[Ostatni Bohaterowie] Początek

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Gorg Zintana
Otworzył drzwi i znalazł się w okrągłej ścianie i pięcioma kolumnami. Sala tak jak korytarz była zrobiona w barokowym stylu. Na suficie namalowane były dwie wielkie maski teatralne. Na środku sali stał wielki, marmurowy, okrągły stół. Przy stole stało pięć krzeseł ozdobionych złotem.
W pokoju stało dwóch ludzi. Jedne z nich miał na sobie czerwony płaszcz a drugi wyglądał jak normalny mężczyzna. Obaj patrzyli na niego. Po dłuższej chwili wielkie drzwi znowu się otworzyły...
Tony Ferrter i Hades
Dwoje ludzi patrzyło na siebie w milczeniu. Po chwili drzwi otworzyły się i wszedł jeszcze jeden mężczyzna. Było widać, że to ślepiec. Patrzyliście na niego przez dłuższą chwilę po czym durze drzwi otworzyły się...
Amy Eston
Szła koło mężczyzny w milczeniu. Kiedy znaleźliście się w windzie on powiedział:
-Proszę się nie obawiać, nie jestem nikim złym. Reszta pewnie już przyszła, więc wszystko wyjaśnię.
Przeszliście przez krótki korytarz w barokowym stylu. Mężczyzna otworzył wielkie drzwi z napisem “O.B” i znaleźliście się w okrągłej ścianie i pięcioma kolumnami. Sala tak jak korytarz była zrobiona w barokowym stylu. Na suficie namalowane były dwie wielkie maski teatralne. Na środku sali stał wielki, marmurowy, okrągły stół. Przy stole stało pięć krzeseł ozdobionych złotem. Mężczyźni patrzyli na nich, a po chwili mężczyzna powiedział...
Wszyscy
- Witam, was. Widzę, że wszyscy przyszli. Dlatego kilka wyjaśnień. Po pierwsze, jestem właścicielem tego pięknego hotelu. Po drugie, ja jestem Dayzmont. Po trzecie, pewnie chcecie wiedzieć dlaczego tutaj jesteście? Odpowiedź nie jest prosta. Otóż wezwałem tutaj nadzwyczajnych ludzi, pana Ferrter'a, pana Hadesa, pana Zintana i panią Amy. Fala nienawiści zalewa kraj, datego postanowiłem stworzyć grupę wybrańców, którzy będą pomagali policji zwalczać przestępców. Pewnie wiecie co się stało dwa dni temu? Ukradziono pieniądze na sieroty z domów dziecka. Nasza, to znaczy wasza grupa będzie nazywana “Ostatnimi Bohaterami”. Nawet kiedy się nie zgodzicie to dostaniecie to czego pewnie chcieliście dostać wcześniej. Czy chcecie pomagać ludziom, czy chcecie być bohaterami na całym świecie, czy chcecie aby sławili wasze imiona i nazwiska? Jeżeli tak to usiądźcie przy stole. Dopiero wtedy zostaniecie nagrodzeni!
Otworzył drzwi i znalazł się w okrągłej ścianie i pięcioma kolumnami. Sala tak jak korytarz była zrobiona w barokowym stylu. Na suficie namalowane były dwie wielkie maski teatralne. Na środku sali stał wielki, marmurowy, okrągły stół. Przy stole stało pięć krzeseł ozdobionych złotem.
W pokoju stało dwóch ludzi. Jedne z nich miał na sobie czerwony płaszcz a drugi wyglądał jak normalny mężczyzna. Obaj patrzyli na niego. Po dłuższej chwili wielkie drzwi znowu się otworzyły...
Tony Ferrter i Hades
Dwoje ludzi patrzyło na siebie w milczeniu. Po chwili drzwi otworzyły się i wszedł jeszcze jeden mężczyzna. Było widać, że to ślepiec. Patrzyliście na niego przez dłuższą chwilę po czym durze drzwi otworzyły się...
Amy Eston
Szła koło mężczyzny w milczeniu. Kiedy znaleźliście się w windzie on powiedział:
-Proszę się nie obawiać, nie jestem nikim złym. Reszta pewnie już przyszła, więc wszystko wyjaśnię.
