[Warhammer] Starzy znajomi

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Wszyscy
Staliście, gadaliście, rozmyślaliście i ogólnie przygotowywaliście się do ataku. Nagle...
JEBUT!!!
Kula bombardy walnęła w jedną z wież i utknęła w niej! Widać, że łowca i prawnik mają możnych przyjaciół. Nieważne.
Co sił ruszyliście do bramy, pierwsi dobiegli Nadir i Fryderyk, tuż za nimi byli Krung i Dante.
Po kilku sekundach brama się otworzyła, a z niej wyjrzał starszy, siwobrody dziad.
- Wbie...
JEBUT!!!
Dalszy ciąg zagłuszył kolejny wystrzał, ale i tak już byliście wewnątrz nim zdążył zacząć. Brama się za wami zamknęła. Droga do więzienia przebiegła bez żadnych konfrontacji. Przebiegliście obok koszar i zbrojowni z których w kierunku bramy i południowych murów wysypało się sporo najemników, jedynym wspólnym elementem ich uzbrojenia były ciemnozielone przeszywanice. Jesteście już przy więzieniu, jak będziecie za długo tu stali to pewnie ktoś waz zauważy, więc winniście działać szybko.
JEBUT!!!
Staliście, gadaliście, rozmyślaliście i ogólnie przygotowywaliście się do ataku. Nagle...
JEBUT!!!
Kula bombardy walnęła w jedną z wież i utknęła w niej! Widać, że łowca i prawnik mają możnych przyjaciół. Nieważne.
Co sił ruszyliście do bramy, pierwsi dobiegli Nadir i Fryderyk, tuż za nimi byli Krung i Dante.
Po kilku sekundach brama się otworzyła, a z niej wyjrzał starszy, siwobrody dziad.
- Wbie...
JEBUT!!!
Dalszy ciąg zagłuszył kolejny wystrzał, ale i tak już byliście wewnątrz nim zdążył zacząć. Brama się za wami zamknęła. Droga do więzienia przebiegła bez żadnych konfrontacji. Przebiegliście obok koszar i zbrojowni z których w kierunku bramy i południowych murów wysypało się sporo najemników, jedynym wspólnym elementem ich uzbrojenia były ciemnozielone przeszywanice. Jesteście już przy więzieniu, jak będziecie za długo tu stali to pewnie ktoś waz zauważy, więc winniście działać szybko.
JEBUT!!!
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Marynarz
- Posty: 165
- Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
- Lokalizacja: 8540463

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Wyjzał za załom muru. Jeśli nikogo nie ma podbiega do pierwszej celi i ją otwiera. To samo robi z kolejnymi i mówi do więźniów. Szybko na dziedziniec, tam jest bunt musicie nam pomóc. Razem mamy szansę wyrwać się z pod tego jażma!
Jeśli są jacyś strażnicy to ogląda ilu ich jest i jak są uzbrojeni.
Wyjzał za załom muru. Jeśli nikogo nie ma podbiega do pierwszej celi i ją otwiera. To samo robi z kolejnymi i mówi do więźniów. Szybko na dziedziniec, tam jest bunt musicie nam pomóc. Razem mamy szansę wyrwać się z pod tego jażma!
Jeśli są jacyś strażnicy to ogląda ilu ich jest i jak są uzbrojeni.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Fryderyk
- Nie wiem jak sprawa w środku wygląda, więc po prostu wpadam i zabijamy tych, którzy będą stawiać opór. Jeśli będzie ich cała trójka, to lepiej nie oddalajmy się od siebie za bardzo w czasie walki, żeby trudniej nas było zajść od tyłu. A poza tym, to niech przemówi nasza broń.
