Bandwith Limit Exceed Jak ja to lubie
Co do NWN bądę bronił tej gry pełną piersią, ponieważ zadaje sie nie zauwazyłeś możliwosci które w niej tkwią. Jak juz wczesniej pisałem... plastyczny silnik+twoje umiejetnosci skryptowania+edytor+ dodatki+funkcja mistrzowania+multum potworów= nieograniczone możliwości....(w trybie multi) W single to wygłada nieco gorzej ale i tak można sie przyzwyczaić (odpalona na najwyzszych ustawieniach jak na tamte czasy wyglada całkiem, całkiem)
Ostatnio zmieniony środa, 1 listopada 2006, 13:39 przez Force, łącznie zmieniany 1 raz.
[Offtop]
Fakt, w multi NWN może i jest świetny, ale wiele osób wyrażało opinie, że single też jest genialny. Osobiście, preferuję w grach komputerowych singleplayer, bo na multi po prostu nie mam czasu ;p. A w NWN single jest po prostu dupny. A więc tak: Gra nie spełnia moich oczekiwań = Gra jest dupna. Nikomu jednak nie zabraniam sądzić inaczej.
[/Offtop]
A jakich programów używacie do ściągania plików? Ja w sumie jeno P2M i DC++.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę! Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
"(..)a kwestia moralna" Czyli jak z tematu wynika chodzi o moralność. Co sądzą na ten temat katolicy bo sadzę że są tu jacyś. Co czują jak odpalaja eMula... Czy można to usprawiedliwić? Mój kolega skończył z piractwem teraz na orginanego WinXP i słucha radia zamiast płyt... i jest szczęsliwy. Czy wam nie dokucza sumienie wiedząć że naciskając przycisk "download" robicie to samo co złodziej?
Tak, kazdy kto uzywa p2p jest zlodziejem...? W takim razie jestem zlodziejem i dobrze mi z tym. Mysle ze stare pojecia moralnosci, kradziezy i winy nie maja specjalnego zastosowania w nowej rzeczywistosci, rzeczywistosci Internetu. Moze zabiore George Lucasowi lub Billowi Gatesowi pare groszy, ale za to dzieki p2p maja szanse na swiatowe uznanie i poznanie tworcy o ktorych w zyciu nikt by nie uslyszal. Ja mam szanse poznac tworczosc ktorej nigdy bym nie poznal. To wszystko nie jest takie proste. Nawet Bill Gates wie, ze gdyby nie piractwo, jego windoza nigdy nie zdominowalaby rynku systemow operacyjnych, gdyz to piraci ja najszerzej propagowali, a ludzie przyzwyczajali sie do okienek, kupujac do nich nowe aplikacje, a z czasem nowe wersje systemu.... No wiec sami sobie zgotowalismy ten los
Wlasciwie uwazam ze p2p itp ma prawo istniec. Przeciez kazdy kto tworzy cos sam, ma prawo dac to innym jesli tylko tego chce. To, ze takie narzedzie ludzie wykorzystuja do piratowania, nie oznacza, ze jest ono zlem. Nobel jak wymyslal dynamit wcale nie chcial uzywac go do wysadzania sejfow... To podobny problem jak z nagrywarka- masz ja wiec mozesz piratowac, ale nie musisz. Dlaczego uzytkownik p2p ma koniecznie byc piratem? Bez sensu...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Jak "Panbardzozły" zabije 99 osób a setnej kupi cukierka to oznacza ze może zabijać dalej? P2P towylengarnia piractwa, co z tego że 1 na 100 nie piratuje? pzreciez to nie wybór moralny rzędu :
-zestrzelimy samolot z wirusem to uratujemy cały świat
-nie mozemy przecież ci ludzie w samolocie zginą!
"To nie jest niezbedne do życia pora więc to zamknąć" tak rozumuja przeciwnicy piractwa i maja rację
Swoją droga słyszałem że panowie z WotC celowo umieszczają w sieci swoje podreczniki w gorszej jakości Wiadomo wam coś na tem temat?
Force ray pisze:
"To nie jest niezbedne do życia pora więc to zamknąć"
W takim razie zamknijmy tez banki (bo mozna pieniadze nosic ze soba albo chowac w skarpetach) stacje metra, komunikacje miejska (bo mozna dojsc wszedzie na piechote) zaprzestajmy nadawania radia, ogladania tv (bo wiadomosci mozna poczytac w gazetach albo uslyszec od kolegi, a wolny czas spedzic na szydełkowaniu)... Do życia potrzebna jest woda, powietrze i żywność- reszty wlasciwie mozemy sie pozbyć, bo nie jest niezbędne do życia. Ciekawe jakby wtedy sie takim osobom z takimi poglądami żyło.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Ale nie kradniesz cudzej własności intelektualnej. Nie mówie że mamy zrezygnować że WSZYSTKIEGO co jest nam "niepotrzebne". Kolejny podrecznik w pdfie nie jest ci potzrebny do życia. Nie wyolbrzymiajmy i skończmy już ten temat.
