[LOST]Zagubieni...


-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Frank
Doniosłeś wszystkie rzeczy pod drzewa w cień.Uzbierało sie troche tego.Sayid który był w pobliżu zapytał:
-Co tam tak chowasz drogi kolego?Później mi pokażesz narazie następuje rozdawanie ekwipunku.Zgłaszać po rzeczy macie sie do mnie zrouzmiano?Powiedz to każdemu kogo znasz na tej wyspie.Dostałeś:koc,nóż,4 butelki z wodą,kij oraz hubkę i krzesiwo.
Matthew
Jest to : Beretta93R(po wiecej informacji zapraszam na http://pl.wikipedia.org/wiki/Pistolet_Beretta_93R).Obok znalazleś pudełko z nabojami.Było ich tylko 15.Nieopodal był duży krzak paproci z wyrazistym brązowym nalotem na jednym z liści.Schowałeś tam pistolet.
Dałeś wszystko Eko.Zobaczył że zacząłeś iść w stronę morza i krzyknął za tobą :
-Hej!!Nie idź tam już.Co uzbieraliśmy to uzbieraliśmy.Zaraz nastąpi rozdanie tego.Dostałeś:koc, nóż, chustkę na głowę,4butelki z wodą oraz kij wykonany przez Eko.Taki z zakrzywionym końcem.
Michał
-Tylko wracaj mi tu szybko-uśmiechnęła sie do ciebie po czym pocałowała w policzek.Niestety nic nie znalazłeś w kieszeni.Nie znalazłeś też żadnej wody oprócz morskiej.Lecz z tego wszystkiego zobaczyłeś że w oddali następuje rozdawanie ekwipunku w tym także wody.Dostałeś:5 butelek z wodą,nóż, 2 koce,grzebień i torbę.
Ame
-Ah!Trochę sie spóźniłyśmy-odrzekła Libby.-Widzisz.O tam w oddali chyba rozdają już ekwipunek.-Chodźmy to coś dostaniemy.A o tego mężczyznę to sie nie martw.Musiało tak być.Dostałaś:spodnie,koc,nóż,pistolet na flarę(3 flary) i bluzkę oraz 4 butelki z wodą.
Michael
Schowałeś broń za pasek.Zobaczyłeś że Sayid kręci sie koło skraju dżungli.Chyba coś rozdawał.Dostałeś:koc,nóż,2 pary skarpetek,4 butelki z wodą,garnek,nóż i widelec.
Claudia
Wreszcie zaspokoiłaś pragnienie.Podeszłaś do rannych rozdawając im po chwili wodę.Lekarz stał na skraju dżungli i właśnie odbierał swój ekwipunek.Podeszłaś do niego i dałaś apteczkę.
-Hm..Dziękuje ci bardzo.Jesteś bardzo miła ... lecz tajemnicza.Idź tam rozdają ekwipunek.Dostałaś:koc,nóż,sukienkę,grzebień do włosów i zapalniczkę i 5 butelek z wodą.
Po chwili Jack(bo tak nazywał sie lekarz)uśmiechnął sie w twoją stronę.
Steven
Na skraju dżungli znalazłeś jedynie kilka suchych patyków.Niestety żadnych przedmiotów nie znalazleś.Wlaśnie zobaczyłeś że rozdawano ekwipunek.Dostałeś:koc,2 butelki z wodą,nóż,5 butelek z wodą,puszkę z konserwą i maczętę.
Jimi
Spokojnie zaniosłeś rzeczy na swoje miejsce.Nikt sie nie odzywał wiec chyba nikt nie potrzebował pomocy.Zobaczyłeś że Eko i jakaś dziewczyna o śniadej karnacji rozdają ekwipunek.Dostałeś : 2 paczki zapałek,4 butelki z wodą,butelkę rumu,koc,jeansy i paczkę kawy.
Triss
Dostałeś: 2 butelki z wodą,koc,plecak,kilka owoców.
