[DC Titans] Targeted for Termination

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Nadir
Zaraz po wskoczeniu na statek (które żadnych problemów nie sprawiło) prawie wypadłeś przez barierkę potrącony przez uciekającą w stronę rufy kobietę w średnim wieku. Większość pasażerów była już po stronie rufy (lub w wodzie), ale szóstka nadal stała, leżała lub biegała w pobliżu pożaru, z ich krzyków dowiedziałeś się, że na samym końcu dziobu pożar uwięził czyichś krewnych. Jakiś facet w jeansach i hawajskiej koszuli próbował odbezpieczyć gaśnicę, ale niezbyt mu to wychodziło. Chwilę po dotarciu na pokład w twoje nozdrza (dodatkowo pobudzone przez niedawną przemianę) wdarł się obrzydliwy zapach smażonego mięsa. Plusk. Ktoś skoczył do wody.
- Mein Gott! - krzyknęła jakaś kobieta po czym zaczęła lamentować po niemiecku. Przez płomienie zdążyłeś dojrzeć, że barierek przy dziobie nadal stoi jedna osoba. Na niebie pojawiły się dwa śmigłowce. Jeden, czerwony, należał do straży pożarnej, drugi, biały, do służb medycznych...
---
Cień & Epyon
Szybko chwyciliście za podręczne apteczki i zajęliście się stratowanymi. Apteczki były bardzo dobrze wyposażone. Bandaże, opaski elastyczne, chusty trójkątne, gaza opatrunkowa, rękawiczki lateksowe, plastry, agrafki, nożyczki, woda utleniona i wiele więcej. Wszystko oczywiście sterylne. Jakub jako-tako zatamował krwawienie u trójki osób, staruszka i dwóch studentek. Powinni przeżyć. Reszcie ludzi także udzieliliście pierwszej pomocy i odciągnęliście na bok, w bezpieczne miejsce. Od strony statku usłyszeliście przeraźliwy krzyk. Adam nie zauważył niczego niezwykłego. A nie, zaraz, poczuliście nieprzyjemny zapach benzyny. Na niebie pojawiły się dwa śmigłowce. Jeden, czerwony, należał do straży pożarnej, drugi, biały, do służb medycznych...
---
Perła
Na twoje szczęście, do wody nie wskoczyło zbyt wielu ludzi. Na nieszczęście, woda do której wskoczyłaś była dość zimna. Temperatura nie sprzyjała cywilom, którzy najwyraźniej nie mieli sił lub woli by dostać się na plażę. Na szczęście, twój trening pozwolił przezwyciężyć zimno i po chwili zaczęłaś wyciągać ludzi na brzeg, cała piątka żyła i po chwili wypluwała z ust wodę na plaży. Po kolejnych kilku sekundach z dziobu zeskoczyła kolejna osoba, więc i ją uratowałaś. Na niebie pojawiły się dwa śmigłowce. Jeden, czerwony, należał do straży pożarnej, drugi, biały, do służb medycznych. Twoje ubranie jest całkowicie przemoczone...
---
Bardock
Wraz z Kory wzbiłeś się w powietrze i poleciałeś w głąb wyspy. Mieliście już wlecieć do płonącego magazynu gdy...
---
Wszyscy
... Nagle wszyscy usłyszeliście huk wystrzału. Nie byliście w stanie określić z czego, ale broń ta musiała mieć spory kaliber. Odgłos doszedł do was z jednego z nadbrzeżnych magazynów.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Hey(a)!
Marynarz
Marynarz
Posty: 214
Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35

Post autor: Hey(a)! »

Jakub “Cień' Zinter

Jakub popatrzył na magazyn gdzie przed chwilą dobiegał huk. Popatrzył na Epyon'a.
-Idź tam... ty się chyba tam przydasz.- powiedział Jakub.- Moja moc nie pomoże. Zajmę się ludźmi.
Jakub podszedł do następnych ludzi aby im pomóc. Po chwili patrzy na śmigłowce. Popatrzył na Perłę. Później popatrzył na statek.
*Moja moc już tutaj nie pomoże...*
Jakub usiadł na ziemię. Ci w helikopterze pomogą teraz ludziom.
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Adam "Epyon" Drewster

Chłopak kiwnął głową na znak, że rozumie, jednak wtedy poczuł zapach benzyny.
-Cień! Benzyna! - krzyknął tylko, mając nadzieję iż Jakub zrozumie o co chodzi i postara się zapobiec możliwemu wybuchowi.
Tymczasem sam pobiegł w stronę magazynu, jednak na razie nie pchając się na pierwszą linię. Wolał na początek dowiedzieć się z kim ma do czynienia.
Obrazek
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajił "Nadir" Tigrow

