
Prowadzenie sesji z jednym graczem

-
- Majtek
- Posty: 110
- Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Thorris
Prowadzenie sesji z jednym graczem
Chodzi mi czy prowadziliscie kiedyś sesje w której uczestniczył tylko jeden gracz, np jakaś samotna misja czy coś... Mnie się to zdarzyło
i mogę powiedzieć że to dość ciekawe.


- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Prowadziłem i przyznam, że nie było najgorzej. Niemniej na takiej sesji gracz ma djużo trudniej; trzeba mu umiejętnie podstyłać bohaterów niezależnych i dawać dużo kasy (np. żeby mógł wynajmować specjalistów). Graczom to się podoba, ale dla MG z czasem robi się nużące.
W sumie mam zwyczaj wprowadzać graczy pojedyńczo, tzn. robić im solówkę jako przygodę zerową - jak nie znam gracza, to mniej więcej wtedy widzę jak gra, a takie wprowadzenie pozwala mi unikać stwierdzenia na początku sesji, że okej - gracze znają się już możemy zaczynać.
W sumie mam zwyczaj wprowadzać graczy pojedyńczo, tzn. robić im solówkę jako przygodę zerową - jak nie znam gracza, to mniej więcej wtedy widzę jak gra, a takie wprowadzenie pozwala mi unikać stwierdzenia na początku sesji, że okej - gracze znają się już możemy zaczynać.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Zdarzyło mi się kilka razy prowadzić tylko jednego gracza. Było to kiedy rozpadła nam się drużyna (w realu) i nie było z kim grać
Dobrą stroną takiego grania (z jednym graczem) jest to, że można mu poświęcić całość swojego(MG) czasu. Przy większej ilości graczy, często gracze czekają na swą kolej.
Ale ten jeden gracz, też musi dać wiele od siebie - jeśli nie, to gra nie ma sensu.

Dobrą stroną takiego grania (z jednym graczem) jest to, że można mu poświęcić całość swojego(MG) czasu. Przy większej ilości graczy, często gracze czekają na swą kolej.
Ale ten jeden gracz, też musi dać wiele od siebie - jeśli nie, to gra nie ma sensu.

-
- Pomywacz
- Posty: 29
- Rejestracja: poniedziałek, 17 lipca 2006, 12:30
- Lokalizacja: Z Alathilu( Torunia )
Ja prowadziłem, po prostu zagraaliśmy w Biografię gracza...było dosyć ciekawie...ale trzeba dobrze kombinować żeby coś z tego wyszło...
Walcze, póki nie padnę...
http://s12.bitefight.pl/c.php?uid=36271- ...witaj bracie/siostro...
http://s12.bitefight.pl/c.php?uid=36271- ...witaj bracie/siostro...

-
- Majtek
- Posty: 110
- Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Thorris

- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła


-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

-
- Majtek
- Posty: 110
- Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Thorris
zgadzam sie, ale dobrze jest też czasem wypróbować indywidualne zdolności graczy.PrQ pisze:lepiej się gra z dwoma lub trzema graczami, bo każdy dorzuci swój pomysł
Wg. mnie na taką samotną sesję najlepiej nadaje się taki scenariusz który wymaga od gracza wysilenia szarych komórek i rozwiązania cięższej zagadki (w moim przypadku dzięki temu gracz, który nie angażował się dotychczas w planowanie działań i logiczne rozwiązywanie problemów, zaczął właśnie w ten sposób działać)
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 3
- Rejestracja: wtorek, 5 września 2006, 16:54
- Lokalizacja: Stamtąd

- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Bzduramorrandir pisze:Grałem tak dosyć długo z kumplem. Na dłuższą metę nużące.