Doniosłeś wszystkie rzeczy pod drzewa w cień.Uzbierało sie troche tego.Sayid który był w pobliżu zapytał:
-Co tam tak chowasz drogi kolego?Później mi pokażesz narazie następuje rozdawanie ekwipunku.Zgłaszać po rzeczy macie sie do mnie zrouzmiano?Powiedz to każdemu kogo znasz na tej wyspie.Dostałeś:koc,nóż,4 butelki z wodą,kij oraz hubkę i krzesiwo.
Matthew
Jest to : Beretta93R(po wiecej informacji zapraszam na http://pl.wikipedia.org/wiki/Pistolet_Beretta_93R).Obok znalazleś pudełko z nabojami.Było ich tylko 15.Nieopodal był duży krzak paproci z wyrazistym brązowym nalotem na jednym z liści.Schowałeś tam pistolet.
Dałeś wszystko Eko.Zobaczył że zacząłeś iść w stronę morza i krzyknął za tobą :
-Hej!!Nie idź tam już.Co uzbieraliśmy to uzbieraliśmy.Zaraz nastąpi rozdanie tego.Dostałeś:koc, nóż, chustkę na głowę,4butelki z wodą oraz kij wykonany przez Eko.Taki z zakrzywionym końcem.
Michał
-Tylko wracaj mi tu szybko-uśmiechnęła sie do ciebie po czym pocałowała w policzek.Niestety nic nie znalazłeś w kieszeni.Nie znalazłeś też żadnej wody oprócz morskiej.Lecz z tego wszystkiego zobaczyłeś że w oddali następuje rozdawanie ekwipunku w tym także wody.Dostałeś:5 butelek z wodą,nóż, 2 koce,grzebień i torbę.
Ame
-Ah!Trochę sie spóźniłyśmy-odrzekła Libby.-Widzisz.O tam w oddali chyba rozdają już ekwipunek.-Chodźmy to coś dostaniemy.A o tego mężczyznę to sie nie martw.Musiało tak być.Dostałaś:spodnie,koc,nóż,pistolet na flarę(3 flary) i bluzkę oraz 4 butelki z wodą.
Michael
Schowałeś broń za pasek.Zobaczyłeś że Sayid kręci sie koło skraju dżungli.Chyba coś rozdawał.Dostałeś:koc,nóż,2 pary skarpetek,4 butelki z wodą,garnek,nóż i widelec.
Claudia
Wreszcie zaspokoiłaś pragnienie.Podeszłaś do rannych rozdawając im po chwili wodę.Lekarz stał na skraju dżungli i właśnie odbierał swój ekwipunek.Podeszłaś do niego i dałaś apteczkę.
-Hm..Dziękuje ci bardzo.Jesteś bardzo miła ... lecz tajemnicza.Idź tam rozdają ekwipunek.Dostałaś:koc,nóż,sukienkę,grzebień do włosów i zapalniczkę i 5 butelek z wodą.
Po chwili Jack(bo tak nazywał sie lekarz)uśmiechnął sie w twoją stronę.
Steven
Na skraju dżungli znalazłeś jedynie kilka suchych patyków.Niestety żadnych przedmiotów nie znalazleś.Wlaśnie zobaczyłeś że rozdawano ekwipunek.Dostałeś:koc,2 butelki z wodą,nóż,5 butelek z wodą,puszkę z konserwą i maczętę.
Jimi
Spokojnie zaniosłeś rzeczy na swoje miejsce.Nikt sie nie odzywał wiec chyba nikt nie potrzebował pomocy.Zobaczyłeś że Eko i jakaś dziewczyna o śniadej karnacji rozdają ekwipunek.Dostałeś : 2 paczki zapałek,4 butelki z wodą,butelkę rumu,koc,jeansy i paczkę kawy.
Triss
Dostałeś: 2 butelki z wodą,koc,plecak,kilka owoców.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
Triss
wrzucił rzeczy do plecaka po czym podgryzając owoc odszedł kawłek w dzungle zgodnie z kierunkiem lotu
wrzucił rzeczy do plecaka po czym podgryzając owoc odszedł kawłek w dzungle zgodnie z kierunkiem lotu
Ostatnio zmieniony piątek, 6 października 2006, 20:23 przez Mistrz Małodobry, łącznie zmieniany 1 raz.


