Kfiatki z życia

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
historia troche już kurzem pokryta bo jeszcze z czasów LO
dostałem wezwanie na komisje lekarska do WKU
dojezdzanie autobusem o numerze przybitym na pieczatce ( WKU takie miłe ze była pieczątka jakimi autobusami i tramwajami można dojechać na miejsce przybita na wezwaniu ) okało sie troche skomplikowane ponieważ o czym sie dowiedziałem od kierowcy po przepytaniu go na petli autobus 2 lata wcześniej zmienił trase
problemem było tez znaleźienie bocznej od ulicy która w procesie dekomunizacji zmieniła nazwe i wielu ludzi już nie kojarzyło
( we Wrocku dekomunizacji najdłuzej opierał sie plac 1 Maja ale i on uległ Janowi Pawłowi druigemu [nie zebym cos miał przeciwko naszemu rodakowi ale wolałem przesiadać się/odwiedzać kogoś w szpitalu na maja niż na... no właśnie jade na Jana? spotkamy się na Jot-Pe dwa!? czy ktokolwiek mysli o tym że nazwy ulic trzeba wymawiać i wpisywać w rubryki dokumentów? ] )
tak czy inaczej udało mi się w końcu dotrzeć na komisje ale przed komisja było spisanie danych
i o ile dojazd mnie nerwów troche kosztował to mina kobiety po dialogu:
K(potwornie znudzonym głosem) - stan cywilny?
Ja- Kawaler
K-dzieci?
J - na chwile obecna o zadnych mi nie wiadomo
była bezcenna
dostałem wezwanie na komisje lekarska do WKU
dojezdzanie autobusem o numerze przybitym na pieczatce ( WKU takie miłe ze była pieczątka jakimi autobusami i tramwajami można dojechać na miejsce przybita na wezwaniu ) okało sie troche skomplikowane ponieważ o czym sie dowiedziałem od kierowcy po przepytaniu go na petli autobus 2 lata wcześniej zmienił trase
problemem było tez znaleźienie bocznej od ulicy która w procesie dekomunizacji zmieniła nazwe i wielu ludzi już nie kojarzyło
( we Wrocku dekomunizacji najdłuzej opierał sie plac 1 Maja ale i on uległ Janowi Pawłowi druigemu [nie zebym cos miał przeciwko naszemu rodakowi ale wolałem przesiadać się/odwiedzać kogoś w szpitalu na maja niż na... no właśnie jade na Jana? spotkamy się na Jot-Pe dwa!? czy ktokolwiek mysli o tym że nazwy ulic trzeba wymawiać i wpisywać w rubryki dokumentów? ] )
tak czy inaczej udało mi się w końcu dotrzeć na komisje ale przed komisja było spisanie danych
i o ile dojazd mnie nerwów troche kosztował to mina kobiety po dialogu:
K(potwornie znudzonym głosem) - stan cywilny?
Ja- Kawaler
K-dzieci?
J - na chwile obecna o zadnych mi nie wiadomo
była bezcenna



-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Wicedyrektorce tłumaczyłem ostatnio co to jest RPG
No to zaczynam i mówie ze kazdy gracz ma rolę i pokonujemy potwory (musiałem kobiecinie uproscić na wstępie) Na to ona :
-AAA! To są te gry co moje dziecko zbiera z naklejek (tu wstaw dowolną nazwe infantylnego soczku którym gardzę), gromadzi się punkty mocy i dostaje sie bonusy i im więcej ma sie punktów mocy to jest sie silniejszym i pokonuje sie potwory, tak?
Stałem tak

-AAA! To są te gry co moje dziecko zbiera z naklejek (tu wstaw dowolną nazwe infantylnego soczku którym gardzę), gromadzi się punkty mocy i dostaje sie bonusy i im więcej ma sie punktów mocy to jest sie silniejszym i pokonuje sie potwory, tak?
Stałem tak


-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Idę do szkoły, czarna skóra, glany, czarne sztruksy, kucam i czegoś tam szukam w plecaku. Winda zatrzymuje się na piętrze, wchodzi sąsiadka, wciska guzik, po połowie drogi patrzy na mnie i z krzykiem "Jezus Maria!" wciska się w kąt kabiny 
Dzisiejsza lekcja religi, pokaźnej postury X siedzi przy oknie i rzucił papierek na środek przejścia. Ojciec to zauważył i mówi do Y-
O-Weź to podnieś.
Y-Ale to X rzucił.
O-Ale on się nie podniesie, bo jest za ciężki!
Ogólny ROTFL, a ojciec szybko nadgania "No, zablokowany chciałem powiedzić..." Akurat
Lekcja techniki, nauczycielka wstaje i mówi "Wrócę za minutę." Podchodzi do drzwi i naciska klamkę, a Z wyskakuje z tekstem "Czas... START!"

Dzisiejsza lekcja religi, pokaźnej postury X siedzi przy oknie i rzucił papierek na środek przejścia. Ojciec to zauważył i mówi do Y-
O-Weź to podnieś.
Y-Ale to X rzucił.
O-Ale on się nie podniesie, bo jest za ciężki!
Ogólny ROTFL, a ojciec szybko nadgania "No, zablokowany chciałem powiedzić..." Akurat

Lekcja techniki, nauczycielka wstaje i mówi "Wrócę za minutę." Podchodzi do drzwi i naciska klamkę, a Z wyskakuje z tekstem "Czas... START!"

Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Mianuje sie do nagrody Kalego-Frehstiga za najbardziej pechowego uczestnika imprezy ever:
Ale najpierw wyjaśnienie. Są takie dni kiedy nasz przepity kawą umysł odmawia posłuszeństwa i wyłancza się, padamy na twarz i śpimy jak kłoda. A co jeżeli ten mózg jest zmuszony zamiast tego iśc na osiemanastke w NIEDZIELE?
Cała klasa dostała zaproszenia na 18-nastkę czterech koleżanek (od nas z klasy). Przyszedłem tylko ja.
Godzinę nudziłem sie jak mops, nie było z kim gadać, solenizantki podejmowały gości a ja nawet nie mogłem ust przepłukać bursztynem bo ZAPOMNIAŁEM KASY Z DOMU, znudzony do granic mozliwosci, ide na górę klubu a tak 2 osoba z klasy poza solenizantkami - Aśka. (otoczona solenizantkami)
W tym momencie mózg zaczał rzęzić bo potrzedłem do niej i:
-O cześć. Chodz tu, życze ci wszystkiego najlepszego i....
-Piłeś coś???
-Eee.. nie?
-To po cholere składasz mi zyczenia???
-(zdajac sobie sprawe z pomyłki) Eee.. zeby było ... fajnie?
Wysmiany i zegustowany opusciłem wszystkich i pojechałem do domu wysiadam z tramw. 2 i co widzę NIE MA KOMÓRKI !!! (zgubiłem komórkę starszej) potem 2 godziny szukania, 2 dni wkurzoniej matki no i tyle co wygrałem
?
Ale najpierw wyjaśnienie. Są takie dni kiedy nasz przepity kawą umysł odmawia posłuszeństwa i wyłancza się, padamy na twarz i śpimy jak kłoda. A co jeżeli ten mózg jest zmuszony zamiast tego iśc na osiemanastke w NIEDZIELE?
Cała klasa dostała zaproszenia na 18-nastkę czterech koleżanek (od nas z klasy). Przyszedłem tylko ja.

W tym momencie mózg zaczał rzęzić bo potrzedłem do niej i:
-O cześć. Chodz tu, życze ci wszystkiego najlepszego i....
-Piłeś coś???
-Eee.. nie?
-To po cholere składasz mi zyczenia???
-(zdajac sobie sprawe z pomyłki) Eee.. zeby było ... fajnie?
Wysmiany i zegustowany opusciłem wszystkich i pojechałem do domu wysiadam z tramw. 2 i co widzę NIE MA KOMÓRKI !!! (zgubiłem komórkę starszej) potem 2 godziny szukania, 2 dni wkurzoniej matki no i tyle co wygrałem


- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Kolega mi tłumaczy, o czym jest gra Doom:
Tolas 16:42:54
no grałeś w dooma/oglądałeś film ?
Black 16:43:04
Tia, a co z chromosami tam było?
Tolas 16:43:34
no że ci dobrzy ludzie, mając 24 chromosom byli nieznliszczali w czoko, a źli zamieniali sie w gówna
Black 16:43:51
To mi wyjaśniłeś książkę na podstawie tego napiszę
Black 16:44:13
- Johny, dlaczego jesteś niezniszczalny?
- Bo mam 24 chromosom.
- A mój kolega zamienił się w gówno.
- Nie wierzę!
Tolas 16:42:54
no grałeś w dooma/oglądałeś film ?
Black 16:43:04
Tia, a co z chromosami tam było?
Tolas 16:43:34
no że ci dobrzy ludzie, mając 24 chromosom byli nieznliszczali w czoko, a źli zamieniali sie w gówna
Black 16:43:51
To mi wyjaśniłeś książkę na podstawie tego napiszę
Black 16:44:13
- Johny, dlaczego jesteś niezniszczalny?
- Bo mam 24 chromosom.
- A mój kolega zamienił się w gówno.
- Nie wierzę!

