Tu może nie chodzi o samo "zabije cię/okradnę etc" ale o samą możliwość odbiegnięcia od standardowego "uratuję świat, ożenie się z księżniczką i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie". A w końcu zło to integralna część Star Wars, prawda? A niektóre dialogi DS są naprawdę niezłe, i to wcale niekoniecznie w stylu przytoczonym powyżej. Ale moje ulubione to chyba tekst jednego z mieszkańców Maananu, który prosił o znalezienie córki - "Nie mam czasu uganiać się za bandą kijanek" I to jest właśnie fajne w ciemnej stronie mocy - można spróbować czegoś innego, niestandardowego. No chyba, że ktoś jest psychopatą, to zauważy inne zaletyZamroczony mrrrok pisze:Co było fajne w ciemnej stronie mocy? wszystkie dialogi konczace sie na "i tak cie zabije\okradne\zwyzywam\nie pomoge?"
SW: Knights Of The Old Republik
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
I tak gre trzeba przejść na oba sposoby więc nie ma się co kłócić, która jest lepsza. Można co najwyżej dyskutować, którą łatwiej. Lightside nie ma sesnu iść w nic innego jak Guardian - master speed + master flurry + miecz zadający ok. 30-60 dmg bardzo łatwo pozwalają rozwiązać ewentualne problemy (ewentualnie dual, wtedy ataki są słabsze ale jest ich więcej). DarkSide pozwala na większą swobodę, można zrobić albo twardego zabijake albo jak ja przejść grę "na Benedykta XVI*" czyli posługując się force lightningiem. No i pytanie - jaki styl preferujecie jeśli chodzi o walkę mieczem - single, dual czy staff? Ja osobiście wole pojedynczy ze względu na feat dueling dający +3 do ataku i defa.
*Nie, nie jest intencją obrazić papieża tylko zwrócić uwagę na charkterystyczne cechy jego wyglądu, które uważam za dosyć zabawne.
*Nie, nie jest intencją obrazić papieża tylko zwrócić uwagę na charkterystyczne cechy jego wyglądu, które uważam za dosyć zabawne.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Ja zdecydowanie preferuję walkę dwoma mieczami (ale staff też bywał) przy wsparciu Mocy. Walka wyglądała mniej więcej tak: dobiegam do grupki przeciwników, robię Force Lighting (ulubiona moc, tuż obok Heala) a potem dobijam to co zostało Pod koniec dwójki z grupy 15 żołnierzy po ataku FL zostało dwóch A dlatego dwa miecze, bo wtedy jest dużo fajnych rozbłysków i o wiele przyjemniej obserwuje mi się walkęPerzyn pisze:No i pytanie - jaki styl preferujecie jeśli chodzi o walkę mieczem - single, dual czy staff? Ja osobiście wole pojedynczy ze względu na feat dueling dający +3 do ataku i defa.
-
- Majtek
- Posty: 95
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 15:35
- Lokalizacja: Reda
Czy ja wiem... W "jedynce" to się sprawdza, ale w TSL to ja wolałem Statis Field + dobijanie stojących . Ale i tak lepsze jest Dark Side z Death Field.Lightside nie ma sesnu iść w nic innego jak Guardian
Co do stylu walki - raczej dual. Można wtedy więcej kryształów wpakować, do tego dwa miecze o srebrnym ostrzu zajebiście wyglądają.
"Nie."
- Wiele osób.
- Wiele osób.
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Ja nigdy nie umiałam patrzeć na "sens" przechodzenia gry pod kątem mechaniki i pakowania.
Przeszłam obie części 3 razy w sumie, ale ani razu "wojownikiem". Nie mam takiej potrzeby jakoś. O wiele ciekawsze są dla mnie inne klasy. Miecze różne testowałam, ale najbardziej lubię nosić jeden, w prawej dłoni. Srebrny, żółty lub vridian (nie pamiętam pisowni dokładnie, bardzo ładna zieleń). Z kamieniem ułatwiającym odbijanie, albo dodającym charyzmy czy mądrości (choć to jest moim zdaniem i tak naciąganym pomysłem). Fioletowe są paskudne, brrr
Dwa miecze to wyczes i bajer, ale czuję się z nimi jak kosiarka spoza klimatu. No i to pakowanie kryształów na maniaka... próbowałam raz wymaksić postać - miała przeszło 1000 FP, już nie pamiętam ile nawet. Gra była nudnawa, wszystko szło metodą benedyktyńską (lol) w try miga prawie bez ubytków w manie po LS. Rzadko kiedy wychodziły boss'om obronne na choke'a czy stasis, jakoś tak czołgowo się zrobiło. Powróciłam do normalnego dla siebie stylu potem, bo naprawdę jest z niego więcej satysfakcji.