- Nie wiem jak sprawa w środku wygląda, więc po prostu wpadam i zabijamy tych, którzy będą stawiać opór. Jeśli będzie ich cała trójka, to lepiej nie oddalajmy się od siebie za bardzo w czasie walki, żeby trudniej nas było zajść od tyłu. A poza tym, to niech przemówi nasza broń.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
-Mam pewien pomysł. Póki ja nie uderze, nie wal pierwszy. Jeden z nich powienien szybko paść, ty zabijesz drugiego, a ja... a ja dobije trzeciego-burknął krasnolud. -Więc chodźmy!- rzekł i wszedł do pomieszczenia, gdzie powinno być więzienie. Na jego twarzy ciagle znajdowało się zadowolenie. Co było niespotykanie dziwne przed walką. Ale cóż. To był krasnolud.
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem intencje wszystkich z Was. Jak nie to trudno ;p.
Dante
Kraty w ścianach są zbyt wysoko byś mógł zajrzeć przez nie do cel. Po chwili usłyszałeś jak Krung "otwiera" drzwi.
---
Nadir
Nim zdążyłeś cokolwiek zrobić, Krung i Fryderyk wpadli do środka.
---
Krung i Fryderyk
Wbiegliście do środka (Krung z buta otworzył drzwi), w środku stało trzech ludzi (przeszywanice, kolcze kaptury, kapaliny, jeden miał koszulkę kolczą i glewie, drugi kord i tarczę, trzeci szablę kislevską) oraz krasnoluda (przeszywanica, kolczy kaptur, szyszak z nosalem, topór). Ludzie wyglądali na trochę przestraszonych, krasnolud zdawał się niczym nie przejmować.
- Cccco się... cccco się... cccco się stało? - spytał jeden z nich (ten z glewią). - Słyszeliśmy huk, ale woleliśmy zostać w środku - najwyraźniej nie podejrzewają was o nic. Na razie.
Dante
Kraty w ścianach są zbyt wysoko byś mógł zajrzeć przez nie do cel. Po chwili usłyszałeś jak Krung "otwiera" drzwi.
---
Nadir
Nim zdążyłeś cokolwiek zrobić, Krung i Fryderyk wpadli do środka.
---
Krung i Fryderyk
Wbiegliście do środka (Krung z buta otworzył drzwi), w środku stało trzech ludzi (przeszywanice, kolcze kaptury, kapaliny, jeden miał koszulkę kolczą i glewie, drugi kord i tarczę, trzeci szablę kislevską) oraz krasnoluda (przeszywanica, kolczy kaptur, szyszak z nosalem, topór). Ludzie wyglądali na trochę przestraszonych, krasnolud zdawał się niczym nie przejmować.
- Cccco się... cccco się... cccco się stało? - spytał jeden z nich (ten z glewią). - Słyszeliśmy huk, ale woleliśmy zostać w środku - najwyraźniej nie podejrzewają was o nic. Na razie.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
Patrze na Fryderyka, potem na krasnoluda, żeby dać mu do myślenia, że ja niechętnie zabije krasnoluda.
-Zaatakowali nas-mówię po chwili i podchodzę do pierwszego lepszego człowieka.
-Ej Ty upadła ci sakiew!. Czekam tylko na moment w którym się schili, wtedy szybko uderzam z całym impetem w jego głowę. Szybko podnoszę gardę i atakuje jak najszybciej drugiego wroga.
"Mam nadzieję, ze sobie poradzimy".
Jeśłi kolejny wróg pada atakuje kolejnego człowieka, nie tykając oczywiście krasnoluda, z którym mam nadzieję rozprawi się Fryderyk.
-Zaatakowali nas-mówię po chwili i podchodzę do pierwszego lepszego człowieka.
-Ej Ty upadła ci sakiew!. Czekam tylko na moment w którym się schili, wtedy szybko uderzam z całym impetem w jego głowę. Szybko podnoszę gardę i atakuje jak najszybciej drugiego wroga.
"Mam nadzieję, ze sobie poradzimy".
Jeśłi kolejny wróg pada atakuje kolejnego człowieka, nie tykając oczywiście krasnoluda, z którym mam nadzieję rozprawi się Fryderyk.
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Fryderyk
Człowiek wyszczerzył zęby i rzucił:
- Widzicie panowie, czas jednak wziąć się do walki. Po to tu jesteśmy...
