[DnD] Królestwo Arevil
-
- Pomywacz
- Posty: 62
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
- Kontakt:
-
- Pomywacz
- Posty: 63
- Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25
Bren
-Hmpf...tak tak...jasne, dzieki za wskazowke-rzekl, wyrywajac sie z zamyslenia. Podszedl wiec do koni, po czym rozwiazal jednego i wsiadl na niego. Poczekal az towarzysz zrobi to samo, po czym podjechal i powiedzial - Pokaz no ta mape...hmm...no tak...wiec jedziemy do tych Kazik...W droge!Nastepnie spial konia nogami i ruszyl klusem w wybrany kierunek.
-Hmpf...tak tak...jasne, dzieki za wskazowke-rzekl, wyrywajac sie z zamyslenia. Podszedl wiec do koni, po czym rozwiazal jednego i wsiadl na niego. Poczekal az towarzysz zrobi to samo, po czym podjechal i powiedzial - Pokaz no ta mape...hmm...no tak...wiec jedziemy do tych Kazik...W droge!Nastepnie spial konia nogami i ruszyl klusem w wybrany kierunek.
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
-
- Majtek
- Posty: 134
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
- Numer GG: 192068
- Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
- Kontakt:
Alucard
Czekając na Brena zaczął objuczać pierwszego rumaka, po czym zapytał:
- To gdzie teraz zmierzamy, o Wielki Brenie? - powiedział z sympatią, która rzadko spotykana jest u niego nawet gdy ktoś opowie naprawdę zabawny kawał o blondynce.
- Czy jest coś czego potrzebujemy a nie posiadamy? Jakiś ekwipunek? Racje żywnościowe?
Czekając na Brena zaczął objuczać pierwszego rumaka, po czym zapytał:
- To gdzie teraz zmierzamy, o Wielki Brenie? - powiedział z sympatią, która rzadko spotykana jest u niego nawet gdy ktoś opowie naprawdę zabawny kawał o blondynce.
- Czy jest coś czego potrzebujemy a nie posiadamy? Jakiś ekwipunek? Racje żywnościowe?
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Thamior
Paladyn spojrzał ze złością w oczach na strażnika który natychmiast go wkurzył, tak go wkurzył że chamsko mu odpowiedział- Kultura wymaga przywitać się z człowiekiem który wchodzi, jak chcesz jeszcze pobyć w tej pracy to radzę Ci dobrze- tu się zatrzymał podszedł to strażnika i powiedział mu do ucha Szanuj mnie. i znowu zaczął już normalnie głośno mówić-Jak chcesz tu jeszcze popracować to uwierz mi, dobrze Ci radzę, jestem w tym mieście ważniejszą osobą niż ty i przeze mnie mógłbyś dużo stracić. Lecz dam Ci jeszcze jedną szansę. Możesz się teraz wykazać. Masz natychmiast zebrać trzech strażników, z końmi i wyposażeniem. Przysyła mnie burmistrz więc pośpiesz się. Mają tu być natychmiast.- Thamior gdy wygłosił długą przemowę strażnikowi, usiadł na jakimś krześle i czekał co ten zrobi.
Paladyn spojrzał ze złością w oczach na strażnika który natychmiast go wkurzył, tak go wkurzył że chamsko mu odpowiedział- Kultura wymaga przywitać się z człowiekiem który wchodzi, jak chcesz jeszcze pobyć w tej pracy to radzę Ci dobrze- tu się zatrzymał podszedł to strażnika i powiedział mu do ucha Szanuj mnie. i znowu zaczął już normalnie głośno mówić-Jak chcesz tu jeszcze popracować to uwierz mi, dobrze Ci radzę, jestem w tym mieście ważniejszą osobą niż ty i przeze mnie mógłbyś dużo stracić. Lecz dam Ci jeszcze jedną szansę. Możesz się teraz wykazać. Masz natychmiast zebrać trzech strażników, z końmi i wyposażeniem. Przysyła mnie burmistrz więc pośpiesz się. Mają tu być natychmiast.- Thamior gdy wygłosił długą przemowę strażnikowi, usiadł na jakimś krześle i czekał co ten zrobi.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
-
- Pomywacz
- Posty: 62
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
- Kontakt:
Thamior
Ten strażnik z którym rozmawiałeś nieco przestraszony krzyknął.
- Szefie , ktoś od burmistrza.
I zaraz potem z góry zszedł niewysoki strażnik nieco z bardziej czystą zbroją widocznie tylko służyła mu do pokazania jakiej jest rangi, spojrzał na ciebie.
