Świat Pasem:Zarkanah

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Sebastianus
Szli lasem kiedy nefalem zapytał:
-Jeśteś zmęczona?
-Ja się nie męcze -Odpowiedziała Kotomi. Wędrowali przez las jeszcze jakiś czas. Zaczeło robić się ciemno. Nefalem przyzwyczajony do ciemności szedł pierwszy. Wyszli z lasu i zauważyli że deszcz przestał padać. W oddali była droga. Ruszyli ku niej. Drogą przeszli kilka stai. Kiedy przechodzilo most nad małą rzeczką kilka desek połamało się pod ciężarem Sebastianusa. Kotomi ze śmiechem przeleciała nad mostem. Było już ciemno kiedy nefalem zuważył jakąś rozpadającą się chatę. Wszedł do niej razem z drzwiami ponieważ nie chciały się otworzyć. Niezamieszkana, możemy przenocować. -Powiedział Sebastianus i położył się spać w jakimś pustym kącie budyneczku.
Szli lasem kiedy nefalem zapytał:
-Jeśteś zmęczona?
-Ja się nie męcze -Odpowiedziała Kotomi. Wędrowali przez las jeszcze jakiś czas. Zaczeło robić się ciemno. Nefalem przyzwyczajony do ciemności szedł pierwszy. Wyszli z lasu i zauważyli że deszcz przestał padać. W oddali była droga. Ruszyli ku niej. Drogą przeszli kilka stai. Kiedy przechodzilo most nad małą rzeczką kilka desek połamało się pod ciężarem Sebastianusa. Kotomi ze śmiechem przeleciała nad mostem. Było już ciemno kiedy nefalem zuważył jakąś rozpadającą się chatę. Wszedł do niej razem z drzwiami ponieważ nie chciały się otworzyć. Niezamieszkana, możemy przenocować. -Powiedział Sebastianus i położył się spać w jakimś pustym kącie budyneczku.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Pavelius:
Kula przetoczyła się mieląc wszystko na mączkę kostną. Drakon tylko parował liczne ciosy i śmiał się, gdy 300 ornowa zwałą materii przetaczała się z chrzęstem po przeciwnikach. Kilku ciosów jednak nie sparował (Pavelius-13HP)
Pavelius otrzymuje 28 xp, jeszcze 10 xp do awansu
To jednak nie był koniec. Kilku nieumarłych patrzyło na całość "przedstawienia z dystansu i natychmiast uciekli. Drakon wybiegł wraz z elfką na zewnątrz. Zobaczył wtedy kilkunastu, może nawet dwudziestu paru nieumarłych uciekających z pola. -Przegrupują się lub rozdzielą i uderzą później...- powiedziała smutno czarodziejka.
Knossos:
Sala była smukła i wysoka. Pięć stromych kolumn spojonych ze ścianą podpierało sufit, łącząc siew gwiazdę pośrodku sklepienia. Elf ujrzał na kolumnach symbole, które rozpoznał jako moc śmierci, krwi, zła i lodu. na ostatnim filarze było tylko wgłębienie, jakby na jakąś kulę, czy półkole.
Sebastianus:
Kotomi westchnęła -To ja będę czuwać na zewnątrz! Słodkich snów!- powiedziała i wyszła z budynku. Gdy nefalem już prawie zasypiał usłyszał świst strzały i krzyk. Potem kolejny świst i agonię jakiejś istoty. Kotomi zaglądnęła do środka - mamy towarzystwo![/i]- powiedziała wyraźnie zaniepokojona.
Kula przetoczyła się mieląc wszystko na mączkę kostną. Drakon tylko parował liczne ciosy i śmiał się, gdy 300 ornowa zwałą materii przetaczała się z chrzęstem po przeciwnikach. Kilku ciosów jednak nie sparował (Pavelius-13HP)
Pavelius otrzymuje 28 xp, jeszcze 10 xp do awansu
To jednak nie był koniec. Kilku nieumarłych patrzyło na całość "przedstawienia z dystansu i natychmiast uciekli. Drakon wybiegł wraz z elfką na zewnątrz. Zobaczył wtedy kilkunastu, może nawet dwudziestu paru nieumarłych uciekających z pola. -Przegrupują się lub rozdzielą i uderzą później...- powiedziała smutno czarodziejka.
Knossos:
Sala była smukła i wysoka. Pięć stromych kolumn spojonych ze ścianą podpierało sufit, łącząc siew gwiazdę pośrodku sklepienia. Elf ujrzał na kolumnach symbole, które rozpoznał jako moc śmierci, krwi, zła i lodu. na ostatnim filarze było tylko wgłębienie, jakby na jakąś kulę, czy półkole.
