[Warhammer] Bracia Krwi

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Vibe
Marynarz
Marynarz
Posty: 317
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 15:59
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Vibe »

Broch i Krung

Gdy wpadliście do pokoju, osłupieliście. Waszym oczom ukazało sie trzech zakapturzonych mężczyzn odzianych w habity z dziwnymi, złowieszczymi symbolami na szatach. Jedynym meblem w pokoju było stojące na środku pokoju wielkie łóżko, do którego przywiązana była dziewczyna o blond włosach. Od razu zdaliście sobie sprawę że to córka Krufta. Była naga, przywiązana za ręce i nogi do łóżka. Próbowała coś krzyczeć ale knebel na ustach uniemożliwiał jakiekolwiek zrozumienie o co jej chodzi. W momencie gdy pojawiliście się w drzwiach, jeden z mężczyzn kończył malować krwią na obfitych piersiach dziewczyny złowieszcze symbole. Cała czwórka okazała się mocno zaskoczona waszym widokiem...

Konrad i Vincenzo

Pomieszczenie w kŧórym się znaleźliście okazało się zaniedbaną kuchnią. Wszedzie na podłodze walały się różne naczynia, było brudno i paskudnie. Sciana naprzeciw was zawierała jeszcze jedne drzwi, które nagle otworzyły się z hukiem i pojawiła się w nich bestia niewiele wyższa od was. Miała sylwetkę człowieka i była bardzo mocno zbudowana. Szerokie bary pokryte były szczeciniastym futrem koloru miedzi. Ubrana była w płaszcz bez rekawów zszyty ze skór, które wyglądały na zdarte z ludzi, których znaleźliście w salonie. Pokrywały je złowróżbne symbole, na widok których ogarnęły was mdłości. Zdeformowany łeb istoty zasłaniał kaptur z otworami na oczy, wykonany z połatanej skóry. Spod niego wystawał paskudny świński ryj, a z głowy dwa zakręcane długie rogi. W ręce stwór dzierżył miecz półtoraręczny i w momencie gdy was zobaczył zawył dziko i ruszył w wasza stronę...
My name is Słejzi... Patryk Słejzi <rotfl>
Belath_Nunescu
Marynarz
Marynarz
Posty: 385
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 11:21
Lokalizacja: Tam, gdzie słońce świeci inaczej
Kontakt:

Post autor: Belath_Nunescu »

Vincenzo

- Masz brzydkiego ryja! - rzucił do potwora.
Przeniósł ciężar ciała na lewą nogę i ciął ukośnie, wkładając w uderzenie dużo siły by mógł wykorzystać bezwładnośc oręża i wykonac piruet. Odskok. W razie niebezpieczeństwa wyjmuje samopała i mierzy w morde potwora. Stara się nie stanąc tyłem do drzwi z których owy humanoid wylazł. Raczej unika ciosów półtoraka, niz je blokuje.
"One day the sun will shine on you
Turn all your tears to laughter
One day you dreams may all come true
One day the sun will shine on you..."
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

- Co za ścierwo!! - syknął Broch i wycelował do mężczyzny który malował coś na ciele dziewczyny. Nacisnął spust swej broni, miał nadzieję, że trafi przeciwnika koncząć jego zywot.
Po strzale odrzucił arkebuz i wyjął z zawieszonej na plecach pochwy miecz. Ta broń służyła najemnikowi od wielu lat, była świadectwem tego jak solidne są kuźnie Middenheim.
- Ulryku! Chroń nas! - z dziką furią w oczach rzucił się w kierunku kolejnego z wrogów celując swym ostrzem wprost w szyję.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Krung
-Chaos!- Ryknął krasnolud, a w jego oczach rozpaliły się dwa płomienie, na twarzy pojawił się radosny uśmiech. Tylko branzolety zadźwieczaly, gdy ruszył naprzód. Niczym niedźwiedź rzucił się na chaośników, uderzając najsilniej jak mógł. Trzebało zabić ich jaknajszybciej, niewiadomo jakimi czarami dysponowali przeciwnicy, i jakie plugawe moce mogli wezwać. Piana buchnęła z ust krasnoluda, gdy ostry i cięzki topór przecinał się przez powietrze, niebezpiecznie zbliżając się do pierwszego, zakapturzonego meżczyzny, stojącego khazdaowi na drodze. ?"Giń.."?-pomyślał.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Wlazłeś do złego pomieszczenia chaotyczny sukinsynu! - wrzasnął akolita i biegiem rzucił się na przeciwnika. Gdy tylko zauważył, że jest w stanie dosięgnąć ostrzem bestii, zaczął wymierzać najmocniejsze na ile to tylko możliwe ciosy, przypominające bardziej rąbanie drzewa, niż nawet najgorszą sztukę szermierczą. Robił to bez opamiętania, aż do momentu, w którym bestia padnie na podłogę. Gdyby odjąć mu pół metra, dodać pianę z pyska i brodę, można by go śmiało wtedy porównywać do Krunga w swym bitewnym szale. Spokojny i opanowany Konrad, właśnie zmienił się nie do poznania. Dla wszystkich świadków tego starcia stało się jasne - niczego tak bardzo nienawidził, jak Chaosu.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Vibe
Marynarz
Marynarz
Posty: 317
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 15:59
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Vibe »