-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
z serii Inteligencja(inte... co??)
dziś, lekcja matematyki sprawdzanie pracy domowej
nauczyciel (Z) mówi do (ekhem)"koleżanki" (K)
Z - masz prace domową?
K - eeeeeeeee... yyyyyyyy... nie?
Z- a co masz na usprawiedliwienie (jak masz jakiś poważny powód że czegoś nie masz to NP nie wstawia
) ?
K - eeeeeeeee... yyyyyyyy... bo wczoraj dyskoteka była
to może dla tego nie chodze na dyskoteki od 5 klasy podst.
a moze po prostu mam głupią klase?
dziś, lekcja matematyki sprawdzanie pracy domowej
nauczyciel (Z) mówi do (ekhem)"koleżanki" (K)
Z - masz prace domową?
K - eeeeeeeee... yyyyyyyy... nie?
Z- a co masz na usprawiedliwienie (jak masz jakiś poważny powód że czegoś nie masz to NP nie wstawia

K - eeeeeeeee... yyyyyyyy... bo wczoraj dyskoteka była
to może dla tego nie chodze na dyskoteki od 5 klasy podst.
a moze po prostu mam głupią klase?
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
O, przypomniał mi się jeden kwiat z lekcji geografii (rok albo dwa late temu):
Nauczycielka do jednego ucznia: "Chodź do odpowiedzi."
Uczeń na to: "Chyba panią Bóg opuścił"
Polewę mieliśmy z gościa niezłą, dodam tylko, że ten gość nie chodzi już do tej samej klasy co ja, tylko do klasy o rok młodszej
.
Nauczycielka do jednego ucznia: "Chodź do odpowiedzi."
Uczeń na to: "Chyba panią Bóg opuścił"

Polewę mieliśmy z gościa niezłą, dodam tylko, że ten gość nie chodzi już do tej samej klasy co ja, tylko do klasy o rok młodszej

...

-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
W naszym bloku rozwieszają ogłoszenia: "wymiana drzwi, super ceny, gerda super ochrona..." jakoś sie nikt nie z głasza więc puscili akwizytora.
A(akwizytor), M(matka moja sztuk raz)
Puk, Puk:
A: Dzień dobry. Czy mógłbym opowiedziec pani o nowej ofercie drzwi antywłamaniowych.... ble, ble, ble...
M: Dziękuje. No widzi pan akurat nie mamy pieniędzy...(i już chce zamknąć drzwi)
A(pełna desperacja): DLACZEGO???!
A(akwizytor), M(matka moja sztuk raz)
Puk, Puk:
A: Dzień dobry. Czy mógłbym opowiedziec pani o nowej ofercie drzwi antywłamaniowych.... ble, ble, ble...
M: Dziękuje. No widzi pan akurat nie mamy pieniędzy...(i już chce zamknąć drzwi)
A(pełna desperacja): DLACZEGO???!