Mówiąc, Fryderyk podrzucił partyzanę tak, żeby móc wykonać nią pchnięcie, i jednocześnie z pierwszym ciosem Krunga uderza krasnoluda prosto w twarz pchnięciem partyzany. Nawet jeśli go to nie zabije, to skutecznie wyeliminuje z walki. Teraz zależnie od ilości miejsca - jeśli jest luźno, łowca atakuje stojącego najbliżej, starając się trzymać dystans i uderzać z wypadu, tak żeby dbać raczej o to żeby nie zgniąć niż o to żeby zabić. Jeśli miejsca jest mało, rzuca partyzanę na ziemię, wyciąga nadziak zza pasa i atakuje najbliższego - starając się jak najbardziej skrócić dystans - i uderza w klatkę piersiową - nadziak i tak przebije zbroję.
Człowiek wyszczerzył zęby i rzucił:
- Widzicie panowie, czas jednak wziąć się do walki. Po to tu jesteśmy...
Mówiąc, Fryderyk podrzucił partyzanę tak, żeby móc wykonać nią pchnięcie, i jednocześnie z pierwszym ciosem Krunga uderza krasnoluda prosto w twarz pchnięciem partyzany. Nawet jeśli go to nie zabije, to skutecznie wyeliminuje z walki. Teraz zależnie od ilości miejsca - jeśli jest luźno, łowca atakuje stojącego najbliżej, starając się trzymać dystans i uderzać z wypadu, tak żeby dbać raczej o to żeby nie zgniąć niż o to żeby zabić. Jeśli miejsca jest mało, rzuca partyzanę na ziemię, wyciąga nadziak zza pasa i atakuje najbliższego - starając się jak najbardziej skrócić dystans - i uderza w klatkę piersiową - nadziak i tak przebije zbroję.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
No i niespodzianka... mruknął do siebie. Poczekał, aż przyjaciele wejdą w starcie i zaczął biec. Tuż przed nimi postawił swoją broń na sztorc i jak na tyczce przeskoczył walczących. Sprawnie wylądował za nimi i szybkim ciosem na skos ciął pierwszego po plecach. Potem prostując się wyprowadził pchnięcie od dołu w tego z koszulką kolczą, w taki sposó, by ostrze wbiło się w plecy podnosząc najpierw zbroję.
No i niespodzianka... mruknął do siebie. Poczekał, aż przyjaciele wejdą w starcie i zaczął biec. Tuż przed nimi postawił swoją broń na sztorc i jak na tyczce przeskoczył walczących. Sprawnie wylądował za nimi i szybkim ciosem na skos ciął pierwszego po plecach. Potem prostując się wyprowadził pchnięcie od dołu w tego z koszulką kolczą, w taki sposó, by ostrze wbiło się w plecy podnosząc najpierw zbroję.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Wszyscy prócz Dantego
JEBUT!!!
- Ej, ty, upadła ci sakiew - rzekł Krung do jednego z strażników, tego z kordem i tarczą. Niespodziewając się niczego, odruchowo spojrzał na swoje buty z świńskiej skóry, w tym czasie Krung się zamachnął i całą siłę wpakował w cios, który trafił człowieka w potylicę. Mężczyzna natychmiast padł na ziemię, a resztki jego mózgu i czaszki obryzgały krasnoludów, strażników i ściany. Jednak ten, który stał obok niego (z szablą) momentalnie wyszarpał z pochwy swą broń i kopnął Krunga w twarz, krasnolud poleciał do tyłu i upadł na plecy. Cała akcja trwała niewiele ponad kilka sekund. W tym samym czasie Fryderyk wbił partyzanę w twarz (dokładnie w nos i oczy) krasnoluda, phchnięcie nie było na tyle głębokie by zabić od razu, więc khazad zaczął biegać jak opętany. Chwilę po tych dwóch pojedynkach, do środka wpadł Nadir, któremu szczęście jednak nie dopisało i stawiając partyzanę na ziemi by przeskoczyć walczących, potknął się i przewrócił na twarz. Gdy Fryderyk doskoczył już do człowieka z szablą, ten trzymał już w drugiej ręce sztylet i udało mu się sparować nadziak łowcy. Człowiek z glewią chyba jest pod wpływem jakiegoś narkotyku lub alkoholu, bo nic nie robił, tylko tępo się w was wpatrywał, ale teraz przygotowuje się do pchnięcia w Nadira.
