[X-men] Magnetic Wave

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
Siedział samotnie w pokoju wspólnym oglądając mecz koszykówki. " Dziwny sport, no cóż szkoda że football w ameryce jest tak mało spotykanym zjawiskiem."- pomyślał gdy nagle zgasło światło. Po chwili siedzienia i delektowania się kanapką usłyszał alarm i telepatyczną wiadomość od profesora. Z rękami w kieszaniach zaczął iśc w stronę War Room. Do windy wsiadł samemu, najwidoczniej będzie ostatni. NIe przejmujac sie wysiadł i dostrzegł resztę, no może oprócz Stephen i Alexa którzy jak zwykle się gdzieś włóczyli. Wszedł za resztą do pomieszczenia i powiedział z uśmiechem.
- Kolejne zadania dla X-men'ów, huh?- usiadł obok York, moze ze względu że też pochodziła z jego rodzimej ziemi i zagadnął.- Najwidoczniej czeka cię sprawdzan w polu.
Siedział samotnie w pokoju wspólnym oglądając mecz koszykówki. " Dziwny sport, no cóż szkoda że football w ameryce jest tak mało spotykanym zjawiskiem."- pomyślał gdy nagle zgasło światło. Po chwili siedzienia i delektowania się kanapką usłyszał alarm i telepatyczną wiadomość od profesora. Z rękami w kieszaniach zaczął iśc w stronę War Room. Do windy wsiadł samemu, najwidoczniej będzie ostatni. NIe przejmujac sie wysiadł i dostrzegł resztę, no może oprócz Stephen i Alexa którzy jak zwykle się gdzieś włóczyli. Wszedł za resztą do pomieszczenia i powiedział z uśmiechem.
- Kolejne zadania dla X-men'ów, huh?- usiadł obok York, moze ze względu że też pochodziła z jego rodzimej ziemi i zagadnął.- Najwidoczniej czeka cię sprawdzan w polu.
Ostatnio zmieniony wtorek, 29 sierpnia 2006, 11:40 przez Sergi, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Alex"Nightshot"McGree
Alex smacznie spał i nawet nie zauarzył gdy prąd w całym instutucie wysiadł.Chłopak obrócił się na drógi bok lecz po chwili ze snu wyrwał go głos profesora.Nightshot zerwał się na równe nogi i.. uderzył głową w szafke.
-Auuuuu!!-Chłopak jęknął tak głono że można było go usłyszeć w całym instytucie.
Alex założył jakieś świerze ubrania i powoli ruszył do War room.
Po drodze przeklinał szafke i wzystko co może zranic człowieka.
-Co słychać??-spytał się Alex wchodząc do pokoju.
-Znowu mamy uratować świat??-rzucił McGree i usiadł na jakimś krześle bądz kanapie.
Alex smacznie spał i nawet nie zauarzył gdy prąd w całym instutucie wysiadł.Chłopak obrócił się na drógi bok lecz po chwili ze snu wyrwał go głos profesora.Nightshot zerwał się na równe nogi i.. uderzył głową w szafke.
-Auuuuu!!-Chłopak jęknął tak głono że można było go usłyszeć w całym instytucie.
Alex założył jakieś świerze ubrania i powoli ruszył do War room.
Po drodze przeklinał szafke i wzystko co może zranic człowieka.
-Co słychać??-spytał się Alex wchodząc do pokoju.
-Znowu mamy uratować świat??-rzucił McGree i usiadł na jakimś krześle bądz kanapie.
"Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni"

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Siedział u siebie w pokoju i właśnie dokonywał eksterminacji rosyjskich chłopów w AoE III, nerwowo klikając na swoje jednostki i posyłając je w stronę rzezi. No idź tam, do cholery!!!-krzyknął w pewnym momencie i przywalił pięścią w klawisz myszy. Podziałało. Zaraz potem wysiadł prąd. Stephen nie miał nawet ochoty kląć. Chwilę później prąd już działał, ale na grę nie było czasu, bo usłyszał polecenie. Wyłączył komputer i udał się do War Room, po drodze zachodząc do kuchni. Tam z lodówki wyjął kawałek kiełbasy, po czym sięgnął do szafki po chleb. Odgryzając co jakiś czas kęs kiełbasy i zagryzając chlebem skierował się do War Room.