-
- Mat
- Posty: 514
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
- Lokalizacja: z kapusty
Frank speszył się gdy Said zapytał o maczetę. Wyglądało że przed tym gościem nic się nie ukryje –Aaa znalazłem to w samolocie. powiedział znudzonym tonem wyjmując zza pleców „tasak” -Przyda się. Pozbieram w lesie chrust, noc może być zimna i niewiadomo kiedy po nas przypłyną. Słuchaj, nie widziałeś gdzieś mojej torby? Czarno-bordowa z logo pumy?

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Matthew
[i]Myślę,że coś się jeszcze znajdzie. Dzień się jeszcze nie skończył. Niedługo muł przykryje rzeczy pod wodą. Kto idzie ze mna?[/i]-powiedział student, po czym pobiegł do wody i zaczął szukać nadal. Chciał coś zrobić dla grupy. Czuł się odpowiedzialny za grupę. Wiedział,że jego umiejętności mogą się przydać rozbitkom i chciał zrobić przez to dla niej jak najwięcej.
[i]Myślę,że coś się jeszcze znajdzie. Dzień się jeszcze nie skończył. Niedługo muł przykryje rzeczy pod wodą. Kto idzie ze mna?[/i]-powiedział student, po czym pobiegł do wody i zaczął szukać nadal. Chciał coś zrobić dla grupy. Czuł się odpowiedzialny za grupę. Wiedział,że jego umiejętności mogą się przydać rozbitkom i chciał zrobić przez to dla niej jak najwięcej.

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Claudia
Kiedy dostawała ekwipunek myślała, że te niektóre z otrzymanych rzeczy są jej niepotrzebne.
"Wystarczyłby koc i woda."
Ale wzięła wszystko (nie chciała robić dodatkowego zamieszania).
(Jaka jest pora dnia? / Która godzina?)
"Dzisiaj ratunek na pewno nie przybędzie. Najwcześniej jutro. Trzeba będze spędzić tutaj noc."
Rozglądała się za dobrym miejscem na nocleg.
Zauwarzyła, że Jack się do niej uśmiecha. Lekko odwzajemniła uśmiech.
Następnie wróciła do poszukiwań miejsca, gdzie byłoby jej (w miarę) wygodnie spać.
Kiedy dostawała ekwipunek myślała, że te niektóre z otrzymanych rzeczy są jej niepotrzebne.
"Wystarczyłby koc i woda."
Ale wzięła wszystko (nie chciała robić dodatkowego zamieszania).
(Jaka jest pora dnia? / Która godzina?)
"Dzisiaj ratunek na pewno nie przybędzie. Najwcześniej jutro. Trzeba będze spędzić tutaj noc."
Rozglądała się za dobrym miejscem na nocleg.
Zauwarzyła, że Jack się do niej uśmiecha. Lekko odwzajemniła uśmiech.
Następnie wróciła do poszukiwań miejsca, gdzie byłoby jej (w miarę) wygodnie spać.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Pomywacz
- Posty: 31
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:36
Ame
Z wdziecznoscia przyjela ofiarowane przedmioty. Wszystkie rzeczy polozyla na ziemi gdyz i tak nie mialaby ich gdzie schowac. Usiadla na piasku i lapczywie napila sie z jednej z butelek. Otarla twarz wierzchem dloni.
Miala nadzieje, ze ten koszmar nie potrwa zbyt dlugo. Rozejrzala sie. Jej wzrok spoczywal przez chwile na kazdej osobie. Bezwiednie zaczela zastanawiac kim sa Ci wszyscy ludzie i ile stracili podczas katastrofy.
"To wszystko jest takie nierealne" pomyslala z rozpacza. Nie wiedziala co ma teraz ze soba zrobic. Starala sie myslec o matce. Mimo ze nie czula sie z nia szczesliwa, byla dla niej jedyna wazna osoba.
