Star Worse, epizod 1

Star Worse

(than ever)

Epizod 1

– Gdzie on jest?! Nie mam zamiaru łazić po tej okropnej, pustynnej planecie Tatu!!!

– Spokojnie SoF2, niedługo go znajdziemy.

– Łatwo ci mówić HoMM3! Ty jesteś humanoidalny, a ja wyglądam jak spęczniała konserwa!

– Uspokój się, bo ci się przepalą obwody.

– Nie denerwuj mnie, tylko znajdź tego Yetiego!!!


Tymczasem w małej osadzie beduińskiej na planecie Tatu.

– George, gdzie jesteś?! Przestań się uganiać za tymi Curdooplami Pustyni, tylko pomóż nam sadzić konopie indyjskie!

– Dobrze ciociu, już wracam.

– Dlaczego jesteś taki smutny, George?

– Przypomniałem sobie dziadka wujka Wiesława…

– To był wielki rycerz Yeti, ale zginął z ręki Dartha Lejppera, złego Sedesa.

– Pomszczę jego śmierć!

– George, uspokój się, mieszkasz w małej beduińskiej wiosce, nie jesteś wojownikiem Yeti.

– Ale ja czuję Alfreda!

– George, to wynik palenia marihuany, nie jesteś Yetim.

– Ty mnie nie zrozumiesz, ja wierzę, że mam zdolności.

– George, wracaj! GEORGE!

Młody chłopak pobiegł za miasto w kierunku osady Curdoopli Pustyni, chcąc zapewne wcisnąć im trochę przeterminowanego towaru.


Dwa dzielne roboty: SoF2 i HoMM3 dalej kroczyły po piaskach pustyni, chcąc znaleźć tajemniczego Yeti. Kłócąc się, straciły czujność, a za wydmą czyhali już na nich Curdoople Pustyni. Tubylcy brutalnie pojmali roboty i przynieśli je do swojej osady, do której właśnie zawitał George.

– Cześć chłopaki! Jak tam zdrowie? Przyszedłem do wodza, gdzie jest Wielki Młotek?

– Siedzi w swoim wigwamie.

– Witaj Mały Eksperymencie Genetyczny! Twój wzrost naprawdę zasługuję na miano Honorowego Curdoopla.

– Ach, wodzu, dziękuję.

– George, powiedz, co cię tu sprowadza?

– Ciotka mnie obraziła, poza tym jestem samotny i nigdy nie zaznałem miłości.

– Doskonale, w takim razie sprzedam ci po atrakcyjnej cenie dwa świetne roboty prawie najnowszej generacji! Chłopcy, przyprowadźcie je tutaj!

– O, widzisz, jakie ładne! Będą wierne i towarzyskie.

– No nie wiem, ale co mi tam, biorę je!


I tak George zyskał nowych przyjaciół. Zaprowadził roboty do swojej tajnej kryjówki znajdującej się za sklepem monopolowym.

– Witajcie przyjaciele, nazywam się George Bushwalker, a to jest moje Tajne Zadupie Za Sklepem Monopolowym (TZZSM).

– Hej, HoMM3 czy to aby nie jest ten Yeti?

– No nie wiem, trochę niski (nie dałbym mu więcej niż 1,42) i z twarzy wygląda na idiotę.

– No tak, ale nazwisko to samo. Ej mały, jak się nazywa dziadek twojego wujka?

– Wujka Wiesława? Andrew Jose Maria Bushwalker, ale został zamordowany przez strasznego Lorda Sedesa Darth Lejppera.

– To on! Znaleźliśmy go HoMM3! Zadzwoń do Obi Brytney Kenobi! Niech natychmiast przyjedzie na lotnisko w Las Cappuccinos. Będziemy tam dzisiaj o 20.00. George, jesteś rycerzem Yeti! Nadszedł czas byś wypełnił powierzoną ci misję i spotkał się z przeznaczeniem!

– Ja jestem Yeti?! Wiedziałem! Wiedziałem, że to nie była trawka!

– Spokojnie Bushwalker, wieczorem musimy być na lotnisku w Las Cappuccinos. Wyjeżdżamy za godzinę, przygotuj fiaty 126p.


O 19.30 byli już w knajpie na lotnisku. Zamówili drinki i czekali na Obi Brytney Kenobi. Po godzinie zjawiła się kobieta w gustownym skrawku materiału, sztucznej biżuterii i butach ortopedycznych.