Przeszliście przez krótki korytarz w barokowym stylu. Mężczyzna otworzył wielkie drzwi z napisem “O.B” i znaleźliście się w okrągłej ścianie i pięcioma kolumnami. Sala tak jak korytarz była zrobiona w barokowym stylu. Na suficie namalowane były dwie wielkie maski teatralne. Na środku sali stał wielki, marmurowy, okrągły stół. Przy stole stało pięć krzeseł ozdobionych złotem. Mężczyźni patrzyli na nich, a po chwili mężczyzna powiedział...
Wszyscy
- Witam, was. Widzę, że wszyscy przyszli. Dlatego kilka wyjaśnień. Po pierwsze, jestem właścicielem tego pięknego hotelu. Po drugie, ja jestem Dayzmont. Po trzecie, pewnie chcecie wiedzieć dlaczego tutaj jesteście? Odpowiedź nie jest prosta. Otóż wezwałem tutaj nadzwyczajnych ludzi, pana Ferrter'a, pana Hadesa, pana Zintana i panią Amy. Fala nienawiści zalewa kraj, datego postanowiłem stworzyć grupę wybrańców, którzy będą pomagali policji zwalczać przestępców. Pewnie wiecie co się stało dwa dni temu? Ukradziono pieniądze na sieroty z domów dziecka. Nasza, to znaczy wasza grupa będzie nazywana “Ostatnimi Bohaterami”. Nawet kiedy się nie zgodzicie to dostaniecie to czego pewnie chcieliście dostać wcześniej. Czy chcecie pomagać ludziom, czy chcecie być bohaterami na całym świecie, czy chcecie aby sławili wasze imiona i nazwiska? Jeżeli tak to usiądźcie przy stole. Dopiero wtedy zostaniecie nagrodzeni!


-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Hades
Gdy wszyscy zebrali się w tej sali Hades pomyślał sobie że ten właściciel może być jakimś pomyleńcem i zwabił ich tutaj w jakąś pułapkę. Gdy Dayzmont wygłosił przemowę Hades zastanawiał się nad tym wszystkim. Nie chciał być jakimś bohaterem którego zna cały kraj. Nie chciał być również sławny bo nie lubił ludzi którzy szczerzą swoje zęby w stronę aparatu fotograficznego. Ale jednak co innego skusiło go do tego by usiadł sobie przy okrągłym stole. Mianowicie była to wiara w to że dzięki jemu wielu istotom pomoże a może nawet zmieni całkowicie ich nędzne życie w kolorowe , pełne marzeń. Gdy usiadł sobie wygodnie czekał co powie właściciel hotelu.
Gdy wszyscy zebrali się w tej sali Hades pomyślał sobie że ten właściciel może być jakimś pomyleńcem i zwabił ich tutaj w jakąś pułapkę. Gdy Dayzmont wygłosił przemowę Hades zastanawiał się nad tym wszystkim. Nie chciał być jakimś bohaterem którego zna cały kraj. Nie chciał być również sławny bo nie lubił ludzi którzy szczerzą swoje zęby w stronę aparatu fotograficznego. Ale jednak co innego skusiło go do tego by usiadł sobie przy okrągłym stole. Mianowicie była to wiara w to że dzięki jemu wielu istotom pomoże a może nawet zmieni całkowicie ich nędzne życie w kolorowe , pełne marzeń. Gdy usiadł sobie wygodnie czekał co powie właściciel hotelu.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Wszyscy
Kiedy mężczyźni usiedli Dayzmont uśmiechną się. Amy nadal rozważała nad propozycją, kiedy nagle zgasło światło. Sala zaległa się ciemnością.
-To pewnie zanik prądu, zaraz włączą się nasze zapasy energii.- powiedział w ciemności Dayzmont.
Wszyscy nagle usłyszeli, że ktoś otworzył drzwi do sali.
-Kto to?- zapytał się Dayzmont.
Nikt nie odpowiedział. Nagle rozległ się huk, jakby ktoś wystrzelił w broni palnej. Szybkie kroki i drzwi zamknęły się. Po chwili światło powróciło.
Amy popatrzyła na miejsce gdzie stał wcześniej Dayzmont, nikogo na tym miejscu nie było. Spostrzegła na dywanie kałużę krwi.
Tony popatrzył ze zdziwieniem na innych po chwili popatrzył na swoją dłoń, była zmieniona w pistolet z lunetą.