Siedział u siebie w pokoju i właśnie dokonywał eksterminacji rosyjskich chłopów w AoE III, nerwowo klikając na swoje jednostki i posyłając je w stronę rzezi. No idź tam, do cholery!!!-krzyknął w pewnym momencie i przywalił pięścią w klawisz myszy. Podziałało. Zaraz potem wysiadł prąd. Stephen nie miał nawet ochoty kląć. Chwilę później prąd już działał, ale na grę nie było czasu, bo usłyszał polecenie. Wyłączył komputer i udał się do War Room, po drodze zachodząc do kuchni. Tam z lodówki wyjął kawałek kiełbasy, po czym sięgnął do szafki po chleb. Odgryzając co jakiś czas kęs kiełbasy i zagryzając chlebem skierował się do War Room.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 16:44
- Lokalizacja: Salem
- Kontakt:
Wszyscy weszliście do War Room, jednak w środku nikogo nie było. Jean weszła ostatnia i zamknęła drzwi. W pokoju panowała cisza, zakłócana od czasu do czasu głośnym mlaśnięciem Stephena. Dopiero po pięciu minutach profesor wjechał do War Room i skierował się ku ekranowi.
-No, moi drodzy, mamy problem. - zaczął i jednym przyciskiem na fotelu włączył telebim a na waszych oczach ukazał się obraz potężnego, napakowanego mężczyzny w śmiesznym hełmie. -Cain Marko, Juggernaut. Nie mam pojęcia skąd on się tu wziął. Zaginął 3 lata temu, podczas masakry mutantów w Nowojorskich Kanałach. Nie był ofiarą ale oprawcą.
Przełączył kanał i zobaczyliście Juggernauta kroczącego ku blokadzie policyjnej. Nie robił sobie nic z ostrzału policji, chwycił dwa radiowozy i rzucił nimi w pozostałych funkcjonariuszy.
-Marko posiada wielką moc. Gdy zacznie się poruszać, nie ma sposobu by go zatrzymać czy zranić. Tylko jego umysł mozna zranić. Jest jednak problem. - Xavier zrobił zbliżenie na zasłoniętą twarz Juggernauta. - Cain Marko posiada specjalny hełm zapobiegający penetracji jego myśli przez osoby z zewnątrz. To czyni go nietykalnym. Drugi problem to to, że Juggernaut zmierza właśnie tu. W tym momencie jest w Salem, jakieś dwa kilometry od Szkoły. Znając go, zapewne zabawi się w mieście a to nie wróży nic dobrego. Wasze zadanie to ściągnąć Juggernautowi hełm, bym mógł go dosięgnąć za pomocą Cerebro i postarać się by nie doszło do ofiar w cywilach. Idziecie be Storm i Beast więc dowództwo przekazuję w ręce Davida. Weźmiecie X-Van i dotrzecie do centrum Salem, gdzie Marko właśnie przebywa. Jean zostaniesz ze mną.
Jean była niezadowolona. Już chciała wyrazić swój sprzeciw ale zauważyła surowe spojrzenie Xaviera. Razem z nim wycofała się do Cerebro Chamber.
-Powodzenia... - powiedziała do was odchodząc.
-No, moi drodzy, mamy problem. - zaczął i jednym przyciskiem na fotelu włączył telebim a na waszych oczach ukazał się obraz potężnego, napakowanego mężczyzny w śmiesznym hełmie. -Cain Marko, Juggernaut. Nie mam pojęcia skąd on się tu wziął. Zaginął 3 lata temu, podczas masakry mutantów w Nowojorskich Kanałach. Nie był ofiarą ale oprawcą.
Przełączył kanał i zobaczyliście Juggernauta kroczącego ku blokadzie policyjnej. Nie robił sobie nic z ostrzału policji, chwycił dwa radiowozy i rzucił nimi w pozostałych funkcjonariuszy.