Sebastianus:
Kotomi westchnęła -To ja będę czuwać na zewnątrz! Słodkich snów!- powiedziała i wyszła z budynku. Gdy nefalem już prawie zasypiał usłyszał świst strzały i krzyk. Potem kolejny świst i agonię jakiejś istoty. Kotomi zaglądnęła do środka - mamy towarzystwo![/i]- powiedziała wyraźnie zaniepokojona.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Sebadtianus
Oj ktoś tu porządnie oberwie! -Powiedział ze złością wychodząc na zewnątrz z toporem w ręku. Ujżał armie składającą się głównie z ghulów i thrallów, między postaciami był widoczny lisz odziany w czarny strój na głowie miał czarną metalową koronę. Gdzieniegdzie widać było maga odzianego w czerń. Za całą armią stał dawny znajomy- Ustor odzieny w metalowy napierśnik i naramienniki z kolcami. Chude ręce zakończone były szponami. Sebastianus pamiętał że Ustor władał ogniem. Już miał rzucić się w wir walki kiedy rosądek wzioł gurę nad brawórą. Silnym ciosem topore rozcioł kilku zbliżających się przeciwników. Uciekamy! -krzyknął do Kotomi zabijąją jeszcze kilku przeciwników. Następnie rzucił się do ucieczki w stronę zniszczonego miasta. Kotomi biegła za nim. Po drodze nefalem złapał kamień i nakreślił na nim glif wybuchu. Rzucił go za siebie kiedy weszli na niego przeciwnicy aktywowal go.
Oj ktoś tu porządnie oberwie! -Powiedział ze złością wychodząc na zewnątrz z toporem w ręku. Ujżał armie składającą się głównie z ghulów i thrallów, między postaciami był widoczny lisz odziany w czarny strój na głowie miał czarną metalową koronę. Gdzieniegdzie widać było maga odzianego w czerń. Za całą armią stał dawny znajomy- Ustor odzieny w metalowy napierśnik i naramienniki z kolcami. Chude ręce zakończone były szponami. Sebastianus pamiętał że Ustor władał ogniem. Już miał rzucić się w wir walki kiedy rosądek wzioł gurę nad brawórą. Silnym ciosem topore rozcioł kilku zbliżających się przeciwników. Uciekamy! -krzyknął do Kotomi zabijąją jeszcze kilku przeciwników. Następnie rzucił się do ucieczki w stronę zniszczonego miasta. Kotomi biegła za nim. Po drodze nefalem złapał kamień i nakreślił na nim glif wybuchu. Rzucił go za siebie kiedy weszli na niego przeciwnicy aktywowal go.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Pavelius:
-mamy tu jeszcze jedna świątynię...- powiedział elfka. -Potem płyniemy na inny kontynent!- westchnęła. -Masz zamiar odpoczywać w którymś z miast, czy udajemy się do świątyni natychmiast? W sumie nie mamy daleko...-
Sebastianus:
Po wybuchu dał się słyszeć łoskot. To jakiś thrall wylądował przed nefalemem. -Verran!- warknęła Kotomi. To była zaawansowana wersja nieumarłego. Ściskał w łapach dwa miecze półtoraręczne i dyszał chłodem... Armia dalej biegłam depcząc już uciekinierom po piętach. Kula ognia trafiła w Sebastianusa, ale ten tylko parsknął śmiechem.
-Wystarczy....- warknął Lisz. Stał może dziesięć kroków za Kotomi. -Mieliśmy schwytać cel, a nie go uśmiercić!- burknął do Ustora. -Królowa...- zaczął tamten, ale lisz dał mu do zrozumienia, ze nie chce debatować w bardzo prosty sposób - uderzając pięścią w głowę nieumarłego. -Królowa to jedno, a mój pan – drugie- rzucił do leżącego, po czym zwrócił się do anielicy i nefalema. -Jak mniemam posiadacie coś, co nie jest do końca częścią was...- mruknął lisz, podchodząc dwa kroki naprzód. Kotomi patrzyła na niego z mieszanką zdziwienia i wrogości. -Chcecie stawiać opór i zostać poturbowani, czy pójdziecie spokojnie?-
Knossos:
Całą sala na chwilę zagrzała się.. mocno! Półkula odpadła od wypukłości, ale widać było, ze zadziałała. W środku filara ruszyła klepsydra... chyba odmierza czas do ponownego zamarznięcia kolumny! Ciała odpadły od piedestału i uderzyły o posadzkę. Zwęglone, a potem zamrożone.. tak wyglądał los tych, którzy nie zdążyli...
-mamy tu jeszcze jedna świątynię...- powiedział elfka. -Potem płyniemy na inny kontynent!- westchnęła. -Masz zamiar odpoczywać w którymś z miast, czy udajemy się do świątyni natychmiast? W sumie nie mamy daleko...-
Sebastianus:
Po wybuchu dał się słyszeć łoskot. To jakiś thrall wylądował przed nefalemem. -Verran!- warknęła Kotomi. To była zaawansowana wersja nieumarłego. Ściskał w łapach dwa miecze półtoraręczne i dyszał chłodem... Armia dalej biegłam depcząc już uciekinierom po piętach. Kula ognia trafiła w Sebastianusa, ale ten tylko parsknął śmiechem.
-Wystarczy....- warknął Lisz. Stał może dziesięć kroków za Kotomi. -Mieliśmy schwytać cel, a nie go uśmiercić!- burknął do Ustora. -Królowa...- zaczął tamten, ale lisz dał mu do zrozumienia, ze nie chce debatować w bardzo prosty sposób - uderzając pięścią w głowę nieumarłego. -Królowa to jedno, a mój pan – drugie- rzucił do leżącego, po czym zwrócił się do anielicy i nefalema. -Jak mniemam posiadacie coś, co nie jest do końca częścią was...- mruknął lisz, podchodząc dwa kroki naprzód. Kotomi patrzyła na niego z mieszanką zdziwienia i wrogości. -Chcecie stawiać opór i zostać poturbowani, czy pójdziecie spokojnie?-
Knossos:
Całą sala na chwilę zagrzała się.. mocno! Półkula odpadła od wypukłości, ale widać było, ze zadziałała. W środku filara ruszyła klepsydra... chyba odmierza czas do ponownego zamarznięcia kolumny! Ciała odpadły od piedestału i uderzyły o posadzkę. Zwęglone, a potem zamrożone.. tak wyglądał los tych, którzy nie zdążyli...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Knossos
Elf podniusł połówkę kuli, po czym odszedł trochę od kolumny liczącz ile ma czasu na wspinaczkę, a następnie ocenił swoje szanse na to, korzystając ze swojego niezawodnego instynktu zabójcy
Elf podniusł połówkę kuli, po czym odszedł trochę od kolumny liczącz ile ma czasu na wspinaczkę, a następnie ocenił swoje szanse na to, korzystając ze swojego niezawodnego instynktu zabójcy
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Sebastianus
Nefalem starał się niezuważalnym ruchem włożyć rękojeść broni do tajnej skrytki w zbroi. Potem popatrzył na Lisza a następnie z pogardą na Ustora. Chodźmy więc -Powiedział spokojnym, pewnym tonem. Bez żadnych sztuczek szedł z Liszem co jakiś czas rzucając groźnie spojrzenie na ghule i thralle. Kątem oka przyglądał się liszowi i myslał nad jego słabymi punkltami i na tym jak przeciwnik jest potężny. Zastanawiał się czy Ustor urusł w siłę, spotkanie z godnym przeciwnikiem w wmiare uczciwej walce byłoby czymś czego mu brakowało.
Nefalem starał się niezuważalnym ruchem włożyć rękojeść broni do tajnej skrytki w zbroi. Potem popatrzył na Lisza a następnie z pogardą na Ustora. Chodźmy więc -Powiedział spokojnym, pewnym tonem. Bez żadnych sztuczek szedł z Liszem co jakiś czas rzucając groźnie spojrzenie na ghule i thralle. Kątem oka przyglądał się liszowi i myslał nad jego słabymi punkltami i na tym jak przeciwnik jest potężny. Zastanawiał się czy Ustor urusł w siłę, spotkanie z godnym przeciwnikiem w wmiare uczciwej walce byłoby czymś czego mu brakowało.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Pavelius:
Czarodziejka spojrzała na pasek, przy którym wisiały resztki dwóch rozbitych mikstur many i jedna pełna. Westchnęła, po czym kiwnęła głową. Znó wyszli na pole, na którym szalała burza śnieżna. Po kilku godzinach wreszcie schronili się w jakimś załomie, czarodziejka otarła śnieg i szron z twarzy i zdziwiona rozejrzała się wokół. -Jeszcze jedna świątynia?- zapytała sama siebie, patrząc na filary. To zdecydowanie NIE była zwykłą jaskinia...
