Popuby to miejsca w ktore sie udajesz jak wyjdziesz z pubumakk pisze:Może to śmieszne ale co to są te "popuby"?
Najlepszy sposób na irytujących graczy

-
Szelmon
- Buńczuczny Tawerniak

- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.

-
makk
- Tawerniany Zabójca Trolli

- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:


- Solarius Scorch
- Bosman

- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Ja sadze, ze Gracze sami przestaja sie wyglapiac, kiedy widza, ze na sesji na powaznie (co niekoniecznie znaczy powaznej) lepiej sie bawia. Niektorzy faktycznie tego nie rozumieja (zwykle ci, ktorym zalezy przede wszystkim na tym, zeby byc w centrum uwagi), ale z wiekszoscia jednak sie sprawdza. Wiec odpowiedzialnosci spoczywa jak zwykle na MG, ktory musi prowadzic dobre sesje, ech...

[Opera, anyone...?
- dop. FLK, BZL]
Mozilla Firefox, anyone...?Force ray pisze:BTW. Konkretna to twoja strona. Jedyny jej minus to stada atakujacych mnie krwiożerczych popupów
[Opera, anyone...?

-
makk
- Tawerniany Zabójca Trolli

- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:

- Solarius Scorch
- Bosman

- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Nie spotkalem sie z przypadkiem, gdy MG prowadzi dobrze, a Gracze rujnuja mu sesje. No OK, raz - gosc zostal usuniety na dobre.makk pisze:Ale jak MG ma budować nastrój i klimat skoro gracze/ gracz mu na to nie pozwalają. Jedna i druga strona muszą pracować razemWiec odpowiedzialnosci spoczywa jak zwykle na MG, ktory musi prowadzic dobre sesje
Rzecz w tym, ze dobre prowadzenie obejmuje tez radzenie sobie z Graczami. Nie twierdze, ze to latwe - nie wiem, czy sam bym sobie poradzil z jakas rozwydrzona horda - ale jest to niestety punkt nie do przeskoczenia, trzeba jakos zdobyc te sprawnosc. Oczywiscie najwiekszy problem wystepuje wowczas, gdy zarowno MG, jak i Gracze sa stosunkowo zieloni - MG nie ma czasu sie nauczyc tego porzadnie i wszyscy na tym cierpia.

-
makk
- Tawerniany Zabójca Trolli

- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Solarius Scorch napisał:
doświadczenie w graniu i prowadzeniu robi swoje, ale jeżeli mimo to gra się zawsze w stylu śmiechawek, przerywników i innych niepotrzebnych przymiotów, to nawyk ten może zostać i będzie czymś normalnym z biegiem czasu. Jak wspomniałem współpraca.
Jeżeli jednak problemy są duże nie ma wyjścia najlepiej porozmawiać z graczem, że nie ma sensu jego udział skoro ciągle rozwala sesje lub w podobny sposób upomnieć MG, że nijakie jest jego prowadzenie.
Lecz strzeżcie się MG to wrażliwe istoty
Zgadzam sięNie spotkalem sie z przypadkiem, gdy MG prowadzi dobrze, a Gracze rujnuja mu sesje. No OK, raz - gosc zostal usuniety na dobre.
Rzecz w tym, ze dobre prowadzenie obejmuje tez radzenie sobie z Graczami. Nie twierdze, ze to latwe - nie wiem, czy sam bym sobie poradzil z jakas rozwydrzona horda - ale jest to niestety punkt nie do przeskoczenia, trzeba jakos zdobyc te sprawnosc. Oczywiscie najwiekszy problem wystepuje wowczas, gdy zarowno MG, jak i Gracze sa stosunkowo zieloni - MG nie ma czasu sie nauczyc tego porzadnie i wszyscy na tym cierpia.
Jeżeli jednak problemy są duże nie ma wyjścia najlepiej porozmawiać z graczem, że nie ma sensu jego udział skoro ciągle rozwala sesje lub w podobny sposób upomnieć MG, że nijakie jest jego prowadzenie.
Lecz strzeżcie się MG to wrażliwe istoty

