Czyli ze co ? Jak obejrze w filmie scene jak główny bochater wraz ze znajomym ucieka przed "bogatą elita miasta" to tego sobie nie przypomne a jak przeczytam o tym to odrazu skojarze? Wutłumacz mi to z łaski swojej.Elfin pisze:Fantasy polega na pobudzeniu wyobrazni a film robi to za nas.... Ksiazka moze nam przypominac jakiejs sceny z naszego zycia.... Film raczej nie (a moze????... To chyba rzadkosc)...
I to jest własnie problem z filmami. Zazwyczaj na podstawie świetnych książek powastają niezłe filmy lecz nie dorównujące książkom i fani tylko denerwują sie ze zepsuto ta czy inną książke ( np: Władca czy Ojciec Chrzestny )Behemoth pisze:heh ja też usłyszałem o Władcy, gdy wychodził film i też uważałem film, za cudo, ale sięgnąłem po knige i zacząłem przeklinać Jacksona(nie Michaela), że spier*o*ił fabułę, dołączając elementy rodem z komiksów. Teraz zanim obejrze jakikolwiek film na podstawach książki, to najpierw czytam pierwowzór a dopiero potem oglądam film. Książki RULEZZZ:D
U mnie jest bardzo podobnie dosłownie przed 30 minutami skończyłem czytać Patrol Zmroku a już myśle o następnej książce.Jelcyn pisze:Ja jestem książkowym maniakiem, średnio na książki wydaje sześć dych miesięcznie. Co jak co, ale dobra książka daje mi średnio 10-15 godzin rozrywki (mówie o tych grubszych), a film może zagwarantowac co najwyżej 4. Poza tym jakoś tak bardziej lubie przysiąść gdzieś z grubym tomiskiem, niż siedzieć przed ekranem.