W sali zaległa cisza
Kiedy mężczyźni usiedli Dayzmont uśmiechną się. Amy nadal rozważała nad propozycją, kiedy nagle zgasło światło. Sala zaległa się ciemnością.
-To pewnie zanik prądu, zaraz włączą się nasze zapasy energii.- powiedział w ciemności Dayzmont.
Wszyscy nagle usłyszeli, że ktoś otworzył drzwi do sali.
-Kto to?- zapytał się Dayzmont.
Nikt nie odpowiedział. Nagle rozległ się huk, jakby ktoś wystrzelił w broni palnej. Szybkie kroki i drzwi zamknęły się. Po chwili światło powróciło.
Amy popatrzyła na miejsce gdzie stał wcześniej Dayzmont, nikogo na tym miejscu nie było. Spostrzegła na dywanie kałużę krwi.
Tony popatrzył ze zdziwieniem na innych po chwili popatrzył na swoją dłoń, była zmieniona w pistolet z lunetą.
W sali zaległa cisza

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Tony Ferrter
- Miałem przeczucie, nie lubiąc tego gówna. - mruknął do siebie, spoglądając na pistolet. - A na dodatek chciałem, żeby to była niespodzianka... - dodał. - Ktokolwiek by tu nie wlazł, umie sporo. Sądzę, że dobrze będzie za nim podążyć. - stwierdził Tony i ruszył biegiem do drzwi, otworzył je i rzucił szybkie spojrzenie na korytarz.
- Miałem przeczucie, nie lubiąc tego gówna. - mruknął do siebie, spoglądając na pistolet. - A na dodatek chciałem, żeby to była niespodzianka... - dodał. - Ktokolwiek by tu nie wlazł, umie sporo. Sądzę, że dobrze będzie za nim podążyć. - stwierdził Tony i ruszył biegiem do drzwi, otworzył je i rzucił szybkie spojrzenie na korytarz.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Hades
Obrócił się w stronę Tony'ego który trzymał broń. -Hej! Nie wierzę żebyś zrobił to ty- odpowiedział metalicznym głosem po raz pierwszy od dobrych 3 godzin. -Złapmy tego drania który to naprawdę zrobił. Radziłbym rozejrzeć się w tej sali. Przecież drzwi nie otworzyły się drugi raz. "Ten ktoś" musiał ruszyć chyba jakimś szybem wentylacyjnym. Widząć że mężczyzna wychodzi krzyknął za nim : Zaczekaj!Zaraz coś na to poradzimy!
Obrócił się w stronę Tony'ego który trzymał broń. -Hej! Nie wierzę żebyś zrobił to ty- odpowiedział metalicznym głosem po raz pierwszy od dobrych 3 godzin. -Złapmy tego drania który to naprawdę zrobił. Radziłbym rozejrzeć się w tej sali. Przecież drzwi nie otworzyły się drugi raz. "Ten ktoś" musiał ruszyć chyba jakimś szybem wentylacyjnym. Widząć że mężczyzna wychodzi krzyknął za nim : Zaczekaj!Zaraz coś na to poradzimy!
Czerwona Orientalna Prawica


-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Tony Ferrter i Gorg Zintana
Kiedy wyszli z sali na korytarz ujrzeli jak jakaś osoba w brązowym zniszczonym płaszczu z kapturem wchodzi do windy. Osoba ta odwróciła się do mężczyzn i powiedziała zdeformowanym głosem:
-Zapłacicie za to co mi uczyniliście. On był pierwszy, idźcie stąd albo i wy zginiecie...
Tony szybko zmienił swą dłoń w pistolet, wymierzył.
-Głupcy! Tony jesteś pierwszy na mojej liście!
Postać rozbłysnęła niebieskim światłem.
-To przedsmak waszej śmierci!
Coś nagle złapało Tony'ego za gardło, uścisk był tak silny, że Tony upadł. Coś jagby wysysało z niego wszystko co dobre, wspomnienia i życie.
Grog podniósł rękę do przodu, był gotów do wezwania jakiegoś żywiołu.
-Kolejny bohater? Żegnajcie!
Winda szybko zamknęła się i pojechała do góry.
Uścisk na szyi Tony'ego zanikł.
