Tytoń

-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Phi. Wiem że rzucę. To nie problem.
A i następna sprawa. Już na tekst o tym że używki są dla ludzi nie odpowiadziałeś. Równie dobrze zakaż rodzicom picie kawy i herbaty bo zawierają teinę i kofeinę. Z ojcem może być blef. A co do ćpania, to jest gówno nie używka i to prowadzi do ludzkiej ruiny. Bezpośrednio. Nie wierzę w wiedzę 'how to use this'.
A i następna sprawa. Już na tekst o tym że używki są dla ludzi nie odpowiadziałeś. Równie dobrze zakaż rodzicom picie kawy i herbaty bo zawierają teinę i kofeinę. Z ojcem może być blef. A co do ćpania, to jest gówno nie używka i to prowadzi do ludzkiej ruiny. Bezpośrednio. Nie wierzę w wiedzę 'how to use this'.





-
- Pomywacz
- Posty: 67
- Rejestracja: piątek, 9 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Polska
Na prawdę życzę Ci, abyś miał rację.Brzoza pisze:Phi. Wiem że rzucę. To nie problem.
Bo są dla ludzi, i tutaj się z Tobą zgadzam. Tyle, że używki się jeszcze różnicuje. Sam piję dużo kawy, która zawiera kofeinę, która także jest stymulantem. Ja nienawidzę papierosów (czyli także nikotyny) z innych powodów (zapach przede wszystkim).A i następna sprawa. Już na tekst o tym że używki są dla ludzi nie odpowiadziałeś.
Już wyżej znajduje się odpowiedź "nie wprost".Równie dobrze zakaż rodzicom picie kawy i herbaty bo zawierają teinę i kofeinę.
Każde moje zdanie może być blefem. Ty dobrze wiesz i ja dobrze wiem że nie jestem w stanie udowodnic prawdziwości stwierdzeń odnoszących sie do mojego ojca.Z ojcem może być blef.
Narkotyki, wobec których używa się określenia "ćpanie" to także używka.A co do ćpania, to jest gówno nie używka i to prowadzi do ludzkiej ruiny. Bezpośrednio. Nie wierzę w wiedzę 'how to use this'.
// Edit:
Olać. Napisałem wszystko, co miałem do napisania


-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Primo: papierosy to narkotyk, który zabija więcej ludzi niż wszystkie inne razem wzięte.Brzoza pisze:Kurak, jak dla mnie, to pierdolisz farmazony. Fajki nie są narkotykiem ..
Secundo: dostajesz ostrzeżenie za używanie wulgarnego słownictwa.
Regulamin TRPG pisze:Używania słów powszechnie uważanych za wulgarne - język polski jest wystarczająco piękny i bogaty, aby nie było potrzeby ich używania. Aby uzewnętrznić emocje służą emotikony

- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Ludzie, przestańcie szastać słowem "narkotyk". To typowy przykład "unspeaka", czyli przemycanie pod płaszczykiem neutralnego terminu treści ideologicznych i dogmatów. Nie jest ważne, czy tytoń albo gandzię nazwiemy narkotykami, czy nie; ważne jest, czy szkodzą i w jakim stopniu. Jesli się nie powstrzymamy przed używaniem takich nieneutralnych słów, wkrótce przejdzie do tekstów typu "jesteś głupi i masz wszy". 
Co do samego tematu: ja się zgodzę, że używki są dla ludzi. Sam nie palę właściwie - może jeden, dwa papierosy w tygodniu do towarzystwa i na pewno nie będę palił więcej, a tym bardziej nałogowo, bo od wielu lat tak robię i mnie nie ciągnie. Nie stronię też od innych lekkich rzeczy, choć robię to rzadko, bo zazwyczaj mam ciekawsze rzeczy do roboty (czytanie, pisanie, RPG, oglądanie filmów, chodzenie na spacery itp.). Z drugiej strony twarde dragi to faktycznie gówno, zwłaszcza gdy się je sprzedaje dzieciom (ale to już inna sprawa), wyniszczające i zubażające człowieka (widziałem). Generalnie jednak uważam, że to prywatna sprawa każdego - jeśli zakazać ludziom palenia, to i tak będą palić, tyle że wydadzą na to więcej pieniędzy, a wzbogaci się mafia. (Tak jak z Marią Juaną.)
Co do zakazu palenia na przystankach, to jest w tym sens... W pubach natomiast - protestuję. Mieszkam w Irlandii, gdzie palić nie można nigdzie, co bardzo mnie denerwuje - trzeba z każdym papierosem kumpla wychodzić z nim na zewnątrz, często na mróz albo deszcz, albo nudzić się w środku (w końcu na takich wyjściach mówi się o najciekawszych rzeczach
). Jeśli się nie pali i pójdzie raz na tydzień do zadymionego pubu, nic złego się płucom nie stanie.
Aha, i jeszcze jedno: nieletnim wara od używek innych niż kawa i herbata, ewentualnie jakieś jedno piwo czy trochę wina od święta. Używki są dla ludzi dorosłych, którzy po pierwsze już się nie rozwijają fizycznie, a po drugie są po prostu bardziej przygotowani do radzenia sobie z ich skutkami (choć nie zawsze i nie wszyscy, ale cóż).