-Marko posiada wielką moc. Gdy zacznie się poruszać, nie ma sposobu by go zatrzymać czy zranić. Tylko jego umysł mozna zranić. Jest jednak problem. - Xavier zrobił zbliżenie na zasłoniętą twarz Juggernauta. - Cain Marko posiada specjalny hełm zapobiegający penetracji jego myśli przez osoby z zewnątrz. To czyni go nietykalnym. Drugi problem to to, że Juggernaut zmierza właśnie tu. W tym momencie jest w Salem, jakieś dwa kilometry od Szkoły. Znając go, zapewne zabawi się w mieście a to nie wróży nic dobrego. Wasze zadanie to ściągnąć Juggernautowi hełm, bym mógł go dosięgnąć za pomocą Cerebro i postarać się by nie doszło do ofiar w cywilach. Idziecie be Storm i Beast więc dowództwo przekazuję w ręce Davida. Weźmiecie X-Van i dotrzecie do centrum Salem, gdzie Marko właśnie przebywa. Jean zostaniesz ze mną.
Jean była niezadowolona. Już chciała wyrazić swój sprzeciw ale zauważyła surowe spojrzenie Xaviera. Razem z nim wycofała się do Cerebro Chamber.
-Powodzenia... - powiedziała do was odchodząc.
Nasty_Sinner, opisz swój uniform, reszta niech ustali, kto prowadzi
Ostatnio zmieniony wtorek, 29 sierpnia 2006, 14:46 przez Peter, łącznie zmieniany 1 raz.


-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Roland "Gunslinger" Deschain
"<<Wasze zadanie to ściągnąć Juggernautowi hełm>> - wątpię by to było takie proste jak się wydaje."
Jednak gdy mutant usłyszał o X-Vanie rozpromienił się trochę.
-Ja prowadzę. - powiedział, wstając i wybiegając w stronę szatni. Przebrał się w swój kostium, zabrał także komunikator i noktowizor. Zasiadł za kierownicą samochodu i czekał na resztę.
"<<Wasze zadanie to ściągnąć Juggernautowi hełm>> - wątpię by to było takie proste jak się wydaje."
Jednak gdy mutant usłyszał o X-Vanie rozpromienił się trochę.
-Ja prowadzę. - powiedział, wstając i wybiegając w stronę szatni. Przebrał się w swój kostium, zabrał także komunikator i noktowizor. Zasiadł za kierownicą samochodu i czekał na resztę.


-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Lucienne "Mist" Vapeur
*Ściągnięcie hełmu kupie mięcha? Nie wydaje się trudne. Ale odbicie Phoenix z konwoju też takie się nie wydawało...* weszła do magazynu i zabrała noktowizor *Pewnie znowu Alex będzie musiał użyć swej zasłony* i komunikator.
- Jedźmy już, nie ma czasu do stracenia - rzekła i ruszyła w stronę hangaru.
*Ściągnięcie hełmu kupie mięcha? Nie wydaje się trudne. Ale odbicie Phoenix z konwoju też takie się nie wydawało...* weszła do magazynu i zabrała noktowizor *Pewnie znowu Alex będzie musiał użyć swej zasłony* i komunikator.
- Jedźmy już, nie ma czasu do stracenia - rzekła i ruszyła w stronę hangaru.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Spokojnie dokończył kiełbasę. Z resztką kromki chleba w ręku poszedł do magazynu. Założył swój uniform, zjadł chleb, po czym zdjął z półki noktowizor i komunikator. Skierował się do vana. Ktoś ma jakiś plan?-spytał resztę.-Wątpię, żeby udało nam się po prostu zajść go od tyłu i zdjąć mu ten garnek... Zwłaszcza, że facet ma posturę i wagę dobrze wyrośniętego nosorożca...
Spokojnie dokończył kiełbasę. Z resztką kromki chleba w ręku poszedł do magazynu. Założył swój uniform, zjadł chleb, po czym zdjął z półki noktowizor i komunikator. Skierował się do vana. Ktoś ma jakiś plan?-spytał resztę.-Wątpię, żeby udało nam się po prostu zajść go od tyłu i zdjąć mu ten garnek... Zwłaszcza, że facet ma posturę i wagę dobrze wyrośniętego nosorożca...
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
Dave trochę oszołomiony szybkim awansem na dowódcę, oraz odpowiedzialnością za resztę drużyny skierował się do magazynu. Ubrał swój uniform oraz nowy czarny płaszcz. Za resztą poszedł do wozu a słysząc pytanie Firestarter'a odrzekł mu z prawie grobowa miną.