-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Do kolegi przyszła jakaś pani reklamować i zapisać przy okazji kolegę na kursy szybkiego i efektywnego uczenia się.
M - mama kolegi
P - pani reklamująca
M: A ile to kosztuje?
P: 2000 zł za 2 lata płatne z góry
M: A to nie za drogo?
P: Do widzenia.
I wyszła trzaskając drzwiami
A tutaj geografia:
Rozmawiamy sobie o Japonii i właśnie mówimy o skutkach stykania się płyt tektonicznych. Mowa była o tajfunach
Ja: Ale to ja pierwszy powiedziałem o tajfunach
Na co pan popatrzył na mnie. W klasie zrobiło się cicho. On tak patrzy na mnie złym wzrokiem, ja stwierdziłem w duszy, że chyba to nie był dobry pomysł mówić o tajfuncha.
Pan: Kuba wiesz co? Ty już lepiej jedź na te narty. xD
Was to może nie śmieszy ale ja jeżdżę w klubie i czasami przez kilka dni mnie w szkole nie ma bo na narty jadę a pan zawsze żałuję, ze pojechałem na narty bo jestem jego jednym z ulubionych uczniów (ach ale ze mnie lizus)
M - mama kolegi
P - pani reklamująca
M: A ile to kosztuje?
P: 2000 zł za 2 lata płatne z góry
M: A to nie za drogo?
P: Do widzenia.
I wyszła trzaskając drzwiami
A tutaj geografia:
Rozmawiamy sobie o Japonii i właśnie mówimy o skutkach stykania się płyt tektonicznych. Mowa była o tajfunach
Ja: Ale to ja pierwszy powiedziałem o tajfunach
Na co pan popatrzył na mnie. W klasie zrobiło się cicho. On tak patrzy na mnie złym wzrokiem, ja stwierdziłem w duszy, że chyba to nie był dobry pomysł mówić o tajfuncha.
Pan: Kuba wiesz co? Ty już lepiej jedź na te narty. xD
Was to może nie śmieszy ale ja jeżdżę w klubie i czasami przez kilka dni mnie w szkole nie ma bo na narty jadę a pan zawsze żałuję, ze pojechałem na narty bo jestem jego jednym z ulubionych uczniów (ach ale ze mnie lizus)
.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Kurde nie pamietam czy juz pisalem to tutaj:P Wiec jak tak to sorry:P
1. Akcja w autobusie. Ogolnie tlok jak cholera,palcem nie kiwniesz, kumpela wcisnieta gdzies miedzy siedzeniami, na siedzeniu wielki lysy dresiarz.Gapi sie na nia co troche (ona to taka rockoworeggaeowa jest). Przystanek, wsiadaja (ciezko to nazwac wsiadaniem) ludzie, m.in jakas ledwo trzymajaca sie na nogach starowinka. Lysy tak sie na nia patrzy (na babcie znaczy sie), wstaje, kladzie plecak na siedzeniu zeby mu nikt nie zajal, rozpycha wszystkich, bierze babcie pod reke i prowadzi do swojego siedzenia. Podnosi plecak,wskazuje na miejsce i strzela do babci tekstem "Niech se babka pierd*lnie
2.Podsłuchane od kumpli:
K1: Ty i co z twoja siostra?
K2: No, stary akcja..
K1: No dawaj
K2: Pamietasz jak ci mowilem ze miala jakies problemy z genitaliami? Ciagle marudzila ze swedzialo, pieklo itp
K1: No...
K2: No to ją matka wygoniła do ginekologa, i okazało się ze ma grzyba. Ale lekarz nie wie co ma zrobic, bo ponoc ten grzyb wystepuje tylko u osob martwych...
K1: No co ty pie*(&??
K2: To jeszcze nic... Jej facet pracuje w kostnicy...
fuj:P
1. Akcja w autobusie. Ogolnie tlok jak cholera,palcem nie kiwniesz, kumpela wcisnieta gdzies miedzy siedzeniami, na siedzeniu wielki lysy dresiarz.Gapi sie na nia co troche (ona to taka rockoworeggaeowa jest). Przystanek, wsiadaja (ciezko to nazwac wsiadaniem) ludzie, m.in jakas ledwo trzymajaca sie na nogach starowinka. Lysy tak sie na nia patrzy (na babcie znaczy sie), wstaje, kladzie plecak na siedzeniu zeby mu nikt nie zajal, rozpycha wszystkich, bierze babcie pod reke i prowadzi do swojego siedzenia. Podnosi plecak,wskazuje na miejsce i strzela do babci tekstem "Niech se babka pierd*lnie

