te dziesięć lat starsze jak ja też 🙂

  52. Maturzystka
    29 stycznia 2009
    Reply

    Do Recenzenta 🙂 Kilka moich przemyśleń.

    Kolejna recenzja przeczytana i jakoś w końcu zebrałam się w sobie na komentarz.
    W zupełności zgadzam się z Tobą drogi recenzencie ze wszystkim, oprócz….oceny!
    Mimo tego iż jestem romantyczką i to tak cholernie niepoprawną i bujającą w obłokach że aż czasami denerwującą (!), to mnie rónież bardzo irytowała i drażniła nadwrażliwość Belli. Momentami po prostu nie mogłam jej znieść kiedy to użalała się nad sobą i tym jaką zakała jest dla świata. Szlag mnie jasny trafiał. A już scena „kocham Cie Edward nad życie dlatego odchodze na kroków 5 i całuję się do utraty tchu z chłopakiem który jest moim najlepszym 'przyjacielem'”, doprowadziła mnie do białej gorączki…jaka szczęśliwie zakochana dziewczyna tak robi? o.O
    Wg mnie zbyt lakonicznie potraktowałeś duże natęzenie poczucia humoru zawartego w tej części. Uważam ze pod tym wzgledem byłą to najlepsza częśc sagi. Uśmiałam się do łez i to nie raz. Samo zakończenie również zasługuje na wzmiankę. Czytając 'Zaćmienie’ w całej swojej naiwności wierzyłam że na tych ostatnich kilku stronach zostanie jeszcze opisany ich ślub i rozwiąże się sprawa Bella wampirem? A tu jak to mówią 'lipa’. Albo jak kto woli niezły trik ze strony autorki. Zakończenie samo bowiem zmusza do pognania do księgarni i zakupienia książki z miejsca gdy nastanie godzina zero, dnia naznaczonego. Ciekawość bowiem to jedna z cech ludzkiej osobowości która potrafi człowiekiem zawładnąć bez reszty. 🙂
    Na koniec przyznam się też do małej słabostki w której nie jestem jednak odosobniona, ponieważ po konsultacjach z koleżankami one z rumieńcem na twarzy podposały się pod moim zdaniem.
    Cóż niektórzy w moim środowisku zwykli nazywać mnie 'erotomanem amatorem’ (; Żeby być 'godną’ tego przezwiska opowiem o ostatniej nurtującej mnie podczas czytania 'Zaćmienia’ sprawie. Nie wiem czy Ciebie drogi recenzencie to nie zastanawiało ale mnie ( i jak nie tylko mnie! ) zaczęło pomalutku brakować 'czegoś więcej’ w sprawach łóżkowych Bella – Edward. Było coraz bliżej i bardziej, opisane w sposób bardzo subtelny, co sobie bardzo chwalę. Zero wulgaryzmu. Padło również sakramentalne „spróbujemy” uwiedzionego Edwarda. Nie mogłam się więc juz doczekać jak autorka z tego wybrnie. Bardzo podobały mi się jej opisy zbliżeń fizycznych dlatego liczyłam na nielada gratkę (; Na tym zakończę z dwóch powodów. Po pierwsze: Nie należe do ludzi cierpliwych i jestem już 'po’ lekturze Breaking Dawn, a nie chcę nikomu popsuć przyejmnosci czytania.
    Po drugie: Pewnie większośc z was w duchu przyznała recję moim znajomym i zaliczyła mnie do grupy 'erotomanek’ 🙂
    To by było na tyle. Pozdrawiam recenzenta jak zawsze! (;
    PS: Uważam że 'Zaćmienie’ zasługuje jednak na ocenę 5.

  53. minka
    6 lutego 2009
    Reply

    Zgadzam się!!!

    Tak masz rację „Zaćmienie” zasługuje na 5!!! Książka jest suuuuper!!!!

  54. Nocturni
    6 lutego 2009
    Reply

    🙂

    Dopiero zaczęłam czytać „Zmierzch”, więc trudno mi sie wypowiedziec na temat książek, ale jakiekolwiek by nie były- recenzje są świetne!
    Nie zgadzam się tylko w jednym: jest jedna ekranizacja, która ogólnym wrażeniem przebija pierwowzór: Władca Pierścieni
    Oczywiście jest to tylko moje własne odczucie, więc nie dziwi mnie to, ze inni się nie zgodzą- Tolkien to mistrz, ale przesadza z opisami. Pani Meyer jak do tej pory tego unika- i bardzo dobrze ^^

  55. s!ck
    11 lutego 2009
    Reply

    co do wstążki…

    Sądzę,że wstążka jednak nawiązuje do treści książki. A raczej do głównej bohaterki – do jej rozdarcia wewnętrznego. Wie ona przecież doskonale,że powinna dokonać wyboru pomiędzy dwoma mężczyznami jej życia,ale nie jest to takie łatwe. Chciałaby to ze sobą jakoś pogodzić,co symbolizować może to,że wstążka nie jest rozerwana do końca… obydwie części są w końcu ze sobą połączone. Minimalnie,ale są 😛

    Jeżeli chodzi o moje subiektywne odczucia wobec zachowania głównej bohaterki – podzielam Twoje zdanie. Irytuje mnie ona w tej części okrutnie. Jak przystało na romansidło powinnam dławić się tym,że jest ono przesłodzone,pełne patrzenia sobie w oczy i wzdychania. Nic bardziej mylnego. Dławię się rozmyślaniami Belli,jej obwinianiem siebie,że krzywdzi wszystkich po kolei. Naprawdę analizuje to dziewczyna dogłębnie,ale nie zrobi nic mądrego,by temu zaprzestać. Czasami mam ochotę strzelić jej liścia,bez kitu 😛

    pzdr!

  56. Agg
    13 lutego 2009
    Reply

    Zaćmienie

    Co do okładki to ona oznacza, że Bella jest emocjonalnie rozerwana między wilkołakiem Jacobem, a wampirem Edwardem. Znowu co do Przed świtem [Breaking down] to jest ono tak jakby domknięciem historii, aby wszystkie wątki zamknąć. Bella na przykład wampirem staje się w 4 części. Jest tam również dziecko i ślub.

  57. Paula
    19 lutego 2009
    Reply

    Zaćmienie… umysłu

    Po przeczytaniu książki nasuwa mi się takie właśnie tytułowe określenie na stan umysłu niejakiej Belli Swan. I nie tylko jej zresztą…

    Dwie poprzednie części sagi nawet mi się podobały, więc do „Zaćmienia” zabrałam się z pozytywnymi uczuciami, jednak trochę się zawiodłam…
    Zastrzeżeń mam co najmniej kilka:

    – Edward – nie wiadomo za co kocha Bellę bezwarunkowo i o niczym więcej nie marzy, jak tylko ją poślubić (ciekawe czemu to dla niego takie ważne?), chociaż ona zachowuje się beznadziejnie i rzeczywiście straciła wszystkie swoje ciekawe cechy osobowości z poprzednich części. Zresztą Edward, podobnie jak Bella, ma bardzo niskie poczucie własnej wartości i nieustannie obwinia się za to, co jej zrobił opuszczając ją („Nigdy ci tego nie wynagrodzę”, „Nie jestem ciebie godny” itp., itd.). Współpracuje z Bellą w jej obsesji na punkcie nie ranienia Jakoba (ciekawe po co idzie za nim i sprowadza go z powrotem po tym, jak J. dowiaduje się o ich ślubie). A jego zachowanie po pocałunku z Jakobem jest dla mnie chore – to zachowanie jakiegoś tatusia, a nie zazdrosnego faceta („Kochanie, ja wszystko rozumiem… Dobrze się czujesz?”). Ble! Totalne zaćmienie umysłu… Na pewno nie jest dla mnie idealnym facetem, tylko jakimś wpatrzonym w Bellę… opiekunem? Bodyguardem? Aniołem stróżem, który ma ją chronić od grzechów? Ta jego pruderyjność (zero seksu przed ślubem) – dla mnie to śmieszne i mało prawdopodobne 😉

    – Bella – wiadomo: mazgajowata, nijaka, użalająca się nad sobą, nieciekawa. Nie wiadomo dlaczego tak wzbrania się przed ślubem ze swoim ukochanym ponad życie E. (jej motywacja jest dla mnie śmieszna). A jej zachowanie w stosunku do J. – totalnie nie fair. „Już nigdy nie mogę go zranić, muszę go opuścić”, po czym idzie i się z nim całuje. Boże, zero jakiejkolwiek woli! Czyli znowu zaćmienie umysłu. I to na maxa.

    – relacja Edwarda i Belli ewoluuje w kierunku czegoś, co już dla mnie nie jest miłością, tylko jakimś „chorym”, a przynajmniej niezdrowym związkiem, uzależnieniem. W pierwszej części rozumiałam ich zakochanie, w drugiej cierpienia Belli, ale tego już nie mogę zrozumieć. Zresztą Jacob jej powiedział, że Edward jest dla niej jak narkotyk, a związek z nim (Jacobem) byłby dla niej zdrowszy. Zgadzam się z tym w zupełności! I nie chodzi mi o to, żeby Bella wybrała Jakoba (i tak wiem, że nie wybierze ;)), tylko, żeby jakoś „inaczej” kochała Edwarda, a nie w ten zaślepiony i chory sposób.

    – dłużyzny – ileż można czytać o ciągle polującej na Bellę Wiktorii, ile o Volturi, którzy już się pojawiają, ale jeszcze nie zabiją Belli, ile można znosić opisów pocałunków, z których nic nie wynika 😉 Jak dla mnie wątki są za bardzo porozciągane w czasie.

    – historie Rosalie i Jaspera – owszem, może i ciekawe, ale dla mnie trochę bez sensu jest umieszczać je w trzeciej części, kiedy te postacie nie są już takie ważne. Chyba wolałabym je poznać na początku, kiedy tylko Bella poznawała całą rodzinę Cullenów i nie rozumiała np. zachowania Rosalie w stosunku do niej.

    Dla mnie „najzdrowszą” postacią w tej części jest Jacob. Owszem, zachowuje się może trochę jak „gwałciciel”, ale od początku do końca jest szczery i przynajmniej wyraża swoje uczucia, a nie tłamsi je w sobie, jak co poniektórzy. No i trzeba pamiętać, że jego miejscami chamskie zachowanie wynika z tego, że nie walczy o Bellę tyko jako o dziewczynę, ale walczy o jej życie, o to, żeby nie została zmieniona w wampira, więc to jest sprawa bardzo poważna, a nie tylko zwykła męska zazdrość.

    Przez książkę przebrnęłam (a nie pochłonęłam, jak poprzednie) i oczywiście na pewno sięgnę po część 4, choćby po to, żeby zobaczyć ślub B. i E. i jej przemianę. Mam nadzieję, że będzie lepsza od „Zaćmienia”.

  58. ~Doma~
    19 lutego 2009
    Reply

    Po przeczytaniu stwierdzam, że cała fabuła jest rodem z brazylijskiej telenoweli. Bella jest w tej części … wkurzająca: ”jestem zakochana w dwóch facetach naraz, nie moge ich zranic…” to jej wieczne obwinianie i użalanie się nad sobą jest miejscami dość infantylne.Ale po 4 część sięgnę z czystej ciekawości.

  59. magda
    22 lutego 2009
    Reply

    .

    mnie najbardziej wkurza niezdecydowanie Belli. Kurcze, ileż można zastanawiać się kogo wybrać, a po drodze ranić ich obydwu naraz.
    raz siedzi w namiocie z Edwardem, mówi mu, jak bardzo go kocha. Po czym wychodzi z namiotu i całuje się z Jacobem…
    Następnie wraca do Edwarda i przeprasza go, że pocałowała Jacoba.
    pfff…chore.
    Ogólnie książka bardzo mi się podobała, oczywiście po za opisanym wyżej szczegółem, który na szczęście najbardziej nasilił się pod koniec ksiązki.

    co do wszystkich tomów…hmm…uważam, że 'najmniej wciągający’ był tom II, w którym tak na prawdę mało się działo…ale ogólnie uczucia Belli były doskonale opisanie, choć podczas rozłąki z Edwardem, również czasami irytowała mnie swoim zachowaniem.

  60. Natalia
    2 marca 2009
    Reply

    🙂

    Mnie „Zaćmienie” jak najbardziej przypadło do gustu.:) Książka jest fajnie napisana, przez co czyta się ją z wielką przyjemnością.:) Z niecierpliwością czekam na „Przed świtem”;) Pozdrawiam wszystkich czytających.

  61. Natalia
    2 marca 2009
    Reply

    ..

    A przerwana wstążka być może oznacza „rozerwanie” uczuciowe Belii pomiędzy Edwardem i Jakobem? Recenzja bardzo mi się podoba!:)

  62. NatalkaR
    9 marca 2009
    Reply

    In my opinion;)

    Książka mi się podobała…i to wszystkie części,ale szczerze gdyby w kinach nie ukazała się ekranizacja „Zmierzchu” zapewne nie wzięłabym tej książki do ręki.A tak,wpadłam na pomyśl,żeby najpierw ocenić twórczość pisarki a następnie skusić się na film i ocenić jak im poszło.
    Ta książka niby jest dla nastolatek,ale…nawet moja mama ją przeczytała i o dziwo spodobała jej się.
    A teraz z niecierpliwością czekam na zakończenie serii.
    Jeśli zaczniesz czytać nie możesz przestać i tak jest z każdą następną częścią. Fabuła wciąga,no i wampiry są ukazana trochę z innej strony(no może nie wszystkie).
    A recenzja udana;) Zachęca do przeczytania i przekonania się samemu czym tak większość nastolatek się „podnieca”

  63. Marycha
    16 marca 2009
    Reply

    Wrrr

    Recenzja jak zwykle szczera i podoba mi się. Trzecia część Zaćmienie bez zarzutu, tylko ten okropny Jacob! Chyba za chwilę owiną mnie w kaftan bezpieczeństwa, tak się we mnie kipi jak słyszę choćby początek imienia Jac…Ale reszta jak zwykle nie rozczarowuje.

  64. m
    20 marca 2009
    Reply

    właśnie skończyłam

    I dalej nie jestem zachwycona, ale jedno trzeba przyznać wciąga…

  65. niepoprawna
    24 marca 2009
    Reply

    nie kupuję tego.

    czytając te wszystkie komentarze stwierdziłam że dodam także coś od siebie. Sagą Zmierzchu zaintrygowała mnie moja Pani od polskiego. Byłam w empiku, z nadmiaru wolnego czasu wzięłam właśnie tę książkę aby zobaczyć co tak intryguje moją Panią od polskiego jak o koleżanki z klasy. POtem już wszystko poszło błyskawicznie. PIerwszą część pochłonęłam, kolejną tak samo. Przed chwilą skończyłam trzecią (z tego względu aż do szkoły nie poszłam) i jestem cholernie rozczarowania. NIe jestem specem od uczuć, mimo tego że jestem już dojrzałą nastolatką ale w momencie kiedy Bella rzuca tekst 'Kocham CIę Jacob’ to te same słowa mówione do Edwarda tracą dla mnie zupełnie znaczenie. Jak to już miał być romans to po całości. Za to autorka stworzyłą jakieś chore uczucie, gdzie Bella ciągle płacze, nie wie co ma robić i nie chce nikogo skrzywdzić. NIe kupuje tego. Gdyby nie ślub Belli i Edwarda to myślę że nie zajrzałabym nawet do 4 części, bo uważam że w tej części cała historia została zepsuta. Z pewnym lękiem zajrzałam do tych komentarzy ponieważ bałam się że jak większość fanów nikt nie da złego słowa na tę książkę powiedzieć. A jednak miło się rozczarowałam 🙂 najsłabsza część i tak aż mi przykro że autorka tak mnie zawiodła. Tak tytuł to zaćmienie mózgu Belli, zgadzam się. MA też książka swoje plusy, erotyzm jest bardzo subtelny i aż chce się go czytać, pewne zabawne sceny, genialne dialogi i ciekawie poprowadzona historia ale Belli uczyć nie kupuję. Mam tylko nadzieję, że w 4 części nie będzie rozpaczała przez pół książki z powodu utraty Jacoba bo wtedy to już będzie ogromna przesada. I z ludzkiej ciekawości czekam na 4 część. Pozdrawiam.

  66. filipip
    28 marca 2009
    Reply

    czy to jest dla chłopaków

    czy chłopaki to powinni czytać
    czy nie mam pytanie
    niech ktoś odpisze mi bo jestem ciekawy
    czy chłopakowi się to spodoba

  67. Moniczka xD
    30 marca 2009
    Reply

    hm…czy warto?

