Niezła była polewka przy czytaniu tego
Kfiatki z życia

-
Ravandil
- Tawerniany Leśny Duch

- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Kartkówka ze znajomości "Lalki". 7 pytań. I pytanie dodatkowe, jakby ktoś gdzieś stracił jakieś punkty. Brzmi ono: "W jaki sposób umarła Małgorzata Mincel, żona Wokulskiego". Prawidłowa odpowiedź - wysmarowała się kosmetykiem upiększającym, dostała zakażenia i umarła... Ale nasze odpowiedzi były ciekawe:
Z przejedzenia
Na syfa (!!!!)
Na nerwicę
Z bólu wątroby
Ze starości na śmierć
Małgorzata Mincel wcale nie umarła <i dopisek nauczycielki: "A właśnie, że tak:)">
Małgorzata Mincel umarła... <niedokończone, dopisek nauczycielki: "niemożliwe">
Niezła była polewka przy czytaniu tego
Niezła była polewka przy czytaniu tego

-
Perzyn
- Bosman

- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Wracam sobie od rodzinki do domu, na piechotę przez Opole. W pewnym momencie razem z kilkoma osobami staję na przejściu i czekam aż światło się zmieni na zielone. Nagle z drugiej strony ulicy jakaś staruszka zniecierpliwiona czekaniem wystartowała nie czekając aż światło się zmieni. Właśnie w tym momencie zza rogu wyjechał radiowóz, omal nie kończąc życia niecierpliwej kobiety. Ryk klaksony było chyba słychac po drugiej stronie miasta, podobnie jak nienadający się do druku tekst gliniarza. A staruszka dalej drepce nie zwracając uwagi na całe zajście. W tym momencie stojąca obok mnie kobieta, na oko jej rówieśniczka rzuciła tylko. - Moherowy beret.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica

Nordycka Zielona Lewica


-
Tori
- Bosman

- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Technika, X jakko jedyny ma długą linijkę, która wędruje po całej klasie. Jako że rysowanie młotka z trzech prespektyw i takowych przekrojów zbyt ciekawe nie jest, to od razu są prowadzone rozmowy. Xowi coraz bardziej zaczyna doskwierać brak linijki, wyrzuca swoje żale akurat w momencie, gdy wszyscy dziwnym trafem zamilkli Ja też jestem człowiekiem, i od czasu do czasu potrzebuję czegoś długiego!!
Nauczycielka miała baaardzo wieloznaczną minę 
Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
Deep
- Chorąży

- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro

-
NdwZ
- Majtek

- Posty: 75
- Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2005, 15:59
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Miejsce akcji: Techniukum elektroniczne w Trzebini, lekcja matematki...
Na matematyce zawsze jest wielki halas, rozmowy, wrzaski, rzucanie sie papierami etc... Nie_powiem rzadko kiedy na tych lekcjach odbiegalem od reszty zachowaniem. Ale pewnego dnia stwierdzilem ze zobacze jak to by bylo jakbym zachowywal sie jak pilny uczen ^^
Więc kreśle wykresy wypisuje wzory ogolnie bazgram w zeszycie, akurat byl jakis trudniejszy przyklad więc spisywalem z tablicy co tam kolega wymeczyl. A ze dosc okraglawy byl i nie_umial sie ustawic nalezycie utrudnial proces kopiowania... Pierw w_miare spokojnie nie_zwazajac na straszny gwar w klasie zacząłem mu zwracac uwage aby odslonil jednak zapewne nie_slyszal... Zaczynam tak coraz glosniej i glosniej... najpierw w_miare kulturalnie:
-Berta sun no sie zaslaniasz...
-Bercik! przemiesc swoj tlusty zad!!
Coraz glosniej...
-BERCIKKKKK!!
Zero odzewu więc nabieram powietrza aby odpowiednio glosno wyrazic co czuje zaczynam mowic
-BEEERRRCCCCIIIIKKKKK...
(tu nastepuje bardzo dziwne zjawisko - klasa milknie w jednej sekundzie, cisza jak makiem zasial)
-...KUUUUURRRRRRWWWWWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
-ups...
Mina nauczycielki - bezcenna ^^
Pragne dodac ze jestem spokojny zazwyczaj po_prostu dziwnym trafem zbiegly sie 2 nadzwyczajne zjawiska... nastala cisza na matematyce (pierwsza w tym roku szkolnym) i ja chcialem summienie prowadzic notatki (rowniez pierwszy raz w roku szkolnym xD)
O dziwo nie_dostalem nawet uwagi ^^ Wytumaczylem sie emocjami i ze gdy w_koncu chce sie zabrac za nauke to wszystko musi mi przeszkadzac
Na matematyce zawsze jest wielki halas, rozmowy, wrzaski, rzucanie sie papierami etc... Nie_powiem rzadko kiedy na tych lekcjach odbiegalem od reszty zachowaniem. Ale pewnego dnia stwierdzilem ze zobacze jak to by bylo jakbym zachowywal sie jak pilny uczen ^^
Więc kreśle wykresy wypisuje wzory ogolnie bazgram w zeszycie, akurat byl jakis trudniejszy przyklad więc spisywalem z tablicy co tam kolega wymeczyl. A ze dosc okraglawy byl i nie_umial sie ustawic nalezycie utrudnial proces kopiowania... Pierw w_miare spokojnie nie_zwazajac na straszny gwar w klasie zacząłem mu zwracac uwage aby odslonil jednak zapewne nie_slyszal... Zaczynam tak coraz glosniej i glosniej... najpierw w_miare kulturalnie:
-Berta sun no sie zaslaniasz...
-Bercik! przemiesc swoj tlusty zad!!
Coraz glosniej...
-BERCIKKKKK!!
Zero odzewu więc nabieram powietrza aby odpowiednio glosno wyrazic co czuje zaczynam mowic
-BEEERRRCCCCIIIIKKKKK...
(tu nastepuje bardzo dziwne zjawisko - klasa milknie w jednej sekundzie, cisza jak makiem zasial)
-...KUUUUURRRRRRWWWWWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
-ups...
Mina nauczycielki - bezcenna ^^
Pragne dodac ze jestem spokojny zazwyczaj po_prostu dziwnym trafem zbiegly sie 2 nadzwyczajne zjawiska... nastala cisza na matematyce (pierwsza w tym roku szkolnym) i ja chcialem summienie prowadzic notatki (rowniez pierwszy raz w roku szkolnym xD)
O dziwo nie_dostalem nawet uwagi ^^ Wytumaczylem sie emocjami i ze gdy w_koncu chce sie zabrac za nauke to wszystko musi mi przeszkadzac

-
Tori
- Bosman

- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Lekcja WFu, Pan Profesor Kwadrat każe nam stanąć w linii, wyrównać itp, po czym przechodzi przed nami i nagle staje w połowie, i zaczyna swoją przemowę: Dziś zrobimy test na gibkość, który pokaże waszą... Gibkość! A także to, jak bardzo jesteśćie gipcy
Ciekawe ile nad tym myślał
Dzisiaj cały dzień była polewa z dziewczyny, która przedwczoraj rzuciła hasło: Ej weź ku**a, teraz to skapiłeś masakrycznie! Dresiaro-techniawo-blachary rox 
Ciekawe ile nad tym myślał
Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
Ravandil
- Tawerniany Leśny Duch

- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Przypomniały mi się genialne hasła mojego profesora od w-fTori pisze:Lekcja WFu, Pan Profesor Kwadrat każe nam stanąć w linii, wyrównać itp, po czym przechodzi przed nami i nagle staje w połowie, i zaczyna swoją przemowę: Dziś zrobimy test na gibkość, który pokaże waszą... Gibkość! A także to, jak bardzo jesteśćie gipcy
Przy rozgrzewce (skłony): Nie ma, że boli! Mam ci skoczyć na plecy?
-uczniowie: Dzień dobry, panie profesorze!
-Prof: Bardzo dobrze, macie po plusie. Trzy plusy pała...
-do ucznia: Bardzo mi się podobała ta rozgrzewka. Masz trójkę...
-ocenianie: No, bardzo ładnie, dam ci bardzo... dostateczny

