Jaki rodzaj broni wybieracie?
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
Nie! Najlepszą bronią jest umysł! Przy korzystnych warunkach można tak kogoś przegadac, że zrobi dla ciebie wszystko. I nie trzeba sobie brudzic rąk zabijaniem...
Ale kiedy słowa nie wystarczają to najlepiej (wg. mnie) użyc miecza. I to porządnego miecza, a nie żadnej szabli. Prawdziwy miecz ma co najmniej 2 metry długości inaczej jest jeszcze sztyletem. Aha i nie wolno używac tarcz! Tarcza może i się przydaje ale walka z tarczą to obciach na całą wieś... Do tej pory pamiętam jak w jednym anime dwóch kolesi walczyło na miecze. Jeden miał trzy katany (jedną trzymał w zębach - serio!), a drugi miał właśnie miecz dwuręczny długi na 3,5 metra! Poważnie! Hmm... swoją drogą troche przegięte było to anime, ale co tam. Ważne, że koleś z mieczem świetnie się prezentował! Na sam jego widok wrogowie umierają ze strachu...
Ale kiedy słowa nie wystarczają to najlepiej (wg. mnie) użyc miecza. I to porządnego miecza, a nie żadnej szabli. Prawdziwy miecz ma co najmniej 2 metry długości inaczej jest jeszcze sztyletem. Aha i nie wolno używac tarcz! Tarcza może i się przydaje ale walka z tarczą to obciach na całą wieś... Do tej pory pamiętam jak w jednym anime dwóch kolesi walczyło na miecze. Jeden miał trzy katany (jedną trzymał w zębach - serio!), a drugi miał właśnie miecz dwuręczny długi na 3,5 metra! Poważnie! Hmm... swoją drogą troche przegięte było to anime, ale co tam. Ważne, że koleś z mieczem świetnie się prezentował! Na sam jego widok wrogowie umierają ze strachu...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Trafiłeś na fana mangi i anime. Pamiętasz może tytuł ? :D /OfftopWilczy Głód pisze:Do tej pory pamiętam jak w jednym anime dwóch kolesi walczyło na miecze. Jeden miał trzy katany (jedną trzymał w zębach - serio!), a drugi miał właśnie miecz dwuręczny długi na 3,5 metra! Poważnie! Hmm... swoją drogą troche przegięte było to anime, ale co tam. Ważne, że koleś z mieczem świetnie się prezentował! Na sam jego widok wrogowie umierają ze strachu...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Ja wiem co to. Nazywa się to One Piece i jest całkiem znośne, choć mimo wszystko nie mój typ. A co do mieczy to 2metrowy to IMO przesada, ja wolę coś bardziej subtelnego, wiecie takiego jak Masumune Sephirota. No dobra to pewnie miało ze 2 metry, ale co tam
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Ta "siekiera" to broń warta uwagi Choćby z tej przyczyny, że Claud był czasem w stanie władać nią jednorącz... Albo z tej, że w filmie "Final Fantasy 7: Advent Children" składała się z 5 lub 6 (nigdy nie udało mi się tego policzyć) mniejszych mieczy, choć żaden z nich nie mógł być uznany za drobną i dyskretną broń (nawet długi miecz jest przy każdym z nich delikatniejszy, mniejszy i lżejszy). To tyle w kwestii realizmu... Ale w końcu to FF
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Przyczepka.
+Ponadto w kazdej chwili mozesz sobie nim posmarowac chleb, lub ewentualnie sié ogolic, jesli preferujesz styl krokodyla dundee
+Trzeba walczyc z przeciwnikiem, ktory tez posiada najwyzej sztylet
+Latem musisz smazyc sié w ubraniu z grubymi, dlugimi rékawami.
+Latwiej sie pobrudzic, nie mówiác juz o tym, ze niektóre krity niemilosernie smierdzá...
+Cicho zabijajá tylko czas i trucizna (kolo dziabniéty ostrzem czésto krzyczy, rzézi lub charczy)
+Slabe parowanie, zwlaszcza strzal z luku
Reasumujác - moim zdaniem sztylety majá swój urok i moje postacie lubiá je nosic wlasnie dla uroku (albo smarowania chlebka) wolé, gdy magowie walczá swojá mocá, nie babrzác sié. Wlasnie to jest w nich takie niam
+Mozna nim celnie rzucacTomEdo pisze:sztylet w rękawie.
Zalety
- Nikt nie wie, że go masz
- Nie wzbudzasz podejrzeń
- Mozna nim walczyć szybko i skutecznie
- Z łatwością można walczyć dwoma sztyletami
- Najlepszy przy cichym zabijaniu
- Dla każdego
+Ponadto w kazdej chwili mozesz sobie nim posmarowac chleb, lub ewentualnie sié ogolic, jesli preferujesz styl krokodyla dundee
+Jak krytycznie upadniesz na ten rékaw, mozesz sobie podciac zylyTomEdo pisze:Wady
-Trzeba stać blisko
+Trzeba walczyc z przeciwnikiem, ktory tez posiada najwyzej sztylet
+Latem musisz smazyc sié w ubraniu z grubymi, dlugimi rékawami.
+Latwiej sie pobrudzic, nie mówiác juz o tym, ze niektóre krity niemilosernie smierdzá...
+Cicho zabijajá tylko czas i trucizna (kolo dziabniéty ostrzem czésto krzyczy, rzézi lub charczy)
+Slabe parowanie, zwlaszcza strzal z luku
Reasumujác - moim zdaniem sztylety majá swój urok i moje postacie lubiá je nosic wlasnie dla uroku (albo smarowania chlebka) wolé, gdy magowie walczá swojá mocá, nie babrzác sié. Wlasnie to jest w nich takie niam
-
- Marynarz
- Posty: 196
- Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 12:45
- Lokalizacja: Śląsk
Ale mag też nie może walczyć mocą ciągle, jeśli świat w którym żyje boi się magii bo jej nie rozumie.
Alucard i Lea, dobrze powiedziane ale ja nigdy jeśli nie musze nie pakuje się do otwartej walki w tłumie, apropo parowania, wole unikać bo raczej nie sparuje dwuręcznego miecza . Sztylet ma swoje wady ale dla każdej broni można je wygarnąć, a jak powiedziała Lea cokolwiek ludzie mówią o sztyletach ja i tak je lubię bo mają swój urok, co tam mały DMG .
Alucard i Lea, dobrze powiedziane ale ja nigdy jeśli nie musze nie pakuje się do otwartej walki w tłumie, apropo parowania, wole unikać bo raczej nie sparuje dwuręcznego miecza . Sztylet ma swoje wady ale dla każdej broni można je wygarnąć, a jak powiedziała Lea cokolwiek ludzie mówią o sztyletach ja i tak je lubię bo mają swój urok, co tam mały DMG .
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Argh! Nożem, sztyletem, siekierą się NIE RZUCA! Toż to samo rozbrojenie się. Do rzucania nadają się tylko i wyłącznie shurikenyLea pisze:Przyczepka.
+Mozna nim celnie rzucac
+Cicho zabijajá tylko czas i trucizna (kolo dziabniéty ostrzem czésto krzyczy, rzézi lub charczy)
BTW, to tak zwana tabela śmierci Fairbairn'a, czyli po jakim czasie się schodzi po dźgnięciu/cięciu w daną część ciała (Są to tętnice: ramienna, promienna, podobojczykowa, szyjna oraz serce i żołądek)
Dedykuję to wszystkim, którzy myślą, że można walczyć z przeciwnikiem uzbrojonym w nóż czy jakiekolwiek inne ostre narzędzie
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Kok
- Posty: 1025
- Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 14:26
- Numer GG: 0
-
- Pomywacz
- Posty: 50
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 16:13
- Numer GG: 0
- Kontakt:
Zaczynam doceniać sztylety . Teraz pytanie- co zrobisz jeśli przeciwnik będzie miał zbroję płytową? Bez problemu uciekniesz przed takim blaszakiem ale raczej mu nia zaszkodzisz.Tori pisze:Lea pisze:Przyczepka.
Dedykuję to wszystkim, którzy myślą, że można walczyć z przeciwnikiem uzbrojonym w nóż czy jakiekolwiek inne ostre narzędzie
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Zbroja płytowa ma 2 wady. Ogranicza ruchy, więc łatwo do delikwenta doskoczyć i wbić sztylet w odsłonięte miejsca ( tuż przy szyi oraz niewiele pod pachą- no chyba, że gramy w DnD... Tam realizm trochę siada :D )
Bardziej bym się martwił o miecz... jak tu doskoczyć, gdy zapuszkowany gościu macha nim w lewo i prawo
Bardziej bym się martwił o miecz... jak tu doskoczyć, gdy zapuszkowany gościu macha nim w lewo i prawo
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Jakiś kompleks?? <głupi żart zrozumiały tylko dla kolegów z klasy >Wilczy Głód pisze: Prawdziwy miecz ma co najmniej 2 metry długości
Ooo kurde O różnych anime od Ciebie słyszałem, ale to pierwszy raz Ciekawi mnie, jak on ten miecz niby trzymał. Chyba to była jednorazówka - raz zrobi cięcie, zaryje w ziemię i powalczył Ale w anime to wszystko jest możliwe.Wilczy Głód pisze: Jeden miał trzy katany (jedną trzymał w zębach - serio!), a drugi miał właśnie miecz dwuręczny długi na 3,5 metra!
A co do płytówki - nie uchroni ona przed MG, który widząc rzut 00 przy otwieraniu drzwi wymyślił sobie kuszę na wysokości szyi Zgon natychmiastowy. Szkoda, że tyle trwa przeładowanie kuszy, bo bym się z nią zaprzyjaźnił
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
No nie wiem czy tak łatwo. Jeżeli ten delikwent walczy 180cm mieczem dwuręcznym, to podejście do niego na odległość 50cm byłoby dość trudne. No ale w RPGach takie szczegóły zwykle nie mają znaczenia .Alucard pisze:Zbroja płytowa ma 2 wady. Ogranicza ruchy, więc łatwo do delikwenta doskoczyć i wbić sztylet w odsłonięte miejsca.
...
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
To właśnie rozwalało mnie najbardziej w tym anime... on trzymał go w JEDNEJ RĘCĘ! I to jeszcze przed sobą jak rapier... A potem przeciął tym mieczem płynący statek, ale to tylko taki szczegół...Ciekawi mnie, jak on ten miecz niby trzymał. Chyba to była jednorazówka - raz zrobi cięcie, zaryje w ziemię i powalczył
A wracając do broni... może trochę zboczę z tematu, ale lubię broń palną. Nie w realiach fantasy, ale raczej w science-fiction. I też nie taki zwykły pistolet, ale cięższy sprzęt. Mam na myśli takie na przykład przenośnie działo przeciwczołgowe kaliber 20mm...
Aha! Według mnie podstawową zaletą sztyletu jest to, że po prostu ratuje życie... Kiedy już stracisz całą resztę broni, to właśnie dzięki sztyletowi kolejny raz uratujesz świat....
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"