1. Logan tu rządzi i on wie najlepiej
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
2. Gracze są zobowiązani do pisania w trzeciej osobie liczby pojedynczej czasu przeszłego.
3. Przed KAŻDYM postem piszemy imię i nazwisko (na razie bez pseudonimu bohatera) czcionką pogrubioną.
4. Myśli postaci piszemy w cudzysłowie, dialogi kursywą.
5. Proszę bez skrajności w długości postów - nie chcę ani dwulinijkowych skrawków, ani jednostronicowych esejów.
6. "Spamowanie" w sensie "rozmawiam z innym graczem" nie jest czymś złym, a wręcz przeciwnie - zachęcam do dialogów.
7. W przypadku dialogów- nie bójcie się pisać krótkich pytań i oczekiwać odpowiedzi. Lepsze to niż zadać 6 pytań naraz i oczekiwać odpowiedzi w jednym poście (to mnie wkurza i trudno tak odpisywać).
8. To co wiecie o X-men i Marvelu ma tu niewielkie zastosowanie - nie oczekujcie że każdy kogo znaliście będzie miał to samo imię, ksywę, historię czy nawet moc, a nawet nie będzie po tej samej stronie co do tej pory.
9.Przekleństwa w ramach odgrywania postaci proszę nie tyle ograniczać, co na przykład zastępować ciągiem nic nie znaczących znaków albo gwiazdkami.
10.Nie będę nikogo na siłę zmuszał do pisania, w tej sesji można bez problemu któregoś z was usunąć w delikatny sposób i równie łatwo dodać kogoś innego.
11. 50% misji uaktywniacie wy swoimi akcjami. Reszta należy do mojego programu.
12. Łamanie regulaminu i inne "przestępstwa" będą karane na postaci
13. W razie gdyby w poście znajdował się cytat jakiejś postaci (co się ostatnio często widuje), to piszecie dialog od dwóch myślników " - - ".
14.eee... przestrzegajcie regulaminu (czyli tego co powyżej) a będzie dobrze
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Na razie tyle, jeśli pojawią się nowe punkty będę informował na bieżąco.
NEW X-MEN:
Steve Fox (Serge)
Amelia Rinal (Mekow)
David Nowyer (Sergi)
Zhou Wang Bao (Blind Kitty)
Mihaijl Tigrow (Nadir)
na koniec życzę wszystkim udanej zabawy. Gramy!
PART I: HOME SWEET HOME...
Dzień, kiedy coś w ciele młodych ludzi zaczyna szwankować, czyni z nich coś odmiennego wydaje się być dniem który na zawsze zmienia ich życie. Na gorsze bądź lepsze, ale na pewno je zmienia. Od tej pory nie są już ludźmi - są mutantami. Homo-superior, jedyny gatunek na planecie który przewyższa gatunek ludzki, od którego się wywodzą. Żyją w ukryciu, lecz nie mogą wiecznie ukrywąć się przed światem, który zawsze źle reagował na coś nowego, innego. Nie czuli się bezpieczni, lecz pewnego dnia miało się coś zmienić ponownie, lecz tym razem wszystko wskazywało że na lepsze...
Profesor Charles Xavier, światowej sławy filozof i naukowiec, specjalista od inżynierii genetycznej i mutacji komórkowej, autor wielu słynnych książek, multimilioner i filantrop. To imię miało się na zawsze wryć w pamięć piątki szczególnie uzdolnionych nastolatków, którzy zostali pobłogosławieni genem X. Każdy z nich dostał propozycję wstąpienia do jego nowego ośrodka dla wybitnie uzdolnionej młodzieży, w Nowym Jorku. Każdy dostał obietnicę, że jeśli zamieszkają tam, to dowiedzą się więcej o swojej mocy, swoim miejscu na świecie. Staną się X-Men, grupą mutantów która zbuduje dobrą opinię o mutantach na całym świecie i sprawi, że ludzkość zaakceptuje ich, kiedy nadejdzie czas...
Tymczasem każdy był po długiej podróży [daję pole do popisu], z lotniska czy z granicy miasta, każdy za pomocą taksówki dojechał prosto na miejsce. Dojechaliście aż do wybrzeża na północy Long Island, by waszym oczom ukazała się ogromna posiadłość... nie, raczej pałac, ogrodzony grubym i wysokim murem. Brama była otwarta, dzięki temu wszystkie pięć taksówek dotarło niemal w tym samym czasie. Trudno okreslić czy to zbieg okoliczności, czy doskonałe planowanie trasy sprawiło, że w ciągu dziesięciu minut na miejscu byli wszyscy oczekiwani goście. Profesora Xaviera nie ujrzeliście po wyjściu z taksówki, ale powitała was jego asystentka - białowłosa, efektowna kobieta w średnim wieku, pogodnej twarzy, ubrana w jasnobiałą suknię.
- Cieszę się że już jesteście. Jestem Emma Frost, miło mi was poznać, mam nadzieję że będziecie się czuli tu jak u siebie w domu. Proszę za mną, Profesor i pozostali już czekają.- każdego z osobna poznała po uściśnięciu dłoni, a kiedy skonczyła się witać, zostawiliście bagaże na zewnątrz i weszliście spokojnie do środka. Minęliście główny hol i przekroczyliście próg drzwi obok schodów.
I faktycznie, byli tam wszyscy pozostali - na jednym z foteli siedział niski lecz przysadzisty, nieogolony i raczej dziko wyglądający facet o zabójczym spojrzeniu, który spojrzawszy na was prychnął ze śmiechu.
- I to mają być te twoje talenty, Chuck? - rzucił - Kiepsko to widzę, będę musiał was solidnie utemperować.- przyglądał się każdemu z was z osobna, wpatrując w oczy i zasiewając u was strach do swojej osoby. Nawet posiadanie super mocy nie obroniło przed podejrzeniem, że to baaardzo niebezpieczny osobnik i lepiej nie być jego wrogiem.
- Wystarczy Logan, nie musisz ich straszyć już od progu. - uspokoił go wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Jego twarz, w przeciewieństwie do wymienionego Logana, była przyjazna i niepozorna. Poza tym nosił dziwne okulary. - Musicie mu wybaczyć, nie byłby sobą gdyby nie zasiał ziarna strachu. Tak naprawdę jest całkiem miłym facetem, choć surowym nauczycielem.
- Jasne, Scott... - odburknął Logan.
- Chyba nie chcesz urazić dumy Logana, co Scott?- wtrąciła się Emma.
- Skończ ptaszynko - Logan założył ręce wpatrując się w oczy Frost.
Po chwili do sali wjechał na wielkim mechanicznym wózku łysy mężczyzna o spokojnej twarzy.
- Jak sądzę poznaliście już moich pomocników. Kolejno: Logan, zwany również Wolverine, obok Scott Summers, znany jako Cyclops. White Queen już poznaliście - skinął głową na Emmę. - Ja zaś jestem, jak się pewnie domyślacie, Charles Xavier, właściciel Szkoły dla uzdolnionej młodzieży do której trafiliście. Ja was znam, gdyż sam was wyselekcjonowałem, ale dobrze by było gdybyście przedstawili się pozostałym.
Po krótce opiszcze swoich bohaterów, ich wygląd, no i rzecz jasna przedstawcie się
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)