Już, zostaw tą gaśnicę. Strażacy się tym zajmą! Zabierz tych co sami nie dają rady na koniec statku! Szybko! krzyknął do faceta z gaśnicą. Potem szybko złapał koc z pobliskiej łajby ratunkowej, zawinął się nim i pędem ruszył przez płomienie do osoby na dziobie. Gdy dobiegł chwycił ją i wyskoczył za burtę trzymając kurczowo. Gdy wpadli do wody szybko wyplątał ich z koca i wyciągnął ofiarę na powierzchnię. Sygnalizował komuś, by wsparł ich kołem ratunkowym, lub jakoś inaczej. Jeśli nikt nie widzi stara się samodzielnie doholować rannego do brzegu.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Epyon
Szybko zerwałeś się do biegu i po niecałej minucie sprintu dotarłeś przed drzwi magazynu z którego wydobywał się czyjś przeraźliwy krzyk. Usłyszałeś także odgłos ciężkich kroków, po chwili zza rogu wybiegł Cyborg, który odetchnął na twój widok.
- Wchodzimy na trzy, trzymaj się za mną - szepnął po czym pokazał kciuk do którego po chwili dołączyły palec wskazujący i środkowy. Wbiegliście do środka skąd ciągle dobiegał krzyk. Magazyn był kwadratowym budynkiem przez który biegł jeden, szeroki na dwa metry, korytarz z licznymi bocznymi alejkami pomiędzy półkami. Victor natychmiast pobiegł w głąb budynku, gdy twoje oczy przyzwyczaiły się do ciemności dostrzegłeś to co on. Na środku głównego korytarza leżał trzymający się za lewe kolano Bart. Gdy do niego podbiegłeś, okazało się, że obficie krwawi.
- Biorę Barta do szpitala, Gar leci z nami. Powiedz Kory byście udali się do Wieży - wyrzucił z siebie po uklęknął przy Impulsie, podniósł go i wybiegł.
Hm, pewne jest to, że ten, kto to zrobił, już dawno uciekł, ale odruchowo rozejrzałeś się po miejscu. Na podłodze, niedaleko kałuży z krwi Barta, znalazłeś kartkę, zwyczajną, jakiej używa się do kserówek. Napisano na niej:
"Vic, wiedz, że dzieciaki nie powinny nosić kostiumów. Przecież coś mogłoby się im stać.
- Pozdrowienia, SW"

---
Wszyscy
Nadir bezpiecznie przetransportował pasażera, ośmioletniego chłopca, na brzeg gdzie spotkał Perłę, Cienia, Bardocka i Kory, którzy właśnie przylecieli zwabieni odgłosem wystrzału oraz Epyona, który dosłownie przed sekundą wrócił zdyszany z magazynu. Po chwili, wgłębi wyspy wylądowały śmigłowce, a z tego co słyszycie, te dwa, które widzieliście, nie były jedynymi. Po chwili nabrzeże zaroiło się od ubranych na biało medyków w jasnozielonych, odblaskowych kamizelkach oraz ubranych na ciemnoczerwono strażaków, w takich samych kamizelkach. Niektórzy z nich patrzyli na was z lękiem, inni kiwali głowami w geście pełnym uznania. Pożar został szybko ugaszony, a cywilom udzielono fachowej pierwszej pomocy. Odeszliście trochę na bok, na tyle daleko by was nie słyszano.
- Ktoś z was wie co to był za wybuch? – spytała Starfire. – I gdzie jest Cyborg, Gar i Impuls?
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Hey(a)!
Marynarz
Marynarz
Posty: 214
Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35

Post autor: Hey(a)! »

Jakub “Cień” Zinter

Popatrzył jeszcze raz na magazyn. Bardzo był ciekawy co się tam wydarzyło. Po chwili usiadł znowu na ziemię. Popatrzył na innych. Był dezorientowany, nie bardzo widział dlaczego to wszystko przed chwilą stało w płomieniach. Po dłuższym rozmyślaniu spojrzał czy nikt z “normalnych” ludzi go nie widzi. Jeżeli nie to ściąga maskę i bliżej przygląda się masce, wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Nie znał odpowiedzi na pytanie Starfire. I dopiero teraz zobaczył jej przebranie. Jakoś to też wcześniej uszło jego uwadze. Był pewien, że Epyon zna odpowiedź na pytanie...
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Adam"Epyon" Drewster

Chłopak włożył kartkę do kieszeni w pasku, a następnie wrócił do reszty. Gdy Starfire zadała pytanie spuścił głowę i przez chwilę milczał, nie wiedząc jak powiedzieć o tym co stało się w magazynie.
-Impuls jest ranny, Cyborg i Beast Boy zabrali go do szpitala... - odezwał się w końcu, zaciskając dłoń w pierś. - Wszyscy mamy wracać do Wieży.
Adam spojrzał w oczy Kory, wzrokiem jednoznacznie mówiącym: musimy pogadać na osobności.
Obrazek
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Perła

