[II Wojna Światowa] Naloty na Włochy

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

[II Wojna Światowa] Naloty na Włochy

Post autor: Deep »

Lista:

Bard
Imię i nazwisko: Paweł Kruk (amerykanie mówią na niego Paul)
Narodowość: Polska
Zawód: Mechanik
Umiejętności: przeszkolony w użyciu broni, b. dobre umiejętności mechanika, zna angielski, polski i niemiecki
Ekwipunek: Strzelba typu pompa, Pistolet ViS, kurtka lotnicza, jedzenie, amunicja
Dalor
Imię i nazwisko: James Angelo
Narodowość: Amerykanin
Zawód: Strzelec/bombardier
Umiejętności: Strzelanie - świetne, walka wręcz - nieźle, udzielanie pierwszej pomocy - na poziomie podstawowym.
Ekwipunek: M1garand, dodatkowe magazynki, mundur, manierka
Wasyl
Imię i nazwisko:Mike "Piącha" Peterson
Narodowość: Amerykanin (pochodzenia Irlandzkiego)
Zawód: Strzelec/bombardier
Umiejętności: Obsługa celownków bombowych- świetnie, Strzelanie z CKM-ów lotniczych- b. dobrze, strzelanie z pistoletu- dobrze, walka na pięści (boks)- świetnie, walka nożem- nieźle, mechanika- zadowalająco.
Ekwipunek: Nóż (KA-BAR z czernionym ostrzem), Colt m1911A1 + dwa dodatkowe magazynki, mundur, furażerka, rękawice bokserskie, zwykle skórzane rękawiczki, okulary przeciwsłoneczne- lustrzanki.
Hose15
Imie i nazwisko: Scott "Ważka" Wilson
Narodowość:Amerykanin
Zawód:Lekarz
Umiejętności: opatrywanie ran, udzielanie pierwszej pomocy, strzelanie z broni palnej, skradanie się
Ekwipunek: Thompson, koc, ubranie, 2 batoniki, nóż
Dragon
Imię i nazwisko: Grzegorz "Dragon" Sobielak
Narodowość: Polak (Ma obywatelstwo amerykańskie.)
Zawód: Pilot (Przedewszystkim bombowców.)
Umiejętności: Pilotaż na poziomie znakomitym, Obsługa broni pokładowej bombowców na poziomie dobrym, Mechanika na poziomie bardzo dobrym, Języki polski i angielski na poziomie znakomitym
Ekwipunek: Skrzynka z narzędziami, mundur pilota, strój mechanika, jakiś pistolet
Doi
Imie i nazwisko: Matthew "Madman" Carter
Narodowość:USA
Zawód: pilot < głównie myśliwców Very Happy >
Umiejętność: pilotowanie większości myśliwców, znajomość języka niemieckiego, oraz walka na noże.
Ekwipunek: Nóż, mundur niemiecki,mundur lotnika,lornetka,Sten i coś do jedzenia
Isengrim Faoiltiarna
Imię i nazwisko: Stephen "Swift" Harris
Narodowość: USA
Zawód: nawigator
Umiejętności: strzelanie z broni palnej (wojsko w końcu) w stopniu zadowalającym, walka wręcz (w sensie na pięści) w stopniu przeciętnym, znajomość języków: angielskiego i niemieckiego, podstawowe umiejętności lekarskie (wyjaśnienie w historii).
Ekwipunek: strzelba M1941 Johnson, mundur lotnika z przypiętymi 10 bombkami oznaczającymi 10 wykonanych lotów, coś do jedzenia
Imię i nazwisko - Patryk "pat(lub Light)" Lightor
Narodowość - Amerykanin
Zawód - pilot
Umiejętności - Strzelanie z pistoletu-dobre. Pilotaż-bardzo dobre. Mechanika-średnia i wlka wręcz-niezła
Ekwipunek -butelka wody(250 ml),2 batoniki. (Nie zmieniłeś FN-Fala więc go wywaliłem)