Spojrzala przed siebie, na ocean.
"Jest taki piekny" pomyslala " i taki grozny"
Przypomnialy jej sie obrazy, ktore ogladala przed wyjazdem i zachcialo jej sie plakac. Jednak wtulila glowe w ramiona i przelknela lzy.
Z wdziecznoscia przyjela ofiarowane przedmioty. Wszystkie rzeczy polozyla na ziemi gdyz i tak nie mialaby ich gdzie schowac. Usiadla na piasku i lapczywie napila sie z jednej z butelek. Otarla twarz wierzchem dloni.
Miala nadzieje, ze ten koszmar nie potrwa zbyt dlugo. Rozejrzala sie. Jej wzrok spoczywal przez chwile na kazdej osobie. Bezwiednie zaczela zastanawiac kim sa Ci wszyscy ludzie i ile stracili podczas katastrofy.
"To wszystko jest takie nierealne" pomyslala z rozpacza. Nie wiedziala co ma teraz ze soba zrobic. Starala sie myslec o matce. Mimo ze nie czula sie z nia szczesliwa, byla dla niej jedyna wazna osoba.
Spojrzala przed siebie, na ocean.
"Jest taki piekny" pomyslala " i taki grozny"
Przypomnialy jej sie obrazy, ktore ogladala przed wyjazdem i zachcialo jej sie plakac. Jednak wtulila glowe w ramiona i przelknela lzy.
Idac przez zycie po prawej masz Niebo, po lewej Pieklo a za soba Aniola Smierci.

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
Triss wróćił zamyślony do grupy
Ok moja propozycja, jesteśmy na plaży mamy olbrzymi zapas wody...
sek w tym że słonej i niezdatnej do picia. Proponuje jeszcze dziś wieczorem wysłać dwie grupy w dwóch kierunkach plaży żeby poszukały słodkiej wody, inaczej jutro do południa skończa sie nasze zapasy, trzeba też przygotować jakieś zacienienie dla rannych bo to oni najbardziej bedą wody potrzebowali wolałbym wobec tego nie wystawiac ich na słońce żeby nie tracili niepotrzebnie.
jutro trzeba będzie też przejść się szlakiem upadku samolotu i poszukać moze jest jeszcze cos przydatnego
Ok moja propozycja, jesteśmy na plaży mamy olbrzymi zapas wody...
sek w tym że słonej i niezdatnej do picia. Proponuje jeszcze dziś wieczorem wysłać dwie grupy w dwóch kierunkach plaży żeby poszukały słodkiej wody, inaczej jutro do południa skończa sie nasze zapasy, trzeba też przygotować jakieś zacienienie dla rannych bo to oni najbardziej bedą wody potrzebowali wolałbym wobec tego nie wystawiac ich na słońce żeby nie tracili niepotrzebnie.
jutro trzeba będzie też przejść się szlakiem upadku samolotu i poszukać moze jest jeszcze cos przydatnego


-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Steven
Podszedł do grupy ludzi. Cześć, jestem Steven. Ma ktoś zapałki? Przyniosłem trochę drewna, przyda się na noc. I nie ma ktoś torby? Nie mam gdzie dać moich rzeczy. Macie jakisz sznurek, czy coś?
Jeśli ktoś ma, to za pomocą sznurka i koca Steve robi zawiniątko, w którym umieszcza butelko z wodą i konserwę, nóż daje do kieszeni, a maczetę trzyma w dłoni.
Kto jest jeszcze w tej grupie co ja?
Podszedł do grupy ludzi. Cześć, jestem Steven. Ma ktoś zapałki? Przyniosłem trochę drewna, przyda się na noc. I nie ma ktoś torby? Nie mam gdzie dać moich rzeczy. Macie jakisz sznurek, czy coś?
Jeśli ktoś ma, to za pomocą sznurka i koca Steve robi zawiniątko, w którym umieszcza butelko z wodą i konserwę, nóż daje do kieszeni, a maczetę trzyma w dłoni.