Broch i Krung

Arkebuz Brocha wypalił zabijając zakapturzonego mężczyznę, który malował krwią symbole na piersiach dziewczyny. Martwy mnich Chaosu opadł wprost na jej brzuch a ona przerażona wydarzeniami które miały właśnie miejsce, zaczęła krzyczeć przez knebel . Krasnolud nie dał najmniejszych szans przeciwnikowi na którego natarł. Jedno szybkie, niewidoczne dla ludzkiego oka cięcie topora khazada i drugi z wrogów padł martwy, a jego głowa potoczyła się po drewnianej podłodze. Nim trzeci zorientował się co się tak naprawdę dzieje, Broch przeszył go na wskroś aż po rękojeść. Najemnik wyszarpnął miecz, a mężczyzna osunął się na zakrwawioną podłogę tuż obok swego kompana. Chwilę potem w pomieszczeniu w którym znajdowali się Konrad i Vincenzo usłyszeliście dźwięk zbijanego szkła...

Konrad i Vincenzo

Barczysty stwór zblokował cios Vincenzo swym mieczem w momencie, gdy w sąseidnim pomieszczeniu Broch wypalił ze swej broni. Potwór nie zdążyłjednak w porę uskoczyć przed spadającym orężem Konrada, które cięło lewą futrzastą łapę potwora. Krew bryzgnęła i kończyna humanoida znalazła się na podłodze. Potwór zawył z bólu i z dzikim szaleństwem w oczach wyskoczył przez okno zbijając szybę. Gdy podbiegliści do okna zobaczyliście jak trzymający się za odciętą konczynę swtór znika w lesie. Na trawie dojrzeliście stróżki krwi, które zostawił za sobą.
My name is Słejzi... Patryk Słejzi <rotfl>
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

- Plugastwo!! - ryknął po czym splunął na ciało jednego z leżących wrogów. Podszedł do łóżka, rozkneblował dziewczynę, po czym przeciął liny którymi była przywiązana. Popatrzył przez chwilę na jej nagie ciało, po czym wyciągnął z torby kawałek szmatki i podał jej.
- Wytrzyj z siebie tę krew...
Najemnik raz jeszcze zajrzał do swej torby z której wyciagnął złożony płaszcz z kapturem. Rozłożył go po czym podał dziewczynie:
- Załóż to na siebie...Nie będziesz przecież paradować nam tutaj nago...- usiadł na skraju lóżka - To ty jesteś córką tego hodowcy z Gladish? Jesteśmy tutaj by cie uwolnić...A tak w ogóle jak masz na imię?
Właściwie było to pytanie retoryczne, bo wszystko mówiło najemnikowi że to właśnie ona. Spojrzał na Krunga i leżące trupy, następnie rzekł do khazada:
- Krung, przeszukaj ich ciała, może mają przy sobie coś wartościowego...
Po tych slowach wstał z łóżka i podszedł do drzwi. Nie widząc Konrada i Vincenzo krzyknął:
- Co tam się stało!!!?? Co to był za odgłos tłuczonego szkła???
Miał nadzieję, że kompani podzielą się z nim jakimiś informacjami. Podniósł arkebuz leżący na podłodze, po czym wrócił do dziewczyny i Krunga.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Belath_Nunescu
Marynarz
Marynarz
Posty: 385
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 11:21
Lokalizacja: Tam, gdzie słońce świeci inaczej
Kontakt:

Post autor: Belath_Nunescu »

