[brak] Lodowa Wyspa

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Sigurd
Gdy załomotałeś w drzwi chaty starszego wioski, te lekko uchyliły się, a w szparze pokazała się brodata gęba jakiegoś człowieka. Zmierzył cię wzrokiem, po czym powiedział: Obcy!? Nie lubimy tu takich jak ty. Pewnie przyszedłeś po żarcie, co? Nie ma!. Drzwi zamknęły sie z trzaskiem i usłyszałeś jak zostały zaryglowane. To niezbyt dobrze wróży ...
Gdy załomotałeś w drzwi chaty starszego wioski, te lekko uchyliły się, a w szparze pokazała się brodata gęba jakiegoś człowieka. Zmierzył cię wzrokiem, po czym powiedział: Obcy!? Nie lubimy tu takich jak ty. Pewnie przyszedłeś po żarcie, co? Nie ma!. Drzwi zamknęły sie z trzaskiem i usłyszałeś jak zostały zaryglowane. To niezbyt dobrze wróży ...
...

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Sigurd
W głowie wojownika zagościł pomysł. Ciekawe, czy ów gospodarz będzie taki niemiły, jeśli podpali się mu chatę - pomyślał - na pewno będzie o wiele bardziej skory do rozmowy. Rozbawiła go ta myśl... Była by to niezła rozrywka przerywająca monotonną wędrówkę. Szybko jednak przegonił tę myśli i zaczął się zastanawiać nad wytrzymałością drzwi czy też chaty ogólnie. Pewnie, jakby się postarać, szło by wywarzyć drzwi. Jednk nie było to potrzebne.
- Zgodzicie się żebym przemówił? Jeśli tak to najpierw powiedzcie co mam powiedzieć, a ja ubiorę to w barwne słowa. - powiedział Ardel
- Jak chcesz, to się męcz. Mnie już starszyzna tej dziury nie interesuje - odpowiedział, po czym bardzo podniósł głos, prawie krzycząc, by burmistrz usłyszal - Najwyżej splądrujemy tę gównianą mieścinę i pożywimy się truchłami mieszkańców!
Znów rozbawiła go ta myśl. Ciekawiło go, co myślał sobie ten bubek. Odszedł od drzwi i skierował się w stronę zajazdu z nadzieją, że miejscowy szynkarz będzię bardziej rozmowny.
W głowie wojownika zagościł pomysł. Ciekawe, czy ów gospodarz będzie taki niemiły, jeśli podpali się mu chatę - pomyślał - na pewno będzie o wiele bardziej skory do rozmowy. Rozbawiła go ta myśl... Była by to niezła rozrywka przerywająca monotonną wędrówkę. Szybko jednak przegonił tę myśli i zaczął się zastanawiać nad wytrzymałością drzwi czy też chaty ogólnie. Pewnie, jakby się postarać, szło by wywarzyć drzwi. Jednk nie było to potrzebne.
- Zgodzicie się żebym przemówił? Jeśli tak to najpierw powiedzcie co mam powiedzieć, a ja ubiorę to w barwne słowa. - powiedział Ardel
- Jak chcesz, to się męcz. Mnie już starszyzna tej dziury nie interesuje - odpowiedział, po czym bardzo podniósł głos, prawie krzycząc, by burmistrz usłyszal - Najwyżej splądrujemy tę gównianą mieścinę i pożywimy się truchłami mieszkańców!
Znów rozbawiła go ta myśl. Ciekawiło go, co myślał sobie ten bubek. Odszedł od drzwi i skierował się w stronę zajazdu z nadzieją, że miejscowy szynkarz będzię bardziej rozmowny.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 stycznia 2007, 21:12 przez Craw, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Gunnar "Szary" Ullgrim
Poszedł przodem. Wystawił się na ewentualny ostrzał. Na razie rzadne strzały nie poleciały w jego stronę. Na szczęście.
Zobaczył co zrobił Sigurd.
A nie mówiłem. Nie mają jedzenia. Coś ty chciał zrobić?
Poszedł z Ardelem.
Ardelu powiedz, że chcemy się zatrzymać u nich na noc, bo w lesie jest raczej niebezpiecznie. W zamian możemy zapolować dla nich na coś. O ile wskażą gdzie można znaleść zwierzęta. Choć to nie potrzebne. Na śniegu napewno znajdziemy ślady. Spytaj co się stało, że nawet wilki są wychudzone
Gdy skonczył mówić, wikingowie zaszli do karczmy
Poszedł przodem. Wystawił się na ewentualny ostrzał. Na razie rzadne strzały nie poleciały w jego stronę. Na szczęście.
Zobaczył co zrobił Sigurd.
A nie mówiłem. Nie mają jedzenia. Coś ty chciał zrobić?
Poszedł z Ardelem.
Ardelu powiedz, że chcemy się zatrzymać u nich na noc, bo w lesie jest raczej niebezpiecznie. W zamian możemy zapolować dla nich na coś. O ile wskażą gdzie można znaleść zwierzęta. Choć to nie potrzebne. Na śniegu napewno znajdziemy ślady. Spytaj co się stało, że nawet wilki są wychudzone
Gdy skonczył mówić, wikingowie zaszli do karczmy


-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Ulf
- Nie jestem specjalistą od rozmawiania, więc chętnie zdam się na ciebie, skaldzie. - miał jeszcze problemy z zapamiętywaniem imion. - Chyba mieliśmy kogoś znaleźć w tej wiosce, według pisma które mamy, czyż nie? Nie pamiętam dokładnie, o co tam szło, ale dobrze by było gdybyś o tym właśnie porozmawiał. - wojownik przeciągnął się jak kot. - To co, próbujesz?[/url]
- Nie jestem specjalistą od rozmawiania, więc chętnie zdam się na ciebie, skaldzie. - miał jeszcze problemy z zapamiętywaniem imion. - Chyba mieliśmy kogoś znaleźć w tej wiosce, według pisma które mamy, czyż nie? Nie pamiętam dokładnie, o co tam szło, ale dobrze by było gdybyś o tym właśnie porozmawiał. - wojownik przeciągnął się jak kot. - To co, próbujesz?[/url]
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 13:06
- Lokalizacja: Zewsząd...
- Kontakt:
Thorn Grzmot
Po walce założył topór na plecy i staną bacznie obserwował zabite wilki. Na propozycję odarcia z nich resztek mięsa trochę się zdziwił.
„Tyle roboty dla kilku ochłapów... Lepiej już byłoby zapolować na jakiegoś porządnego niedźwiedzia.”
Dobrze, że jego kompani odeszli od tego pomysłu. Ruszył za nimi. Widok wioski go załamał. Wyglądała tak, jakby nawet duchy wstydziły się w niej mieszkać. Miał ochotę usiąść przy solidnym kuflu grzanego piwa, wina lub rumu. Nic tak bardzo go nie rozgrzewało. Zdawał sobie jednak sprawę, że mają misję do wykonania, więc ruszył zaraz za Sigurdem. Usłyszawszy odpowiedź gospodarza zdenerwował się lekko. Na samą myśl o tym, by splądrować tą wioskę ręka przesuwała mu się w stronę oręża.
- Może by tak wywarzyć, gdyby elokwencja Ardela nie pomogła? W końcu do ułomków nie należymy. – Powiedział wesoło, uśmiechając się na samą myśl o minach zabarykadowanych w środku. – Chociaż pomysł z polowaniem bardzo mi się podoba. Muszę tylko nabyć jakiś solidny łuk, jeśli jest tu taka możliwość. Tak się składa, że nie wziąłem go z mojego zakładu. Właściwie to jestem myśliwym. – Uśmiechnął się jeszcze szerzej. –Sztuka oprawiania zwierząt jest mi wyjątkowo dobrze znana.
Po walce założył topór na plecy i staną bacznie obserwował zabite wilki. Na propozycję odarcia z nich resztek mięsa trochę się zdziwił.
„Tyle roboty dla kilku ochłapów... Lepiej już byłoby zapolować na jakiegoś porządnego niedźwiedzia.”
Dobrze, że jego kompani odeszli od tego pomysłu. Ruszył za nimi. Widok wioski go załamał. Wyglądała tak, jakby nawet duchy wstydziły się w niej mieszkać. Miał ochotę usiąść przy solidnym kuflu grzanego piwa, wina lub rumu. Nic tak bardzo go nie rozgrzewało. Zdawał sobie jednak sprawę, że mają misję do wykonania, więc ruszył zaraz za Sigurdem. Usłyszawszy odpowiedź gospodarza zdenerwował się lekko. Na samą myśl o tym, by splądrować tą wioskę ręka przesuwała mu się w stronę oręża.
- Może by tak wywarzyć, gdyby elokwencja Ardela nie pomogła? W końcu do ułomków nie należymy. – Powiedział wesoło, uśmiechając się na samą myśl o minach zabarykadowanych w środku. – Chociaż pomysł z polowaniem bardzo mi się podoba. Muszę tylko nabyć jakiś solidny łuk, jeśli jest tu taka możliwość. Tak się składa, że nie wziąłem go z mojego zakładu. Właściwie to jestem myśliwym. – Uśmiechnął się jeszcze szerzej. –Sztuka oprawiania zwierząt jest mi wyjątkowo dobrze znana.
Bella Horrida! Bella!
"Quidquid latine dictum sit, altum videtur"
"Quidquid latine dictum sit, altum videtur"