---

Podsumowanie:
- Krung - leży na plecach, jakiś metr od Fryderyka i szablisty.
- Fryderyk - porzucił partyzanę i walczy z szablistą.
- Nadir - leży na ziemi.
- Szablista - walczy z Fryderykiem.
- Glewista - przygotowywuje się do pchnięcia w Nadira.
- Krasnolud-strażnik - biega wrzeszcząc.
- Człowiek z kordem - leży martwy na ziemi.
---
Dante
JEBUT!!!
Stoisz na zewnątrz. Słyszysz odgłosy walki.
JEBUT!!!
- Ej, ty, upadła ci sakiew - rzekł Krung do jednego z strażników, tego z kordem i tarczą. Niespodziewając się niczego, odruchowo spojrzał na swoje buty z świńskiej skóry, w tym czasie Krung się zamachnął i całą siłę wpakował w cios, który trafił człowieka w potylicę. Mężczyzna natychmiast padł na ziemię, a resztki jego mózgu i czaszki obryzgały krasnoludów, strażników i ściany. Jednak ten, który stał obok niego (z szablą) momentalnie wyszarpał z pochwy swą broń i kopnął Krunga w twarz, krasnolud poleciał do tyłu i upadł na plecy. Cała akcja trwała niewiele ponad kilka sekund. W tym samym czasie Fryderyk wbił partyzanę w twarz (dokładnie w nos i oczy) krasnoluda, phchnięcie nie było na tyle głębokie by zabić od razu, więc khazad zaczął biegać jak opętany. Chwilę po tych dwóch pojedynkach, do środka wpadł Nadir, któremu szczęście jednak nie dopisało i stawiając partyzanę na ziemi by przeskoczyć walczących, potknął się i przewrócił na twarz. Gdy Fryderyk doskoczył już do człowieka z szablą, ten trzymał już w drugiej ręce sztylet i udało mu się sparować nadziak łowcy. Człowiek z glewią chyba jest pod wpływem jakiegoś narkotyku lub alkoholu, bo nic nie robił, tylko tępo się w was wpatrywał, ale teraz przygotowuje się do pchnięcia w Nadira.
---

Podsumowanie:
- Krung - leży na plecach, jakiś metr od Fryderyka i szablisty.
- Fryderyk - porzucił partyzanę i walczy z szablistą.
- Nadir - leży na ziemi.
- Szablista - walczy z Fryderykiem.
- Glewista - przygotowywuje się do pchnięcia w Nadira.
- Krasnolud-strażnik - biega wrzeszcząc.
- Człowiek z kordem - leży martwy na ziemi.
---
Dante
JEBUT!!!
Stoisz na zewnątrz. Słyszysz odgłosy walki.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Fryderyk
Odskakuję do tyłu, starając się staranować i przewrócić tego z glewią. Jeśli mi się uda, przeskakuję nad nim i podnoszę jego broń, jeśli nie, zaczynam cofać się w kierunku bliższej z partyzan leżących na ziemi i podnoszę ją.
Niezależnie od tego czy walczę teraz glewią czy partyzaną, rzucam nadziakiem w dalszego strażnika, a sam atakuję tego z szablą. Staram się trzymać go na dystans broni i pchnąć w korpus - jedno trafienie powinno wystarczyć przynajmniej na chwilę.[/url]
Odskakuję do tyłu, starając się staranować i przewrócić tego z glewią. Jeśli mi się uda, przeskakuję nad nim i podnoszę jego broń, jeśli nie, zaczynam cofać się w kierunku bliższej z partyzan leżących na ziemi i podnoszę ją.