-A więc to ty Thamiorze , lepiej uspokój swoje nerwy , po za tym z tego co słyszałem jesteś podobnej rangi co ten o to strażnik i reszta, a to że awansowałeś to tylko zasługa twej siły i inteligencji.......po prosto masz więcej przywilejów i większość ludzi cię szanuje za to co zrobiłeś dla miasta
ale skończmy ten temat , chcesz strażników proszę bardzo tylko poczekaj.
mężczyzna odszedł gdzieś a po chwili wrócił z dwoma strażnikami.
- proszę o to oni, tylko dwóch , więcej nie mamy.
Strażnicy wybiegli krzycząc
- my idziemy po konie
Bren i Alucard
Ruszyli rozmawiając w stronę wsi Kaziki tak jak mapa wskazywała.
Mijali dużo ludzi a potem wjechali w wielki las , lesie nie było ciemno ponieważ to zbyt gęsty las nie był, tak więc jadąc przez pola lasy dojechali do zabudowań , pomyśleliście że to mogą być Kaziki , nawet na pewno to były Kaziki. Zabudowania raczej typowo wiejskie tzn domy z drewna pokryte strzechą, pola przy domach, wiatrak, widzieliście też ludzi pracujących przy swoich gospodarstwach jedynie przy na samym boku można było ujrzeć murowany dwu piętrowy dom.
Ten strażnik z którym rozmawiałeś nieco przestraszony krzyknął.
- Szefie , ktoś od burmistrza.
I zaraz potem z góry zszedł niewysoki strażnik nieco z bardziej czystą zbroją widocznie tylko służyła mu do pokazania jakiej jest rangi, spojrzał na ciebie.
-A więc to ty Thamiorze , lepiej uspokój swoje nerwy , po za tym z tego co słyszałem jesteś podobnej rangi co ten o to strażnik i reszta, a to że awansowałeś to tylko zasługa twej siły i inteligencji.......po prosto masz więcej przywilejów i większość ludzi cię szanuje za to co zrobiłeś dla miasta
ale skończmy ten temat , chcesz strażników proszę bardzo tylko poczekaj.
mężczyzna odszedł gdzieś a po chwili wrócił z dwoma strażnikami.
- proszę o to oni, tylko dwóch , więcej nie mamy.
Strażnicy wybiegli krzycząc
- my idziemy po konie
Bren i Alucard
Ruszyli rozmawiając w stronę wsi Kaziki tak jak mapa wskazywała.
Mijali dużo ludzi a potem wjechali w wielki las , lesie nie było ciemno ponieważ to zbyt gęsty las nie był, tak więc jadąc przez pola lasy dojechali do zabudowań , pomyśleliście że to mogą być Kaziki , nawet na pewno to były Kaziki. Zabudowania raczej typowo wiejskie tzn domy z drewna pokryte strzechą, pola przy domach, wiatrak, widzieliście też ludzi pracujących przy swoich gospodarstwach jedynie przy na samym boku można było ujrzeć murowany dwu piętrowy dom.
-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Thamior
Paladyn już bardziej opanowany powiedział-Przepraszam. Ale nie mogłem się powstrzymać gdyż niezbyt szanuje ludzi, którym brakuje kultury. Nie chciałem się przechwalać, lecz ten strażnik mnie wyprowadził z równowagi i musiałem zareagować. - to wypowiedziawszy udał się w kierunku wyjścia nim jednak wyszedł powiedział- ŻEGNAJCIE! Gdyż już możemy się nie zobaczyć- następnie wyszedł i wsiadł na swojego konia na którym pojechał za strażnikami których jeszcze widział biegnących w stronę stajni z wierzchowcami.
Paladyn już bardziej opanowany powiedział-Przepraszam. Ale nie mogłem się powstrzymać gdyż niezbyt szanuje ludzi, którym brakuje kultury. Nie chciałem się przechwalać, lecz ten strażnik mnie wyprowadził z równowagi i musiałem zareagować. - to wypowiedziawszy udał się w kierunku wyjścia nim jednak wyszedł powiedział- ŻEGNAJCIE! Gdyż już możemy się nie zobaczyć- następnie wyszedł i wsiadł na swojego konia na którym pojechał za strażnikami których jeszcze widział biegnących w stronę stajni z wierzchowcami.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
-
- Pomywacz
- Posty: 62
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
- Kontakt:
-
- Pomywacz
- Posty: 63
- Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25
Bren
-Wiec to jest nasz cel?- Podjechal troche blizej i uwaznie przyjrzal sie budynkowi(licze na bardzo szczegolowy opis)-Moze byc trudniej niz myslalem...rozejrzyjmy sie jeszcze i dokladnie wszystko zaplanujmy...nie lubie przez niedbalstwo narazac karku
-Wiec to jest nasz cel?- Podjechal troche blizej i uwaznie przyjrzal sie budynkowi(licze na bardzo szczegolowy opis)-Moze byc trudniej niz myslalem...rozejrzyjmy sie jeszcze i dokladnie wszystko zaplanujmy...nie lubie przez niedbalstwo narazac karku
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
-
- Majtek
- Posty: 134
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
- Numer GG: 192068
- Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
- Kontakt:
Alucard
- Dobra. Ja mogę spróbować wejść na jakieś wysokie drzewo lub dach i się rozejrzeć... Ale dopiero jak zapadnie zmierzch. Proponuję objechać całe "miasteczko". Załóżmy, że spotkamy się o zachodzie słońca przed tak zwanym ratuszem - wyczekująco patrzy na Brena.
- Dobra. Ja mogę spróbować wejść na jakieś wysokie drzewo lub dach i się rozejrzeć... Ale dopiero jak zapadnie zmierzch. Proponuję objechać całe "miasteczko". Załóżmy, że spotkamy się o zachodzie słońca przed tak zwanym ratuszem - wyczekująco patrzy na Brena.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
-
- Pomywacz
- Posty: 63
- Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25
Bren
-Zgoda... ja sprawdze poludniowa czesc, ty polnocna...zwroc uwage na ew drogi szybkiej i niepostrzezonej ewakuacji- Po tych slowach rusza do poludniowego kranca miasta i wezykiem porusza sie w kierunku polnocnym(czyli od wschodniego do zachodniego kranca i spowrotem)
-Zgoda... ja sprawdze poludniowa czesc, ty polnocna...zwroc uwage na ew drogi szybkiej i niepostrzezonej ewakuacji- Po tych slowach rusza do poludniowego kranca miasta i wezykiem porusza sie w kierunku polnocnym(czyli od wschodniego do zachodniego kranca i spowrotem)
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Thamior Ilphukiir
Siedzący już na koniu paladyn, przywitał strażników słowami- Witajcie!! Ja mam na imię Thamior. Wybieramy się do wsi Kaziki, mamy tam pozbyć się szajki niewdzięcznych, okrutnych i wstrętnych bandytów. Mam nadzieję iż wrócimy cało z tej być może trudnej wędrówki. To wszystko co mam wam do powiedzenia, ja będę was prowadził, gdyż otrzymałem mapę od szlachetnego
burmistrza, który przydzielił nam to zadanie. Więc jedzcie za mną. Życzę wam powodzenia. - i udał się drogą wskazaną na mapie, na którą co pewien czas spoglądał, nucił co pewien czas pod nosem jakieś bojowo nastawione melodie, które miały na celu rozładować przygnębiający nastrój jaki tworzyli jego dwaj kompani. Nie jechał zbyt szybko, gdyż nie chciał zmęczyć Gońca, a jemu się nigdzie nie spieszyło, gdyż bandyci może i uciekną z wioski, ale na pewno nie z tego świata.
Siedzący już na koniu paladyn, przywitał strażników słowami- Witajcie!! Ja mam na imię Thamior. Wybieramy się do wsi Kaziki, mamy tam pozbyć się szajki niewdzięcznych, okrutnych i wstrętnych bandytów. Mam nadzieję iż wrócimy cało z tej być może trudnej wędrówki. To wszystko co mam wam do powiedzenia, ja będę was prowadził, gdyż otrzymałem mapę od szlachetnego
burmistrza, który przydzielił nam to zadanie. Więc jedzcie za mną. Życzę wam powodzenia. - i udał się drogą wskazaną na mapie, na którą co pewien czas spoglądał, nucił co pewien czas pod nosem jakieś bojowo nastawione melodie, które miały na celu rozładować przygnębiający nastrój jaki tworzyli jego dwaj kompani. Nie jechał zbyt szybko, gdyż nie chciał zmęczyć Gońca, a jemu się nigdzie nie spieszyło, gdyż bandyci może i uciekną z wioski, ale na pewno nie z tego świata.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
-
- Pomywacz
- Posty: 62
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
- Kontakt:
Bren i Alucard
Budynki we wsi przeważnie budowane były z drewna , tylko nieliczne domy to lepianki, wszystkie domy oprócz jednego pokryte są strzechą i zamiast szyb mają rozciągnięte błony zwierzęce. Jeden z budynków przy boku jest murowany i pokryty dachówką, zapewne jak wam się zdaje jest to główny budynek w tej wsi. Niedaleko centrum (placyku) znajduje się karczma , a blisko wioski od północnej strony można zauważyć wiatrak i pola uprawne.