Co do samego tematu: ja się zgodzę, że używki są dla ludzi. Sam nie palę właściwie - może jeden, dwa papierosy w tygodniu do towarzystwa i na pewno nie będę palił więcej, a tym bardziej nałogowo, bo od wielu lat tak robię i mnie nie ciągnie. Nie stronię też od innych lekkich rzeczy, choć robię to rzadko, bo zazwyczaj mam ciekawsze rzeczy do roboty (czytanie, pisanie, RPG, oglądanie filmów, chodzenie na spacery itp.). Z drugiej strony twarde dragi to faktycznie gówno, zwłaszcza gdy się je sprzedaje dzieciom (ale to już inna sprawa), wyniszczające i zubażające człowieka (widziałem). Generalnie jednak uważam, że to prywatna sprawa każdego - jeśli zakazać ludziom palenia, to i tak będą palić, tyle że wydadzą na to więcej pieniędzy, a wzbogaci się mafia. (Tak jak z Marią Juaną.)
Co do zakazu palenia na przystankach, to jest w tym sens... W pubach natomiast - protestuję. Mieszkam w Irlandii, gdzie palić nie można nigdzie, co bardzo mnie denerwuje - trzeba z każdym papierosem kumpla wychodzić z nim na zewnątrz, często na mróz albo deszcz, albo nudzić się w środku (w końcu na takich wyjściach mówi się o najciekawszych rzeczach

Aha, i jeszcze jedno: nieletnim wara od używek innych niż kawa i herbata, ewentualnie jakieś jedno piwo czy trochę wina od święta. Używki są dla ludzi dorosłych, którzy po pierwsze już się nie rozwijają fizycznie, a po drugie są po prostu bardziej przygotowani do radzenia sobie z ich skutkami (choć nie zawsze i nie wszyscy, ale cóż).

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Ja jestem całkowicie przeciwny paleniu w miejscach publicznych. Nie tylko na przystankach czy w budynkach, ale także na ulicy. Już wiele razu musiałem wdychać dym papierosowy, bo jakiś debil, który szedł przede mną akurat palił. A jak tylko to czuję, to mi się rzygać chce.
Też tak sądzę i wnerwia mnie to, że chyba z jedna trzecia mojej klasy (3 gimnazjum) pali i śmiedzi od nich tak, jakby palili co najmniej paczkę dziennie.Solarius Scorch pisze:Aha, i jeszcze jedno: nieletnim wara od używek innych niż kawa i herbata, ewentualnie jakieś jedno piwo czy trochę wina od święta. Używki są dla ludzi dorosłych, którzy po pierwsze już się nie rozwijają fizycznie, a po drugie są po prostu bardziej przygotowani do radzenia sobie z ich skutkami (choć nie zawsze i nie wszyscy, ale cóż).
...