Niezależnie od tego czy walczę teraz glewią czy partyzaną, rzucam nadziakiem w dalszego strażnika, a sam atakuję tego z szablą. Staram się trzymać go na dystans broni i pchnąć w korpus - jedno trafienie powinno wystarczyć przynajmniej na chwilę.[/url]
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Zaklął pod nosem i potoczył się po podłodze, łapiąc leżącą obok podwójnie ostrą broń. Przewrotem w tył podniósł się i wysunął przed siebie broń. Zaatakował naćpanego uderzając jednym ostrzem z góry a następnie drugim od dołu. Potem wyprowadził szybkie pchnięcie w przód, przykucnął i szerokim zamachem próbował podciąć wroga. Gdy tamten upadł, zabija go szybkim ciosem w szyję.[/i]
Zaklął pod nosem i potoczył się po podłodze, łapiąc leżącą obok podwójnie ostrą broń. Przewrotem w tył podniósł się i wysunął przed siebie broń. Zaatakował naćpanego uderzając jednym ostrzem z góry a następnie drugim od dołu. Potem wyprowadził szybkie pchnięcie w przód, przykucnął i szerokim zamachem próbował podciąć wroga. Gdy tamten upadł, zabija go szybkim ciosem w szyję.[/i]
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
Krasnolud ryknął z bólu po bolesnym kopnięciu w twarz. Przewrócił się na plecy i poczuł lekki ból w plecach. Świadomość powróciła po chwili. Zerwał się na równe nogi i chwycił młot w rękę. Spojrzał na krasnoluda, który biegał po pomieszczeniu z zmasakrowaną twarzą.
"Nie teraz, mój drogi". Po czym ruszył na najbliższego (ludzkiego) wroga, uderzając go z całej siły w żebra. Później dobija go ciosem z góry.
"Nie teraz, mój drogi". Po czym ruszył na najbliższego (ludzkiego) wroga, uderzając go z całej siły w żebra. Później dobija go ciosem z góry.
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Marynarz
- Posty: 165
- Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
- Lokalizacja: 8540463

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Wszyscy prócz Dantego
Fryderyk odskoczył do tyłu, ale przewrócił się o drzewce glewii strażnika wykonującego właśnie pchnięcie w leżącego Nadira. Łowca teraz leżał, ale przynajmniej naćpany strażnik stracił broń. Widząc, że nie ma szans w walce jeden na trzech, szablista pobiegł w kierunku drzwi...
---
Dante
Dobiegłeś do drzwi i napotkałeś wybiegającego szermierza. Był zbyt blisko byś mógł wykonać jakiś sensowny atak mieczem, więc przywaliłeś mu z sierpowego, facet padł na ziemię.
---
Wszyscy
Wbiegł Dante, w międzyczasie Fryderyk, Nadir i Krung się podnieśli, a krasnolud rozwalił klatkę piersiową i głowę glewisty. Zauważyliście, że krasnolud-strażnik przestał krzyczeć. Jego ciało leży na podłodze, wypływa spod niego plama krwi.

Fryderyk odskoczył do tyłu, ale przewrócił się o drzewce glewii strażnika wykonującego właśnie pchnięcie w leżącego Nadira. Łowca teraz leżał, ale przynajmniej naćpany strażnik stracił broń. Widząc, że nie ma szans w walce jeden na trzech, szablista pobiegł w kierunku drzwi...
---
Dante
Dobiegłeś do drzwi i napotkałeś wybiegającego szermierza. Był zbyt blisko byś mógł wykonać jakiś sensowny atak mieczem, więc przywaliłeś mu z sierpowego, facet padł na ziemię.
---
Wszyscy
Wbiegł Dante, w międzyczasie Fryderyk, Nadir i Krung się podnieśli, a krasnolud rozwalił klatkę piersiową i głowę glewisty. Zauważyliście, że krasnolud-strażnik przestał krzyczeć. Jego ciało leży na podłodze, wypływa spod niego plama krwi.

Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
