Świat Pasem:Zarkanah

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:


-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Płomienie sięgnęły poprzedniej rany i zajonizowały, zadając istocie dodatkowe obrażenia. Pavelius musiał przerwać już po 2 sekundach, bo istota zamachem mało nie skróciła go o głowę. Sebastianus od drugiej strony zaatakował w wystające gnaty mieczem i zadał jeszcze dwa ciosy, po czym oberwał łokciem (Sebastianus-1HP) i uniknął ciosu ręką, turlając się wstecz.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Pavelius:
Kotomi? - powiedział retorycznie spoglądając się na nią i resztę towarzyszy, którzy coś niezbyt się włączyli do walki...
Odskakuje trochę do tyłu i spogląda prowokująco na stwora dając pole do manewru towarzyszom. Jeżeli potwór ruszy na niego to blokuje jego cios lub unika i liczy że Sebastianus od tyłu go załatwi. Jeżeli potwór odwróci się do Sebastianusa to wtedy drakon wzlatuje do góry i wskakuje na stwora aktywując dłoń chaosu i wypala mu oczy dłonią (o ile je ma:P Jeśli nie to za szyje go łapie).
Kotomi? - powiedział retorycznie spoglądając się na nią i resztę towarzyszy, którzy coś niezbyt się włączyli do walki...
Odskakuje trochę do tyłu i spogląda prowokująco na stwora dając pole do manewru towarzyszom. Jeżeli potwór ruszy na niego to blokuje jego cios lub unika i liczy że Sebastianus od tyłu go załatwi. Jeżeli potwór odwróci się do Sebastianusa to wtedy drakon wzlatuje do góry i wskakuje na stwora aktywując dłoń chaosu i wypala mu oczy dłonią (o ile je ma:P Jeśli nie to za szyje go łapie).
I tak nikt tego nie czyta...