-
Heimdall
- Bosman

- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard

-
Deep
- Chorąży

- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Rozmawiamy sobie z wychowawczynią.
Nagle jeden kumpel do drugiego (siedział tuż przy biurku): No chyba cię popier****ło!
A wychowawczyni na to: Tylko jak będzie nas wizytować pani dyrektor to uważaj, zeby ci się nie wymskło.
-
Innym razem ta sama nauczycielka zaśpiweała nam piosenkę:
Srała dizewka srała
Trawki się trzymała
Trawka się wysmykła
Dziewka w gówno fikła
Nagle jeden kumpel do drugiego (siedział tuż przy biurku): No chyba cię popier****ło!
A wychowawczyni na to: Tylko jak będzie nas wizytować pani dyrektor to uważaj, zeby ci się nie wymskło.
-
Innym razem ta sama nauczycielka zaśpiweała nam piosenkę:
Srała dizewka srała
Trawki się trzymała
Trawka się wysmykła
Dziewka w gówno fikła
.

- BLACKs
- Tawerniany Cygan

- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Spotkanie z dresami, cz. 2.
Jestem sobie na przystanku tramwajowym, jadę do antykwariatu w poszukiwaniu zakazanej wiedzy, gdy nagle widzę zmierzającego w moją stronę, o głowę wyższego ode mnie dresa - takiego stereotypowego przedstawiciela gatunku. Każdy z Was potrafi sobie wyobrazić jego wygląd, dlatego nie będę się nad nim rozwodził.
Dialog z dresem:
(D)res: "DAWAJ TELEFON K**WA!"
(B)LACKs: 342-3...
D: Nie taki k**rwa! Gdzie mieszkasz?
B: Daleko no...
D: Mów jaka ulica bo Ci zaje**
W tej chwili na przystanku pojawiła się ukochana policja.
B: <cienkim głosem> Dobra, spier... bo zaraz krzyknę!
Dres uciekł i wsiadł do tramwaju XD
Jestem sobie na przystanku tramwajowym, jadę do antykwariatu w poszukiwaniu zakazanej wiedzy, gdy nagle widzę zmierzającego w moją stronę, o głowę wyższego ode mnie dresa - takiego stereotypowego przedstawiciela gatunku. Każdy z Was potrafi sobie wyobrazić jego wygląd, dlatego nie będę się nad nim rozwodził.
Dialog z dresem:
(D)res: "DAWAJ TELEFON K**WA!"
(B)LACKs: 342-3...
D: Nie taki k**rwa! Gdzie mieszkasz?
B: Daleko no...
D: Mów jaka ulica bo Ci zaje**
W tej chwili na przystanku pojawiła się ukochana policja.
B: <cienkim głosem> Dobra, spier... bo zaraz krzyknę!
Dres uciekł i wsiadł do tramwaju XD