– Witajcie! George, jestem Obi Brytney Kenobi, rycerz Yeti. Byłam miszczem dziadka twojego wujka Wiesława, teraz będę twoim miszczem, mój drogi Padywanie.

– Miszczu! Bardzo mnie to cieszy, a co teraz będziemy robić?

– Najpierw musimy uratować księżniczkę Larę, którą więzi Darth Lejpper na Gwieździe Iraku.

– Ach, Lejpper! Muszę go zabić!

– George, kryjesz w sobie nienawiść, musisz się pozbyć tego uczucia i zachować spokój godny prawdziwego Yetiego, spróbuj łykać Prozac. Ale teraz musimy znaleźć jakiś transport.


Rozmowę naszych bohaterów przerwał krzyk pijanego mężczyzny. Gonił go jakiś łowca nagród. Obi Brytney postanowiła uratować biednego człowieka, używając legendarnej broni Yeti – Bicza Świetlnego.

– Jesteś uratowany – powiedziała Obi do faceta, który błyskawicznie wytrzeźwiał.

– Dzięki, stara. Jestem Blair in Solo. Czy mogę wam jakoś pomóc?

– Blair, czy masz statek kosmiczny?

– Co za pytanie?! Mój statek jest znany w całej galaktyce! To Albatros Dekada!

– Doskonale, w takim razie zawieziesz nas do Gwiazdy Iraku.

– Odbiło wam?! Przecież to siedziba Imperatora Ladena! Ma tam najgorszego Sedesa – Darth Lejppera!

– Uratowałam ci życie, więc nie chrzań Blair in Solo!

– No dobra, niech ci będzie. Chodźmy do statku.


Na statku Albatros Dekada spotkali dziwnego osobnika. Był wielki i włochaty.

– To jest mój przyjaciel Fidel von Castrobacca, ale mówcie mu Castrobacca albo po prostu Castrat – Blair przedstawił swojego towarzysza. – Castrat, musimy ich zawieźć na Gwiazdę Iraku.

– Ach no!

– Castrat, oni uratowali mi życie! Hej stara, zostaw tego Pigmeja Georga czy jak mu tam i powiedz, po co jedziemy na Gwiazdę Iraku!

– Ja nie jestem Pigmejem, ja jestem Yeti!

– Cicho George! Chcemy się dostać na Gwiazdę Iraku, ponieważ Lord Lejpper uwięził tam księżniczkę Larę, przywódcę Ruchu Oporu!

– Księżniczkę? Castrat, może jak ją uratujemy, to odwdzięczy się nam dużą ilością pieniędzy, w końcu muszę oddać kasę Saddamowi the Hutt.

– Si!

– Pomożemy wam uratować tę Larę, a teraz zapnijcie pasy i jedziemy.


Albatros Dekada spokojnie leciał w nadprzestrzeni, tymczasem na Gwieździe Iraku…

– Gdzie jest ta przeklęta księżniczka?! Dlaczego nie przyprowadziliście jej od razu?!

– Ależ Lordzie Sedesie, posłał pan po nią pięć minut temu, zaraz się zjawi!

– Co to za brak szacunku! Zaczyna się od posiadania własnego zdania, a później to już będziecie tworzyć oficjalną opozycje polityczną, zgolicie wąsy, brody, a od tego już tylko krok do nie szanowania ojczyzny, mnie i Imperatora Ladena! Chyba będę musiał zrobić jakąś blokadę!

– Ale Lordzie Lejpperze, ja tylko powiedziałem, że zaraz będzie…

– Milcz ty nie szanujący obecnego systemu politycznego tępaku, nie pozwolę, żebyś kiedykolwiek nasłał na nas ONZ i zachwiał moim autorytetem! GIŃ!

Darth Lejpper przeciął szturmowca różowym Biczem Świetlnym. Z zadowoleniem wygładził swoją fioletową, satynową pelerynę, która doskonale komponowała się z czerwonymi welurowymi geterkami Żana Pola Gutiera, hawajską koszulą w mieniące się, złote kwiaty Dollas & Gębana inc., biało-czerwonym krawatem własnej roboty i miedzianym hełmofonem Kaka Szanel.

Do sali weszło dwóch szturmowców z księżniczką Larą. Miała ciemne włosy związane w warkocz, brązowo-szarą suknię z głębokim dekoltem do pępka, dwa shotguny (atrapy) i biżuterię z pobliskiego India Shopu.

