[rSS 4] Studenckie życie...

[Eglarest]

Krzysiek spojzał na nią z pożałowaniem - zenada- wymamrotał pod nosem poczym spojzał przed siebei gdzie stał barman.
- no co? - spytał prbojac sie usparwiedliwic, -ech chłopie lepiej polej mi tu jeszcze.

[Artos]

Kasia, Adrian
Adrian zaczą się coś zataczać, więc kasia powiedziała abrmanowi by wezwał ochronę, bo on juz chyba ma dosyć. nie mineła minuta, a już Adrian wylądował za drzwiami.

Krzysiek
- Eh, takie juz są niektore kobiety. Ledwo to z pieluch wyrosło a juz wskakuje do łóżka pierwszego lepszego!

[szturm]

-Jestes zla? Dosiadlem sie nie w pore? Powiedz, zrozumiem i sobie pojde...

[ciocia_genia]

nie chcąć straciś całego wieczoru posżłam na poszukiwanie ciekawych zdarzeń ale nic nie wydało sie iteresujące, znów podeszłam do baru i usiadłam koło tego faceta co wcześniej krzyczał... Krzysztofa jak dziewczyny w toalecie mówiły. Może zagadam...

[Artos]

Kuba
- Zła? nie nie jestem. po prostu nie jestem cprzyzwyczajona by ktoś patrzył mi na ręce.
Spojrzała na Ciebie. ma piękne, długie do pasa kruczoczxarne włosy, wspaniałą sylwetkę, ponętną czarną suknię i czarny makijaz.

[Eglarest]

- masz racje stary, kobiety są ech... licza na darmowe drinki i szybki numerek a to onas mowia ze jestesmy zbozcencami....- Krzysiek spojzał w oczy barmana poczym powiedzial - ech nawet niewiem czy mnie rozumiesz czy starasz sie zrozumiec masz podla prace wiesz musisz robic dobre drinki i jeszcze sluzyc za psychologa...

[Artos]

Krzysiek, Kasia
- Moze i mam podłą pracę, ale za to ile przyjemności z napiwków.
zasmiał się. Pozatym lubie to robić, to moja pasja.
Spojrzał się na nadchodzącą kobietę
- A jeśli chodzi o pasje, no to zdaje się, zę kolejna juz nadchodzi.
Spojrzałeś w tamtym kierunku i zobaczyłeś niewiastę sprzed lokalu.

[ciocia_genia]

siadm sobie przed barem, kłade sobie torebke na blacie poprawiam włosy i prostuje plecy... zauważam spojżenia dwóch facetów... patrze na domniemanego Krzysztofa i zagaduje- Krzysiek jesteś??

[Eglarest]

Krzysiek odwrocil sie w strone barmana i powiedzial sciszonym glosem
- to nie jest moja pasja a przeklenstwo. -poczym nalal sobie whisky i dodal troche lodu. Cola stala wciaz nietknieta Krzysiek zdawal sie niezwracac uwagi na nadchodzaca dziewczyne ale sie odezwał
- jednak wytrzymalas ten smrod i doczekalas otwarcia. ..

[ciocia_genia]

- no jasne, czego ja nie wytrzymam - uśmiecham się łagodnie- chociaż zdążyłam już spotkać pijanego amatora no ale i tak ty masz gorzej, w kiblu jest cały twój klub składający sie z niemałej liczby naprawde młodych panienek - i zaczynam się śmiać z własnego żartu

[Artos]

Krzysiek
Barman daje Ci więcej whyski
- na koszt firmy, bys mogl przezyc ten wieczor
usmiechna sie

[Eglarest]

Krzys uśmiechnał się szczeze do barmana i podziekował poczym odezwal sie do swojej rozmowczyni
- serio? jaki klub co ty wygadujesz..

[szturm]

-Nie patrze tylko na rece, lecz na niektore rowniez przepiekne rzeczy... Kiedy patrze w twoje oczy, widze w nich nieposkromiona inteligencje, swobode i elastycznosc umyslu, a to wszystko w tak pieknym ciele... - Usmiechnalem sie.

[Artos]

Kuba
uśmiechneła się
-Wazeliniaż.
Zarumieniła się
-Pewnie kazdej tak mowisz
Zaczeła spoglądać na ciebie z podejrzliwością.

[ciocia_genia]

- klub zakochanych od piekwszego wejżenia w przepięknym Krzysiu (myśle -złym rysiu) ale nie martw sie, ja nie od nich, mam lepsze rzeczy do roboty... np naciągnąc kogoś na drinka

[szturm]

-Kazdej? Jakiej kazdej. Poczulbym sie obrazony, ale rozumiem, ze nie znasz mojego charakteru. W moim zyciu byla tylko jedna kobieta. I... a z reszta, nie interesuje cie pewnie moja historia. - Usmiechnalem sie. -Napijesz sie czegos?

[Eglarest]

- mi udało sie anciągnąc barmana -usmiecham się - mowisz ze istnieje taki klub ech chyba sobie żartujesz ale ejsli tak ejst mzona by znich zazartowac mzoe by wtedy powstal klub zlamanych serc.