    Z doświadczenia własnego wiem, po tym jak poleciłam książkę mojemu chlopakowi, kompletnie mu sie nie spodobałą. Ale przeczytałja do końca. Jego zdaniem książka przepełniona jest emocjami, jakimiś beznadziejnymi opisami przeżyć Belli oraz jest w niej za dużo niezdecydowania. Niestety ma troszkę racji . Najbardziej mnie jak i jego irytowało to, że Bella robiła za jakąś hm… służąca, no nie wiem jak to inaczej nazwać. Kurę domową. Ciągle coś gotowała, sprzątała. To było masakryczne xD. Filip przeczytaj i sam ocenisz ja Ci tylko podsunęłam to co sama wiem od innego chłopaka.

  68. lusija
    30 marca 2009
    Reply

    w jakim wieku mozna zacząć czytac te ksiązki?

    Przeczytałam wszystkie trzy części i bardzo jestem pod wrażeniem .Proszę o radę -może psychologa ale nie tylko.Mam 9-letnią córkę , ktora uwielbia czytac ksiązki .Otóż obejrzała najpierw film a potem stwierdziła, że chciałaby przeczytac książkę-pozwoliłam.W 3 dni przeczytała ,,Zmierzch ,, a ja zaczęłam miec wątpliwości czy dobrze zrobiłam pozwalając jej na czytanie tego typu ksiązki w tym wieku .Dzisiaj chodzi i prosi mnie bym pozwoliła jej przeczytac nastepną część . A ja nie wiem czy pozwolic . Proszę o radę!!!!!!

  69. katarynka
    10 kwietnia 2009
    Reply

    Pani lusijo!

    Chciałabym powiedzieć że jeśli pani córka rozumie co jest napisane to może przeczytać .

  70. Marycha
    12 kwietnia 2009
    Reply

    do pani lusiji

    skoro córka przeczytała zmierzch, tak łatwo pani jej od tego nie odepchnie. jeśli oglądała pani film lub czytała książkę to wie, że nie ma tam klasycznego podejścia do wampiryzmu (mowa o horrorach z fabułą „Żądny krwi wampir zabija wieśniaków z pragnienia zemsty”). nie ma powodu do obaw, a jak córka skończy całą sagę, z czasem o tym zapomni bądź zainteresują ją inne książki. kto wie, może za rok zacznie czytać science – fiction?

  71. Kasia
    14 kwietnia 2009
    Reply

    A według mnie….

    Jak dla mnie 9 lat to jeszcze za wcześnie, i to dużo za wcześnie!
    Jest wiele wartosciowych książek, które sa zdecydowanie bardziej odpowiednie dla dziewczynki w tym wieku. Mogłaby już zaczać czytać no nawet Jeżycjadę (choć i tu nie pochwalam tego pomysłu) albo rzecz jasna odmiennego w treści ale jakże wartościowego Pana Samochodzika. Co do sagi Zmierzch stanowcze nie! (choćby patrząc na tom czwarty – to co zawiera fabuła zdecydowanie nie jest odpowiednie dla 9-latki.)
    Pozdrawiam i liczę na rozsądną decyzję 😉

  72. OzZzi
    5 maja 2009
    Reply

    Moim skromnym zdaniem…

    …ten co pisał tą ” recenzję „, pożal się Boże, nie wie o czym mówi…
    Koleś, ty skrytykowałeś dorosła kobietę, pisarkę, do tego po studiach, a studiowała literaturę angielskąą..!! ;/
    Wedle mnie wszystkie CZTERY książki są rewelacyjne…
    Pisząc ten koment, spoglądam na wszystkie części i nie mogę się nadziwić, że ktoś to może krytykować, ale cóż, są różne gusta….
    A ja osobiście dodam, że kocham Edwarda, bardzo lubię Bellę i reszte Cullenów, a Jacob, hmm..nie zabardzo 🙂

  73. MK...TWILIGHT...KM
    8 maja 2009
    Reply

    I LOVE IT

    czytałam gdzieś że wstęga sympolizuje nowe życie belli , jabłko miłość jako zakazany owoc , porwany tulipan to kwitnąca(a w zasadzie jest już kwiatem) miłość drastycznie przerwana , a szachy – ostatnia gra , bitwa, rozegranie , walka. chwila w ktorej trzeba zaryzykować czy wygrać grę(moment przemiany belli-edward musiał podjąć to wyzwanie i zaryzykować-zaufać sobie)
    ta książka jak kolejne części zasługuje na 6 ;D

  74. Yohanna
    2 lipca 2009
    Reply

    Bella tak mnie wkurza!