Było jej strasznie zimno; z tego powodu jej dolna szczęka trzęsła się niemiłosiernie.
Owszem dostała ciepły koc od służb medycznych, zdawało jej się, że tylko dzięki temu nie zamarzła na miejscu, ale nadal było jej strzasznie zimno.
Podczas zbiórki i rozmowy nic nie powiedziała. Odnosiła wrażenie, że mogła sobie lepiej poradzić z ludźmi w wodzie. Była w miarę blisko magazynu - może by coś poradziła.?
Pomysł wejścia do wieży bardzo jej się podobał. Chętnie przebierze się w suche ubranie i napije się gorącej herbaty.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajil Nadir Tigrow
Ciezko bylo... Ale powinnismy byc z siebie dumni ze uratowalismy tyle osob. Jak na mlody niedoswiadczony zespol poszlo niezle i nie powinnismy siebie za nic obwiniac. Z czasem, gdy poznamy sie lepiej, nasze mozliwosci bedziemy lepiej wspolpracowac, bedziemy w stanie unikac takich sytuacji, jak z Impulsem. Komunikacja i porozumienie wraz z zaufaniem powinny cementować nasza druzyne. No... Chyba czas na nas, juz tu sie nie przydamy. - po tej nieco przydlugiej przemowie zdjął z siebie swój koc, którym został okryty by nie zamarznąć i zarzucił go na ramiona Perle, która trząsła się z zimna. Trzymaj, tobie bardziej się przyda. Ja sobie poradzę... a mówiąc to zamienił się w małego tygryska i zaczął tarzać się w piachu kolo wybrzeża. Potem otrzepał się, zmienił postać, ale nieznacznie- teraz byl już 2metrowym, ponad 120kilowym dorosłym tygrysem. Jeśli ktoś jest mocno zmarznięty niech się przytuli, futerko naprawdę świetnie grzeje odezwał się nie bez trudu,bo kocie gardło niezbyt było przystosowane do wypowiadania ludzkich głosek. Mówił to do wszystkich, ale jego oczy wciąż tkwiły zapatrzone w twarz Perły.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

- X'hal - mruknęła cicho Kory. - Cokolwiek to było, Bart powinien z tego wyjść. W każdym razie, dobra robota, żaden cywil nie zginął. Lećmy do Wieży - wskazała głową samolot do którego szybko się zapakowaliście. I tym razem podróż nie trwała długo, ale Starfire znalazła chwilkę, by z tyłu pojazdu porozmawiać z Epyonem. W tym czasie Cień zobaczył, że założył maskę podobną do tych, które noszą lub nosili Robin, Nightwing czy Hal Jordan. Maska taka dobrze chroni oczy, nie ograniczając przy tym widoczności.
Gdy wylądowaliście na wyspie i zabraliście swoje rzeczy, podeszliście pod wejście prowadzące do Wieży. Trudno nie było zwrócić uwagi na pomnik pięciu, niewiele młodszych od was, osób.
- Pięciu założycieli - poinformowała was Kory. - Robin, Aqualad, Kid Flash, Wonder Girl, Speedy - westchnęła niemal niedosłyszalnie. - Nightwing od początku się temu sprzeciwiał, ale Vic się uparł.
Kory dotknęła dłonią jakiś czytnik, co spowodowało rozsunięcie się automatycznych drzwi. Weszliście do sporej, jasno oświetlonej sali. Całą lewą ścianę zajmował gigantyczny regał wyłożony książkami, a wzdłuż niego szyna po której mogła być przesuwana równie wysoka drabina. Na ścianach na wprost i na prawo od wejścia znajdowały się drzwi, podobne do tych frontowych. Na środku znajdowały się kręte schody i winda, prowadzące na wyższe piętra. Hol wyposażony był w czarną, skórzaną kanapę w kształcie półkola oraz kilka foteli i stołów.
- Wasze po... – Kory przerwał jakiś odgłos dobiegający z półki obok jednego z foteli, Star coś z niej podniosła i przez chwilę do tego gadała.
- Vic i Gar nas potrzebują. Perła, załóż coś suchego i lecimy – oznajmiła.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Hey(a)!
Marynarz
Marynarz
Posty: 214
Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35

Post autor: Hey(a)! »