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Sigurd
Reakcja Thorna go ucieszyła. Mimo, że nie mówił całkowicie poważnie, to jednak powoli się przekonywał, że w tej zgraji jest choć jedna osoba, na którą można liczyć.
- Tu? Łuk? - powiedział do Thorna z nutką ironii, po czym dodał całkowicie poważnie - Wątpię, żebyś coś takiego znalazł. Nawet jeśli ktoś ma taki wynalazek, to penie i tak nam nie pożyczy. Tak czy inaczej ja mam żyłkę i haczyk, więc jakby co można spróbować złowić coś w przeremblu. Nie wierzę, że ryby tu też są takie niemrawe jak reszta żyjących.
Tyle że w tej przeklętej mieścinie wszystko było możliwe. Nawet to, że ryby przeniosły się w bardziej rozrywkowe okolice. Nie podobało mu się tu, miał tylko nadzieję, że w Odeenheim będzie lepiej.
Reakcja Thorna go ucieszyła. Mimo, że nie mówił całkowicie poważnie, to jednak powoli się przekonywał, że w tej zgraji jest choć jedna osoba, na którą można liczyć.
- Tu? Łuk? - powiedział do Thorna z nutką ironii, po czym dodał całkowicie poważnie - Wątpię, żebyś coś takiego znalazł. Nawet jeśli ktoś ma taki wynalazek, to penie i tak nam nie pożyczy. Tak czy inaczej ja mam żyłkę i haczyk, więc jakby co można spróbować złowić coś w przeremblu. Nie wierzę, że ryby tu też są takie niemrawe jak reszta żyjących.
Tyle że w tej przeklętej mieścinie wszystko było możliwe. Nawet to, że ryby przeniosły się w bardziej rozrywkowe okolice. Nie podobało mu się tu, miał tylko nadzieję, że w Odeenheim będzie lepiej.

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Udaliście się do karczmy. Meliscie nadzieję, że jacyś ludzie pomogą wam rozeznać się w okolicy. Otworzyliście drzwi. Przywitało was miłe ciepło. Jednak zadziwiła was pustka tego miejsca, w całej karczmie było osiem stołów, z czego tylko dwa były zajęte. Podłoga i ściany wyłożone były deskami, naprzeciwko drzwi stał duży piec, to od niego biło wszechobecne ciepło. Szynkarz stał za ladą po lewej od wejścia. W samej karczmie było dość ciemno, a to z powodu zamkniętych okiennic. Szkło było zbyt kosztownym surowcem, więc okna z szybami należały do rzadkości. Podeszliście do lady. W czym wam moge pomóc, podróżnicy? - rozległo się pytanie karczmarza.
...

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Ardel
_drogi karczmarzu. szukamy noclegu. W zamian możemy zapolować na zwierzynę, jeśli takowa tu istnieje. Jeśli taka opcja nie pasuje ci gospodarzu, to podaj cene. Mam również prośbę: czy moje łoże mógłbym opłacić śpiewem ? - po chwili spytał - Czy panuje tu głód lub nie ma tu zwierząt? Na swojej drodze zaatakowało nas stado wychudzonych wilków, które były tak zdesperowane, że pożerały same siebie? znasz może przyczynę?
_drogi karczmarzu. szukamy noclegu. W zamian możemy zapolować na zwierzynę, jeśli takowa tu istnieje. Jeśli taka opcja nie pasuje ci gospodarzu, to podaj cene. Mam również prośbę: czy moje łoże mógłbym opłacić śpiewem ? - po chwili spytał - Czy panuje tu głód lub nie ma tu zwierząt? Na swojej drodze zaatakowało nas stado wychudzonych wilków, które były tak zdesperowane, że pożerały same siebie? znasz może przyczynę?

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Gunnar "Szary" Ullgrim
"Czy tej wioski nie stać nawet na wypełnienie przestrzeni okiennic rybimi pęcherzami. Co tu się dzieje"
Oparł się na ladzie.
Gunnar Szary do usług. Łowca, kuśnierz i snycerz w jednej osobie. Mogę tu w czymś pomóc? Widzę, że panuje u was lekki głód. Co jest tego powodem?
Wiking rozglądał się po karczmie. Nie była zbyt bogata. Zresztą jak cała wioska. Coś mu bardzo w niej nie pasowało. Chciał pomóc tym biednym ludziom.
"Czy tej wioski nie stać nawet na wypełnienie przestrzeni okiennic rybimi pęcherzami. Co tu się dzieje"
Oparł się na ladzie.
Gunnar Szary do usług. Łowca, kuśnierz i snycerz w jednej osobie. Mogę tu w czymś pomóc? Widzę, że panuje u was lekki głód. Co jest tego powodem?
Wiking rozglądał się po karczmie. Nie była zbyt bogata. Zresztą jak cała wioska. Coś mu bardzo w niej nie pasowało. Chciał pomóc tym biednym ludziom.