- Zapomniałeś dodać że ten facet doprowadził do masakry, więc jego zamiary wobec nas nie będą zbytnio przyjaźne. A to komplikuje sprawę jego hełmu.
Dave trochę oszołomiony szybkim awansem na dowódcę, oraz odpowiedzialnością za resztę drużyny skierował się do magazynu. Ubrał swój uniform oraz nowy czarny płaszcz. Za resztą poszedł do wozu a słysząc pytanie Firestarter'a odrzekł mu z prawie grobowa miną.
- Zapomniałeś dodać że ten facet doprowadził do masakry, więc jego zamiary wobec nas nie będą zbytnio przyjaźne. A to komplikuje sprawę jego hełmu.

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 12
- Rejestracja: wtorek, 22 sierpnia 2006, 13:24
- Kontakt:
Beatrix "Magic" York
Magic pobiegła do swojego pokoju po uniform, przywieziony jeszcze z wyspy Muir. Wyglądała w nim mniej więcej o tak (oczywiście bez miecza, w specjalnych okularach bojowych [z noktowizorem] i w kolorze czarnym). szybko zbiegła do garaży i siadła na fotelu obok kierowcy.
-Pewnie i tak jego hełm nie będzie naszym największym zmartwieniem. W Salem jest pełno ludzi...
Beatrix była dośc zdenerwowana. Nie chciałaby się znaleźć pod stopą tego wielkoluda.
Magic pobiegła do swojego pokoju po uniform, przywieziony jeszcze z wyspy Muir. Wyglądała w nim mniej więcej o tak (oczywiście bez miecza, w specjalnych okularach bojowych [z noktowizorem] i w kolorze czarnym). szybko zbiegła do garaży i siadła na fotelu obok kierowcy.
-Pewnie i tak jego hełm nie będzie naszym największym zmartwieniem. W Salem jest pełno ludzi...
Beatrix była dośc zdenerwowana. Nie chciałaby się znaleźć pod stopą tego wielkoluda.

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 12
- Rejestracja: wtorek, 22 sierpnia 2006, 13:24
- Kontakt:
Beatrix "Magic" York
Beatrix puściła oko do Rolanda lecz dopiero po chwili zorientowała się, że nie mógł tego zobaczyć przez okulary. Usmiechnęła się lekko i powiedziała:
-Dzięki. Uszyte specjalnie przez Moirę MacTaggert. Nie testowałam go jeszcze w walce. Na wyspie Muir nie używaliśmy mocy do ofensywy ale ćwiczyliśmy jedynie kontrole nad nimi.
Beatrix puściła oko do Rolanda lecz dopiero po chwili zorientowała się, że nie mógł tego zobaczyć przez okulary. Usmiechnęła się lekko i powiedziała:
-Dzięki. Uszyte specjalnie przez Moirę MacTaggert. Nie testowałam go jeszcze w walce. Na wyspie Muir nie używaliśmy mocy do ofensywy ale ćwiczyliśmy jedynie kontrole nad nimi.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
- Tak naprawdę piękny kostium Beatrix- powiedział Dave widząc zakłopotanie Rolanda. Po chwili usłyszał komentarz York i odrzekł- Mam nadzieje jednak że zdołasz je wykorzystać równierz do celów czysto praktycznych.- Dave oparł się ręce o przednie siedzienia i dodał.- Będziemy musieli podzielić się na dwie grupy, jedna która chronić będzie ludzi i druga która postara się zatrzymać Juggernaut'a- widząc ich miny uśmiechnął się i powiedział.- No co? Nie myśleliście chyba że nie wykorzystam swojego nowego stanowiska drużyno?
- Tak naprawdę piękny kostium Beatrix- powiedział Dave widząc zakłopotanie Rolanda. Po chwili usłyszał komentarz York i odrzekł- Mam nadzieje jednak że zdołasz je wykorzystać równierz do celów czysto praktycznych.- Dave oparł się ręce o przednie siedzienia i dodał.- Będziemy musieli podzielić się na dwie grupy, jedna która chronić będzie ludzi i druga która postara się zatrzymać Juggernaut'a- widząc ich miny uśmiechnął się i powiedział.- No co? Nie myśleliście chyba że nie wykorzystam swojego nowego stanowiska drużyno?