Knossos:
Knossos zdołałby dostać się na szczyt, ale z zejściem gorzej... musiałby zeskoczyć, a z taka krzywą posadzką łatwo byłoby o zwichniętą kostkę... Może dałoby się czymś wyrównać tą posadzkę z lodu...
Sebastianus:
Lisz szedł kilka kroków za nefalemem i dyskutował z Ustorem. Wreszcie cała kolumna zatrzymała się i było słychać wyraźnie słowa Ustora. -Zabijemy ich tu i teraz!-
-Milcz, kupo płonącego ścierwa!- warknął lisz. -Ty i twa żądza zemsty jesteście równie żałosni!-
-Przypomnę ci, że ta armia tutaj jest moja...- zawarczał Ustor.
-Nie ośmielisz się...-
-A może?-
Nastała chwila ciszy, którą przerwał lisz inkantując zaklęcie. Wszyscy w moment dobyli broni, ale czarny szum zasłonił wszystko, było słychać tylko wrzaski Ustora...
[---]
-Zakała miana nieumarłych...- westchnął lisz, siadając na obalonej kolumnie.
-Jesteśmy pod nimi...- pokiwał głową i podniósł się z kolumny. -Jestem Philisterias. Władca liszy, Nekronomikon Darkantropii i Poseł, sprzymierzony z Zarimami.- przedstawił się i kiwnął głową, niby kłaniając się. -Z tego co wiem w tej sekcji jest trójka "pośredników". Na zasadzie magnetyzmu czasu zmian musieliście go poznać! Powiedzcie mi, gdzie jest Knossos? Możliwe, że wkrótce będzie miał kłopoty...-
Czarodziejka spojrzała na pasek, przy którym wisiały resztki dwóch rozbitych mikstur many i jedna pełna. Westchnęła, po czym kiwnęła głową. Znó wyszli na pole, na którym szalała burza śnieżna. Po kilku godzinach wreszcie schronili się w jakimś załomie, czarodziejka otarła śnieg i szron z twarzy i zdziwiona rozejrzała się wokół. -Jeszcze jedna świątynia?- zapytała sama siebie, patrząc na filary. To zdecydowanie NIE była zwykłą jaskinia...
Knossos:
Knossos zdołałby dostać się na szczyt, ale z zejściem gorzej... musiałby zeskoczyć, a z taka krzywą posadzką łatwo byłoby o zwichniętą kostkę... Może dałoby się czymś wyrównać tą posadzkę z lodu...
Sebastianus:
Lisz szedł kilka kroków za nefalemem i dyskutował z Ustorem. Wreszcie cała kolumna zatrzymała się i było słychać wyraźnie słowa Ustora. -Zabijemy ich tu i teraz!-
-Milcz, kupo płonącego ścierwa!- warknął lisz. -Ty i twa żądza zemsty jesteście równie żałosni!-
-Przypomnę ci, że ta armia tutaj jest moja...- zawarczał Ustor.
-Nie ośmielisz się...-
-A może?-
Nastała chwila ciszy, którą przerwał lisz inkantując zaklęcie. Wszyscy w moment dobyli broni, ale czarny szum zasłonił wszystko, było słychać tylko wrzaski Ustora...
[---]
-Zakała miana nieumarłych...- westchnął lisz, siadając na obalonej kolumnie.
-Jesteśmy pod nimi...- pokiwał głową i podniósł się z kolumny. -Jestem Philisterias. Władca liszy, Nekronomikon Darkantropii i Poseł, sprzymierzony z Zarimami.- przedstawił się i kiwnął głową, niby kłaniając się. -Z tego co wiem w tej sekcji jest trójka "pośredników". Na zasadzie magnetyzmu czasu zmian musieliście go poznać! Powiedzcie mi, gdzie jest Knossos? Możliwe, że wkrótce będzie miał kłopoty...-
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Sebastianus
Knossos... Knossos... a tak to ten... nie mam pojęcia gdzie jest, rodzieliliśmy się jakiś czas temu. Ustor widze że jak dawniej chce się mścić za wszelką cene... głupiec. -Powiedział Sebastianus, udawał że ledwo pamięta Knossosa, miał nadzieje że lisz się nabierze. Prawdą było że nia ma pojęcia gdzie jest.