– Księżniczka Lara! Jak miło cię widzieć w moich skromnych progach…

– Nie ujdzie ci to płazem Darth Lejpper! Ruch Oporu nie pozwoli wam przejąć władzy nad cała galaktyką! Viva la resistance!

– Już przejęliśmy władzę nad cała galaktyką! Nauczę was, kmioty, co to znaczy blokada autostrady i szacunek! Cha, cha, cha… Cha, cha, cha!

– NIEEEEEEEEEEEEE! Nie będziesz na tyle okrutny, nie odważysz się! Nie pozwolimy wam na to!

– Obawiam się, że ty już nic nie zrobisz w tym celu, zaraz zginiesz w ogromnych mękach: na okrągło będziesz słuchać nowej płyty Cher, patrząc przy tym na moje zdjęcie! Cha, cha, cha! Nie daję ci więcej niż dwie godziny! Hi, hi, hi… hi, hi, hi! Wyprowadźcie ją do sali tortur. A cóż to? Wyczuwam Alfreda Yeti! To niemożliwe, chyba, że jest tu…


– Przesuń swój włochaty łeb Castrat! Pigmej, pospiesz się!

– Ja wiem, że ty tak do mnie mówisz, bo mnie lubisz… Hi, hi, hi…

– Że niby co?! Mały, bądź cicho i nie przeszkadzaj. Obi Brytney Kenobi cię woła!

– George, dam ci teraz twój Bicz Świetlny, ma piękny purpurowy kolor, rzadki wśród biczy. Dobrze go wykorzystuj!

– Ale co ja mam z nim robić, miszczu?

– Machać, George! A teraz idziemy ratować księżniczkę! Jest na czwartym pokładzie, w sali nr 109 obok sauny Darth Lejppera. Biedna dziewczyna…


Wojownicy ruszyli. Postanowili się rozdzielić, Obi Brytney miała odwrócić uwagę Lejppera, a reszta uratować księżniczkę. W mgnieniu oka znaleźli się pod salą 109, zniewieściali szturmowcy nie stanowili dla nich żadnego problemu. Wyważyli drzwi i spotkali piękną, ale trochę inaczej, księżniczkę.

– Kim jesteście?

– Ja nazywam się Blair in Solo, ten zidiociały kurdupel to George Bushwalker, włochaty to Castrat, a to są roboty SoF2 i HoMM3. Przyszliśmy cię uratować!

– To świetnie, myślałam, że już dłużej nie wytrzymam tych piosenek Cher.


Z łatwością uciekli na statek z księżniczką, gorzej rzecz się miała z biedną Obi Brytney.

– O nie! Jak otworzyć te głupie drzwi i co to znaczy Pull?!

– Witaj miszczu Kenobi. Widzę, że nadal jesteś bardzo bystra…

– Andrew Jose Maria!

– Wolę Lord Sedes Darth Lejpper! Chyba będę musiał cię zabić.

– Dlaczego przeszedłeś na złą stronę Alfreda?! Zresztą, jeżeli takie jest moje przeznaczenie – zginąć z rąk własnego Padywana zaklinowana w przejściu, niech tak będzie! Hit me baby one more time!

– Giń Obi Brytney Kenobi!


Na Albatrosie Dekada…

– NIEEE! On ją zabił! Muszę ją uratować!

– Przestań George, już nie możesz jej pomóc. Musimy jak najszybciej uciekać! – powiedział Blair in Solo, zapalając silniki.

– Ale ona była moim miszczem, ja jeszcze niczego nie umiem, nie jestem wykwalifikowanym Yetim! Łeee…

– George!

– Co?! Gdzie to jest?! Kto do mnie mówi?! CZEMU JA SŁYSZĘ GŁOSY?!

– To ja, Obi Brytney Kenobi – odezwał się głos Brytney nucący „I’m not a girl, not yet a woman”.

– Miszczu, gdzie jesteś, jak to możliwe, że do mnie mówisz?!

– Telepatia idioto! Słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzać: udasz się na mała planetę Barbiedos. Mieszka tam największy miszcz Yeti – Master Jedi, w skrócie Mr Jedi. On nauczy cię wszystkiego. A Blair in Solo ma lecieć z księżniczką do tajnej bazy Ruchu Oporu w Wajnojarsku, by tam szykować zmasowany atak na Gwiazdę Iraku! Teraz żegnaj… I’m a slave for youuu…


Bohaterowie postanowili najpierw podrzucić Georga na planetę Barbiedos, a potem wyruszyć do Wajnojarska. Tymczasem w łazience…

– Och, księżniczka Lara!