Obchodziliście wioskę i nie zauważyliście nic ciekawego tylko sami wieśniacy pracujący w polu i ludzi pijanych wychodzących z karczmy.
Thamior
Strażnicy pojechali za tobą rozmawiając ze sobą i podśpiewując wraz z twoim pogwizdaniem melodyjki. Wiedziałeś tylko że przed tobą daleka droga
Budynki we wsi przeważnie budowane były z drewna , tylko nieliczne domy to lepianki, wszystkie domy oprócz jednego pokryte są strzechą i zamiast szyb mają rozciągnięte błony zwierzęce. Jeden z budynków przy boku jest murowany i pokryty dachówką, zapewne jak wam się zdaje jest to główny budynek w tej wsi. Niedaleko centrum (placyku) znajduje się karczma , a blisko wioski od północnej strony można zauważyć wiatrak i pola uprawne.
Obchodziliście wioskę i nie zauważyliście nic ciekawego tylko sami wieśniacy pracujący w polu i ludzi pijanych wychodzących z karczmy.
Thamior
Strażnicy pojechali za tobą rozmawiając ze sobą i podśpiewując wraz z twoim pogwizdaniem melodyjki. Wiedziałeś tylko że przed tobą daleka droga
-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Thamior Ilphukiir
Paladyn przestał na chwilę śpiewać piosnkę, odwrócił się do swych towarzyszy i powiedział spokojnie.-Zwiększmy trochę tępo naszych wierzchowców, gdyż chciałbym dotrzeć do tej wioski jeszcze dzisiaj, o ile to możliwe - i popędził Gońca, aby jechał szybciej, znowu odwrócił się do strażników i spytał -A byliście już kiedyś w tej wiosce, lub słyszeliście o niej?? Jak tak to opowiedzcie mi o niej wszystko co wiecie.- a następnie odwrócił się i jechał drogą którą wskazywała mapa od burmistrza, miał nadzieję że jego pracodawca jest dobrym geografem i że nie zabłądzą przy pierwszej, lepszej okazji.
Paladyn przestał na chwilę śpiewać piosnkę, odwrócił się do swych towarzyszy i powiedział spokojnie.-Zwiększmy trochę tępo naszych wierzchowców, gdyż chciałbym dotrzeć do tej wioski jeszcze dzisiaj, o ile to możliwe - i popędził Gońca, aby jechał szybciej, znowu odwrócił się do strażników i spytał -A byliście już kiedyś w tej wiosce, lub słyszeliście o niej?? Jak tak to opowiedzcie mi o niej wszystko co wiecie.- a następnie odwrócił się i jechał drogą którą wskazywała mapa od burmistrza, miał nadzieję że jego pracodawca jest dobrym geografem i że nie zabłądzą przy pierwszej, lepszej okazji.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
-
- Pomywacz
- Posty: 62
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Thamior Ilphukiir
Mężczyzna już trochę wyczerpany dość długą podróżą, nie zatrzymywał się gdy zobaczył pierwsze niezbyt ciekawie wyglądające zabudowania wsi. Rozejrzał się za jakimś najbardziej wyróżniającym się budynkiem, (mieszkaniem sołtysa czy coś) i popędził powoli swojego wierzchowca w tamtym kierunku, ponieważ Goniec był już zmęczony po dzisiejszym dniu, to nie chciał go jeszcze bardzo przemęczać. Nim jeszcze wyruszył to spytał strażników- Gdzie mieszka sołtys??- spytał mając nadzieję iż ma dobre oko i właśnie może dzięki szczęściu wybrał właściwy budynek. A gdy wskazali mu jakiś inny budynek a nie ten do którego miał już jechać, to udał się we wskazanym przez strażników kierunku.
Mężczyzna już trochę wyczerpany dość długą podróżą, nie zatrzymywał się gdy zobaczył pierwsze niezbyt ciekawie wyglądające zabudowania wsi. Rozejrzał się za jakimś najbardziej wyróżniającym się budynkiem, (mieszkaniem sołtysa czy coś) i popędził powoli swojego wierzchowca w tamtym kierunku, ponieważ Goniec był już zmęczony po dzisiejszym dniu, to nie chciał go jeszcze bardzo przemęczać. Nim jeszcze wyruszył to spytał strażników- Gdzie mieszka sołtys??- spytał mając nadzieję iż ma dobre oko i właśnie może dzięki szczęściu wybrał właściwy budynek. A gdy wskazali mu jakiś inny budynek a nie ten do którego miał już jechać, to udał się we wskazanym przez strażników kierunku.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!