Knossos... Knossos... a tak to ten... nie mam pojęcia gdzie jest, rodzieliliśmy się jakiś czas temu. Ustor widze że jak dawniej chce się mścić za wszelką cene... głupiec. -Powiedział Sebastianus, udawał że ledwo pamięta Knossosa, miał nadzieje że lisz się nabierze. Prawdą było że nia ma pojęcia gdzie jest.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Pavelius:
Świątynia była zamarznięta na kość. Ściany i posadzkę pokrywała warstwa lodu i im głębiej zapuszczali się w korytarze i sale świątyni tym grubszy był lód. Wreszcie czarodziejka wzdrygnęła się, wskazując na coś, wystającego spod pokrywy lodowej. Była to ludzka ręka. Zakonserwowane przez lód ciało było niemal nienaruszone - za wyjątkiem sporej rany ciętej po przekątnej od biodra do przeciwległego ramienia.
Droga dalej rozwidlała się w dwóch kierunkach - elfka poznała, że jest to starszy styl konstrukcji świątyń.
Droga w prawo prowadzi do dormitoriów, a w lewo do... zielarni.
Sebastianus:
-Będziemy musieli go poszukać...- pokiwał głową lisz. -Musicie przerwać wasze dotychczasowe działania. Czas zmian jest bardzo blisko. Wręcz czuję naładowanie w powietrzu. Ruszajmy odnaleźć tego elfa!- warknął lisz, zaciskając kościstą dłoń w pięść. -Widzę, ze już macie sprzęt waszych "lokatorów"- rzucił wstając. -To nam oszczędzi roboty. Mam tu małe ładunki, które usprawnia wasz pancerz, lub raczej przywrócą część jego mocy.- rzucił dwie kulki energii – jedną do Sebastianusa, a drugą do Kotomi. -Przyswójcie i ruszamy!-
Knossos:
Było ciężko, bo elf nie miał CZEGO zmrozić. Powietrze przecież nie może zamarznąć ot tak. Po ułożeniu ciał w odpowiedniej pozycji zamroził je, by wytworzyć nieckę i to na nią opadł, gdy puścił się piedestału tuż przed jego zamarznięciem. Obyło się bez większych uszkodzeń...
Knossos trzymał w ręku długą katanę i czuł, że nie będzie w stanie wykorzystać w pełni jej możliwości... Ostrze mogłoby być dla niego wręcz niebezpieczne...
Świątynia była zamarznięta na kość. Ściany i posadzkę pokrywała warstwa lodu i im głębiej zapuszczali się w korytarze i sale świątyni tym grubszy był lód. Wreszcie czarodziejka wzdrygnęła się, wskazując na coś, wystającego spod pokrywy lodowej. Była to ludzka ręka. Zakonserwowane przez lód ciało było niemal nienaruszone - za wyjątkiem sporej rany ciętej po przekątnej od biodra do przeciwległego ramienia.
Droga dalej rozwidlała się w dwóch kierunkach - elfka poznała, że jest to starszy styl konstrukcji świątyń.
Droga w prawo prowadzi do dormitoriów, a w lewo do... zielarni.
Sebastianus:
-Będziemy musieli go poszukać...- pokiwał głową lisz. -Musicie przerwać wasze dotychczasowe działania. Czas zmian jest bardzo blisko. Wręcz czuję naładowanie w powietrzu. Ruszajmy odnaleźć tego elfa!- warknął lisz, zaciskając kościstą dłoń w pięść. -Widzę, ze już macie sprzęt waszych "lokatorów"- rzucił wstając. -To nam oszczędzi roboty. Mam tu małe ładunki, które usprawnia wasz pancerz, lub raczej przywrócą część jego mocy.- rzucił dwie kulki energii – jedną do Sebastianusa, a drugą do Kotomi. -Przyswójcie i ruszamy!-
Knossos:
Było ciężko, bo elf nie miał CZEGO zmrozić. Powietrze przecież nie może zamarznąć ot tak. Po ułożeniu ciał w odpowiedniej pozycji zamroził je, by wytworzyć nieckę i to na nią opadł, gdy puścił się piedestału tuż przed jego zamarznięciem. Obyło się bez większych uszkodzeń...
Knossos trzymał w ręku długą katanę i czuł, że nie będzie w stanie wykorzystać w pełni jej możliwości... Ostrze mogłoby być dla niego wręcz niebezpieczne...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Knossos
Elf schował ostrze, poczym zabrał się za przeszukiwanie reszty pomieszczeń tych podziemi, jeśli nic nie znalazł, lub wszystkie już przeszukał, to wrócił do miasta
Elf schował ostrze, poczym zabrał się za przeszukiwanie reszty pomieszczeń tych podziemi, jeśli nic nie znalazł, lub wszystkie już przeszukał, to wrócił do miasta
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 18 września 2006, 07:49 przez Kloner, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