– George, witaj. Dziękuję za ratunek. Mam jeszcze jedno pytanie: czy ty naprawdę jesteś Yetim, czy nie jesteś trochę za niski?

– Mówią mi też, że jestem zbyt wielkim idiotą, ale ja się nie przejmuję! Pomimo wzrostu i ubóstwa umysłowego zostanę Yetim! Tak samo jak Britney Spears (nie mylić z Obi Brytney Kenobi – podobieństwo jest prawie przypadkowe) została piosenkarką mimo, że nie ma talentu.

– No tak, przepraszam, na pewno będziesz wspaniałym rycerzem. Poza tym bije od ciebie dziwna poświata, lekko zielona, ale bardzo pociągająca… Zapniesz mi łańcuszek?

– Ależ oczywiście, o ile nie przyćmi mnie twoja uroda i te atrapy shotgunów!

Zapięcie łańcuszka było dla Georga poważnym wyzwaniem umysłowym, ale pozwoliło mu się zbliżyć do Lary.


W tej samej łazience dwie godziny później…

– Aaaa, ratunku! Odejdź zboczeńcu! Jestem w samym ręczniku!

– Witaj księżniczko, przetrzymam fakt, iż jesteś w samym ręczniku. Bardziej chodzi mi o nagrodę.

– Jaką nagrodę, Blair?!

– Za uratowanie cię! Myślałem o 20 milionach rubli.

– Jak śmiesz?! Skoro chodzi ci tylko o pieniądze, to niech tak będzie. Dostaniesz swoje 20 milionów w Wajnojarsku!

– Dziękuję Lara, poza tym nie interesuję się tobą tylko ze względu na twoje pieniądze…

Tony Blair in Solo uwodzicielsko spojrzał na księżniczkę, wprowadzając ją w zakłopotanie. Zdezorientowana postanowiła sobie zrobić maseczkę błotną, nałożyć krem przeciwzmarszczkowy o potrójnej mocy i poczytać coś o archeologii.


Po godzinie w kabinie pilota…

– Blair, a co to jest?

– Przycisk autodestrukcji, nie ruszaj George!

– A to?

– Hiperprzestrzeń! Zostaw to kurduplu!

– Och, znowu tak do mnie powiedziałeś! Obrażasz mnie, by ukryć swoje prawdziwe uczucia. Wiadomo: kto się czubi, ten się lubi! Widziałem to w serialu „Juanita Lopez nad przepaścią uczuć w wirze namiętności Pabla Escobara”… Ach!

– Cicho bądź – powiedział Blair in Solo ukrywając rumieniec – zaraz będziemy na miejscu.


Albatros Dekada dotarł na planetę Barbiedos. Po uroczystościach pożegnalnych George udał się wraz z SoF2 w głąb planety. Była wilgotna, śliska i zamieszkana przez różne skośnookie stworzonka.

– Auuu, potknąłem się o coś!

– Omae o korosu… Phi! Nie o coś ale o mnie się potknąłeś!

– Kim jesteś?! Wiesz gdzie jest Mr Jedi?!

– Gdzie Mr Jedi jest, wiem. Przed tobą on stoi.

– Niemożliwe! Jesteś dwa razy wyższy ode mnie!

– No cóż, to chyba takie trudne nie jest.

– Ach, miszczu, jak możesz tak mówić? Przyjechałem tu, by się uczyć na Yeti!

– Na Yeti powiadasz… Nienawiść i strach w tobie wyczuwam, tak jak u dziadka twojego wujka Wiesława… Chyba uczyć cię nie będę mógł.

– Miszczu, proszę! Nie rób mi tego! Obi Brytney Kenobi kazała mi do ciebie przyjść!

– Obi Brytney Kenobi, powiadasz… była nawet fajna… taaaaak, jeszcze tę jej błyskotliwą inteligencję i oryginalny strój ubierania się pamiętam. Skoro ona w ciebie wierzy to i ja uwierzyć muszę. Ćwiczenia więc zacznijmy.


W rezydencji Mr Jedi (The Jedi House)…

– Najpierw sztuki medytacji i wyczuwania Alfreda się nauczysz… Na tej złotej karimacie usiądź i w muzykę, którą puszczę, się wsłuchaj…

– Ale co to jest?!

– Barbra Streisand, pomaga mi się zrelaksować. Jak ci się nie podoba, norweski metal puścić mogę.