-
Douma
- Pomywacz
- Posty: 24
- Rejestracja: środa, 20 grudnia 2006, 11:50
- Lokalizacja: okolice Łodzi
Zdecydowanie nie zabijam irytujących graczy ani też ich nie ośmieszam.Staram się sytacyjnie zmusić do myślenia i zastanowienia.Zazwyczaj Ci co wiedzą jak prowadze starają się nie irytować mg,ale są wyjątki.Na przykład na jednej sesji w mój system autorski(v.1.01 już nieaktualna:P)grając kapłanem(odpowiedni maga,wtedy istniało założenie że magia jest darem od bogów) rasy człowiek zaczął się zachowywać jak napalony krasnolud.Widząc skrzynki z klejnotami(były do zagadki potrzebne)zaczął je barć garściami,wywalił nawet sakwy z jedzeniem i magiczne zwoje żeby upchac jewszędzie gdzie się dało,więc stwierdziłem po prostu że jedna ze skrzyń była przeklęta i jeden z klejnotów wrósł się mu w dłoń,uniemozliwiając koncentracje a co za tym idzie niemoznośc czarowania:p
później ten sam gracz próbował wynieść złoty tron 

-
Force
- Bosman

- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Tacy harvesterzy są najgorsi
jakby mogli to podłoge by zdemontowali i sprzedali. To podtyp gracza upartego>>
Moi próbowali wynieść wielki kryształ widzenia z bunkra i sprzedać, powiedziałem im że jest za ciężki. Wykłucali się. Cały czas wloką ze sobą tego napakowanego sterydami wilka, wszedzie gdzie jest róznica poziomów przywiązuja go do liny i opuszczają na dół np.: w bunkrze kiedy spuszczali do z 30 metrów z poziomu na poziom. XD Jednak raz kiedy mieli wejść na dach pociągu dali sobie spokój. Jeden z graczy stwierdził ze do tego wilka to Pokeballa potrzebują XD.
Ostatnio sprawdzam lek na upartych graczy: Trole. Pierwsze 2 trole nie pomogły, trzeba bedzie zwiekszyć steżenie troli.
Moi próbowali wynieść wielki kryształ widzenia z bunkra i sprzedać, powiedziałem im że jest za ciężki. Wykłucali się. Cały czas wloką ze sobą tego napakowanego sterydami wilka, wszedzie gdzie jest róznica poziomów przywiązuja go do liny i opuszczają na dół np.: w bunkrze kiedy spuszczali do z 30 metrów z poziomu na poziom. XD Jednak raz kiedy mieli wejść na dach pociągu dali sobie spokój. Jeden z graczy stwierdził ze do tego wilka to Pokeballa potrzebują XD.
Ostatnio sprawdzam lek na upartych graczy: Trole. Pierwsze 2 trole nie pomogły, trzeba bedzie zwiekszyć steżenie troli.

- BLACKs
- Tawerniany Cygan

- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Na harvesterów jest prosty sposób, o którym się często zapomina - handel wymienny. Gracze kilka razy wymienią towary wartościowe na coś o mniejszej cenie i niedługo ich werwa na zbieranie i sprzedawanie minie. Innym sposobem są zębate, magiczne sakiewki, niesprzedawanie kradzionej broni, broń Chaosu, itp...

-
Force
- Bosman

- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
W Eberronie chandel wymieny nie ma racji bytu (jeżeli jakiś w ogóle jest to nie na kontynencie gdzie mieszkają moi gracze) Tu liczą sie sztuki złota i ... czeki.
Magiczna zębata sakiewka wcale by ich nie poruszyła, a w Sharnie nielegalna broń mozna sprzedać wszedzie. Mnie raczej chodziło o rozbieranie metalowych robaków na części pierwsze w celu sprzedaży lub wykożystania. Moje ostrze chosu tez sprytnie wykozystali. Ono odnawia sie w pochwie kazdego dnia wiec gracze sprzedaja je cały czas bez pochwy... i kasa do bankasa.
Magiczna zębata sakiewka wcale by ich nie poruszyła, a w Sharnie nielegalna broń mozna sprzedać wszedzie. Mnie raczej chodziło o rozbieranie metalowych robaków na części pierwsze w celu sprzedaży lub wykożystania. Moje ostrze chosu tez sprytnie wykozystali. Ono odnawia sie w pochwie kazdego dnia wiec gracze sprzedaja je cały czas bez pochwy... i kasa do bankasa.