-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Tu się zgadzam w całej rozciągłości. Najgorsze jest palenie na przystankach, szczególnie podczas ulewy. Wszyscy stłoczeni pod wiatą, a tu jakiś cwaniak zaczyna sobie palić. A bierne palenie jest równie groźne. W każdym razie, jakby nie spojrzeć, czy nazywać papierosy "narkotykami" czy też nie, papierosy szkodzą ludziom. W różny sposób. Jak się zastanowię, nie potrafię znaleźć żadnych sensownych argumentów stwierdzających jakieś plusy palenia. I dlatego nie palęHeimdall pisze:Ja jestem całkowicie przeciwny paleniu w miejscach publicznych. Nie tylko na przystankach czy w budynkach, ale także na ulicy. Już wiele razu musiałem wdychać dym papierosowy, bo jakiś debil, który szedł przede mną akurat palił. A jak tylko to czuję, to mi się rzygać chce.


-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Nie możesz znaleźć, bo takich nie ma. Są same minusy. Zarówno dla palacza jak i dla jego otoczenia. Dlatego też ja nie mam zamiaru palić i nie rozumiem jak można sie truć za kilka złotych dziennie (tak, mówię tu o tych, którzy wypalają paczkę i więcej dziennie).Ravandil pisze:Jak się zastanowię, nie potrafię znaleźć żadnych sensownych argumentów stwierdzających jakieś plusy palenia.
...

-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Kumple z gimnazjum jechali po około 2 paczkiHeimdall pisze:Nie możesz znaleźć, bo takich nie ma. Są same minusy. Zarówno dla palacza jak i dla jego otoczenia. Dlatego też ja nie mam zamiaru palić i nie rozumiem jak można sie truć za kilka złotych dziennie (tak, mówię tu o tych, którzy wypalają paczkę i więcej dziennie).Ravandil pisze:Jak się zastanowię, nie potrafię znaleźć żadnych sensownych argumentów stwierdzających jakieś plusy palenia.



-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Palenie ma jedną jedyną zaletę. Taki np. bohater czarnego kryminału bez papierosa traci sporą część swojego charakteru. Dlatego papierosy potrzebne są jako swego rodzaju cliche dla bohaterów prezentujących pewien charakterystyczny rodzaj. Taki na przykład bohater kina/książki/itd. akcji z typu "strzelec w długim płaszczu" musi od czasu do czasu pkazać się z papierosem ewentualnie kieliszkiem krwi (ukłon w stronę Alucarda). No a takich bohaterów jest więcej.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica

Nordycka Zielona Lewica


-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
No cóż, u mnie w klasie też tak jest. Na początku, w pierwszej-drugiej klasie paliły może 3-4 osoby. Teraz, w trzeciej gdzieś tak z 10 osób. Zamiast odradzać, nakłaniać do rzucenia nałogu tych, którzy palili, niektórzy przyłączali się. Nie wiem po co. Może brakowało im kolegów. Ja osobiście bym takich nie chciał obracać się w takim towarzystwie.Ravandil pisze:Kumple z gimnazjum jechali po około 2 paczkiNawet zrobili sobie miejsce do palenie za szkołą. Paliło tak z pół klasy, głównie dla "towarzystwa".
-Masz szluga?
-Nie, skończyły mi się.
-Dawaj albo dostaniesz wpi**dol.
No, mniej więcej na tym polega owe koleżeństwo. I zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Skąd oni mają tyle kasy, żeby codziennie wydawać po około pieć złotych?
Heh, co innego bohater kryminału z papierosem, a co innego piętnastolatek jarający paczkę dziennie...Perzyn pisze:Palenie ma jedną jedyną zaletę. Taki np. bohater czarnego kryminału bez papierosa traci sporą część swojego charakteru. Dlatego papierosy potrzebne są jako swego rodzaju cliche dla bohaterów prezentujących pewien charakterystyczny rodzaj.
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 marca 2007, 19:53 przez Heimdall, łącznie zmieniany 1 raz.
...