Jakub “Cień” Zinter

-Kolejne zadanie...- powiedział pod nosem Jakub.- No to komu w drogę temu trampki na nogi.
Powiedziawszy to Jakub wyszedł znowu przed wieżę. Pozostając tam założył maskę.
-Były sobie świnki trzy. Przyszedł wilk i jedną zjadł- zanucił sobie Jakub czekając.- Jedna miała słabe szerduszko i została świnka jadna.
Jakub stał koło pomnika i patrzył na wejście do wieży.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 grudnia 2006, 08:36 przez Hey(a)!, łącznie zmieniany 1 raz.
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Adam "Epyon" Drewster

"Całe szczęście, że się nie przebierałem." - pomyślał.
Wybiegł z wieży i również zatrzymał się pod pomnikiem.
"Jeśli to ten SW... A idę o zakład, że to on... Nie będzie łatwo."
W sercu Adama pojawił się niepokój, jednak chłopak szybko go odgonił.
Obrazek
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajil Nadir Tigrow

*Ładnie... Umrzemy z wycieńczenia jak tak będzie dalej... Nic, komu w drogę temu w czas* pomyslał i wyszedł przed wieżę. Stanął koło Epyona i zagadał jakby od niechcenia Co właściwie się tu dzieje? Co stało się tam na nabrzeżu? Bo chyba jestem jedyny niezorientowany w sytuacji...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Perła

*Znowu* - pomyślała zawiedziona, gdy dowiedziała się o kolejnej akcji. A już myślała, że mają spokój, że weźmie gorący prysznic, wypije gorącej herbaty, a później poimprezują.
- Już już. - powiedziała szukając odpowiedniej torby ze swojego bagażu.
Z jednej wyciągnęła ręcznik, a z drugiej zwinęty czarny strój. W tym czasie chłopaki wyszli.
Perła była zdenerwowana. Ręce trzęsły jej się nie tylko od zimna, a i od stresu jaki wywołał cały pośpiech.

Po chwili uspokojiła się biorąc głęboki wdech.
- Może ja się przebiorę podczas lotu. W szatni samolotu, tam gdzie poprzednio. Będzie szybciej. - powiedziała szybko do Kory.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

- Dobra - Kory kiwnęła głową po czym wszyscy udaliście się do tego samego co poprzednio samolotu. Gdy Perła wróciła z szatni, Star zaczęła:
- Naszym przeciwnikiem jest Slade Wilson, płatny zabójca szerszej publiczności znany jako Deathstroke. Genetycznie poprawiono jego refleks, szybkość, zmysły oraz kondycję. Do tego, doskonale walczy wręcz i celnie strzela z każdej broni, więc bądźcie ostrożni – ostrzegła was.
Będąc już nad miastem, zauważyliście ludzi biegnących po ulicach, z dużą prędkością oddalających się od Miejskiej Biblioteki Publicznej. Kory spojrzała na jeden z wielu wskaźników.
- Biegną w stronę Slade’a i Vica? – zdziwiła się. – Wysadzę was tutaj, sprawdźcie czemu uciekają, potem do nas dołączcie, powinniście nas stąd usłyszeć – rzekła po czym samolot zaczął pionowo opadać i zatrzymał się nad dachem jednego z budynków. Wyskoczyliście i zbiegliście po schodach pożarowych. Uciekających ludzi nie było wielu, ale można było zauważyć przedstawicieli niemal wszystkich grup wiekowych. Kilkaset metrów od was znajdował się gmach biblioteki z której nadal wybiegali ludzie. Nie słychać żadnych wybuchów, nie widać żadnego pożaru.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Adam "Epyon" Drewster

Epyon bez wahania sprawnie przeskoczył na dach najbliższego budynku. Z pasa wyciągnął wyrzutnię liny (podczas tworzenia gadżetów inspirowali go Batman i Robin) i zgrabnie wylądował na dachu biblioteki. Zaczął szukać jakiegoś okna, przez które mógłby zajrzeć do środka budynku, samemu pozostając niezauważonym.
"Deathstroke... Zobaczymy na ile nas doceniasz."
Obrazek
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajił Nadir Tigrow
Nie ma to jak technika mruknął do siebie widząc co wyczynia Epyon. Na jego twarzy pojawił się niewielki grymas, ale nie było czasu na zastanawianie się. Pędem ruszył w stronę schodów przeciwpożarowych, skoczył na nie. W locie przyjął postać zwykłego małego dachowca, i w niej błyskawicznie skacząc ze sporych wysokości znalazł się na dole. Do biblioteki dobiegł już w postaci geparda. Zatrzymał się przed wejściem, złapał jakiegoś uciekającego za rękę Co się dzieje? jego słowa były spokojne acz zdecydowane. Jeśli mimo to nie udalo mu się uzyskac informacji wszedł powoli do środka rozglądając się po budynku.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Zablokowany