Kto jest jeszcze w tej grupie co ja?
Hakuna matata!

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Michał Jabłoński
Ile litrów zawierają te butelki?
Butelki wrzucił do torby, nóż i grzebień do kieszeni, a koce przełożył sobie przez ramię. Podszedł do Magdy.
- Przenieśmy się bardziej w cień, by nie tracić wody. Pewnie szybko nas tu znajdą, ale lepiej nie wypijać wszystkiego od razu - rzekł po czym pomógł jej wstać i przeprowadził jeszcze bardziej w cień. Tam rozłożył koc i pomógł jej usiąść.
- Dali też trochę wody - powiedział i wyciągnął z plecaka jedną butelkę i podał żonie. Jeśli bardzo chciało mu się pić, to też się trochę napił.
Ile litrów zawierają te butelki?
Butelki wrzucił do torby, nóż i grzebień do kieszeni, a koce przełożył sobie przez ramię. Podszedł do Magdy.
- Przenieśmy się bardziej w cień, by nie tracić wody. Pewnie szybko nas tu znajdą, ale lepiej nie wypijać wszystkiego od razu - rzekł po czym pomógł jej wstać i przeprowadził jeszcze bardziej w cień. Tam rozłożył koc i pomógł jej usiąść.
- Dali też trochę wody - powiedział i wyciągnął z plecaka jedną butelkę i podał żonie. Jeśli bardzo chciało mu się pić, to też się trochę napił.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Majtek
- Posty: 113
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 17:54
- Numer GG: 1349086
- Lokalizacja: Warszawa
Michael Storprick
Mężczyzna przyjął swój ekwipunek i podziękował uśmiechem i skinieniem głowy.Następnie zebrał cały swój ekwipunek i położył go pod drzewem na skraju dżungli. Chwilę odpoczywał w jego cieniu poczym wstał i podszedł na skraj morza. Przez pewien czas wpatrywał się w dal. Po chwili wziął się w garść i pewnym krokiem wrócił na plażę. Podszedł do najblizszej osoby i powiedział: Witaj. Jestem Michael. Myślę że powinniśmy zacząć się poznawać jeśli mamy tu przeżyć do czasu aż ktoś nas znajdzie.
Mężczyzna przyjął swój ekwipunek i podziękował uśmiechem i skinieniem głowy.Następnie zebrał cały swój ekwipunek i położył go pod drzewem na skraju dżungli. Chwilę odpoczywał w jego cieniu poczym wstał i podszedł na skraj morza. Przez pewien czas wpatrywał się w dal. Po chwili wziął się w garść i pewnym krokiem wrócił na plażę. Podszedł do najblizszej osoby i powiedział: Witaj. Jestem Michael. Myślę że powinniśmy zacząć się poznawać jeśli mamy tu przeżyć do czasu aż ktoś nas znajdzie.

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Triss
Wszedłeś w dżunglę.Było już późne popołudnie więc powoli się ściemniało.Wokół ciebie było mnóstwo drzew i krzewów.Obok ciebie leciała chmara komarów.2 ukąsiły cie w szyję.Przyjrzałeś sie z bliska ziemi.Było widać na niej..ślady ludzkich stóp.Gdy wróciłeś i wygłosiłeś przemowe grupa zaakceptowała to byście jutro poszli zbadać pobliskie szlaki.
Frank
-Takich rzeczy sie nie ukrywa , rozumiesz??!!!Czego nas okłamałeś??!!-krzyknął Sayid.Nagle się roześmiał.
-No nie,masz minę jakbyś brał to na poważnie-powiedział Sayid już nieco ciszej.-Oczywiście że możesz zachować tą maczęte.Tylko na drugi raz mów mi jak coś znajdziesz ciekawego.Hmm..jak chcesz to mogę ci pomóc nazbierać tego chrustu bo rzeczywiście noce bywają zimne.Przy okazji porozmawiamy sobie i dowiemy sie o sobie czegos wiecej.Chodź- ruszył w stronę dżungli.