Hades i Amy Eston
Amy nie mogła sobie tego wszystkiego uporządkować.
Hades szukał jakiś szpar, tamtędy według niego uciekł morderca. Nagle jakiś biało czarny obraz pojawił się przed nim, po chwili następny. Wszystko to było niezwykłe, Hades padł na ziemię.
Otworzył oczy, znajdował się teraz w ogóle innym miejscu. W jakimś ogrodzie na świeżym powietrzu. Ogród był niezwykły, dziwaczne drzewa, przepiękne kwiaty i dziwaczne latające ptaki. Nadal leżał na ziemi.
Usłyszał jakiś szmer w liściach drzew. Kolejny szmer.
-Kim jesteś?- Hades usłyszał piękny głos kobiecy.- Co tutaj robisz? Czy to ty Dayzmont? Wróciłeś? Czekałam na ciebie. Odpowiedź. Czy to ty?
Kiedy wyszli z sali na korytarz ujrzeli jak jakaś osoba w brązowym zniszczonym płaszczu z kapturem wchodzi do windy. Osoba ta odwróciła się do mężczyzn i powiedziała zdeformowanym głosem:
-Zapłacicie za to co mi uczyniliście. On był pierwszy, idźcie stąd albo i wy zginiecie...
Tony szybko zmienił swą dłoń w pistolet, wymierzył.
-Głupcy! Tony jesteś pierwszy na mojej liście!
Postać rozbłysnęła niebieskim światłem.
-To przedsmak waszej śmierci!
Coś nagle złapało Tony'ego za gardło, uścisk był tak silny, że Tony upadł. Coś jagby wysysało z niego wszystko co dobre, wspomnienia i życie.
Grog podniósł rękę do przodu, był gotów do wezwania jakiegoś żywiołu.
-Kolejny bohater? Żegnajcie!
Winda szybko zamknęła się i pojechała do góry.
Uścisk na szyi Tony'ego zanikł.
Hades i Amy Eston
Amy nie mogła sobie tego wszystkiego uporządkować.
Hades szukał jakiś szpar, tamtędy według niego uciekł morderca. Nagle jakiś biało czarny obraz pojawił się przed nim, po chwili następny. Wszystko to było niezwykłe, Hades padł na ziemię.
Otworzył oczy, znajdował się teraz w ogóle innym miejscu. W jakimś ogrodzie na świeżym powietrzu. Ogród był niezwykły, dziwaczne drzewa, przepiękne kwiaty i dziwaczne latające ptaki. Nadal leżał na ziemi.
Usłyszał jakiś szmer w liściach drzew. Kolejny szmer.
-Kim jesteś?- Hades usłyszał piękny głos kobiecy.- Co tutaj robisz? Czy to ty Dayzmont? Wróciłeś? Czekałam na ciebie. Odpowiedź. Czy to ty?


-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Amy Eston
Stała jak zaczarowana. Ktos kogoś przed chwilą zabił. Tak po prostu. Nie znała ani jednego ani drugiego. Jacyś inni ludzie stali i patrzyli na to, teraz jeden z nich leży nieprzytomny. Wszystko dzieje się tak szybko. Amy nie potrafiła sobie z tym poradzić. To wszystko zbyt wiele na jej słabe nerwy. Co w ogóle tu zaszło? Wszystko działo się jakby we śnie. Zdesperowana przykucnęła i zaczęła leżącego lekko klepać po twarzy. Hej! Ocknij się! Nic ci nie jest? zagadywała do niego. Gdy nie pomagało, rozejrzała się po pokoju, chwyciła kubek i wylała jego zawartość nieprzytomnemu na twarz.
Stała jak zaczarowana. Ktos kogoś przed chwilą zabił. Tak po prostu. Nie znała ani jednego ani drugiego. Jacyś inni ludzie stali i patrzyli na to, teraz jeden z nich leży nieprzytomny. Wszystko dzieje się tak szybko. Amy nie potrafiła sobie z tym poradzić. To wszystko zbyt wiele na jej słabe nerwy. Co w ogóle tu zaszło? Wszystko działo się jakby we śnie. Zdesperowana przykucnęła i zaczęła leżącego lekko klepać po twarzy. Hej! Ocknij się! Nic ci nie jest? zagadywała do niego. Gdy nie pomagało, rozejrzała się po pokoju, chwyciła kubek i wylała jego zawartość nieprzytomnemu na twarz.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Hades
*Gdzie ja do jasnej cholery jestem* -pomyślał Hades. Po chwili wstał z ziemi i zwrócił się do kobiety swoim zimnym głosem:
-Nie. Nie nazywam się Dayzmont. Znam takiego człowieka o takim imieniu. Ja nazywam się Hades. A tak właściwie to gdzie ja jestem i co ty tutaj robisz?
