Mroczne Wieki

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Wszyscy uciekaliscie na zaplecze jako ze gospoda byla przycupnieta przy lesie mogliście wiać odrazu do lasu tak tez zrobiliscie Adam postanowil oszczedzic kmiotkow a Tobiasz poblogoslawil biednego gospodaza i tak przejął sie rolą ze wyszedł przed karczmą i strzelił płomienna mowę po łacinie a Brat Henryk tłumaczył pieczołowicie co mówił. W koncu Adam niezdzierżył tego i kiwnął nerwowo do Henryka by ten odciągnał Tobiasza gdyz czas byl brac nogi za pas a nie prawic kazania.
Henryk chwycił Tobiasza i poczał go odcigac od mowy zaangarzowanej ku wyjsciu. Tobiaszowi w ostatnim momencie zanim zniknał z powrotem w karczmie migneła dziwna sylwetka jegomoscia w kapeluszu, który z uwaga wsluchiwa sie wto co mówił Tobiasz i jak działał na ludzi.
Wszyscy jestescie w lesie bardzo gestym , wialiscie dosc dugo wiec zastala was juz calkiem noc.
Henryk chwycił Tobiasza i poczał go odcigac od mowy zaangarzowanej ku wyjsciu. Tobiaszowi w ostatnim momencie zanim zniknał z powrotem w karczmie migneła dziwna sylwetka jegomoscia w kapeluszu, który z uwaga wsluchiwa sie wto co mówił Tobiasz i jak działał na ludzi.
Wszyscy jestescie w lesie bardzo gestym , wialiscie dosc dugo wiec zastala was juz calkiem noc.

-
- Tawerniany Berserk
- Posty: 1044
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
- Numer GG: 9350651
Eryk stanął prze kompanią: jeśli rozpalimy ogień, możemy ściagnąc na siebie pościg, jezeli nie rozpalimy ognia to zapwene zamarzniemy, albo staniemy się łupem dzikich zwierząt. Proponuję, rozpalić ogień i wystawiać warty, niech ktoś powoli zacznie zbierać drewno na opał- powiedział, po czym zaczął uwaznie rozglądać się za miejscem dobrym na nocleg: jakąs jamą, jaskinią, polaną etc.
Ostatnio zmieniony piątek, 13 października 2006, 12:49 przez Pita, łącznie zmieniany 1 raz.
Har Har Har

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
brat Tobiasz
- Najpierw Pater Noster odmówić musieć. - stwierdził brat Tobiasz, bo czym zabrał się za odmawianie modlitwy. Gdy skończył, wyruszł wraz z innymi na poszukiwanie drewna. Znał się troszkę na przetrwaniu w lesie, bo długo dotąd podróżował samotnie, ale stwierdził że tak dużą grupą i tak nie da rady się zająć. Jednocześnie rozglądał się za jakimś młodym dębem, żeby mieć z czego zrobić sobie kostur, jako pomoc na czas podróży.
- Najpierw Pater Noster odmówić musieć. - stwierdził brat Tobiasz, bo czym zabrał się za odmawianie modlitwy. Gdy skończył, wyruszł wraz z innymi na poszukiwanie drewna. Znał się troszkę na przetrwaniu w lesie, bo długo dotąd podróżował samotnie, ale stwierdził że tak dużą grupą i tak nie da rady się zająć. Jednocześnie rozglądał się za jakimś młodym dębem, żeby mieć z czego zrobić sobie kostur, jako pomoc na czas podróży.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Adam
Jak tamte chłystki jeszcze żyją to oczywiście ich wykańczamy, a potem zakopujemy zwłoki. Patrząc, że chcą rozpalić ogień: Nie, nie, nie. Wystawimy dwóch wartowników na pierwszą zmianę i dwóch na drugą. Dodatkowo mają siebie pilnować, żeby nie usnęli. To na pierwszą zmianę może pójdę ja i Bożywoj (jeden z moich ludzi), a na drugą dwóch z moich ludzi, chyba że ktoś z was chce. Jakbyśmy ogień rozpalili to z pewnością jakieś bandy złodziei czy innego chłamu by nas wytropiły. Trzeba uważać, to ciekawe czasy.
[No chyba że ktoś ma lepszy pomysł lub chce dojść do 2 zmiany zamiast któregoś z NPC]
Jak tamte chłystki jeszcze żyją to oczywiście ich wykańczamy, a potem zakopujemy zwłoki. Patrząc, że chcą rozpalić ogień: Nie, nie, nie. Wystawimy dwóch wartowników na pierwszą zmianę i dwóch na drugą. Dodatkowo mają siebie pilnować, żeby nie usnęli. To na pierwszą zmianę może pójdę ja i Bożywoj (jeden z moich ludzi), a na drugą dwóch z moich ludzi, chyba że ktoś z was chce. Jakbyśmy ogień rozpalili to z pewnością jakieś bandy złodziei czy innego chłamu by nas wytropiły. Trzeba uważać, to ciekawe czasy.
[No chyba że ktoś ma lepszy pomysł lub chce dojść do 2 zmiany zamiast któregoś z NPC]