Vincenzo D'Egaro

Gdy tylko potwór wyskoczył przez okno ten podbiegł do niego i wypalił z samopała w jego stronę.
- SCIERWO!!! - krzyknął za potworem i splunął przez okno.
- Dzięki Konrad - poklepał towarzysza po ramieniu. - Cholera wie co by się stało gdybym był sam. Dobrze wiedzieć, że ma sie kogoś takiego w drużynie. - uśmiechnął sie do kompana.
W tym momencie Werner krzyknął.
- U nas czysto, ścierwo wyskoczyło przez okno i narobiło szumu. Wszyscy cali. A u was?
Jeśli nie trafił potwora do krzyczy do Wernera:
- Uciekł do lasu!
Zaczał ładować samopała. "cholera wie co sie może zdarzyc", pomyślał.
"One day the sun will shine on you
Turn all your tears to laughter
One day you dreams may all come true
One day the sun will shine on you..."
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Akolita przez chwilę po ucieczce stwora jeszcze dyszał. Niekoniecznie było to spowodowane zmęczeniem, bardziej gniewem. Dopiero klepnięcie pirata przywróciło mu świadomość.
Yyy... Co? A, tak, nie ma za co. Ma szczęście, że zdążył uciec przez te okno... - odpowiedział tylko, dalej do końca się nie uspokoił.
Schował miecz, po czym udał się do pomieszczenia z którego padł strzał.
Widok dziewczyny żywej skomentował słowami:
Wygląda na to, że Sigmar wysłuchał modlitw Krufta. Twój ojciec może się spodziewać dzisiaj dobrych wieści... Ty się ubierz i ogarnij, a ja panów poproszę na słówko na osobności... - powiedział do towarzyszy i wyszedł do pomieszczenia obok.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Krung

Krasnolud spojrzał z ukosa na leżącą głowę mężczyzny.
-Brzydal-burknął pod nosem i kopnął łeb tak ,że przetoczył się kilka metrów dalej. Na słowa swego towarzysza skinął głową, na znak, że rozumie. Zaczał przeszukiwać ciała wszystkich akolitów, po czym sprawdził szafki i komody. Spojrzał także pod łóżko, czy nic tam nie ma. Spojrzał, bo przypomniała mu się pewna opowieść, która słyszał kiedys w karczmie. Wielki Krasnoludzki Król, którego imienia nie pamiętał, bo hucznej nocy przypomniał sobie, że zgubił gdzieś swój topór wojenny. Przeszukał ponad pół królestwa, zabił kilku krasnoludów, ponieważ twierdził, że to oni ukradli jego oręż. Był załamany, nigdzie nie potrafił go znaleść. Schlał się jak świnia i położył na łóżku. Niestety zakręciło mu się w głowie i padł jak ściety konar drzewa. Ujrzał swój topór pod łóżkiem. Niestety został stracony kilka dni później...?"Krung moze znaleść coś podobnego"?. Krasnolud chwycił oburącz łóżko i wyrzucił je w górę, tak żeby nie musiał sie schylać.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

Broch podrapał się po trzydniowym zaroście. Jego twarz wykrzywił grymas zawodu.
- Uciekł do lasu...?? - najemnik pomyślał chwilę. - No nic, najpierw zajmiemy się córką hodowcy, a potem pomyślimy co dalej...Takie ścierwo nie może panoszyć się po okolicy, bo zaczną ginąć ludzie...
Broch wziął głeboki wdech, po czym usłyszawszy słowa akolity podazył za nim do pomieszczenia obok.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Vibe
Marynarz
Marynarz
Posty: 317
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 15:59
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Vibe »

Hyjek, jesli Konrad ma coś do powiedzenia swoim kompanom, to czekam na Twojego posta i jadę z akcją dalej :)
My name is Słejzi... Patryk Słejzi <rotfl>
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Ok, ok już mówię o co chodzi :)

Konrad z Boven

Gdy już wszyscy zebrali się w pomieszczeniu obok, zaczął do nich mówić półgłosem, prawdopodobnie po to, by siedząca w pokoju obok dziewczyna nie słyszała rozmowy.
Jakkolwiek wyda wam się głupie i idiotyczne to co teraz powiem, tak wiedzcie, że zrobię to choćby sam, ku czci i zgodnie z nakazami Sigmara. - rozpoczął.
Nie toleruje Chaosu, wręcz nienawidzę go, toteż uważam za mój święty obowiązek udanie się do lasu za tym uciekającym pomiotem. Istnieje prawdopodobieństwo, że tego cholerstwa w tym lasach czai się więcej. Istnieje też szansa, że to bydle z odciętą łapą może w jakiś sposób doprowadzić nas do swoich... kompanów, jeśli można tak nazwać te bestie. Jeśli jednak nie znajdziemy żadnego chaośnika więcej, to przynajmniej będę sprawdzę czy ten uciekinier umarł, czy będę mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że żadna istota skażona złymi mocami nie wyszła ze spotkania ze mną żywa. Tak więc potrzebuję jednej osoby na tą... "misję". Są jacyś chętni by iść ze mną? - spytał w końcu po dość przydługawym przemówieniu. Popatrzał po twarzach kamratów i czekał na odpowiedź.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