    Co do książki to tak wogóle we wszystkich tomach serii są literówki lub pominięte wyrazy – widać że nikt tego nie sprawdził przed wydrukowaniem. I w każdym tomie są określenia które pojawiają się tak często, że aż źle brzmią. Mówię o ,,młody bóg” i ,,wpleść palce we włosy”. O wstążce możecie przeczytać na wikipedii. Cała ta symbolika tytułów i okładek to tak ogólnie przegięcie. Równie dobrze można dać na okładkę zdjęcie hamburgera i doszukiwać się w tym ukrytego znaczenia. Co jeszcze… jeśli lubisz postać Edwarda, to ta książka będzie ciosem. Podczas czytania zawsze głośno wyklinam Bellę i Jacoba. Oni działają mi na nerwy. Edward nie zasługuje na kogoś takiego jak Bella

  75. kiki
    20 lipca 2009
    Reply

    hehe

    mam wielki pytanie narazie skonczyłam czytac tylko Zmierzch i głównie właśnie interesowal mnie wątek Belli i Edwarda i tu czytając recenzje drugiej części przeraziłam się. Nie będzie tam Edwarda????
    Gdzie się on podzieje??? I Jackob jest wilkolakiem????
    I mam jeszcze jedno drobne pytanie czy Bella wybierze Edwarda na towarzysza swojego życia??? Jeśli okaże się, ze autorka książki odrzuciła Edwarda to bardzo się zawiodę. Proszę odpiszcie mi w następnych komenarzach 🙂

  76. new moon
    25 lipca 2009
    Reply

    🙂

    zaczelam czytac od 2 czesci poniewaz ogladalam pierwsza czesc i jakos tak by mi sie nie czytalo wygodnie juz raz tak zrobilam ze najpierw film a pozniej ksiezka i tylko sie denerwowalam tym ile jest brakow w filmie. juz w reklamowce 2czesci widze braki no ale ksiazka przeczytana i jak najbardziej jestem zadowolona oczywiscie jest jedno ale Bella ooooooo rany az czasem mnie draznila tak ze odstawialam ksiezke na bok. rozumiem bol po tym jak chlopak cie zostawia po roku i na dodatek nie zabardzo wyjasnia dlaczego, ale po 4 miesiacach czas sie otrzasnac czas ze soba cos zrobic. ok dalo sie przezyc to ale juz nie moglam zniesc tego jak bawi sie wilczkiem aaaa szczerze mowiac bylam oczarowana Jokobem i nadal jestem pod wrazeniem jego wytrwalosci. mam nadzieje ze „zacmienie” bedzie bez bolu w klatce piersiowej i majakow.

  77. aska79
    13 października 2009
    Reply

    nowy trailer do new moon

    na stonce oficjalnej stephanie jest link do nowej zapowiedzi new moon jest dluzszy niz pierwszy i mysle ze film mnie nie zawiedzie.napewno pojde na premiere 19 litopada o 12:01 am. Juz sie nie moge doczekac :))))

  78. Aśka
    14 października 2009
    Reply

    Wstążka

    Przerwana wstążka ma symbolizować decyzję, którą musi podjąć Bella. Wybiera między swoim chłopakiem/wampirem Edwardem Cullenem, a przyjacielem/wilkołakiem Jacobem Blackiem. Meyer stwierdziła także, że wstążka symbolizuje Belli niemożność uwolnienia się od swojego człowieczeństwa.

  79. lola
    15 października 2009
    Reply

    Extra

    super

  80. ...
    15 października 2009
    Reply

    niema nic lepszego…

  81. Sandra
    15 listopada 2009
    Reply

    Kolejny zaskakujący zwiastun.