-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 12:24
- Lokalizacja: z piekła rodem
Maćko
Ja moge wziąć z kims drugą zmianę - mówi i odchodzi w las zbierać chrust, przy okazji wyglada za jakimiś zwierzętami lub ich sladami. Jesli zauważy jakieś jadalne zwierzę, próbuje ustrzelic je z łuku, a jesli nie to zanosi chrust do obozowiska i częstuje wszystkich suszonym mięsem.
[Powinienem to usunąć, ale zostawię jako dowód winy. - dop. fds]
Ja moge wziąć z kims drugą zmianę - mówi i odchodzi w las zbierać chrust, przy okazji wyglada za jakimiś zwierzętami lub ich sladami. Jesli zauważy jakieś jadalne zwierzę, próbuje ustrzelic je z łuku, a jesli nie to zanosi chrust do obozowiska i częstuje wszystkich suszonym mięsem.
[Powinienem to usunąć, ale zostawię jako dowód winy. - dop. fds]



-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Maćko podrapał się po swojej rozczochranej łepetynie i stwierdził – ku swej radości- że w zasadzie wszystkie zwierzęta które zna są jadalne.- niestety żadnego nie zauważył czy to ze względu na panującą ciemność czy może ze zmęczenia...
Piotr uwalił się pod jednym z drzew znajdując tu dogodne miejsce na wypoczynek.
Brat Henryk wraz z Tobiaszem wdali się w dysputę teologiczną zanudzając całą resztę towarzyszy
Eryk w poszukiwaniu jamy czy jaskini zapuścił się nie co za daleko i po chwili już nie bardzo wiedział gdzie jest wiedział jedno ze jest sam w ciemnym lesie a jego towarzyszy nie słychać próbował wrócić do obozu ale coś mu sie drogi poplątały a na dodatek w ciemnościach potknął sie o jakiś korzeń i upadł robiąc przy tym sporo hałasu, Gdy się podniósł zobaczył w oddali blask ogniska – no w końcu są – pomyślał.
Adam pierwszy zauważył że Eryk i maćko gdzieś przepadli, wszyscy już udali sie na spoczynek tylko ten Eryk gdzieś zniknął. Adama nie bardzo to interesowało – może to taki samotnik- pomyślał, a Maćko mowił coś o polowaniu - tylko żeby nie narobił hałasu- myślał trzeźwo Adam.
Warta Adama właśnie miała się zacząć.
Piotr uwalił się pod jednym z drzew znajdując tu dogodne miejsce na wypoczynek.
Brat Henryk wraz z Tobiaszem wdali się w dysputę teologiczną zanudzając całą resztę towarzyszy
Eryk w poszukiwaniu jamy czy jaskini zapuścił się nie co za daleko i po chwili już nie bardzo wiedział gdzie jest wiedział jedno ze jest sam w ciemnym lesie a jego towarzyszy nie słychać próbował wrócić do obozu ale coś mu sie drogi poplątały a na dodatek w ciemnościach potknął sie o jakiś korzeń i upadł robiąc przy tym sporo hałasu, Gdy się podniósł zobaczył w oddali blask ogniska – no w końcu są – pomyślał.
Adam pierwszy zauważył że Eryk i maćko gdzieś przepadli, wszyscy już udali sie na spoczynek tylko ten Eryk gdzieś zniknął. Adama nie bardzo to interesowało – może to taki samotnik- pomyślał, a Maćko mowił coś o polowaniu - tylko żeby nie narobił hałasu- myślał trzeźwo Adam.
Warta Adama właśnie miała się zacząć.

