[S.T.A.L.K.E.R.] Stalowi

[Mistrz Małodobry]

Wasylij Iwanowicz Konowałow

założył magazynek przeładował broń kciukiem sprawdził ustawienie orzełacznika rodzaju ognia po czym z ponurą mina weszedł zaciskając dłon na pasie nosnym

[shade]

Staliście przed bramą do bazy klanu. Przed wami wznosiła się ogromna hala fabryczna. Przed ścianą stała cysterna, na którą można było wejść a z niej przez wielkie okno dostać się do wnętrza lub wejść na dziurawy dach. Po lewej stał główny budynek kompleksu składający się z dwóch części” mniejszego budynku, na który można było wejść po drabinie i większego z trzema kominami. Wszędzie dookoła panowała cisza. Na ziemi leżała masa makulatury, rdzewiejące części jakiś maszyn oraz gdzie niegdzie jakaś sterta beczek i skrzynek. Między Głównym budynkiem, magazynem a halą nr1 stała stara zepsuta ciężarówka.


Te ukośne kreski przy budynkach do drzwi.

[Pavciooo]

Moim zdaniem lepiej przez drzwi niż skakać po cysternie czy dachu, więc wybierzcie któreś wejście i idźcie przodem, ja będę bardziej z tyłu szedł.

[Mistrz Małodobry]

z drugiej strony warto by zajrzeć jak to tam w srodku wygląda

[Epyon]

Adam Drewster

-Ale wy macie problemy... - westchnął mężczyzna, upuszczając papierosa na ziemię i gasząc go nogą. Wszedł do budynku bliższym wejściem, będąccgotowy do strzału we wszystko co się rusza.

[shade]

Czy Serge mógłby spiąć pośladki i napisać kruciutkiego pościka?

[Pavciooo]

To uznaj, że poszedł z nami i poszedł przodem, a jak chcesz to możesz napisać, że zjadły go mutanty

[shade]

Wspięliście się po cysternie i weszliście do hali przez uchylone okno. Staliście na galerii, kilka metrów na lewo od was znajdowała się drabinka. Hala była opustoszała, wszędzie walały się jakieś śmieci i zardzewiałe elementy maszyn, które tu kiedyś stały. Dzięki dziurom w dachu w hali było w miarę jasno. Zza sterty pordzewiałych beczek wyszedł pies. Wyglądał jak owczarek niemiecki, ale czuliście, że było w nim coś dziwnego. Pies zaczął na was warczeć.

[Epyon]

Adam Drewster
-Zdechł pies! - wydał polecenie Adam, jednak nie czekając na reakcję zwierzęcie nafaszerował je ołowiem z Desert Eagle'a.
"Jednego zwierzęcia mniej. Została jeszcze cała hala."

[Pavciooo]

Szanuj amunicję!!! -powiedział zezłoszczony że Adam wystrzelił cały magazynek nie patrząc, po ilu strzałach bestia padnie (o ile padnie )
Jakby nie padła to omagam zejść z tego świata
A dalej to karzę im iść przodem a ja idę trochę z tyłu i co chwilę spoglądam do tyłu.

[Mistrz Małodobry]

Konowałow

rozejrzał sie po hali po czym ustawił sie tyłem do pozostałych z bronia gotową do strzału ( bezpiecznik na ogien pojedynczy )

[Epyon]

Pavciooo - To były dwa-trzy naboje, a nie cały magazynek.

[Pavciooo]

Pavciooo - To były dwa-trzy naboje, a nie cały magazynek.

Dla mnie wyrażenie "nafaszerować ołowiem" znaczy wystrzelenie więcej niż trzech naboji No ale ok.

[shade]

Adam wywalił cały magazynek w kierunku psa, lecz ten był niezwykle zwinny tak jakby przewidywał trajektorię lotu pocisku. Dopiero seria z Bizona uśpiła psiaka, Pawłowi pozostało 56 naboi w magazynku. Hala wydawała się pusta, dookoła panowała cisza, dzwoniły tylko ogniwa łańcuchów zwisających z góry. W drzwiach wychodzących na garaż dostrzegliście ludzką postać, która po chwili znikneła za lewą ścianą

[Pavciooo]

Sprawdza czy jakieś ścierwo nie chowa się pod sufitem lub gdzieś za nimi.
Mogą zrobić jakąś zasadzkę, trzeba uważać... Idziemy za tamtym? może doprowadzi nas do większego zbiorowiska tych bestii, a wtedy to kilka granataów i seria i po nich.

[shade]

Wyszliście z hali. Na zewnątrz zobaczyliście tego samego człowieka wchodzącego do garażu. Wszędzie dookoła było pusto, nie czuliście się zagrożeni. W drzwiach garażu stał ten sam człowiek, był ubrany w obdarte stare spodnie i poszarpany sweter. Patrzył się bezmyślnie na was lekko się chwiejąc na nogach.

[Pavciooo]

Niech ktoś idzie trochę bliżej spróbować z nim zagadać, jeśli okaże się, że to jakiś bezmyślny mutant to go zamienię w sitko.