Swoją drogą, przy takich możliwościach w grze, ja pojęcia nie mam po co ludzie używają kodów
Przeszłam obie części 3 razy w sumie, ale ani razu "wojownikiem". Nie mam takiej potrzeby jakoś. O wiele ciekawsze są dla mnie inne klasy. Miecze różne testowałam, ale najbardziej lubię nosić jeden, w prawej dłoni. Srebrny, żółty lub vridian (nie pamiętam pisowni dokładnie, bardzo ładna zieleń). Z kamieniem ułatwiającym odbijanie, albo dodającym charyzmy czy mądrości (choć to jest moim zdaniem i tak naciąganym pomysłem). Fioletowe są paskudne, brrr
Dwa miecze to wyczes i bajer, ale czuję się z nimi jak kosiarka spoza klimatu. No i to pakowanie kryształów na maniaka... próbowałam raz wymaksić postać - miała przeszło 1000 FP, już nie pamiętam ile nawet. Gra była nudnawa, wszystko szło metodą benedyktyńską (lol) w try miga prawie bez ubytków w manie po LS. Rzadko kiedy wychodziły boss'om obronne na choke'a czy stasis, jakoś tak czołgowo się zrobiło. Powróciłam do normalnego dla siebie stylu potem, bo naprawdę jest z niego więcej satysfakcji.
Swoją drogą, przy takich możliwościach w grze, ja pojęcia nie mam po co ludzie używają kodów
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Lea - ja gry też nie rozpatruje pod kątem mechaniki, choć lubie mieć postać, która sobie dobrze radzi to nigdy nie miałem wymaksowanego koksa. Moje rozważania dotyczyły raczej tego jak podejść aby nie mieć kłopotu z przejściem. A typowym wojem grałem w KotOR raz i miałem niesmak, że perswazja w ogóle się nie opłaca etc. Ale metoda bendeyktyńska jest za to zabwana.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Ja powiem tylko, że już po przejściu KOTOR-a znalazłem w jakiejś książeczce kody. Moja pierwsza reakcja - kody? Do KOTORA? Po co? Uważam, że szczególnie w przypadku tej gry jechanie na kodach to bezsens, bo nie jest aż tak trudna, by ich używać.Lea pisze: Swoją drogą, przy takich możliwościach w grze, ja pojęcia nie mam po co ludzie używają kodów
KOTOR to jedna z nielicznych gier, w których granie dyplomatą sprawia olbrzymią przyjemność, szczególnie pierwsza część. Ja się bez wysokiej perswazji obejść nie mogłem, nawet jako wojownik. Bez tego dużo się traci. A jak jeszcze dodamy Force Persuade to tym bardziej gra daje czadu. Bardzo fajne sytuacje wychodzą, gdy naginamy wolę NPC-ówPerzyn pisze:A typowym wojem grałem w KotOR raz i miałem niesmak, że perswazja w ogóle się nie opłaca etc. Ale metoda bendeyktyńska jest za to zabwana.
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Najlepsza to chyba w 2, jak na Nar Shadda spotykamy dwójkę Trandoshan gnębiących jakiegoś gostka i przekonujemy ich, że chcą bardzo szybko dostać się na dół... bardzo szybko. A lotem bliżej . To jeden z nielicznych momentów gdy DS naprawdę mnie uradował. Bo tak na codzień to jestem raczej LSowcem. Poza momentami gdy ciepło robi się na sercu gdy pomyślę np. o spopieleniu tej całej zgrai na szkolnym korytarzu.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
W kotorach podobała mi sie jeszcze jedna rzecz- pazaak! Nie wie ktoś z Was czy da się znaleźć gdzieś taką samodzielną gierkę? Ja kiedyś szukałam i znalazłam "pure pazaak", ale niestety archiwum każdorazowo ściągało się uszkodzone. Nigdzie indziej tego nie było.
Zdarzało mi się instalować i zapuszczać grę w celu posłuchania sobie jej muzyki, ale jeszcze nie w celu grania w karty
Poza tym - ciekawa jestem, kto z Was wolałby to niedokończone, alternatywne zakończenie (i wątki) kotora2. Ja bym wolała bardzo, jestem ciekawa czy ktoś jeszcze.
Zdarzało mi się instalować i zapuszczać grę w celu posłuchania sobie jej muzyki, ale jeszcze nie w celu grania w karty
Poza tym - ciekawa jestem, kto z Was wolałby to niedokończone, alternatywne zakończenie (i wątki) kotora2. Ja bym wolała bardzo, jestem ciekawa czy ktoś jeszcze.