-
- Tawerniany Berserk
- Posty: 1044
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
- Numer GG: 9350651

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
brat Tobiasz
Korzystając okazji że jest chwila czasu, zaczął odmawiać różaniec. Nigdy nie potrzebował zbyt wiele snu, w klasztorze jeszcze bardziej przyzwyczaił się nie spać, więc postanowił na wszelki wypadek zostać na warcie wraz z Adamem i Bożydarem, odmawiając różniec i modląc się za powodzenie ich misji.
Korzystając okazji że jest chwila czasu, zaczął odmawiać różaniec. Nigdy nie potrzebował zbyt wiele snu, w klasztorze jeszcze bardziej przyzwyczaił się nie spać, więc postanowił na wszelki wypadek zostać na warcie wraz z Adamem i Bożydarem, odmawiając różniec i modląc się za powodzenie ich misji.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 12:24
- Lokalizacja: z piekła rodem

-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Piotr Grotnicki
No cóż... dzisiaj nie wyśpię się w karczmie stwierdził w myślach Piotr. Był lekko zirytowany, takie sytuacje zbyt często się zdarzały Dobrze, że moi chłopi są na polach i nie myślą o rzeczach, które ich małe umysły nie byłyby w stanie ogarnąć kontynuował przemyślenia Piotr , którego naszła niespodziewana ochota odwiedzić swój gród. Pora jednak nastała pozna i Piotr zdjął przy pomocy Bartłomieja zbędny ekwipunek, po krótkim namyśle postanowił mieć miecz przy sobie. W końcu Piotr usiadł w jakimś wygodnym miejscu i zaczął patrzeć w ogień, słysząc dyskusje braciszków, która nie interesowała go zbytnio .W końcu Piotr zasnął z nadzieją, że nie będzie juz więcej niespodzianek tej nocy.
No cóż... dzisiaj nie wyśpię się w karczmie stwierdził w myślach Piotr. Był lekko zirytowany, takie sytuacje zbyt często się zdarzały Dobrze, że moi chłopi są na polach i nie myślą o rzeczach, które ich małe umysły nie byłyby w stanie ogarnąć kontynuował przemyślenia Piotr , którego naszła niespodziewana ochota odwiedzić swój gród. Pora jednak nastała pozna i Piotr zdjął przy pomocy Bartłomieja zbędny ekwipunek, po krótkim namyśle postanowił mieć miecz przy sobie. W końcu Piotr usiadł w jakimś wygodnym miejscu i zaczął patrzeć w ogień, słysząc dyskusje braciszków, która nie interesowała go zbytnio .W końcu Piotr zasnął z nadzieją, że nie będzie juz więcej niespodzianek tej nocy.
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
jego głowie, przy ognisku siedział rycerza konny chyba zakonnik najświętszej Marii Panny ale tuż obok niego siedziało dwóch jegomosci w turbanach i szatach nadto zwiewnych jak ta pore roku. Ponadto ich skóraczarną była - skąd tu te czarcie pomioty- pomyślał Eryk, zaraz jego oczom ukazał się nastepny człowiek, był on brodaty a hełm jego rogaty. - coz to za dziwne towarzystwo-pomyslał- i to jeszcze tu na ziemiach wielkopolskich to nieslychane. - Rażony trwogą uslyszał za sobą jakiś szelest, Eryk powoli wycofał sie w głab lasu. Dziwnym trafem trafił an Polujacego Maćka.
- ach to ty - stwierdził z ulgą Eryk
- coś się stało- Spytał Macko
Zapanowało pomiedzy nimi milczenie po czym razem wrocili w pelnym niezrozumieniu do obozu.
Adam zauważył ze obie zguby nagle się znalazły jego czujny wartownik zaszedł ich od tyłu ponieważgdy sie zblizali narobili sporo hałasu
Adam spojrzał na nich wymownie. ale z nie ukrywaną ulga...
Tobiasz zerwał sie gdy poslyszał czyjes kroki, na szczescie okazalo sie ze to Macko i Eryk wracaja z nocnych wojaży, spojrzałpo nich ze zdziwieniem...
- ach to ty - stwierdził z ulgą Eryk
- coś się stało- Spytał Macko
Zapanowało pomiedzy nimi milczenie po czym razem wrocili w pelnym niezrozumieniu do obozu.
Adam zauważył ze obie zguby nagle się znalazły jego czujny wartownik zaszedł ich od tyłu ponieważgdy sie zblizali narobili sporo hałasu
Adam spojrzał na nich wymownie. ale z nie ukrywaną ulga...
Tobiasz zerwał sie gdy poslyszał czyjes kroki, na szczescie okazalo sie ze to Macko i Eryk wracaja z nocnych wojaży, spojrzałpo nich ze zdziwieniem...
Ostatnio zmieniony niedziela, 15 października 2006, 21:47 przez Eglarest, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Tawerniany Berserk
- Posty: 1044
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
- Numer GG: 9350651
Eryk usiał przy ognisku poczynając opowiadać towarzyszą swoją przygodę, szczególnie zszokowany był owymi ciemnoskórymi czartami. Po opowieści wstał rzecząc: moi towarzysze, moi komraci my musimy, albo zabić tych tam czartów, albo ja już oka dziś nie zmrużę, niech duchowni zadecydują, ich wola wolą Pana naszego
Har Har Har

