Szelmon pisze:Ja jak jestem w pracy, to srednio co godzine, czyli 12 razy dziennie/nocnie, w zaleznosci od zmiany. Zdaje sobie sprawe ze to choroba :wink:
To jak to Twoje jest chorobą to co mam powiedzieć o sobie? Ja tu zaglądam co chwilę praktycznie. W pracy to różnie - albo co parę minut, albo co godzinę (zależy, czy akurat jestem zajęta), a w domu to różnie, zależy jak bardzo się nudzę ;)
Czyli będzie jakieś kilkadziesiąt razy dziennie -_-"
Nawet nie chce myslec co by bylo jakbym mial net w domu.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Na pewno nieregularnie. Czasem jest to kilka razy dziennie, czasem nie zaglądam przez parę dni. Naprawdę nie ma tu reguły.
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
Ja tak samo jak Deep teraz.. Z 5, 6 razy na dzień. Wchodze tak często żeby popatrzeć czy w sesjach coś sie ruszyło i czy czasem nie ma nowych i fajnych tematów.
Ja zaglądam po powrocie ze szkoły (14-16, zależy od dnia), potem koło dwudziestej, i tak siedzę do północy. Czasem rzucę okiem jak wstanę,czyli koło piątej .
Hm, może to dlatego, że jestem nowym użytkownikiem i jeszcze mi mania nie przeszła, ale chyba niedługo przejdzie .
Czy ja wiem czy przejdzie... to raczej zależy od osoby Mi na przykład jeszcze nie przeszła i nie uczestnicze w życiu tawerny jedynie gdy nie mam neta, a to niestety czasem sie zdaza