Swoją droga słyszałem że panowie z WotC celowo umieszczają w sieci swoje podreczniki w gorszej jakości Wiadomo wam coś na tem temat? Co ma na celu ta praktyka???
ja kozystajac z okazji wypowiem sie ogolnie co sadze o piractwie wiec: wg mnie to ostatnie skur***o i okradanie złodziejstwo ktorego nietrawie bo trafia mnei cos jak mysle ze ktos okrada kinomatografie zalujac 11 zl na Kino!! pozniej obejzy to na kompie i robi wywody pseudointelektualne bo niewidzial tego tam gdzie powinien zobaczyc! albo obejzal w zlej wersji lub jakosci.
Ja mam cały czas polewkę z "filmów trzęsącej rączki"
Siedzi taki cieć w kinie z kamerą cyfrowa Sony i z siną, zdretwiałą ręką próbuje coś nagrać żeby to potem wrzucić na torrenta czy gdzieś , Najlepsze jest to że nikt nie reaguje Wszyscy się zachowują jakby koleś miał nałożone sanktuarium albo niewidzialność, taki lol
[quote="Eglarest"]ktos okrada kinomatografie zalujac 11 zl na Kino!![/aquote]
Teraz powiedz szczerze, ile filmow widziales w kinie, a ile w domu na kompie, a? I powiedz jeszcze jaki masz wybor idac do najblizszego kina, a jaki odpalajac mula. Wiem ze piractwo jest be i w ogole, ale tak to juz jest, ze jesli jest na cos popyt a nie ma podazy, to trzeba kombinowac.
Ja osobiscie nigdy nie korzystalem z p2p, ale robili to moi kumple, a ja od nich czerpalem stuff ktory mnie interesowal, a ktorego nie da sie dostac inna droga.
Inna sprawa z grami, na te po prostu ludzi nie stac. Sam pamietam jak kupowalem Medieval: Total War w empiku, placac za nia 160zl. Serce mi sie krajalo bo byl to w owym czasie kolosalny dla mnie wydatek. Ogolnie wtedy oryginaly byly dla mnie luksusem na jaki mozna sobie rzadko pozwolic. W podobnej sytuacji jest teraz 80% ludzi, wiec pokusa jest wielka, a bezmiar internetu stoi otworem.
Ja przestalem uzywac piratow (gier), bo stac mnie na oryginaly. Co innego z muza i filmami. Rzeczy ktore mnie interesuja bardzo, ale to bardzo trudno znalezc, chyba ze wlasnie w mule soulseeku czy innych takich, wiec koledzy nadal pompuja z netu ile wlezie, a ja nadal odwiedzam ich od czasu do czasu z twardzielem.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Szelmon pisze:Ogolnie wtedy oryginaly byly dla mnie luksusem na jaki mozna sobie rzadko pozwolic. W podobnej sytuacji jest teraz 80% ludzi, wiec pokusa jest wielka, a bezmiar internetu stoi otworem.
Tak jest w Polsce więc "pi razy drzwi" można to jakoś tam usprawiedliwić... Natomiast w Ameryce gdyby sprzedawano premierowe gry nawet za 1.99$ internauta poszedł by do domu odpalił komputer... i zaczął sicągać... I naprostuj tu takiego ancymonka
Nie wiem jak jest w Ameryce, ale moge powiedziec jak jest w Irlandii, a to chyba mozna przelozyc na cala Europe Zachodnia. Mianowicie tutaj wiekszosc ludzi, czy przynajmniej moich znajomych nawet nie slyszala o czyms takim jak p2p. Nie maja pojecia ze mozna sciagac z sieci pirackie gry, filmy, mp3. Nawet jak o tym wiedza, to nie wiedza jak to robic, bo nie musza tego robic. Stac ich na orginalne gry, filmy z wypozyczalni czy w kinie, plyty. Mp3 nie kradna lecz kupuja za jakies smieszne pieniadze z w pelni legalnych stron.
Gorzej jest z naprostowaniem Polakow przyzwyczajonych do sciagania. Pracuja za dobre pieniadze, stac ich praktyczni na wszystko w granicach rozsadku, ale nadal ciagna na potege, bo po co kupic skoro mozna zajebac.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Szelmon pisze:Teraz powiedz szczerze, ile filmow widziales w kinie, a ile w domu na kompie, a? I powiedz jeszcze jaki masz wybor idac do najblizszego kina
na komipe ogladam tylko filmy z orginalnych płyt.
Cóż w kinie widziałem tak duzo filmów ze trudno mi to zliczyć, bywam przynajmniej 3 razy w tygodniu w Kinie.
wybor kin tez mam spory żeby nie powiedzieć że bardzo szeroki. A jeśli chodzi o najbliższe coż jest to Kinepolis największe kino Europy wiec wybor jest olbrzymi.
Wiem że nie każdy ma taki dostęp ale jeśli go niema to trudno to nieusprawiedliwia złodziejstwa trzeba poczekac na wersje dvd lub vhs albo wybrac sie do wiekszego miasta z kinem.- lub zaspokoić sie ofertą TV albo zaopatrzyc w AXN, HBO, CANAL +
co do kwesti majatkowych padlo zdanie ze nie kazdego stac na gry pewnie na bilety kinowe rowniez ale gdyby nie bylo piratow to i by wiecej orginalow sprzedawano a jenoczesnie malałyby ceny. Zreszta i tak na rynku gier mozna zauwazyc spadek cen.