– No tak, widziałem, że masz w sypialni wielki plakat z Eldem nad łóżkiem! Poza tym masz tu ładną kolekcję: Pokemony, Dragon Ball, Czarny Iwan in the Shell…

– Ekhm… och… Do ćwiczeń wrócić powinieneś, za karę Michaela Jacksona ci puszczę!


W tajnej bazie w Wajnojarsku…

– Trzeba zaatakować Gwiazdę Iraku i przerwać rządy Imperatora Ladena!

– Tak księżniczko, masz rację, ale jak to zrobić?

– Powinniśmy przeprowadzić szybki atak. To będzie Pustynna Burza! Użyjemy myśliwców E15 i rozbijemy wojska Darth Lejppera. Szturmowcy są zniewieściali, dlatego o ich sile stanowi tylko liczebność. Ale musimy uważać na specjalny oddział Talib Forces. Na razie nie możemy zaatakować samej Gwiazdy, ponieważ może wytwarzać specjalne pole magnetyczne, które stanowi skuteczną barierę. Da się ją wyłączyć tylko niszcząc północnokoreański reaktor na planecie CDA, niedaleko wioski Smugglerów. Te stworzonka żyją z przemytu, są trochę złośliwe, ale zabawne. Myślę, że nam pomogą. Na razie tylko zaskoczymy Gwiazdę Iraku, rozbijemy jej wojska i gdy nie będzie się niczego spodziewać, zaatakujemy z podwojoną siłą, kiedy nie będzie miała swojej głupiej ochrony! Cha, cha, cha!

– Och księżniczko, to było takie bezpośrednie – Blair in Solo pobladł z wrażenia.

– A ty Blair będziesz dowódcą Korpusu Mniejszości Seksualnych!

– Ach, to taki zaszczyt! Viva la resistance! Niech żyje królowa! Słyszałeś Castrat?!

– Si, amigo!

– Ty też polecisz!

– Muchas gracias!


Wojska Ruchu Oporu w sile 10 tysięcy myśliwców E15 ruszyły na Gwiazdę Iraku. Zgodnie z przewidywaniami wytworzona została bariera. Darth Lejpper wysłał piętnaście korpusów lotnictwa i dwa oddziały Talib Forces. Statki Ruchu Oporu okrążyły wielką twierdzę i strzelały w biednych szturmowców, którzy nie przyzwyczajeni do bitew ulegli myśliwcom E15. Talib Forces stawiały opór, ale Banana Bomb załatwiło sprawę. Następnie rebelianci postanowili strzelać w osłonę, jednak nic to nie dało. Rozbili większą część stacjonarnych wojsk Imperatora Ladena, ale samej Gwiazdy nie zdołali ruszyć. Dodatkowo myśliwiec księżniczki Lary został trafiony. Dziewczyna wystrzeliła się w specjalnej kapsule, a Blair in Solo uratował ją. Postanowił ją zabrać do swojego przyjaciela – Leonarda DiCaprio. Miał on siedzibę w Mieście Kwaśnych Deszczów.


W siedzibie DiCaprio…

– Blair, mój stary przyjacielu! Jak to dobrze, że do mnie przyjechałeś! I Castrat, pozwól, że cię ucałuje.

– …? Nunca!

– Ach Castrat, bądź miły dla Leonarda. A to jest moja przyjaciółka, księżniczka Lara, przywódczyni Ruchu Oporu!

– A więc masz dziewczynę, a ja myślałem, że tamto coś dla ciebie znaczyło!

– Leonardo, to tylko przyjaciółka…

– Przyjaciółka?! W łazience sugerowałeś coś innego!

– Lara, Leonardo, odczepcie się ode mnie!

– Rozgośćcie się drodzy przyjaciele. A ty, Lara zmień fryzurę, bo wyglądasz jak nędzna imitacja Angeliny Jolie!


Na Gwieździe Iraku…

– Lordzie Lejpperze, nasze wojska przegrały. To bardzo źle i ty jesteś za to odpowiedzialny, chyba obrzucę cię wąglikiem…

– Imperatorze Ladenie, przepraszam. Wynagrodzę ci to.

– Nie interesują mnie twoje zabawy!

– W takim razie zdobędę dla nas jeszcze jednego Sedesa!

– Wreszcie zacząłeś myśleć Darth Lejpperze. Czy mówisz o bratanku Wiesława?

– Tak, panie. Jest w nim strach i nienawiść, będzie smacznym kąskiem.