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Adam:
Dobra, dobra, może lepiej ja zdecyduję. Idziemy do nich wszyscy, ja na czele, wy ich okrążycie, ale nie ruszacie się. Pogadam z nimi sam, a gdy powiem Światło wy zapalicie pochodnie tak, żeby widzieli że są otoczeni. Bez niepotrzebnego zabijania. A zresztą ja już widziałem takich - kiedyś było poselstwo do Księcia Mazowieckiego z Nubii. To chrześcijanie jak my. Lub to jacyś inni, a wtedy zginą dobra?
Dobra, dobra, może lepiej ja zdecyduję. Idziemy do nich wszyscy, ja na czele, wy ich okrążycie, ale nie ruszacie się. Pogadam z nimi sam, a gdy powiem Światło wy zapalicie pochodnie tak, żeby widzieli że są otoczeni. Bez niepotrzebnego zabijania. A zresztą ja już widziałem takich - kiedyś było poselstwo do Księcia Mazowieckiego z Nubii. To chrześcijanie jak my. Lub to jacyś inni, a wtedy zginą dobra?

-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Piotr
Coś wyrwało Piora ze snu. Zobaczył Eryka który opowiadał coś mocno gestykulując. Po chwili dotarł do niego sens słów, a jego giermek już ubierał go w zbroję. W międzyczasie przemówił Adam, którego pomysł wydał się dobry Grotnickiemu, z pewnym wyjątkiem: Rolą Adama w całej akcji.
-Adamie zaiste mądrze prawisz, jednak nie podoba mi się pomysł byś sam wyszedł do tych bestii. Mój ojciec był na krucjacie i zmieniło go to bardzo, nie mówił wiele, przestrzegał mnie przed Saracenami, dlatego pozwól mi wyjsc do nich w ramię z tobą...pozatym w pewnym sensie przyrzekłem twoje bezpieczeństwo Odoncowi- przemówił juz w pełni wyekwipowany Piotr i zastygł czekając na odpowiedź Adama.
Coś wyrwało Piora ze snu. Zobaczył Eryka który opowiadał coś mocno gestykulując. Po chwili dotarł do niego sens słów, a jego giermek już ubierał go w zbroję. W międzyczasie przemówił Adam, którego pomysł wydał się dobry Grotnickiemu, z pewnym wyjątkiem: Rolą Adama w całej akcji.
-Adamie zaiste mądrze prawisz, jednak nie podoba mi się pomysł byś sam wyszedł do tych bestii. Mój ojciec był na krucjacie i zmieniło go to bardzo, nie mówił wiele, przestrzegał mnie przed Saracenami, dlatego pozwól mi wyjsc do nich w ramię z tobą...pozatym w pewnym sensie przyrzekłem twoje bezpieczeństwo Odoncowi- przemówił juz w pełni wyekwipowany Piotr i zastygł czekając na odpowiedź Adama.
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."

-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 12:24
- Lokalizacja: z piekła rodem

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