-
Qin Shi Huang
- Mat

- Posty: 440
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
- Numer GG: 0
Może mi nie uwierzycie ale to się stało naprawdę.
Siedzę sobie na przystanku. Sam samiuśki. Podchodzi coś podobnego do dresa.
-Ty! KU***A! Za Legią jesteś czy KU***A nie?
(Cóż... pomyślałem że koleś zwyczajnie szuka zaczepki, lub jeśli udzielę złej odpowiedzi to będę miał przepier... Nie uwierzycie jaką popełniłem głupotę.)
-A KU***A TY?! -Powiedziałem wstając. Mam 1,88 metra wzrostu. Gość był ode mnie o głowę niższy. No i dużo chudszy.
-KU***A... -Skwitował koleś i zwiał. Odetchnąłem z ulgą... Dopiero później zorientowałem się że mógł mieć nóż czy coś. Mimo że się udało, nigdy więcej tak nie zrobię. Wy też nie róbcie. Nawet jeśli macie 2,5 metra i ważycie ze 100 kilo. Jak już właziłem do autobusu, koleś wracał z trzema kumplami.
Jakoś tak się złożyło że AKURAT DO AUTOBUSU WŁAZIŁEM! Chyba jakaś wyższa siła mnie chroniła. Cóż... ostatecznie to gość mi pochlebił. Uznał że potrzeba na mnie aż czterech ludzi.
Siedzę sobie na przystanku. Sam samiuśki. Podchodzi coś podobnego do dresa.
-Ty! KU***A! Za Legią jesteś czy KU***A nie?
(Cóż... pomyślałem że koleś zwyczajnie szuka zaczepki, lub jeśli udzielę złej odpowiedzi to będę miał przepier... Nie uwierzycie jaką popełniłem głupotę.)
-A KU***A TY?! -Powiedziałem wstając. Mam 1,88 metra wzrostu. Gość był ode mnie o głowę niższy. No i dużo chudszy.
-KU***A... -Skwitował koleś i zwiał. Odetchnąłem z ulgą... Dopiero później zorientowałem się że mógł mieć nóż czy coś. Mimo że się udało, nigdy więcej tak nie zrobię. Wy też nie róbcie. Nawet jeśli macie 2,5 metra i ważycie ze 100 kilo. Jak już właziłem do autobusu, koleś wracał z trzema kumplami.
Jakoś tak się złożyło że AKURAT DO AUTOBUSU WŁAZIŁEM! Chyba jakaś wyższa siła mnie chroniła. Cóż... ostatecznie to gość mi pochlebił. Uznał że potrzeba na mnie aż czterech ludzi.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!
Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!
Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.

-
thorlan
- Pomywacz
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 30 marca 2007, 15:36
- Lokalizacja: Tworków
Ja oraz mój kolega szliśmy sobie i zauważyliśmy naszą ukochaną grupę dresów, która nam od kilku lat groziła, że nas zbije. Zauważyli nas i zaczęli wołać "chodźcie tu ku**a zaraz wam przy******limy". Z uśmiechem na twarzy we dwójkę zaczęliśmy się kierować w ich strone(było ich z dziesięciu). Przyśpieszaliśmy kroku, aby sprawdzić jak zareagują. I co? Zaczęli uciekać.
Inna sytuacja to idzie dwóch dresów chodnikiem(dwóch z tej grupki). Ja oczywiście sobie spokojnie ide w ich kierunku. Chciałem sprawdzić czy się cofną z chodnika. Oni jak uparci szli prosto na mnie choć byli o głowe niżsi. Skończyło się na tym, że jednego przypadkowo glanem kopnąłem(na serio). Od tej pory boją się metali i usuwają się im z drogi.
Inna sytuacja to idzie dwóch dresów chodnikiem(dwóch z tej grupki). Ja oczywiście sobie spokojnie ide w ich kierunku. Chciałem sprawdzić czy się cofną z chodnika. Oni jak uparci szli prosto na mnie choć byli o głowe niżsi. Skończyło się na tym, że jednego przypadkowo glanem kopnąłem(na serio). Od tej pory boją się metali i usuwają się im z drogi.

-
Szelmon
- Buńczuczny Tawerniak

- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
O ile wiem, tekst pochodzi z filmu "Wozonko", a dokladnie brzmi:Blantus pisze:Autentyczne wyznanie miłość usłyszane w autobusie MPK...
"Zaj***em się w tobie na ch**."
Dech zapiera...
-Zajebalem sie w tobie po chuj.
-Kurwa! Misiu, pierdoolisz
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.

