[brak] Lodowa Wyspa

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Ulf
- Jestem wojownikiem, nie myśliwym. Mogę tylko przeszkadzać na polowaniu. Jeśli będzie chcieli żebym szedł z wami, to pójdę, ale to raczej nie będzie dobry pomysł, naprawdę. Zresztą, na razie powinniśmy chyba po prostu pójść spać. - stwierdził Ulf, siadając przy stole i odkładając potężny młot na ziemię.
- Jestem wojownikiem, nie myśliwym. Mogę tylko przeszkadzać na polowaniu. Jeśli będzie chcieli żebym szedł z wami, to pójdę, ale to raczej nie będzie dobry pomysł, naprawdę. Zresztą, na razie powinniśmy chyba po prostu pójść spać. - stwierdził Ulf, siadając przy stole i odkładając potężny młot na ziemię.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.


-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 13:06
- Lokalizacja: Zewsząd...
- Kontakt:
Thorn Grzmot
W karczmie rozsiadł się przy pierwszym stole. Zdjął z pleców topór i oparł go o nogę dość wygodnego krzesła, na którym spoczął, dając odpocząć plecom i nogom. Marzył jeszcze tylko o porządnym dzbanie piwa. Najlepiej zimnego. Może chociaż trochę by się ożywił.
- Nie zapominaj o mnie! – Rzucił wesoło do rozmawiającego z karczmiarzem Gunnara.
W karczmie rozsiadł się przy pierwszym stole. Zdjął z pleców topór i oparł go o nogę dość wygodnego krzesła, na którym spoczął, dając odpocząć plecom i nogom. Marzył jeszcze tylko o porządnym dzbanie piwa. Najlepiej zimnego. Może chociaż trochę by się ożywił.
- Nie zapominaj o mnie! – Rzucił wesoło do rozmawiającego z karczmiarzem Gunnara.
Bella Horrida! Bella!
"Quidquid latine dictum sit, altum videtur"
"Quidquid latine dictum sit, altum videtur"

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Sigurd
Sigurd tylko wzruszył ramionami - nie miał zbyt dużej ochoty szlajać się po lasach w poszukiwaniu zwierzyny. Szczególnie po tym, jak został tu potraktowany - dla niego ta wieś mogła równie dobrze przestać istnieć (oczywiście po ówczesnym ulotnieniu się z niej). No a do tego całkowicie zgadzał się z Ulfem.
- Ja się do polowania nie pcham - odparł - co najwyżej mogę iść z Ardelem, jakby potrzebował jakichś innych argumentów niż słownych. Jakoś wątpię, żeby cokolwiek go tu zaatakowało.
Sigurd tylko wzruszył ramionami - nie miał zbyt dużej ochoty szlajać się po lasach w poszukiwaniu zwierzyny. Szczególnie po tym, jak został tu potraktowany - dla niego ta wieś mogła równie dobrze przestać istnieć (oczywiście po ówczesnym ulotnieniu się z niej). No a do tego całkowicie zgadzał się z Ulfem.
- Ja się do polowania nie pcham - odparł - co najwyżej mogę iść z Ardelem, jakby potrzebował jakichś innych argumentów niż słownych. Jakoś wątpię, żeby cokolwiek go tu zaatakowało.

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Ardel
-Widzę wasze naastawienie do polowania, które jest bardzo podobne do mojego. To może pojdzcie się przespać, a ja wraz z Sigurdem pozbieramy jeszcze jakieś informacje i później też skorzzystamy z pokojów. Muszę jeszcze zaśpiewać karczmarzowi.
Powiedziawszy to poszedł do głównej sali karczmy i po chwili dało się usłyszeć delikatne dzwięki harfy.
-Widzę wasze naastawienie do polowania, które jest bardzo podobne do mojego. To może pojdzcie się przespać, a ja wraz z Sigurdem pozbieramy jeszcze jakieś informacje i później też skorzzystamy z pokojów. Muszę jeszcze zaśpiewać karczmarzowi.
Powiedziawszy to poszedł do głównej sali karczmy i po chwili dało się usłyszeć delikatne dzwięki harfy.

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard


-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją


-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Gunnar Szary Ullgrim
Karczmarz chwilę pomyślał, po czym stwierdził: Nie, ja czegoś takiego nie mam, ale mieszka u nas w wiosce myśliwy. Musisz wyjść z karczmy i skręcić w lewo, iść przez chwilę, a gdy skończy się palisada, skręcić jeszcze raz w lewo. Znajdziesz tam dom na skraju lasu, jak będziesz miał szczęście, to może zastaniesz tam myśliwego...
Ardel
Przysłuchujesz się rozmowie karczmarza z Gunnarem, po czym mówisz do Ullgrima: Hm, moglibyśmy pójść do myśliwego razem, i tak miałem zamiar się tam wybrać, chyba nie sprawi ci to kłopotu.
Trondal
Poszedłeś na górę do swojego łóżka, gdy wszyscy jeszcze siedzieli w karczmie. Nie czekając ułożyłeś się do snu i po chwili zasnąłeś.
Karczmarz chwilę pomyślał, po czym stwierdził: Nie, ja czegoś takiego nie mam, ale mieszka u nas w wiosce myśliwy. Musisz wyjść z karczmy i skręcić w lewo, iść przez chwilę, a gdy skończy się palisada, skręcić jeszcze raz w lewo. Znajdziesz tam dom na skraju lasu, jak będziesz miał szczęście, to może zastaniesz tam myśliwego...
Ardel
Przysłuchujesz się rozmowie karczmarza z Gunnarem, po czym mówisz do Ullgrima: Hm, moglibyśmy pójść do myśliwego razem, i tak miałem zamiar się tam wybrać, chyba nie sprawi ci to kłopotu.
Trondal
Poszedłeś na górę do swojego łóżka, gdy wszyscy jeszcze siedzieli w karczmie. Nie czekając ułożyłeś się do snu i po chwili zasnąłeś.
...