-
Isengrim Faoiltiarna
- Bombardier

- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Hmmm, jak bym o naszej drużynie czytał
Ostatnio, po rozbiciu w proch i pył dość dużej grupy przeciwników przez pół godziny zbieraliśmy broń z pola bitwy, żeby później ją sprzedać
Nie mówiąc już o ograbianiu trupów z kolczug, zbroi, sakiewek, butów, ubrań, złotych zębów, a nawet palców, gdyż jedna postać była wyznawcą Ranalda (złodziej bodajże) i zbierała palce na ofiarę dla boga 
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
makk
- Tawerniany Zabójca Trolli

- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Jak macie problemy z wiecznie nienasyconymi graczami to przygotujcie przygodę w kąpletnej głuszy, górach lub innym odosobnionym miejscu. Niech maja sakwy pieniędzy i magiczne miecze ale żywność szybko sie kończy a bez dobrego tropiciela nie ma szans na ratunek. W każdej grze wystarczy podczas skupu przedmiotów dać za niego 70% albo nawet mniej, pomęczyć drużynę cwanymi kupcami którzy na nich się dorabiają.
lub pojechanie po dumie "Co ty rycerz/czarodziej i za zbieranie złomu się łapiesz..".
Większość takiego ekwipunku po bitwie to zwykły złom co na wagę się sprzedaje i takowa powinna być jego cena,broń z pola bitwy, żeby później ją sprzedać Nie mówiąc już o ograbianiu trupów z kolczug, zbroi

-
AsiaWZieleni
- Marynarz

- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Właśnie, czy czasem nie za bardzo się tym wszystkim przejmujemy? Niespecjalnie jest, kiedy znajdzie się osoba psująca innym zabawę, ale niewiele jest jednostek całkowicie nieprzystosowanych społecznie i nie trzeba znowu wymyślać niewiadomoczego, żeby przywołać je do porządku.
Lubimy grać? To grajmy. Nie zawsze wszystko wychodzi, to oczywiste, ale ja się nie zrażam. Zawsze można zaczać od nowa, lub spróbować naprawić to, co się w scenariuszu czy w drużynie rozwaliło. Nie trzeba nic na siłę, starczy odrobina dystanu.
Lubimy grać? To grajmy. Nie zawsze wszystko wychodzi, to oczywiste, ale ja się nie zrażam. Zawsze można zaczać od nowa, lub spróbować naprawić to, co się w scenariuszu czy w drużynie rozwaliło. Nie trzeba nic na siłę, starczy odrobina dystanu.

-
kerlik
- Pomywacz
- Posty: 71
- Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 13:59
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Dziki Busz :P
- Kontakt:

-
makk
- Tawerniany Zabójca Trolli

- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Asia napisała:
Dodam również, że czasem jeżeli popracujemy nad graczem który sie tak zachowuje (w moim przypadku tak się stało) zmienia się na lepsze. Takowym "karaniem" możemy wychować młodych graczy którzy to po poklikaniu w jakiegoś cRPG myślą, żę u nas mogą również chodzić i wszystko tłuc bo se sejwa klikną jak coś źle pójdzie.
Ale jeżeli reszta członków dzielnej ekipy widzi, że jeden sie wygłupia, wygaduje głupoty itd. trafia się, że pojawiają się naśladowcy i wtedy zabawa zmienia się w nieustanne przerzucanie głupimi powiedzonkami i zachowanie. Oczywiście nie zawsze tak jest i to nawet sami gracze zwrócą uwagę osobie która przeszkadza ale raczej wzrok kieruje się w stronę MG by coś zrobił.Niespecjalnie jest, kiedy znajdzie się osoba psująca innym zabawę, ale niewiele jest jednostek całkowicie nieprzystosowanych społecznie i nie trzeba znowu wymyślać niewiadomoczego, żeby przywołać je do porządku.
Lubimy grać? To grajmy. Nie zawsze wszystko wychodzi, to oczywiste, ale ja się nie zrażam. Zawsze można zaczać od nowa, lub spróbować naprawić to, co się w scenariuszu czy w drużynie rozwaliło. Nie trzeba nic na siłę, starczy odrobina dystanu.
Dodam również, że czasem jeżeli popracujemy nad graczem który sie tak zachowuje (w moim przypadku tak się stało) zmienia się na lepsze. Takowym "karaniem" możemy wychować młodych graczy którzy to po poklikaniu w jakiegoś cRPG myślą, żę u nas mogą również chodzić i wszystko tłuc bo se sejwa klikną jak coś źle pójdzie.