Matthew
Niestety nikt nie zgłosil sie do pomocy.Wszysyc byli zmęczeni dzisiejszym szukaniem.Sam poszedłeś nad morze.-Hej!-krzyknął Eko.-Może weź ze 3 fotele z samolotu.Mogą nam sie przydać.Albo czekaj ja z tobą pójdę.Wiesz, możemy z tego zrobić użytek.I tak mam zamiar zbudować dla nas jutro jakieś "domki" bo nie możemy żyć tak pod gołym niebem.
Claudia
Jest 18 , późne popołudnie.
Jack zauważył iż szukasz miejsca na nocleg.Wydawało ci sie jakby czytał w twoich myślach bo zaraz znalazł ci wygodne i przytulne miejsce na skraju dżungli.Wokół tego miejsca były drzewa które dawały pewne "poczucie bezpieczeństwa".
Ame
Płakałaś..Nie wiedziałaś gdzie twoja matka i co robi...Nagle ktoś złapał cie za ramię.Był to jakiś nieznajomy mężczyzna.Szybkim ruchem zatkał ci usta byś nie krzyczała.Po chwili odezwał sie :
-Będziesz tylko moja!!-wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
Prowadził cię w stronę dżungli.
Steven
Jakaś dziewczyna powiedziała że ma akurat zapałki.Libby-lekarka, dała ci sznurek.Po 10 minutach zrobiłeś zawiniątko.W twojej grupie są jeszcze :Ame,Triss,Steven,Matthew ,Jimi i Michał.
Jimi
-Ta uwaga była zbędna- odezwał sie mężczyzna który zaproponował jutrzejsze wyjście w dżunglę.Postanowiłeś znaleźć sobie jakieś miejsce do spania bo zaczęło się ściemniać powoli.
Wszedłeś w dżunglę.Było już późne popołudnie więc powoli się ściemniało.Wokół ciebie było mnóstwo drzew i krzewów.Obok ciebie leciała chmara komarów.2 ukąsiły cie w szyję.Przyjrzałeś sie z bliska ziemi.Było widać na niej..ślady ludzkich stóp.Gdy wróciłeś i wygłosiłeś przemowe grupa zaakceptowała to byście jutro poszli zbadać pobliskie szlaki.
Frank
-Takich rzeczy sie nie ukrywa , rozumiesz??!!!Czego nas okłamałeś??!!-krzyknął Sayid.Nagle się roześmiał.
-No nie,masz minę jakbyś brał to na poważnie-powiedział Sayid już nieco ciszej.-Oczywiście że możesz zachować tą maczęte.Tylko na drugi raz mów mi jak coś znajdziesz ciekawego.Hmm..jak chcesz to mogę ci pomóc nazbierać tego chrustu bo rzeczywiście noce bywają zimne.Przy okazji porozmawiamy sobie i dowiemy sie o sobie czegos wiecej.Chodź- ruszył w stronę dżungli.
Matthew
Niestety nikt nie zgłosil sie do pomocy.Wszysyc byli zmęczeni dzisiejszym szukaniem.Sam poszedłeś nad morze.-Hej!-krzyknął Eko.-Może weź ze 3 fotele z samolotu.Mogą nam sie przydać.Albo czekaj ja z tobą pójdę.Wiesz, możemy z tego zrobić użytek.I tak mam zamiar zbudować dla nas jutro jakieś "domki" bo nie możemy żyć tak pod gołym niebem.
Claudia
Jest 18 , późne popołudnie.
Jack zauważył iż szukasz miejsca na nocleg.Wydawało ci sie jakby czytał w twoich myślach bo zaraz znalazł ci wygodne i przytulne miejsce na skraju dżungli.Wokół tego miejsca były drzewa które dawały pewne "poczucie bezpieczeństwa".
Ame
Płakałaś..Nie wiedziałaś gdzie twoja matka i co robi...Nagle ktoś złapał cie za ramię.Był to jakiś nieznajomy mężczyzna.Szybkim ruchem zatkał ci usta byś nie krzyczała.Po chwili odezwał sie :
-Będziesz tylko moja!!-wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
Prowadził cię w stronę dżungli.