Broch wysłuchał akolity po czym powiedział ze spokojem:
- Po pierwsze: trzej kultyści których rozwaliliśmy przed chwilą z Krungiem to znak, że tych stworów może być w okolicy dużo więcej, więc nienajlepszym pomysłem jest, by iść w las tylko we dwóch...Sądząc po symbolach jakie habiciarze malowali na ciele dziewczyny można się domyślać że chcięli jej użyć do jakiegoś celu...Może jako ofiarę? Nie wiem i nie chcę wiedzieć...A jeśli nawet okaże się że ten, któremu odrąbaliście łapę jest jedyny na cały las, to trzeba dmuchać na zimne. - Werner kontynuował. - Ja też nienawidzę tych stworów i z chęcią bym przeczesał ten las, ale mamy tutaj inne zadanie do zrealizowania. Trzeba odstawić corkę Krufta do miasteczka i odebrać pieniądze...Chyba że dziewczyna zgodzi się zostać w leśniczówce, a my pojdziemy w las...Co wy na to? - spojrzał na Vincenzo - Ciebie Krung nie pytam bo ty zawsze jestes gotowy do walki...A ty Vincenzo?...Trzeba by pomóc Konradowi w jego "świętej misji" - Broch uśmiechnął się lekko. - Dziewczynie zostawię arkebuz i proch, nauczę jak go nabijać - może jej się przydać do naszego powrotu. I jak?
Jakiej decyzji nie podjęłaby reszta, po rozmowie Broch wrócił do pokoju w którym znajdowała się dziewczyna i czekał na to , co miała do powiedzenia.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Belath_Nunescu
Marynarz
Marynarz
Posty: 385
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 11:21
Lokalizacja: Tam, gdzie słońce świeci inaczej
Kontakt:

Post autor: Belath_Nunescu »

Vincenzo D'Egaro

-Tego ścierwa w lasach napewno jest wiecej. - oparł sie barkiem i futryne w drzwiach. -bedąc demonem nie wysyłałbym kultystów jeśli nie ma mocnego zaplecza
Skrzyżował ręce na piersi.
- Ja oczywiście ide - odpowiedział na pytające spojrzenia.
- Jednakowoż wolałbym Wernerze, żebyś zabrał ze sobą arkebuz. Zobaczcie na tą dziewczynę - kiwnął głową w jej strone.
Ona ledwo co zipie ze strachu, a wy ją chcecie zostawić w takiej sytacji? Samą? W miejscu w którym była poddana takim torturom? Może nie fizycznym, ale psychicznym. Ja bym ją odprowadził i wrócił tutaj. Po cholere ma się biedactwo nerwować. A co wy myślicie? - rozejrzał sie po kompanach. Chciał skierować kroki do dziewczyny i z nią porozmawiać, ale Werner go ubiegł.
- Skocze po psa.
"One day the sun will shine on you
Turn all your tears to laughter
One day you dreams may all come true
One day the sun will shine on you..."
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Krung

Krasnolud przyglądał się rozmowie w milczeniu (Bo nie miał kompa, bo Krung musieć formatować :(), zaswieżbiały go włosy na karku, gdy usłyszłął o pojedyńczej 'wycieczce do lasu'
-Krung mieć na to inne zdanie. Głupotą być iśc tam do lasu we 3 czy 4. Krung proponować oddać dziecko, zbierać złoto, kupić pożywienie abo broń jakaś i dopiero isć zabić te ku*wa.- krasnolud był jak zwykle bezpośredni.
-Nie wiedzieć jak Wy, ale Krung iśc do miasta. Głodny i zmęczony dużo nie zdziałać. Chaos zniszczyć nas od środka, nie fizycznie...- urwał i zaczął się nerwowo rozlgądać dookoła.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

- Dobra - rzucił - Zrobimy jak mówicie. Zaprowadzimy dziewczynę do ojca, odbierzemy zapłatę i wrócimy tutaj jutro. Odpoczynek nam się przyda...I jakieś solidny posiłek również
Analizując słowa Krunga i Vincenzo, Werner stwierdził że za bardzo się pospieszył. Najrozsądniejszym wyjściem było wrócić teraz do miasteczka i zwrócić tatusiowi jego zgubę.
- Zbierajcie się. Im szybciej wrócimy do Gladish tym lepiej!
Wrócił do pokoju gdzie znajdowała się dziewczyna. Spojrzał na nią i powiedział:
- Ruszaj się, dziewczyno...Ojciec czeka na ciebie w mieście...
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Zablokowany