    Być może już Cię zanudzam pisaniem podobnych tytułów komentarzy i zachwalaniem twoich prac. Na usprawiedliwienie tego mam tylko jeden argument: ja się po prostu uzależniłam od twoich dzieł. Tak mi się podobają, że nie mogę się powstrzymać aby nie pochwalić Twoich prac no i oczywiście Ciebie.

  82. Sówcia
    27 listopada 2009
    Reply

    Pytanie

    Mam takie pytanie: Mam 12 lat, w styczniu skończę 13 i przeczytałam już Zmierzch i Księżyc w nowiu. Czy Zaćmienie się dla mnie nadaje?

  83. paula
    10 grudnia 2009
    Reply

    opinia

    moim zdaniem edward jest powazny i staly wiec bella powinna byc jego przeciwienstwem jest ciapowata w ten sposob sie uzupelniaja miedzy innymi za to edwart ja kocha ona jest poprostu czlowiekiem

  84. lola1999697
    25 grudnia 2009
    Reply

    powinna wybrac jacoba

    jacob jest fajniejszy,smiertelny i bella tez go kocha powinna go wybrac ale to w rekach autorki moze w planowanej 5 czesci sagi cos bedzie sie dzialo miedzy nimi

  85. Fankkaaa !:))
    30 stycznia 2010
    Reply

    Bella nie jest mazgajowata !!!

    W pewnej sprawie nie zgodzę się z autorem recenzji. !
    Chodzi o mazgajowatą Belle. Dziwne byłoby to gdyby była ona przemądrzała. W pewnych momentach denerwowała mnie jej dezorientacja. Ale jej postać była w porządku. Brakowało jej wiary w siebie ? Ale czy tu nie o to chodzi ? 😉

  86. ^^
    14 lutego 2010
    Reply

    Jeszcze jedno…

    Jeszcze chciałam dodać coś do ciapowatości Belli. Myślę, że autorka w ten sposób chciała pokazać różnice między Edwardem a Bellą. Że nawet taka szara myszka może mieć takiego cudownego chłopaka!!
    To tyle!!! Całusy;**

  87. Ewelcia
    28 lutego 2010
    Reply

    Badziewiasta recenzja:/

    A mi się nie podobała recenzja. Rozumiem, że osoba pisząca ją może chciała zabłysnąć albo pokazać na co ją stać, ale to już przesada. Jak możne w taki sposób krytykować autorkę?!

  88. matkabosa
    5 marca 2010
    Reply

    wybuchła

    najsłabszy punkt książek to pani Urban tłumaczka z ubogim językiem polskim!
    Zmierzch oglądałam w trzech wersjach-kinowej,w internecie i w tiwi i przekonałam się jak wiele zależy od tłumaczenia
    Napisy były dosłownie tłumaczone czasem bezsensu ale wersja w telewizji nadała filmowi poezji!
    Tak więc tłumacząca olała swoją robotę i poszła po najmniejszej linii oporu czasami widać że ma problemy z polszczyzną,potraktowała bestseler jako harlekin i darowała sobie bogactwo ojczystego języka WSTYD Pani Urban!

  89. nell
    13 marca 2010
    Reply

    najsłabsza

    niestety ta część sagi jest jej najsłabszym ogniwem. Jest całkowicie zbędna i szczerze powiedziawszy, gdyby ją usunąć nie zmieniłoby to zgoła nic w fabule kolejnej części. Wynudziłam się strasznie przy tej części. Według mnie najlepszą ze wszystkich książek tej serii jest niewątpliwie „Księżyc w nowiu”, opowieść po prostu sama płynie i naprawdę robi wrażenie. Film o dziwo również mnie zachwycił, w przeciwieństwie do „Zmierchu”. Zobaczymy jak filmowcom uda się wybrnąć z nudnego „Zaćmienia”.

  90. NAtulka ;**
    29 marca 2010
    Reply

    SPOKO xD

    Ej ludziska ta książka jest zaje****a co wy piszecie nie macie gustu….