-
- Arcymod Tawerniany
- Posty: 1279
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13
-
- Majtek
- Posty: 116
- Rejestracja: środa, 28 marca 2007, 15:21
- Numer GG: 7260540
- Lokalizacja: Zza zadupia
Była jedna gra którą włączałem zeby muzyki posłuchać-THPS2 a zeby w karty zagrać to M&M VIII w której Arcomage był zarąbistą karcianką ktora została tez wydana oddzielnie---- ewidentny offtop ale co nie zabije cie mnie za to prawda?....prawda???Lea pisze: Zdarzało mi się instalować i zapuszczać grę w celu posłuchania sobie jej muzyki, ale jeszcze nie w celu grania w karty
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Przekopywałam się kiedyś przez net i pliki z gry, żeby trochę poodkrywać to, co odrzucili. Fanstastyczne, szkoda... choć o planecie nic nie wiem.MAd Phantom pisze:Z tego co wiem, to z 2 wycięto nie tylko wątki poboczne (w tym 2 popisowe akcje HK-47.. ehhh... ;p) i liczne alternatywne zakończenia, ale nawet całą planetę Inna sprawa, że nie wiem po co praktycznie wygadali fabułę ew. 3
Tylko o wątkach międzypostaciowych, zakończeniach, pomysłach z używaniem holocronów, zmianach bad bossa... O, i nie wiem nic o fabule ew. 3, proszę (na zapas) mi nic o niej nie mówić Może akurat... kiedyś...
Kto wyuczony przez Was na jedi podobał się Wam najbardziej? Ja zawsze żałowałam, że nie da się uczyć Mission. Pewnie to jedynie dlatego, że w jedi academy (chyba ta część) miałam jedi T'wileka i bardzo się z nią zżyłam.
Moim zdaniem najbardziej na jedi jako takie nadawał się Mical. Wszyscy pozostali zostawali jedi, by jakoś radzić sobie z którymś ze swoich problemów psychicznych (Mira, Atton, Bao-Dur, jakkolwiek bym ich nie lubiła), dostawali miecz, ale do jakiejś filozofii jedi mieli chyba daleko - przynajmniej jakoś tak to odebrałam...
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Zapominasz o Handmaiden. Ona też miała blisko do filozofii, w końcu wychowała się u Atris. No i uwielbiełem otworzyć okno postaci, żeby sobie popatrzeć jak dziewuszka świetnie na DS wygląda, ten wzrok zakapiora, tan "metalowy" makijaż (czarna szminka). Normalnie ulubiona postać w grze, zwłaszcza, że robiła świetne wsparcie dla benedyktyna.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Za każdym razem szczerze się śmieję, jak widzę te nawiązania benedyktyńskie Ale ta metoda rządziła, jak wtedy szłam raz tą kokserką. Ekspiłam na hssissach, przywołując ich kilkadziesiąt na raz, a potem dostawały z benedykta. To było poza grą jako taką, wykorzystywało buga, po prostu ciekawiło mnie to czy gdzieś jest limit (limit ekspa i limit "ile hssissów wejdzie do jednego pomieszczenia". Dużo. Zalegały na korytarzu ). Eksperyment ciekawy, efekt koksowy, chęci dalszej gry żadne. Mam tak, gdy za którymś razem przechodzę i prawie wszystko wiem, to muszę sprawdzić różne rzeczy głupie.
Fakt, o Handmaiden nie mogę pamiętać, bo nie grałam facetem nigdy i nie chce mi się już. A jak mi się zachce, to zagram kobietą, znam siebie...
Nie widziałam jej po DS. Jak kiedyś zobaczyłam skriny takich postaci, zrobiło mi się ich żal. Nie umiałabym np na ciemną stronę podstępem przeciągnąć takie "dobre" z natury postacie, jak Bao-Dur czy Mical. Bo np Atton to ma własne predyspozycje
Za to pamiętam jaki ubaw miałam przy ulepszaniu złych postaci. Satysfakcję, jak widziałam, że Mandalore świeci na niebiesko (ale to już poza erpegiem, tak tylko dla efektu). Tylko Krei nie mogłam mimo dużych wpływów wywindować poza średnią i czułam się rozczarowana tym faktem. Nie udało mi się też z goto, którego niecierpię, i hk (którego lubiłam w jedynce, w dwójce się taki pajac zrobił).
Albo moduł pacyfistyczny dla HK, boki zrywać...