Zasady:
1. Tak piszemy co postać robi
2. - Tak co postać mówi
3. "Tak co postać myśli"
4. Tak poza sesją/pytania do MG
5. Nad każdym postem piszemy imię postaci.
6. Jest to sesja storytellingowa więc piszcie możliwie jak naj bardziej rozbudowane posty.
7. Za nie odpisywanie na sesji, lekceważenie jej, wyśmiewanie się z MG ;), nie traktowanie sesji na poważnie etc - szybka śmierć czyli koniec gry dla danego delikwenta.
8. Piszemy jednego posta na jednego update'a (chyba, że w sytuacjach które tego wymagają - np dialogi)
9. Wszystkie wydarzenia i postaci są fikcyjne ;)
10. Wzoruję się na książcę Paragraf 22 (Catch 22) więc będzie sporo akcji z tejże książki.
/end of pouczenie

/Sesja uważana za rozpoczętą/

Był wczesny ranek. Siedmiu żołnierzy leciało samolotem dostawczym z Rzymu w stronę małej wysepki Pianosy. Byli bardzo zaspani gdyż wyrwano ich wczesnie z łóżek. Szybko pozapadali w sen...
Obudzili się dopiero podczas zetknięcia samolotu z ziemią. Prawie, że siłą zostali wypchani z samolotu, który został szybko rozładowany po czym odprawiony z powrotem do Rzymu. Poprowadzono ich do jednego namiotu, w którym siedział na łóżku jeden żołnierz. Widać było, że nie jest jeszcze do końca zaaklimatyzowany z wojną jednak na jego mundurze wiiało 10 bombek oznaczających 10 akcji bojowych. Zostało mu jeszcze tylko 30 do odlotu do Stanów. Cała siódemka wszedła do namiotu razem z ich skromnym bagażem, który został poprzednio dobrze zrewidowany.
W namiocie było ciemno. Choć nie na tyle ciemno, żeby nie było nic widać. Na półkach leżało trochę owoców oraz kilka butelek z wodą. Była godzina szósta rano. Zbiórka w klubie oficerskim miała być o 8.00.
.
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Hose15 »

Scott Wilson
Mężczyzna po wylądowaniu na wyspie nie mógł uwierzyć jakie piękne widoki roztaczają się z tego lądu. Po chwili obserwacji poszedł za innymi do namiotu.
-Hej chłopaki!Ale dali nam wycisk z tym samolotem. Wczesna pobudka i wypchnięcie z samolotu. Mam nadzieję iż na froncie będzie się nam powodzić.
Po chwili podszedł do żołnierza siedzącego w namiocie.
-Mogę się przysiąść? Nie czekając na odpowiedź wziął z półki jedną butelkę z wodą, usiadł a karabin położył obok łóżka.
Czerwona Orientalna Prawica
Dalor
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 16:55

Post autor: Dalor »

James Angelo

- Hmm... James rozejrzał się po namiocie i ziewnął.
"Jeszcze dwie godziny"
Westchnął i usiadł na wolnym łóżku, po czym zabrał się za czyszczenie broni.
Bard
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 17:15

Post autor: Bard »

Paul

Paul wszedł do namiotu.
-To był lot, nie chłopaki? Nie mogę się doczekać aż im dokopiemy.
Siada na wolnym łóżku, wyjmuje pistolet i zaczyna go kilkakrotnie składać i rozkładać, czyszcząc mechanizm.
"Żebyś mi się tylko nie zaciął jak będziesz potrzebny..."
Isengrim Faoiltiarna
Bombardier
Bombardier
Posty: 692
Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
Numer GG: 2832544
Lokalizacja: The dead zone

Post autor: Isengrim Faoiltiarna »

Stephen "Swift" Harris

Jasne, siadaj-powiedział do jednego z żołnierzy. Wyciągnął w jego stronę rękę. Stephen-przedstawił się, podając rękę po kolei każdemu.-Większość ludzi mówi na mnie Swift, Bóg jeden wie, dlaczego. Rozgośćcie się i czujcie jak u siebie w domu. Jakbyście mieli jakieś pytania, to w miarę możliwości postaram się na nie odpowiedzieć.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Wasyl
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 19:15

Post autor: Wasyl »