  91. kocham tą serie ....
    8 kwietnia 2010
    Reply

    I love Twilight and other parts

    a moim zdaniem dobrze ze Bella wybrała Edwarda. oni do siebie pasują. książki nie czytałem ale muszę :). Film zamierz i saga to najlepsze filmy jakie w życiu oglądałem – a dużo ich oglądałem uwierzcie 😀

  92. Did . LoVve Twilight :*
    5 maja 2010
    Reply

    😉

    Uwazam ze ksiazka byla niesamowita, zreszta jak wszystkie czesci . W momencie kiedy Bella nie umiala wybrac miedzy Edwardem a Jackobem i ranila i jednego i drugiego znienawidzilam ja , ale ciesze sie ze wybrala Edwarda choc wiedzielam od poczatku ze tak bedzie .. sa dla siebie stworzeni . Czytalam wszystkie 4 czesci juz chyba po 4 razy i jeszcze mi sie nie znudzily . 😉 Slyszalam ze ma byc jeszcze 5 czesc i nie moge sie jej juz doczekac 😉 .

  93. BEATA
    5 maja 2010
    Reply

    hmm…

    Drogi Pawle.. jako recenzję rozumiem krótkie mające przyciągnąć uwagę czytelnika „streszczenie” wydarzeń… Ty wyciągnąłeś głównie swoje złe spostrzeżenia na temat książki..
    chciałam się dowiedzieć w skrócie co wydarzy się w 3 części bestselleru, a tymczasem spotykam się z Twoją krytyką!

  94. nikita
    9 maja 2010
    Reply

    postać Belli

    co do mazgajowatej Belli to masz racje, nie podoba mi sie ta postać w książce zarówno jak i w filmie.

  95. < D >
    30 czerwca 2010
    Reply

    RECENZJA OK ALE JEJ AUTROR TROCHE NEGATYWNIE NASTAWIONY

    Moim zdaniem recenzja jest udana jednak jej autor bardzo osobiscie do niej podszedl (nie chce nikogo urazic). Wedlug mnie ksiazka jest bardzo dobra ale nie kazdy tak sadzi. Nie znaczy to ze autorke ksiazki trzeba DELIKATNIE krytykowac… Jak dla mnie saga zostala potraktowana przez autora recenzji jako posrednia ale to tylko moja sugestia…

  96. Tilia Cordata
    16 lipca 2010
    Reply

    Jacob rulez

    Ogółem cała saga jest interesująca. Owszem są pewne nieciekawe, przydługie i przynudne momenty i bardzo wkurzające np w 4 części ,,jaka renesmee jest wspaniala”. Ona jest ogromnym minusem tej sagi. Meyer mogłaby ją uśmiercić tuż po porodzie ;D drugą część czytałam z kołataniem serca, tak chciałam aby Bella i Jacob byli razem…. no ale cóż, pani meyer zdecydowała inaczej, niestety ;( wprawdzie saga ta jest o miłości dziewczyny i wampira, ale o tej ich przesadliwej miłości naczytaliśmy się już dość w trzech częściach, więc ten księżyc w nowiu mógłby być na odmianę o miłości dziewczyny i wilkołaka… ;/ zachowanie Belli w 3 i 4 tomie jest oburzające, wkurzające i w ogóle. Najpierw w 1 i 2 tomie postrzegana była jako grzeczna córeczka, nieśmiała i delikatna osóbka mająca głębokie życie duchowe… a w dwóch ostatnich tomach wszystkie jej myśli sprowadzały się do jednego-współżycia z edzjem. żal na całej linii. ok, może chciała z nim ten tegest no ale bez przesady żeby tak się wydurniać ! ogółem są 3 minusy całej sagi :
    -wybór edzja a nie Jacoba
    -ta cała głupia debilka renesmee
    -głupi pociąg belli do bara bara.
    i tyle

  97. ja
    13 maja 2011
    Reply

    Nuuuuuuuuda

    Mnie się ta część w ogóle nie podobała. Nic ciekawego w niej nie znalazłam. Była nudna. Bez sensu. Nie wiadomo o czym. Przeczytałam tylko dlatego, że wcześniej przeczytałam 1 i 2 część i miałam nadzieję, że w 3 będzie lepiej. Niestety nie było.

  98. Natalie
    15 maja 2011
    Reply

    *

    Zaćmienie warto przeczytać choćby dla postaci Jacoba. Meyer w tym przypadku stworzyła naprawdę dobrą postać. Jest żywy, ma dobre teksty, czuć że chłopak jest prawdziwy – ma zalety i wady, a nie jak Edward – taki ideał jak pomnik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.