Fakt, o Handmaiden nie mogę pamiętać, bo nie grałam facetem nigdy i nie chce mi się już. A jak mi się zachce, to zagram kobietą, znam siebie...
Nie widziałam jej po DS. Jak kiedyś zobaczyłam skriny takich postaci, zrobiło mi się ich żal. Nie umiałabym np na ciemną stronę podstępem przeciągnąć takie "dobre" z natury postacie, jak Bao-Dur czy Mical. Bo np Atton to ma własne predyspozycje
Za to pamiętam jaki ubaw miałam przy ulepszaniu złych postaci. Satysfakcję, jak widziałam, że Mandalore świeci na niebiesko (ale to już poza erpegiem, tak tylko dla efektu). Tylko Krei nie mogłam mimo dużych wpływów wywindować poza średnią i czułam się rozczarowana tym faktem. Nie udało mi się też z goto, którego niecierpię, i hk (którego lubiłam w jedynce, w dwójce się taki pajac zrobił).
Albo moduł pacyfistyczny dla HK, boki zrywać...
-
- Arcymod Tawerniany
- Posty: 1279
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13
Lea pisze: Przekopywałam się kiedyś przez net i pliki z gry, żeby trochę poodkrywać to, co odrzucili. Fanstastyczne, szkoda... choć o planecie nic nie wiem.
Tylko o wątkach międzypostaciowych, zakończeniach, pomysłach z używaniem holocronów, zmianach bad bossa... O, i nie wiem nic o fabule ew. 3, proszę (na zapas) mi nic o niej nie mówić Może akurat... kiedyś...
Odrzucono planetę robotów (nie pamiętam nazwy), choć znaczną cześć questów z niej przeniesiono na inne... na Necie można też znaleźć fragmentaryczne ścieżki dźwiękowe z wyciętych fragmentów ;p
Prawdopodobna fabuła 3 jest zdradzona w 2 i łatwa do wychwycenia, o ile znasz trochę historię świata SW ;p
Znajomość świata pozwala też na znalezienie w grze kwiatków typu "Pancerz Exar-Kuna", nagłe zniknięcie tysięcy Jedi (w tym dziesiątek, jeśli nie setek mistrzów) lub brak panny Sunrider na czele Rady Jedi (swoją drogą jej córka - Vima - miała początkowo robić za Bastillę, ale widocznie uznano, że nie pasuje do tej roli - i słusznie) ;p
EDIT: odnośnie HK w 2 - nie dość, że późno dołącza to praktycznie wycięto cały spory wątek poboczny wokół niego ułożony... nic dziwnego, że sprawia wrażenie wybrakowanego ;p Wciąz ma sporo fajnych tekstów, jak np. kurs walki z Jedi czy parodie bohaterów 1, ale usłyszenie ich wymaga Ciemnego głównego bohatera ;p
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Oh, I don't trust you? Tak, słyszałam. To było wycięte? Bardzo trafna parodia. To drugie mnie nie bawiło jakoś.
A świata faktycznie aż tak nie znam, nie przekopuję się przez te wszystkie książki, straszono mnie poziomem wiekszości z nich.
Planeta robotów... Kolejne przerysowanie. Te planety są jak sfery - jedna pustynna, druga leśna, jedna wulkaniczna, trzecia wodna, teraz jedna ludzka, jedna mechaniczna. Nie popisują się wyobraźnią i powielają sprawdzone pomysly.
Ścieżki czy dialogi, których nie ma, odsłuchiwałam. Zrobiły na mnie wrażenie.
A świata faktycznie aż tak nie znam, nie przekopuję się przez te wszystkie książki, straszono mnie poziomem wiekszości z nich.
Planeta robotów... Kolejne przerysowanie. Te planety są jak sfery - jedna pustynna, druga leśna, jedna wulkaniczna, trzecia wodna, teraz jedna ludzka, jedna mechaniczna. Nie popisują się wyobraźnią i powielają sprawdzone pomysly.
Ścieżki czy dialogi, których nie ma, odsłuchiwałam. Zrobiły na mnie wrażenie.
-
- Arcymod Tawerniany
- Posty: 1279
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13
Książek SW też nie czytam i nie wiem nawet czy mają status kanonu - za to komiksy są momentami naprawdę dobre Fragment z parodią Cartha i Bastilli nie jest wycięty - w przeciwieństwie do wyprawy HK-47 do fabryki HK-50, zniszczenie jej i iście mistrzowskiego pokonanie G0T0 w ramach zakończenia gry ;p Planety owszem, są skrajnie monotematyczne, co jednak - na swój sposób - tworzy klimat SW ;p