Ostatnio zmieniony wtorek, 29 sierpnia 2006, 18:36 przez Sergi, łącznie zmieniany 2 razy.

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Lucienne "Mist" Vapeur
*Ciekawe skąd ten cały Cain się wziął... Może to sprawka Magneto? Może chce wykorzystać moment w którym w Instytucie będą tylko profesor, Hank, Ororo i Phoenix? Znaczy Jean.* mimo ponad miesiąca znajomości, nie potrafiła przestać nazywać jej w myślach "Phoenix". *Nie, to bez sensu. Przecież nie stanowimy dla Bractwa żadnego wyzwania, pewnie tylko byśmy przeszkadzali McCoyowi i Storm... Do tego jesteśmy finansowani przez SHIELD. Bez sensu, Magneto nie zaatakuje Instytutu.*
Słysząc "jedna, która będzie chronić ludzi" Davida przypomniała sobie smród palących się ciał, który czuć było gdy szli do X-Jeta po uwolnieniu Jean. *O, a więc nagle zaczęło obchodzić go ludzkie życie.*
- Dziel i rządź, wodzu - rzuciła w stronę Blayne'a.
*Ciekawe skąd ten cały Cain się wziął... Może to sprawka Magneto? Może chce wykorzystać moment w którym w Instytucie będą tylko profesor, Hank, Ororo i Phoenix? Znaczy Jean.* mimo ponad miesiąca znajomości, nie potrafiła przestać nazywać jej w myślach "Phoenix". *Nie, to bez sensu. Przecież nie stanowimy dla Bractwa żadnego wyzwania, pewnie tylko byśmy przeszkadzali McCoyowi i Storm... Do tego jesteśmy finansowani przez SHIELD. Bez sensu, Magneto nie zaatakuje Instytutu.*
Słysząc "jedna, która będzie chronić ludzi" Davida przypomniała sobie smród palących się ciał, który czuć było gdy szli do X-Jeta po uwolnieniu Jean. *O, a więc nagle zaczęło obchodzić go ludzkie życie.*
- Dziel i rządź, wodzu - rzuciła w stronę Blayne'a.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Peter nie pisał kto kogo zabił, a czytając...
Sergi pisze:Podczas lotu wzmacniał kulę tak aby niosła maksymalne możliwe zniszczenie.
... takie rzeczy, można mieć wątpliwości, że wszystkie trupy to dzieła Isengrima ;pSergi pisze:Wciąż wytwarzał kule ognia i ciskał nimi wprost w nich. Jednak ogień podsycał dopiero wtedy gdy trafił celu aby zbytnio nie wyczerpać swych sił.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Kontrola ognia z której korzystał Blayne wymagała źródła, w tym przypadku była to rękawica. Jednak ona zapewne nie wytwarzała 2 metrowego płomienia, dlatego pisałem że wzmacniałem je ( a co do maksymalnych zniszczeń to nie oznacza to samo co śmierci). Jednak masz równierz po cześci racji, tak to już jest jak ktoś się bawi ogniem


-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" HarrisMemo, gwoli wyjaśnienia-to ja mordowałem i wypalałem oczy tamtym żołnierzomSergi miał na koncie może jednego, dwóch... Moja postać ma teraz wyrzuty sumienia i jest na skraju załamania
Jak to przed chwilą powiedział Sergi: "Tak to jest, jeśli ktoś bawi się ogniem"
Faktycznie, całkiem niezły kostium-powiedział z lekkim uśmiechem. Potem usłyszał, co powiedział David i spoważniał. "Chronić ludzi... Ostatnio niezbyt mi to wyszło"-pomyślał, i przymknął oczy. Pod powiekami znów zobaczył zwęglone, nieruchome ciała, dookoła których parowała krew, jak również wijących się i wrzeszczących makabrycznie żołnierzy. Większość zakrywała rękami twarz-strumienie ognia, wyrzucane przez Stephena były bardzo celne... Przypomniał sobie, jak zobaczył twarz jednego z trupów-na skutek temperatury gałki oczne zagotowały się, pękły i wylały na policzki. Sam się sobie dziwił, że wtedy nie zemdlał... Potrząsnął głową i otworzył oczy.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!