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Sebastian
Jeśli stwór będzie atakował Pavielusa Sebastianus uniesiony przez ostrze atakuje plecy przeciwnika. Jeśli atak się powiódł kolejne cięcie nadchodzi w bok przeciwnika. Jeśli przeciwnik nie atakuje Pavielusa to Sebastianus stara się wdać w walkę z nim i skupia się raczej na unikach żeby towarzysz mógł atakować.
Jeśli stwór będzie atakował Pavielusa Sebastianus uniesiony przez ostrze atakuje plecy przeciwnika. Jeśli atak się powiódł kolejne cięcie nadchodzi w bok przeciwnika. Jeśli przeciwnik nie atakuje Pavielusa to Sebastianus stara się wdać w walkę z nim i skupia się raczej na unikach żeby towarzysz mógł atakować.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
W bestie jednocześnie uderzyły Dłoń Chaosu Paveliusa, Uniesienie Przez Ostrze Seabstianusa, Strzałą Unicestwienia Kotomi, Ognisty Filar maga ognia, Potężny Cios obu strażników i Ziemna Pieść burmistrza, rozwalając istotę na kilka kawałków. Obie ręce padły na ziemie, a istota próbowała ugryźć.. chwyciła w zęby Seabsrianusa i uniosła się w górę, gdy.. ciało przerąbał na wylot ładunek mrocznej energii. na szczycie wzniesienia stał Zargatar. -Zęby precz od mego nosiciela!- warknął i kolejnym ładunkiem zabił istotę. -Spieszcie się!- ponaglił grupę i wrócił do walki.
cala grupa porzuciła tępo marszowe i biegła naprzód przez ruiny. Trakt tutaj prowadził pod górę. Ze szczytu wzniesienia Kotomi spojrzała w dół i pobledła. –Szybko!- krzyknęła. Jedna z istot konając wysłała fale uderzeniową. Zarimowie blokowali, ale budynki i rośliny oraz ludzie, który wdali się w walkę byli zmiatani z powierzchni ziemi. Ściany obracały się w pył, drzewa więdły w ułamku sekundy , a wszelkie istoty żywe były odzierane z mięsa i ciskane na boki. Cała grupa dopadła włazu i szybko weszła do środka schronu, zamykając za sobą siedem par pancernych warstw. Był słychać tylko ryk fali uderzeniowej, jazgoty bestii spadających z nieba niczym deszcz, łoskoty od zaklęć zdolności obu walczących stron.. i jęki konających. Konających żywych istot. Wraz z zamknięciem ostatniej warstwy jednak dźwięki były już niesłyszalne. Zapadłą cisza. Magiczne pochodnie wskazywały drogę w dół. Było tam miasto pogrzebane głęboko pod ziemią. Było tam już wielu ludzi. U szczytu sklepienia wisiała sieć magicznych lamp, w prawej dzielnicy było pole i tereny pod hodowle bydła i trzody chlewnej. Były warsztaty, sklepy, ratusz... jak w porządnym mieście. Kotomi westchnęła i wszedłszy na mównicę zaczęła –Dzięki szczęśliwemu zbiegowi zdarzeń jesteśmy tu wszyscy, żywi. Wkrótce kapsułą czasowa się zamknie, zamieniając tysiąc lat w tysiąc dni. Ten czas będziemy żyć, jeść, spać i pracować w tym mieście. Jest nas koło dwustu. Jutro rozpoczniemy posdziął obowiązków. Niechaj nas chroni Azariel!- zakończyła. Tłum powtórzył ostatnie hasło. Potem anielica sfrunęła na dół, nie do końca wiedząc, skąd wiedziała to wszystko i czemu to powiedziała...
Na górze trwał czas zmian, a tu – czas izolacji. W tysiąc lat życie miało się odrodzić, a świat odżyć na nowo, ale będzie to już inny świat... będzie to nowa era... Gdy miną kolejne wieki nazwą to podbojem, ale to już inna historia...
Gratuluę i dziękuję graczom za wytrwałość
wasze postaci otrzymują 40 poziom i zostają zachowane, gdy ruszy sesja „Podbój” będziecie mogli zagrać nimi raz jeszcze, stając po stronie szlachty, lub buntującego się chłopstwa w czasie rewolucji w nowym świecie!
cala grupa porzuciła tępo marszowe i biegła naprzód przez ruiny. Trakt tutaj prowadził pod górę. Ze szczytu wzniesienia Kotomi spojrzała w dół i pobledła. –Szybko!- krzyknęła. Jedna z istot konając wysłała fale uderzeniową. Zarimowie blokowali, ale budynki i rośliny oraz ludzie, który wdali się w walkę byli zmiatani z powierzchni ziemi. Ściany obracały się w pył, drzewa więdły w ułamku sekundy , a wszelkie istoty żywe były odzierane z mięsa i ciskane na boki. Cała grupa dopadła włazu i szybko weszła do środka schronu, zamykając za sobą siedem par pancernych warstw. Był słychać tylko ryk fali uderzeniowej, jazgoty bestii spadających z nieba niczym deszcz, łoskoty od zaklęć zdolności obu walczących stron.. i jęki konających. Konających żywych istot. Wraz z zamknięciem ostatniej warstwy jednak dźwięki były już niesłyszalne. Zapadłą cisza. Magiczne pochodnie wskazywały drogę w dół. Było tam miasto pogrzebane głęboko pod ziemią. Było tam już wielu ludzi. U szczytu sklepienia wisiała sieć magicznych lamp, w prawej dzielnicy było pole i tereny pod hodowle bydła i trzody chlewnej. Były warsztaty, sklepy, ratusz... jak w porządnym mieście. Kotomi westchnęła i wszedłszy na mównicę zaczęła –Dzięki szczęśliwemu zbiegowi zdarzeń jesteśmy tu wszyscy, żywi. Wkrótce kapsułą czasowa się zamknie, zamieniając tysiąc lat w tysiąc dni. Ten czas będziemy żyć, jeść, spać i pracować w tym mieście. Jest nas koło dwustu. Jutro rozpoczniemy posdziął obowiązków. Niechaj nas chroni Azariel!- zakończyła. Tłum powtórzył ostatnie hasło. Potem anielica sfrunęła na dół, nie do końca wiedząc, skąd wiedziała to wszystko i czemu to powiedziała...
Na górze trwał czas zmian, a tu – czas izolacji. W tysiąc lat życie miało się odrodzić, a świat odżyć na nowo, ale będzie to już inny świat... będzie to nowa era... Gdy miną kolejne wieki nazwą to podbojem, ale to już inna historia...
Gratuluę i dziękuję graczom za wytrwałość

UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