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Gunnar Szary Ullgrim, Alder
Wyszliście z karczmy. Śnieg sypał nadal, tak mocno, że po chwili byliście cali biali. Pomimo niewielkiej odległości, jaką mieliście przebyć, szło się ciężko. Wszystko z powodu ogromnych zasp śnieżnych. W końcu dobrnęliście do chaty. Gunnar zapukał do drzwi. Raz, drugi, trzeci, czwarty... nic. Sprawdziliście, czy drzwi są zabarykadowane od środka. Nie były. Ostrożnie weszliście do środka i zapaliliście pochodnie. Dom nie wyglądał na opuszczony. Ktos tu mieszka, albo jeszcze niedawno mieszkał. Rozejrzeliście się po pomieszczeniach. Jedno wyglądało na sypialnię. Nic szczególnego. Ot, zwykłe łózko i ściany obite deskami. Drugim pomieszczeniem był magazyn. Szczególnie zainteresował łowcę. Rzucone na stertę wnyki, sidła, liny, zawet kila łuków. Co prawda, większość z tych rzeczy nie nadawała się do użycia, ale kilka było jeszcze w całkiem dobrym stanie.
Wyszliście z karczmy. Śnieg sypał nadal, tak mocno, że po chwili byliście cali biali. Pomimo niewielkiej odległości, jaką mieliście przebyć, szło się ciężko. Wszystko z powodu ogromnych zasp śnieżnych. W końcu dobrnęliście do chaty. Gunnar zapukał do drzwi. Raz, drugi, trzeci, czwarty... nic. Sprawdziliście, czy drzwi są zabarykadowane od środka. Nie były. Ostrożnie weszliście do środka i zapaliliście pochodnie. Dom nie wyglądał na opuszczony. Ktos tu mieszka, albo jeszcze niedawno mieszkał. Rozejrzeliście się po pomieszczeniach. Jedno wyglądało na sypialnię. Nic szczególnego. Ot, zwykłe łózko i ściany obite deskami. Drugim pomieszczeniem był magazyn. Szczególnie zainteresował łowcę. Rzucone na stertę wnyki, sidła, liny, zawet kila łuków. Co prawda, większość z tych rzeczy nie nadawała się do użycia, ale kilka było jeszcze w całkiem dobrym stanie.
...

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Sigurd
I tak oto wojownik pozostał sam... Wprawdzie był przy nim Thorn, ale jakoś do rozmownych nie należał. Sigurdowi to w ogóle nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie. Nie miał zbytnio ochoty na rozmowy, ale spać też nie chciał. Siedział więc na swym zydlu, oparł się łokciami o stół i zaczął rozmyślać o tym, co się przez ostatnie dni wydarzyło. A przecierz wydarzyło się dużo - razem z grupą prawie nieznanych mu osób został rozbitkiem na wyspie, która wydawała się mieć dość kłopotów, by obdarować nimi pare księstw. Głód padnujący nawet wśród wilków bardzo go niepokoił. Czyżby czarny las był aż tak niebezpieczny, że nawet one się weń nie zagłebiały? No i czemu Odeenheim się zamknęło, odcinając resztę wyspy od zaopatrzenia? Te pytania czekały na odpowiedź, Sigurdowi zaś zdawało się, że nieubłaganie zmierza ku jakimś wielkim kłopotom.
I tak oto wojownik pozostał sam... Wprawdzie był przy nim Thorn, ale jakoś do rozmownych nie należał. Sigurdowi to w ogóle nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie. Nie miał zbytnio ochoty na rozmowy, ale spać też nie chciał. Siedział więc na swym zydlu, oparł się łokciami o stół i zaczął rozmyślać o tym, co się przez ostatnie dni wydarzyło. A przecierz wydarzyło się dużo - razem z grupą prawie nieznanych mu osób został rozbitkiem na wyspie, która wydawała się mieć dość kłopotów, by obdarować nimi pare księstw. Głód padnujący nawet wśród wilków bardzo go niepokoił. Czyżby czarny las był aż tak niebezpieczny, że nawet one się weń nie zagłebiały? No i czemu Odeenheim się zamknęło, odcinając resztę wyspy od zaopatrzenia? Te pytania czekały na odpowiedź, Sigurdowi zaś zdawało się, że nieubłaganie zmierza ku jakimś wielkim kłopotom.
