Perzyn pisze:Zresztą znając Polskę i Polaków to położyłby na niej łapy jakiś świr czy inni terrorysci i mielibyśmy na żywo to co byłow w "Operacji Dzień Wskrzeszenia". Na co nam to?
Też mi sie to skojarzyło, bo właśnie skończyłem czytać

. Jeszcze kojarzy mi się inne opowiadanko Pilipiuka (za zbioru "2586 kroków", tytułu nie pomnę), w którym Polska dostała od ludzi z przyszłości 2 atomówki, użyła ich w Moskwie i Berlinie i w ten sposób została światowym mocarstwem. Potem szachowała innych kolejnym atakiem, mimo, że więcej bomb nie miała

Ale tak serio - to także uważam, że Polsce niepotrzebna broń atomowa. Po pierwsze - świetny cel dla terrorystów. Po drugie, przydatna byłaby tylko do grożenia i szantażowania innych państw, a i tak mamy z nimi niespecjalnie dobre stosunki. Po trzecie, zaś mielibyśmy krucjatę przeciwko broni masowego rażenia i zrobiłby nam się drugi Irak. Mamy na tyle innych problemów, że broń atomowa to na razie drugorzędna sprawa.