Steven
Jakaś dziewczyna powiedziała że ma akurat zapałki.Libby-lekarka, dała ci sznurek.Po 10 minutach zrobiłeś zawiniątko.W twojej grupie są jeszcze :Ame,Triss,Steven,Matthew ,Jimi i Michał.
Jimi
-Ta uwaga była zbędna- odezwał sie mężczyzna który zaproponował jutrzejsze wyjście w dżunglę.Postanowiłeś znaleźć sobie jakieś miejsce do spania bo zaczęło się ściemniać powoli.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Matthew
Chłopak przyniósł fotele i zapytał Eko, czy nie było w znaleziskach czegoś co pomagałoby w pływaniu. Jak tak to wziął to i czym prędzej wrócił do nurkowania. Przybylo mu energii mimo zmęczenia. [i]"Niech inni się lenią. Będą mi kiedyś za to wdzięczni"[/i]-pomyślał. I tak nurkuje aż do momentu gdy całkiem się nie ściemni.
Chłopak przyniósł fotele i zapytał Eko, czy nie było w znaleziskach czegoś co pomagałoby w pływaniu. Jak tak to wziął to i czym prędzej wrócił do nurkowania. Przybylo mu energii mimo zmęczenia. [i]"Niech inni się lenią. Będą mi kiedyś za to wdzięczni"[/i]-pomyślał. I tak nurkuje aż do momentu gdy całkiem się nie ściemni.

-
- Mat
- Posty: 514
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
- Lokalizacja: z kapusty
Frank przypiął maczetę do paska i zasłonił koszulą. Zdjął marynarkę by posłużyła mu jako nosidło. -Said tak? To dość egzotyczne imię jak dla mnie. Pochodzisz gdzieś z bliskiego wschodu czy po prostu masz korzenie? zapytał zaciekawiony -Nie wiem czy już to mówiłem, ale nazywam się Frank, Frank Dopson, Brytyjczyk.. Mężczyzna zatrzymywał się, co chwilę by podnieść z ziemi jakąś wysuszoną gałązkę lub przy jakimś obumarłym krzaku by maczetę poodcinać gałęzie nie przerywając przy tym rozmowy.

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Claudia
Odwzajamniła pomoc Jack'a, posyłając mu lekki uśmiech. Rozłożyła sobie koc, przygotowując nocleg.
Nie miała ochoty jeść żadnej kolacji. Otuliła się szczelnie kocem i zamknęła oczy.
Nie udawało jej się zasnąć jeszcze przez dłuższy czas, ale w końcu zapadła w sen.
Odwzajamniła pomoc Jack'a, posyłając mu lekki uśmiech. Rozłożyła sobie koc, przygotowując nocleg.
Nie miała ochoty jeść żadnej kolacji. Otuliła się szczelnie kocem i zamknęła oczy.
Nie udawało jej się zasnąć jeszcze przez dłuższy czas, ale w końcu zapadła w sen.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Pomywacz
- Posty: 31
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:36
Ame
Zupelnie nie spodziewala sie ataku. Jednak gdy poczula ze mezczyzna mowi do niej przezwyciezyla strach i zaczela rzucac sie kopac w powietrze. Jesli mezczyzna chociaz na chwile rozluzni reke, ktora zamyka jej usta, probuje go ugryzc. Za wszelka cene stara sie uwolnic lub chociaz krzyknac.
Zupelnie nie spodziewala sie ataku. Jednak gdy poczula ze mezczyzna mowi do niej przezwyciezyla strach i zaczela rzucac sie kopac w powietrze. Jesli mezczyzna chociaz na chwile rozluzni reke, ktora zamyka jej usta, probuje go ugryzc. Za wszelka cene stara sie uwolnic lub chociaz krzyknac.
Idac przez zycie po prawej masz Niebo, po lewej Pieklo a za soba Aniola Smierci.