– Władimir, podaj nam kawę. Władimir, czy na koszulce masz napis „I love NY”?! Co ty sobie wyobrażasz?! Jesteś na Gwieździe Iraku! Ja chcę rozmawiać z wychowawcą twojego korpusu! I NIE ZAPRZECZAJ, BO CIĘ WYRZUCĘ! I przynieś mi cappucino z dużą pianką, a dla ciebie, Darth Lejpper?

– Podwójną whisky z lodem.

– Postaraj się Lordzie Sedesie, chcę mieć tego chłopaka. Ja dobrze się spiszesz, sprawię ci nową pelerynę! Ja tymczasem wymyślę jakiś plakacik propagujący dżihad…


Na planecie Barbiedos…

– Miszczu, głodny jestem! Mógłbym dostać obiad?

– Woody! Obiad nam przynieś!

– Twoim lokajem jest Woody Allen?!

– Tak, kiedy film Britney Spears Crossroads zobaczył, załamał się i postanowił, że już nigdy filmów kręcić nie będzie. Tak się u mnie znalazł.

– Ekstra! Chociaż mi ten film bardzo się podobał. Był pełen głębi i polotu. Gra aktorska Brit była porażająca! Ach!

– Zamknij się George, ty zidiociały jesteś. Bicz Świetlny wyciągnij i walczmy!

– Miszczu, dobry jesteś! Wyglądasz niepozornie, a drzemie w tobie tyle Alfreda! Ach!

– To zasługa fistaszków – odpowiedział skromny jak zawsze Mr Jedi.


U Leonarda DiCaprio…

– Pyszne śniadanie, przyjacielu!

– Przepraszam cię Blair, mam nadzieję, że zrozumiesz. Nie miałem wyboru!

– Ale to jest bardzo dobre…

– Też tak uważam, panie in Solo – powiedział Darth Lejpper jedząc czterdziestokilogramowy tort czekoladowy.

– Darth Lejpper! Jak to?! Jak tu się znalazłeś?! Leo, jak mogłeś?!

– Ja przepraszam bardzo! Dosyć tych ckliwości! Idziemy! Mam dzisiaj jeszcze jedną blokadę do zrobienia oraz randkę z posłanką BeGGerrr.

– Nieee! Leonardo, dlaczego nas wydałeś?! Leonardo!


W rezydencji Jediego…

– Coś się stało! Oni mają moich przyjaciół!

– Spokój musisz zachować, George. Nie jesteś jeszcze gotowy.

– Muszę zabić Lorda Sedesa!

– Nie, George! Czegoś bardzo ważnego nie wiesz!

– Nic mnie to nie obchodzi! Nie pozwolę, żeby zabił Larę i Blaira! Wyruszam w drogę Mr Jedi. Jeszcze tu wrócę! Hasta la vista, baby!

– Ach, młody jest… Gdybyś wiedział… Sayonara…


– SoF2, ruszamy na Gwiazdę Iraku.

– No to jedziemy.

No to pojechali. Wbrew pozorom George z łatwością dostał się na Gwiazdę Iraku i bezpiecznie wylądował.


W sali Darth Lejppera…

– Moi drodzy goście! Musimy poczekać na Georga Bushwalkera. Muszę zdobyć tego Yetiego, a wy będziecie doskonałą przynętą. O… Już tu jest! Cha, cha, cha! To jest nawet lepsze od kolorowych krawatów i blokad na drogach!

– Psychol…

– CO?! Nie bądź bezczelna księżniczko, niczego nie szanujesz. Za karę wyślę twojego chłoptasia Blaira in Solo do mojego przyjaciela Saddama the Hutt! Hi, hi, hi!

– Ach no! Senior Solo!

– A co to za włochaty Castrat?

– Yo soy Fidel von Castrobacca!

– Nieważne, tak zdecydowałem, oddajcie go temu żałosnemu łowcy nagród, który by go nie złapał nawet gdyby Solo leżał metr od niego nieprzytomny z wielkim transparentem „Jestem Blair in Solo! To mnie masz dostarczyć Saddamowi the Hutt” – Mike’owi 'Pikusiowi’ Tysonowi. Zanurzcie Sola w komorze karbonizacyjnej!

– Lara…

– Blair…

– Kocham cię!

– Wiem! – powiedziała Lara całując Blaira.

– Uratuję cię, razem z Georgem! Wrócimy po ciebie! Żegnaj!

Nekko Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.