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Gdy zasypalicie oberżystę pytaniami o powody głodu, karczmarz zrobił wielkie oczy. Czy panuje tu głód? Ludzie, skąd wy się tu wzięliście? Oczywiście że tu panuje głód, a myśleliście że co? Odkąd ludzie z Odeenheim zamknęli się w swoim mieście, straciliśmy wszelkie dostawy żywności. Dawniej do potu przypływał statek z zaopatrzeniem i wszystkie osady otrzymywały to, co chciały. A teraz ci gnoje z Odeenheim się od nas odwrócili. Zamknęli swoje miasto i nie wpuszczają obcych. Mówię wam, jak wszystkie osady się zbuntują, miasto portowe nie będzie miało szans. Ale coś zachód nie chce się do nas przyłączyć. Tam mają chociaż ryby, wiadomo w fiordach zawsze jest pożywienie, a u nas, płynie co najwyżej rzeczka z gór przez Czarny Las do morza. Ryby które można z niej wyłowić nie starczyłyby dla naszej wioski nawet na tydzień. A sam Czarny Las jest zbyt niebezpieczny. To znaczy nie zawsze taki był. Kiedyś dawało się tam upolować łosia czy dzika, a teraz nikt z naszych myśliwych nie wrócił. Mówię wam, źle się tu dzieje, a będzie jeszcze gorzej. Oberżysta lekko uspokoił się.
Ardel
Zdaje się, że pytałes o nocleg. Mam dwa wolne pokoje. Trzyosobowe, widzę że dla was bedą jak znalazł. A i możesz zapłacić śpiewem, złoto nie ma tu właściwie żadnej wartości. Monetami się nie najesz.
Ardel
Zdaje się, że pytałes o nocleg. Mam dwa wolne pokoje. Trzyosobowe, widzę że dla was bedą jak znalazł. A i możesz zapłacić śpiewem, złoto nie ma tu właściwie żadnej wartości. Monetami się nie najesz.
...

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Gunnar Szary Ullgrim
A gdybyśmy my na coś zapolowali jak byście mogli się nam za to odwdzięczyć? Macie tu jakiegoś kowala albo płatnerza? Macie może trochę skór i mocnych nici? Mógłbym zrobić dla waszych wojów i łowców, którzy jeszcze żyją zrobić skórzane zbroje.
Wiking wyraźnie zainteresował się tym co się dzieje. Zastanawiało go to jak się dostaną do Odeenheim skoro zamknęli swe bramy.
A gdybyśmy my na coś zapolowali jak byście mogli się nam za to odwdzięczyć? Macie tu jakiegoś kowala albo płatnerza? Macie może trochę skór i mocnych nici? Mógłbym zrobić dla waszych wojów i łowców, którzy jeszcze żyją zrobić skórzane zbroje.
Wiking wyraźnie zainteresował się tym co się dzieje. Zastanawiało go to jak się dostaną do Odeenheim skoro zamknęli swe bramy.
Ostatnio zmieniony niedziela, 21 stycznia 2007, 22:12 przez Ant, łącznie zmieniany 1 raz.


-
- Marynarz
- Posty: 215
- Rejestracja: sobota, 17 czerwca 2006, 23:21

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Chcecie polować? To szczytny cel, ale muszę was rozczarować. Jedyne miejsce gdzie coś żyje, to Czarny Las. A jak już mówiłem, nikt kto tam się zapuścił, nie wrócił. Połowa mężczyzn z naszej wioski zginęła podczas bezowocnego poszukiwania pożywienia. Nastały ciężkie czasy. Nawet nie mogę wam nic zaoferować. Starszy rozkazał oddać wszystkie zapasy i codziennie każdy mieszkaniec musi się do niego zgłaszać po swój przydział. Ludzie chorzy i starcy nic nie dostają, nikomu nie chce się nawet grzebać zmarłych. Po prostu są wyrzucani w miejsce, gdzie jeszcze niedawno był noramalny cmentarz. Karczmarz westchnął. Póżno już się robi, może lepiej udajcie się do swoich pokoi i przemyślcie, co chcecie robić dalej.
...