-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Ja się przyznam, że paliłem ale to było dawno temu jak byłem głupi i tak krótko, że mogę się z tego tylko cieszyć. Nie palę i powiem, że nawet jak pominąć kwestie zdrowotno estetyczne to nigdy już nie będe palił z innego powodu. Bo żal mi kasy, za którą mógłbym sobie książki kupować.
A Heimdall, ja wiem, że bohater kryminału a 15latek to 2 różne sprawy, ale ja tylko zwróciłem uwagę na zaletę palenia.
A Heimdall, ja wiem, że bohater kryminału a 15latek to 2 różne sprawy, ale ja tylko zwróciłem uwagę na zaletę palenia.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica

Nordycka Zielona Lewica


-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Postacie z kryminałów to inna para kaloszy. Oni bez papierosa/cygara nie mają racji bytu. A co do łebków palących papierosy. Raz zajrzałem za kiosk, a tam zobaczyłem... grupkę jarających dzieci z podstawówki. Tak na oko sięgali mi do mostka, ew koło łokcia. To już jest przesada. Przeraża mnie to trochę.
Jak to skąd? Wydają swoje, a potem pożyczają od innych. W skrajnej fazie podbierają rodzicom. Dopóki ci się nie zorientują, bo potem jest sajgon w domu. Ale jak to Perzyn napisał - lepiej sobie za te pieniądze kupić dobrą książkę.Heimdall pisze:I zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Skąd oni mają tyle kasy, żeby codziennie wydawać po około pieć złotych dziennie?

-
- Pomywacz
- Posty: 67
- Rejestracja: piątek, 9 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Polska

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
co zabawne to niektórzy wezmą papierosa pierwszy raz do ręki i wygladają jak Humprey Bogart a niektórzy palą od wielu lat a i tak wciąż wyglądaja jak 15 latek bojący się że go matka przyłapie
jedyną chyba zaletą palenia którą zauważyłem jest to że palenie integruje
i co mnie najbardziej zdziwiło to to że na studiach 2 osoby z roku zaczeły palic żeby dołączyc do kółka adoracji liderki grupy w paleniu na przerwach między zajęciami
jedyną chyba zaletą palenia którą zauważyłem jest to że palenie integruje
i co mnie najbardziej zdziwiło to to że na studiach 2 osoby z roku zaczeły palic żeby dołączyc do kółka adoracji liderki grupy w paleniu na przerwach między zajęciami


-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
To o czym piszesz Małodobry jest dla mnie zadziwiające. O ile rozumiem mniej więcej czemu takie 15 latki palą dla akceptacji o tyle wydawało mi się, że ludzie na studiach mają na tyle rozwinięte wzorce społeczne, że zamiast zmieniać siebie dla akceptacji znajdą ludzi sobie podobnych. No ale co ja mogę wiedzieć, w końcu zamiast życia społecznego mam książki 

Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica

Nordycka Zielona Lewica


-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Właśnie, na tym wic polega, "integracja poprzez palenie". Dziwny sposób nawiązywania kontaktów. Ja, jeśli bym wiedział, że nic tak naprawdę nie łączy z kimś oprócz wspólnego palenia, to wolałbym olać taką osobę. Bo ludzie się rozdzielają, zrywają znajomości, a ktoś musi się dalej z nałogiem męczyć.Mistrz Małodobry pisze: jedyną chyba zaletą palenia którą zauważyłem jest to że palenie integruje
i co mnie najbardziej zdziwiło to to że na studiach 2 osoby z roku zaczeły palic żeby dołączyc do kółka adoracji liderki grupy w paleniu na przerwach między zajęciami
Bo tak naprawdę nie jest. Różni się tylko tym, że po papierosach nie ma się takich odlotów. Ale papierosy uzależniają i niszczą organizm, tak samo jak narkotyki.Kurak pisze:I to dowodzi, że palenie papierosów nie jest w niczym lepsze/zdrowsze od ćpania WinkRavandil pisze: Jak to skąd? Wydają swoje, a potem pożyczają od innych. W skrajnej fazie podbierają rodzicom. Dopóki ci się nie zorientują, bo potem jest sajgon w domu.