-
Phoven
- Bosman

- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Jeśli już jesteśmy przy wulgaryzmach to pamietam opowiastke mej byłej nauczycielki od matmy.Szelmon pisze: O ile wiem, tekst pochodzi z filmu "Wozonko", a dokladnie brzmi:
-Zajebalem sie w tobie po Ch*j.
-k**wa! Misiu, pierdoolisz
-Stoję w autobusie, widze jak jakiś dwóch smarkaczy się tuli, i wtedy on mówi do niej: "Kocham Cie jak kur(cze) i chu(rupki)!"
Inne "opowiastki" pani GG:
"Jak was zobaczyłam pierwszy raz to myślałam że proteza mi ust wypadnie ze śmiechu"
"Pierwiastek a+b nie równa pierwiastek a plus pierwiastek b, rozumiecie? Nie odpowiadajcie, znając wasz pomyślunek myślicie o jakiejś dupie Maryny" (Określenia "dupa Maryny", nasza Wielce Szanowna Pani raczyła używac dość często)
"Wielce Szanowna Pani GG pokłóciła się z nauczycielką od języka Polskiego, na lekcji zaś po naszym Niezwykle Durnowatym Zachowaniu Które Wymagało Interwencji rzekła:
- Większych durni od was to tylko naprzeciwko można znaleźć! - naprzeciwko naszej klasy znajdował się niegdyś Pokój Nauczycielski ^^"
Owa nauczycielka wyjaśnia dlaczego nie pojedzie jako z nami na wycieczke, jako jeden z opiekunów.
- Wy wszyscy na wycieczkach rżniecie głupa - po czym spojrzała się na naszego "klasowego śmieszka-idote" - Niestety dla ciebie Tomusiu, dosłownie. - reakcji klasy nie musze opisywać
Nic dziwnego że owa nauczycielka była jedna z najbardziej ulubionych
Teraz zaś mamy nowego belfra od matematyki... który również potrafi coś powiedzieć. Przedstawiam Łysego Żółwia odzywki:
"Nie gadać mi po przekątnej"
"Klasa: Prosze Pana, skąd jest to zadanie? W podręczniku nie ma...
ŁŻ: Wziąłem je z głowy... czyli z niczego"
"Mam przy was ochotę zgolić głowe" (oczywiscie ŁŻ jest łysy)
"Prawie dobrze tylko że źle"
"Dla was nadaje się tylko wojsko albo burdel"
Dalsza część... kiedy coś się przypomni. Albo kiedy Grono nauczycielskie zafunduje nam nowe teksty

-
Tori
- Bosman

- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Może już o tym pisałem, ale podobny absurd zdażył się w mojej klasie rok temu. Przyszła nauczycielka, zburzyła wszystkie dotą przyjęte normy(np zamiast 3-5plusów=5, tylko 10 plusów=5), i ustaliła swoje plusy- każda, sensowna, długa, mądrze brzmiąca i sprawiająca, że nauczyciel nie będzie musiał się produkować wypowiedź była nagradzana plusem (szt 1) Całe trzy osoby miały plusy (jedna osoba dwa, dwie pozostałe po jednym)Dochodzi do klasyfikacji pod koniec półrocza, dochodzi do plusów. Nauczycielka przypomina, że piątka jest za dziesięć plusów, jak ktoś ma mniej, to działamy na zasadzie:Ravandil pisze: -uczniowie: Dzień dobry, panie profesorze!
-Prof: Bardzo dobrze, macie po plusie. Trzy plusy pała...
9-10=5
7-8=4
5-6=3
3-4=2
1-2=1
No i wystawiła tym ludziom odpowiednie oceny. Taaa, gdzie zaczyna się szkoła, kończy się logika...
Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
Perzyn
- Bosman

- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Eee, to u nas zarządziłe babka od historri po angielsku (mamy cos takiego w naszym kochanym IIILO). Na początek 2 przykłady fachowej wiedzy pani psor.
mrs.Pacha(jej pseudo): Dp you know how do we call Spanish followers of Kalwin?
klasa:
(gwoli wyjaśnienia w Hiszpanii mieli inkwizycje i nie tylko Kalwinistów ale i całą resztę nazywali skwarkami)
mrsPacha: You don't know? Hugenots!
klasa:
(taaa i ta noc świętego Bartłomieja w Madrycie...?)
mrsPacha: Do you know which dynasty reigned in France befeore burbons?
klasa: nikomu nie chce się gadać o kapetyngach.
mrsPacha: Habsburgs!
plus dwie pozycje z listy słówek jakie nam dała
civil low - prawo cywilne
warship of saints - kult świętych (a nie okręt przypadkiem?)
Kolejny dialog:
mrsPacha: Jak bedziecie się tak zachowywać to nie wiem czy wam pozwolę wam podejść do matury z historii po angielsku i co wtedy zrobicie?
ja: Nie podejdziemy.
mrsPacha:
No ale wracając do poruszonego tematu dziwnych systemów oceniania to pojechała na WOSie po angielsku.
mrsPacha: Aby dostać piątkę do dziennika musicie dostać trzy piątki.
Zapewne jak się złapie banie to w dzienniku lądują trzy
Ktoś przelicytuje?
mrs.Pacha(jej pseudo): Dp you know how do we call Spanish followers of Kalwin?
klasa:
mrsPacha: You don't know? Hugenots!
klasa:
mrsPacha: Do you know which dynasty reigned in France befeore burbons?
klasa: nikomu nie chce się gadać o kapetyngach.
mrsPacha: Habsburgs!
plus dwie pozycje z listy słówek jakie nam dała
civil low - prawo cywilne
warship of saints - kult świętych (a nie okręt przypadkiem?)
Kolejny dialog:
mrsPacha: Jak bedziecie się tak zachowywać to nie wiem czy wam pozwolę wam podejść do matury z historii po angielsku i co wtedy zrobicie?
ja: Nie podejdziemy.
mrsPacha:
No ale wracając do poruszonego tematu dziwnych systemów oceniania to pojechała na WOSie po angielsku.
mrsPacha: Aby dostać piątkę do dziennika musicie dostać trzy piątki.
Zapewne jak się złapie banie to w dzienniku lądują trzy
Ktoś przelicytuje?
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica

Nordycka Zielona Lewica


-
Tevery Best
- Tawerniak

- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
To ja zarzucę trochę cytatów z niezapomnianych lekcji i sprawdzianów z historii (mój ulubiony przedmiot, mamy zajefajną nauczycielkę):
Uzupełnij zdanie:
Ucieczka Mahometa z Mekki do Medyny nazywa się "zbiegł".
Wymień korzyści płynące dla Polski z przyjęcia chrztu:
Miecie (sic!) króla.
Kim jest ten człowiek? (na zdjęciu Wajda w garniaku odbiera jakąś nagrodę):
Bolesław Chrobry
Odpowiedzi ucznia przy mapie:
N: Gdzie leży Hiszpania?
U: (milczenie)
N: No, wskaż ją na mapie!
U: (milczenie)
(Klasa zarzuca podpowiedzi, w końcu udaje mu się wskazać właściwy kraj)
N: Dobrze. Jak się nazywa ten półwysep?
U: (zgadnijcie...)
N: A możesz chociaż powiedzieć co to za kontynent?
U: (milczenie)
N: A Polskę na mapie wskażesz?
(Powtórka z rozrywki. W końcu uczeń wskazuje Polskę na mapie.)
N: Dobrze. A jak nazywa się kontynent, na którym leży Polska?
U: (milczy)
N: (zrezygnowana) Niech ktoś mu powie...
(podają nazwę naszego pięknego kontynentu)
N: No to gdzie leży Polska?
U: W Mazowszu...
(ROTFL całej klasy. Uczeń dostał lufę, nomen omen.)
Uzupełnij zdanie:
Ucieczka Mahometa z Mekki do Medyny nazywa się "zbiegł".
Wymień korzyści płynące dla Polski z przyjęcia chrztu:
Miecie (sic!) króla.
Kim jest ten człowiek? (na zdjęciu Wajda w garniaku odbiera jakąś nagrodę):
Bolesław Chrobry
Odpowiedzi ucznia przy mapie:
N: Gdzie leży Hiszpania?
U: (milczenie)
N: No, wskaż ją na mapie!
U: (milczenie)
(Klasa zarzuca podpowiedzi, w końcu udaje mu się wskazać właściwy kraj)
N: Dobrze. Jak się nazywa ten półwysep?
U: (zgadnijcie...)
N: A możesz chociaż powiedzieć co to za kontynent?
U: (milczenie)
N: A Polskę na mapie wskażesz?
(Powtórka z rozrywki. W końcu uczeń wskazuje Polskę na mapie.)
N: Dobrze. A jak nazywa się kontynent, na którym leży Polska?
U: (milczy)
N: (zrezygnowana) Niech ktoś mu powie...
(podają nazwę naszego pięknego kontynentu)
N: No to gdzie leży Polska?
U: W Mazowszu...
(ROTFL całej klasy. Uczeń dostał lufę, nomen omen.)