Mike "Piącha" Peterson
Zdecydowany krokiem wszedł do namiotu krępy, barczysty rudzielec, omiótł całe wnętrze uważnym spojrzeniem swoich brązowych oczu i uśmiechając sie rzucił: Ale hotel! Nie ma co armia dba o swoje orły... Barman Johnie Walkera z lodem proszę! Po czym zdjął z pólki butelke z wodą i opróżnił ją w kilka sekund, otarł usta i skrobiąc się po wydatnym pdbródku powiedział: Witam wszystkich, wygląda na to że będziemy razem latali... Więc powinnismy sie poznać, jestem Mike Peterson ale mówia na mnie "Piącha" bo nieźle boksuję... Jak sądzicie, da sie tu zorganizowac jakieś walki? Zawiesił głos obrzucając obecnych pytającym spojrzeniem....
"Każdy człowiek może być gotów by zabijać. Samuraj jest gotów umrzeć."
Dalor
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 16:55

Post autor: Dalor »

- James Angelo Przedstawił się krótko
- Wszystkiego dowiemy się na zebraniu w klubie oficerskim, cierpliwości Odparł z uśmiechem
"Ciekawe kto będzie nami dowodził..."
Bard
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 17:15

Post autor: Bard »

Paul
- Paweł Kruk... ale mówcie mi Paul, bo z doświadczenia wiem, że polski to nie najłatwiejszy język - rzucił krótko i zabrał się z powrotem za czyszczenie broni. Po chwili przestał i rzucił:
- Pisał bym się na te walki... mam nadzieje że coś uda się załatwić.
Uśmiechnął się szeroko i zaczął polerować broń.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 20 listopada 2006, 17:39 przez Bard, łącznie zmieniany 1 raz.
Isengrim Faoiltiarna
Bombardier
Bombardier
Posty: 692
Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
Numer GG: 2832544
Lokalizacja: The dead zone

Post autor: Isengrim Faoiltiarna »

Stephen "Swift" Harris

Jak na razie nikt nie wpadł na taki pomysł, ale myślę, że dowództwo nie będzie miało nic przeciwko temu... W każdym razie wątpię, żeby ich to obchodziło, dopóki wszyscy będą w stanie latać.-powiedział, usłyszawszy pytanie Mike'a.-Chętnych też powinno się paru znaleźć. Ludzie szukają sposobu, aby rozładować napięcie związane z ciągłymi lotami, a ping-pong przestaje wystarczać-od pewnego czasu po paru minutach gry gracze zaczynają rzucać w siebie paletkami...
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Wasyl
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 19:15

Post autor: Wasyl »

Mike "Piącha" Peterson
Na stwierdzenia rozmówców zareagował szerokim uśmiechem... Tak... Dobry pojedynek na ringu to to co Mike lubił najbardziej... No może poza widokiem zestrzelonego przez siebie z działka pokładowego Messershmita... Hehe- zaśmiał sie- więc widze że mi sie nie będzie tu nudziło... Powiedział po czym wyciągnął sie na łóżku, położył ręce pod głowę i rzucił: Ale teraz wartałoby sie troche zdrzemnąc, nie wypada ziewać na odprawie... I ucichł leżąc z zamknietymi oczami... Otworzył je jeszcze na chwile i dodał: Obudźcie mie na odprawę ok? I chyba naprawdę poszedł spać...
"Każdy człowiek może być gotów by zabijać. Samuraj jest gotów umrzeć."
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Hose15 »

Scott "Ważka"Wilson
Widząc iż wszyscy zaczęli się przedstawiać, Scott zrobił to samo. Wyciągał po kolei do każdego swoją spoconą rękę i przedstawiał się:
-Witaj. Jestem Scott Wilson. Mówią na mnie Ważka bo jestem raczej smukłym mężczyzną.
Po chwili mówi do wszystkich:
-Pomysł z walkami jest dobry. Sam chętnie poobijał bym kogoś. - uśmiechnął się szeroko.
Czerwona Orientalna Prawica
Dragon
Pomywacz
Posty: 66
Rejestracja: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 06:36
Kontakt:

Post autor: Dragon »

Dragon

Mężczyzna o krótkich, czarnych włosach zajął sobie łóżko blisko wyjścia.
Gdy wszyscy się przedstawiali, on zrobił tak samo:
- Witam. Jestem Greg, ale fani pseudonimów mogą mi mówić Dragon. Ksywka jeszcze ze studiów.
Gdy się przedstawił, położył się do łóżka, lecz po paru chwilach wstał - "Niemam ochoty na sen. Sprawdze lepiej nasze maszyny." - Pomyślał i tak zrobił. poszedł poszukać kogoś kto wskarze mu samolot, którym będzie latał. Jeśli nikogo takiego nie znajdzie, lub każą mu poczekać do zbiórki, wtedy sam szuka hangarów, a gdy je znajduje, tylko patrzy na samoloty. Po paru chwilach wraca do namiotu.
http://www.dragon.webplus.net.pl/
Zapraszam na moje forum o Fantastyce i nietylko!
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »


Pierwsza uwaga co do niektórych:
5. Nad każdym postem piszemy imię postaci
6. Jest to sesja storytellingowa więc piszcie możliwie jak najbardziej rozbudowane posty.


Przy rozmowie minęły 2 godziny. Czas zbierać się na odprawę. Szybko obudziliście Piąchę po czym Stephen Harris poprowadził was do klubu oficerskiego. Nieco wcześniej z namiotu wymknął się Dragon. POszedł on oglądać samoloty. Ot typowe B-24. Spotkaliście się wszyscy w klubie oficerskim.
Dowódcy szybko przedstawili się.
Generałem jest tu generał Dreedle, mieszka on w Rzymie i tylko czasami przylatuje na Pianosę.
Pułkownik Catchcart oraz podpułkownik Korn mieszkają w baraku nr. 5, niedaleko stołówki
Major Major mieszka w przyczepie kempingowej na skraju lasu
Doktor Dandeeka mieszka w namiocie lekarskim razem z Patem i Potem (sanitariusze).
Został wam również przeczytany regulamin:
1. Każdy żólnierz ma obowiązek odbyć 40 akcji bojowych zanim odeślą go do domu
2. Posiłki wydawane są w stołówce 3 razy dziennie w godzinach:
- Śniadanie: 8.00
- Obiad: 15.00
- Kolacja: 20.00
(ekspertem żywieniowym jest Milo Minderbinder)
3. Cisza nocna obowiązuje od 23.30 do 6.00
4. Zakazuje się opuszczania placówki bez zgody przełożonych.
Dowiedzieliście się również, iż jak i z kim będziecie latać dowiecie się później. Teraz do obiadu jest czas wolny.
.
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Hose15 »

Scott "Ważka"Wilson
Po zbiórce postanowił udać się na dłuższy spacer w rejony lasu. Przytroczył karabin do pasa, zdjął beret w którym było dosyć ciepło i udał się na spacer w rejony lasu. Przykucnął przy pierwszym , lepszym drzewie i zaczął obserwować niebo. Wziął kawałek patyka i rysował różne znaki na ziemi.
Czerwona Orientalna Prawica
Wasyl
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 19:15

Post autor: Wasyl »

Mike "Piącha" Peterson
Po spotkaniu kręcił się chwilę po lotnisku... Przy hangarach popatrzył troche na samoloty... Pogadał z członkami obsługi naziemnej... Ogólnie czas do obiadu spedził kręcąc sie po terenie lotniskai koszar starając sie w miare mozliwości zapoznać z topografią terenu i położeniem strategicznych miejsc... Zaglądając we wszelkie zakamarki, wypytując wszystkich o wszystko, starając się jak najwięcej dowiedzieć o jednostce i układach jakie w niej panują... Kto tu znaczy wiele, komu lepiej nie podpaść itd...
"Każdy człowiek może być gotów by zabijać. Samuraj jest gotów umrzeć."
Dalor
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 16:55

Post autor: Dalor »

James Angelo

Po zebraniu udał się do magazynu w celu obejrzenia nowego sprzętu wypytując o różnego rodzaje broni. Następnie poszedł do hangaru i próbował przekonać któregoś z konserwatorów aby pozwolił mu wejśc na pokład i przyjrzeć się z bliska karabinom pokładowym.
Isengrim Faoiltiarna
Bombardier
Bombardier
Posty: 692
Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
Numer GG: 2832544
Lokalizacja: The dead zone

Post autor: Isengrim Faoiltiarna »

Po odprawie w klubie oficerskim poszedł do swojego namiotu. Nalał wody do czajnika, zagotował ją, po czym zrobił sobie herbatę. Położył się na swojej pryczy i, popijając od czasu do czasu herbatę, rozmyślał, wpatrując się w dach namiotu. Myślał o tym, czy wojna jest słuszna, czy zabijanie w dobrej sprawie jest łamaniem przykazań, czy też nie, i co do cholery będzie jutro na obiad. Miał nadzieję, że nie grochówka, bo tego by nie zniósł.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Zablokowany