*Gdzie ja do jasnej cholery jestem* -pomyślał Hades. Po chwili wstał z ziemi i zwrócił się do kobiety swoim zimnym głosem:
-Nie. Nie nazywam się Dayzmont. Znam takiego człowieka o takim imieniu. Ja nazywam się Hades. A tak właściwie to gdzie ja jestem i co ty tutaj robisz?
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
MG:
Hades
-Hades?- zapytał się kobiecy głos. Po chwili zza krzaków wyszła wysoka brunetka w długiej jedwabnej sukni, we włosach miała kwiat róży.- Tylko nie Hades! Nie! Proszę zostaw mnie! Dlaczego wróciłeś? Proszę odejdź! Proszę! Hades! Odejdź zanim oni wrócą! Najpierw ciebie zabrali, teraz chcą i nas zabrać! Odejdź! Bracie odejdź! Proszę!
Nagle Hades poczuł coś zimnego na swojej twarzy. Świat zawirował i znowu miał przed sobą ciemność. Jakiś głos kobiecy do niego mówił. Otworzył oczy. Znowu był w sali gdzie przed chwilą został zabity Dayzmont. Nad sobą ujrzał tą kobietę która weszła wraz z nim. Panią Amy.
Amy Eston
Amy znalazła mały kubek z zimną wodą. Szybko wylała zawartość kubka na twarz Hadesa. Po chwili on otworzył oczy. Amy ucieszyła się z tego, że nic mu nie jest.
Tony Ferrter i Gorg Zintana
Gorg zobaczył jakieś drzwi po drugiej stronie sali numer 0. Tony też popatrzył na te drzwi. Zobaczył jeszcze jak Amy stoi nad Hadesem który leżał.
GRACZ:
Gorg Zintana
Mimo tego co powiedział Tony, Gorg postanowił znaleźć windę. Kiedy zobaczył drzwi szybko przebiegł przez salę numer 0. Szybko otworzył drzwi i wszedł do tego co było za drzwiami.
Pod nieobecność Deep'a ja będę prowadzić jego postać.
Hades
-Hades?- zapytał się kobiecy głos. Po chwili zza krzaków wyszła wysoka brunetka w długiej jedwabnej sukni, we włosach miała kwiat róży.- Tylko nie Hades! Nie! Proszę zostaw mnie! Dlaczego wróciłeś? Proszę odejdź! Proszę! Hades! Odejdź zanim oni wrócą! Najpierw ciebie zabrali, teraz chcą i nas zabrać! Odejdź! Bracie odejdź! Proszę!
Nagle Hades poczuł coś zimnego na swojej twarzy. Świat zawirował i znowu miał przed sobą ciemność. Jakiś głos kobiecy do niego mówił. Otworzył oczy. Znowu był w sali gdzie przed chwilą został zabity Dayzmont. Nad sobą ujrzał tą kobietę która weszła wraz z nim. Panią Amy.
Amy Eston
Amy znalazła mały kubek z zimną wodą. Szybko wylała zawartość kubka na twarz Hadesa. Po chwili on otworzył oczy. Amy ucieszyła się z tego, że nic mu nie jest.
Tony Ferrter i Gorg Zintana
Gorg zobaczył jakieś drzwi po drugiej stronie sali numer 0. Tony też popatrzył na te drzwi. Zobaczył jeszcze jak Amy stoi nad Hadesem który leżał.
GRACZ:
Gorg Zintana
Mimo tego co powiedział Tony, Gorg postanowił znaleźć windę. Kiedy zobaczył drzwi szybko przebiegł przez salę numer 0. Szybko otworzył drzwi i wszedł do tego co było za drzwiami.
Pod nieobecność Deep'a ja będę prowadzić jego postać.