2.Podsłuchane od kumpli:
K1: Ty i co z twoja siostra?
K2: No, stary akcja..
K1: No dawaj
K2: Pamietasz jak ci mowilem ze miala jakies problemy z genitaliami? Ciagle marudzila ze swedzialo, pieklo itp
K1: No...
K2: No to ją matka wygoniła do ginekologa, i okazało się ze ma grzyba. Ale lekarz nie wie co ma zrobic, bo ponoc ten grzyb wystepuje tylko u osob martwych...
K1: No co ty pie*(&??
K2: To jeszcze nic... Jej facet pracuje w kostnicy...
fuj:P
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Często odwiedzają nas świadkowie jechowi i raz już miałem dość:
puk puk (otwieram)
- dwie panie wręczją mi karteczke i nawijają co mysle o jezusie itd...
- (patrze jak na kretynki i wypalam) ---> ...wiem, że dziś życie jest ciężkie i pokusy czekaja na zwykłego człowieka ale nad moja duszą czuwa święty młot Sigmara, a stosy inkwizycji przypominają, ze złe wybory można szybko wyprostować
- (po minucie oddałem karteczkę a panie jeszcze chwile się na mnie patrzyły gdy zamykałem drzwi).
Tramwajowa story ze staruszką:
Koleżanka siedziała i do tramwaja wsiadła mocherka. Koleżanka jako grzeczna osoba podniosła się i pokazuje by klapnęła babeczka, a ta:
- A co ty se gówniaro myślicz, że ja już k***a taka stara jestem, że mi miejsce trzeba ustepować...
puk puk (otwieram)
- dwie panie wręczją mi karteczke i nawijają co mysle o jezusie itd...
- (patrze jak na kretynki i wypalam) ---> ...wiem, że dziś życie jest ciężkie i pokusy czekaja na zwykłego człowieka ale nad moja duszą czuwa święty młot Sigmara, a stosy inkwizycji przypominają, ze złe wybory można szybko wyprostować


Tramwajowa story ze staruszką:
Koleżanka siedziała i do tramwaja wsiadła mocherka. Koleżanka jako grzeczna osoba podniosła się i pokazuje by klapnęła babeczka, a ta:
- A co ty se gówniaro myślicz, że ja już k***a taka stara jestem, że mi miejsce trzeba ustepować...


-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Wczoraj zaliczyłem niezłego ROTFLa.
No więc w szkole mamy taką jedną nauczycielkę. Jest ona szkolnym pedagogiem oraz nauczycielką wychowania do życia w rodzine. Ogólnie jest wredna. Ale nie to jest najważniejsze. Ma ona takie fajne tiki jak częste mruganie okiem i machanie głową (wzdrygiwanie się
).
No i gadam sobie z dwoma kolegami ze szkoły, temat zszedł na lekcję wdż-etu. No i jeden się mnie pyta:
K1: Z kim masz wudeżet?
JA: Z <wykonuję charakterystyczne gesty jak mruganie okiem i machanie głową>
K2:To jego mama.
Ups...
No więc w szkole mamy taką jedną nauczycielkę. Jest ona szkolnym pedagogiem oraz nauczycielką wychowania do życia w rodzine. Ogólnie jest wredna. Ale nie to jest najważniejsze. Ma ona takie fajne tiki jak częste mruganie okiem i machanie głową (wzdrygiwanie się

No i gadam sobie z dwoma kolegami ze szkoły, temat zszedł na lekcję wdż-etu. No i jeden się mnie pyta:
K1: Z kim masz wudeżet?
JA: Z <wykonuję charakterystyczne gesty jak mruganie okiem i machanie głową>
K2:To jego mama.

...


- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Heh, moja nauczycielka chemii z liceum... chyba miala penisa. Po prostu miala taki nawyk, ze jak siedziala za biurkiem i mowila, to w pewnym momencie (cyklicznie) zwalniala, odsuwala sie powoli, po czym - przestajac juz praktycznie mowic - spogladala z namaszczeniem w dol... Pozniej poprawiala sie i normalnie kontynuowala wyklad.Heimdall pisze:No więc w szkole mamy taką jedną nauczycielkę. (...) Ma ona takie fajne tiki jak częste mruganie okiem i machanie głową (wzdrygiwanie się).


-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków
Mruganie okiem, trzęsienie głową miał też cesarz Klaudiusz. Z niego też się wszyscy śmiali, tylko że przeżył praktycznie całą swoją rodzinę.
Stwierdzenie fajne tiki jest trochę niesmaczne.
Stwierdzenie fajne tiki jest trochę niesmaczne.
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...

-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Mój facet z geografii grzebie sobie na przerwach w spodniach a na lekcji zaglada dziewczynom pod koszulki (tzn nachyla się nad pierwszą ławkąHeh, moja nauczycielka chemii z liceum... chyba miala penisa. Po prostu miala taki nawyk, ze jak siedziala za biurkiem i mowila, to w pewnym momencie (cyklicznie) zwalniala, odsuwala sie powoli, po czym - przestajac juz praktycznie mowic - spogladala z namaszczeniem w dol... Pozniej poprawiala sie i normalnie kontynuowala wyklad.

.