To moze co najwyzej swiadczyc o zdrowiu psychicznym BG, ktory nie prowadzil dialogow sam ze sobamorrandir pisze:Gdy w okolicy nie było żadnych BN to dialog po prostu zanikał

Nie zaprzecze, ale czego to ma dowodzic? Chyba tylko tego, ze BG nie powinien sie szwendac zbyt dlugo po niezamieszkałych terenach i dzikich pustkowiach.morrandir pisze:a opisywanie wędrówki przez niezamieszkałe tereny i dzikie pustkowia bez drużyny jakieś takie smętne się robi.
Podsumowujac: powyzsze problemy leza ewidentnie po stronie MG, nie Gracza. Nie jest to oczywiscie powod do zalamki, w koncu wszystkiego trzeba sie nauczyc. Do czego goraco namawiam.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 września 2006, 19:13 przez Solarius Scorch, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
Tylko raz grałem z jednym graczem. I więcej tego nie powtórzę. Nudno zrobiło się po 15 minutach. (dla mnie, on bawił się świetnie, bo jak gra z innymi to go wszyscy zagłuszają, a gość jest z natury cichutki)
Ja uwielbiam mieć mały tłumek graczy. Wiem że to dziwne, ale najlepiej mi się gra z 4-5 osobami. (z waszych postów wynika że mam wybitne szczęście, że w mojej okolicy jest tyle RPG-owców) Mogę wtedy początkującym graczom dawać silniejszych przeciwników, tylko by przetestować mój nowy pomysł na maszynę czy mutka. A biorąc pod uwagę starą maksymę "nex hercules contra plures" jeszcze nikt podczas takich starć nie stracił życia
A poza tym, więcej zadeklarowanych graczy oznacza, że jak ktoś nie przyjdzie, cała reszta wcale nie musi siedzieć i grać w Wormsy, tylko spokojnie zacząć sesję w nieznacznie tylko osłabionym składzie.
Reasumując - moje minimum absolutne, poniżej którego nie schodzę - trzech graczy + MG
Ja uwielbiam mieć mały tłumek graczy. Wiem że to dziwne, ale najlepiej mi się gra z 4-5 osobami. (z waszych postów wynika że mam wybitne szczęście, że w mojej okolicy jest tyle RPG-owców) Mogę wtedy początkującym graczom dawać silniejszych przeciwników, tylko by przetestować mój nowy pomysł na maszynę czy mutka. A biorąc pod uwagę starą maksymę "nex hercules contra plures" jeszcze nikt podczas takich starć nie stracił życia
A poza tym, więcej zadeklarowanych graczy oznacza, że jak ktoś nie przyjdzie, cała reszta wcale nie musi siedzieć i grać w Wormsy, tylko spokojnie zacząć sesję w nieznacznie tylko osłabionym składzie.
Reasumując - moje minimum absolutne, poniżej którego nie schodzę - trzech graczy + MG

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 17
- Rejestracja: środa, 6 września 2006, 16:23
- Lokalizacja: z wiesi;)
Na codzień grywam w składzie 2-4 graczy, ale zdarza sie że z przyczyn fabularnych drużyna zostaje rozdzielona i grają pojedyńczo. Stosuje takie zabiegi rzadko i tylko w celu urozmaicenia zabawy, a ta jest i to przednia szczególnie gdy gracze zgromadzeni juz razem na nastepnej sesji opowiadaja sobie nawzajem przygody. I pare wątków zaczyna im sie łaczyć w sensowną całość(wtedy nawet MG ma radoche).
Mimo to pojedyńcze sesje wprowadzam rzadko, bo trzeba takiego gracza "dokochać",podrzucić dużo BNów i jeszcze więcej kłopotów. Tu nie ma miejsca na przestoje, bo gracz pozbawiony drużyny szybko sie znudzi. Dlatego na dłuższą metę wole sesje stadne.
Mimo to pojedyńcze sesje wprowadzam rzadko, bo trzeba takiego gracza "dokochać",podrzucić dużo BNów i jeszcze więcej kłopotów. Tu nie ma miejsca na przestoje, bo gracz pozbawiony drużyny szybko sie znudzi. Dlatego na dłuższą metę wole sesje stadne.


-
- Marynarz
- Posty: 237
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
- Numer GG: 0
- Kontakt:
sesje z jednym graczem nie sa zle, szczegolnie jesli chce sie takiego gracza wprowadzic w mechanike systemu. Chociaz z drugiej strony jesli gracz pierwsze co slyszy o RPG, wtedy juz preferuje wieksza liczbe graczy. Ale z trzeciej strony co za duzo to niezdrowo , i jak dla mnie MAX. 4 graczy.
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!

-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro

-
- Marynarz
- Posty: 237
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
- Numer GG: 0
- Kontakt:
