absynt to jeden z moich ulubionych alkocholi
ażurowa łyżka do picia była rzęczą którą miała dośc wysokie miejsce w hierarchii na liscie tyczacej się zwiedzania Pragi
absynt jest dostępny w Polsce ( a nawet produkowany tyle że 55% ) po banie jaki dostał we wszystkich krajach europejskich zmieniono technologie i nie produkuje się już masowo absyntu o wysokiej zawartości srodków halucynogennych
co do przyczyn Bana...
pod koniec XIX wieku były tragiczne zbiory winogron, które spowodowały że Absynt był, o ponad połowę tańszy, od wina więc lobby któremu sprzyjało obwinienie Absyntu o morderstwa spowodowane przez będacych pod wpływem alkocholu (jakiegokolwiek, to że ktoś jak Jean Lanfrey dwoma szklaneczkami absintu raczył się rano a cięzarną żone, córke i siebie zastrzelił wieczorem [ w miedzyczasie wypiwszy 5 litrów wina kawe z wsadem, wódke oraz kilka kieliszków koniaku ] nie miało nic do rzeczy [podobnie jak fakt że był znanym alkoholikiem ] trzy trumny stały sie flagowym przykładem wyciąganym przez wszystkich przeciwników absyntu- podobny mechanizm można zaobserwować w obwinianiu o wszystie przypadki brutalnośći wsród młodych gier komputerowych ) , do teko dołączył się ruch obrońców moralności którym nie odpowiadał ruch dekadencki
LOD pisze:Ów trunek o zielonkawej ponoć barwie ma 70% alkoholu i ma właściwości halucynogenne. Jednak zdaje mi się, że z absyntem jest jak z papierosami u nieletnich. To co nielegalne smakuje lepiej. A i jeszcze tutaj "ale będzie luta i do tego halucynacje". Pił to ktoś może? Czy to dobre jest w ogóle?
odnośnie halucnogenności produkowanego obecnie już napisano
precyzując zawartośc alkocholu wacha się od 55% do 85%
co do tego czy jest to dobre jest to kwestia relatywna, mi osobiscie smakuje ( jak zresztą większość wysokoprocentowych trunków ) ale wielu odrzuca już sam zapach
Craw pisze:
Polski\Wiesniacki
Nalewasz do plastykowego kubka i pijesz do dna.
picie nierozcieńczonego to nie tylko polski obyczaj absynt był zalecany jako srodek nasenny w takiej formie
a swoją drogą mnie osobiście pewną sadystyczną przyjemnośc sprawia obserwowanie ludzi pijacych absynt bo zazwyczaj okazuje się że zasada "skoro Małodobry wypił i teraz wyczekujaco patrzy ze złośliwym usmiechem to i ja moge" się nie sprawdza więc szklace się oczka albo ataki kaszlu są na początku dziennym

( stężenie alkocholu jest dostateczne żeby doprowadzić do kogulacji białka )
a taka życzliwa rada...
jak pijesz absynt to najpierw wdech potem absynt na końcu wydech nie pić przed wdechem ( no chyba że przeziębienie się leczy )
