[Sekcja 8.] Czarne Dusze

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Oneshot oddał strzał w oponę. Chevrolet zakołysał się nerwowo, po czym najpierw stanął w poprzek drogi, a potem stoczył się powoli do rowu. Odjeżdżając widzięliście trzech mężczyzn którzy wygramolili się z samochodu. Jeden z nich patrzył w waszym kierunku, drugi trzymał telefon i najwyraźniej nerwowo z kimś rozmawiał. Chwile potem czarny wóz i jego pasażerowie całkiem zniknęli z pola waszego widzenia. Pokrzepieni udaną akcją zatrzymania śledzących was ludzi, dodaliście gazu. Wiedzieliscie że musiscie jak najszybciej znaleźć się w miejscu spotkania, gdyż zaczynało robić się gorąco. Śledzący was ludzie nie wyglądali na przyjemniaczków, a dać się złapać, to była najmniej odpowiednia rzecz w tym momencie. Do Ibague jechaliście już dobre kilkanaście minut. Miasto położone było 50 km od Bogoty więc doszliście do wniosku, że powinniście niedługo tam być. Gdy pokonywaliście kolejny zakręt, na poboczu zobaczyliście stojący radiowóz. Zauważyliście dwóch mężczyzn. Jeden z nich, chudy policjant o czarnych włosach machal do was lizakiem byście zjechali na pobocze.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Jack odwrócił się do tyłu i rzekł przyciszonym głosem.
- Schowajcie broń, postaram się to załatwić bez użycia przemocy.- McDelon zwolnił po czym zjechał na poboczę, tuż obok radiowozu. Ręcznie opuścił szybę, po czym powiedział lekko znudzonym głosem do policjanta.
- Czyżbyśmy przekroczyli prędkość, bardzo się spieszymy do Ibague. Czy mogliby panowie wskazać nam drogę.- miał nadzieje że znaja angielski, raczej spodziewał się tego.- Chyba zabłądziliśmy.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

Ripper powoli wsunął broń do torby jednocześnie pozostawiając w niej jedną dłoń. Włozył kolejny listek gumy Orbit do ust i obserwował policjanta. Przysłuchiwał się także temu co mowił Jackal. Gdyby coś poszło nie tak wystarczyłby jeden ruch, a Nitro rozwaliłby gliniarzowi łeb. Miał jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie. Zmarszczył brwi i czekał na rozwój sytuacji.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Steven"Bielik"Wright

No nieźle nastęone gliny. Jeśli dalej tak pójdzie to w promieniu kilku kilometrów nie będzie ani jednego gliniarza.- myślę po czym chowię pistolet pod bluzką tak aby w każdej chwili mógł go wyciągnąc i oddać strzał robie to wszystko czekając na rozwój akcji.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir
*Niech to szlag! Wszystko moja wina! Ehh... Do dupy! Teraz juz nie dadza nam spokoju.* Michajil był zły na siebie jak nigdy. Uch.. Niedobrze mi, żołądek mnie boli.. Żygać mi się chce. Cholerna choroba lokomocyjna.. powiedział głośno, by słyszeli policjanci. I zaraz dodał cicho:To przeze mnie. Biorę ich na siebie. I innych. Wy musicie dostać się do więzienia i uwolnić Pereiro. Fabian pewnie sypnał moje nazwisko i wiedza o mnie wszystko.Michaił trzymając sie za żołądek wyszedł a auta.Trzymając się za żołądek i z wykrzywioną miną odszedł za radiowóz policjantów. Gdy Jack podał dokumenty policjantowi Nadir złapał drugiego od tyłu jedna ręką za szyje i zaczął dusic, druga wyjął pistolet i strzelił drugiemu w plecy. Następnie odrzucił pistolet i trzymanemu skręcił kark. Usmiechnął się parszywie do kolegiPojade radiowozem przodem i będe was informował o przeszkodach. Rosjanin przebrał się w mundur policjanta z przkręconą głową, ale musiał uważać poruszjąc się, ponieważ policjant z popękanym w szwach mundurem mogłby wygladać podejrzanie.Następnie podszedł do swojego auta wyjął dwa m-16 i amunicje i powiedziałPostaram się oczyscić droge i będe relacjonować na bieżąco po czym wsiadł do radiowozu i odjechał pozostawiając po sobie jedynie chmure kurzu i ślady kół na piasku.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Widzę, że Nadir bardzo pięknie wszedł sobie w moje kompetencje serwując MG szczegółowy opis rozwalania policjantów. Ech...cofnijmy się nieco w akcji do momentu zatrzymania przez gliniarza...I macie szczęście że taką opcje wybrałem... :twisted:

Policjant popatrzył na was przez szybę którą właśnie odsunął Jackal i powiedział łamaną angielszczyzną:
- Poproszę pana dowód osobisty i paszport...
Gdy Jackala podał mu papiery, policjant wrócił wraz znimi do radiowozu. Dostrzegliście jak sięga po komórkę i z kimś rozmawia. Drugi z policjantów uważnie wam się przypatrywał. Chwilę później policjant podszedł do waszego samochodu. Oddał dokumenty i usmiechnął się szeroko.
- Przepraszamy za niedogodności... Zatrzymując was nie sądziliśmy że zatrzymamy dyplomatów...Po prostu poszukujemy zabójcy naszych kolegów. Rutynowo sprawdzamy kazdego kto wyjeżdża z Bogoty. Przepraszamy raz jeszcze...
Kiwnęliście głowami i chwile później odjechaliście w stronę Ibague.
Po około 20 minutach spokojnej drogi wjechaliście do miasta. Urzekło was swoją architekturą, gdyż mijaliście po drodze wiele pięknych zabytków. Jednak nie przyjechaliście tutaj by podziwiać architekturę. Około godziny zajęło wam odnlezienie motelu. 'Da Rosa" leżała wśród pokrętnych ulic starej dzielnicy Ibague - Enhory. Był to dwupiętrowy budynek z wielkim szyldem nad wejściem. Gdy pojawiliscie się w środku waszym oczom ukazał sie schludny barek z kilkoma stołami. Młoda, czarnowłosa kolumbijka usmiechała się do was zachęcająco. Wynajęliście więc dwa pokoje na papiery dyplomatów i oczekiwaliście na swój kontakt. Około. 19.00 zjawił się gdy siedzięliście przy jednym ze stolików. Widząc pięciu cudzoziemców, podszedł do was. Wysoki, chudy mężczyzna o twarzy świadczącej że niejedno w życiu przeszedł i rozsiadł się wygodnie obok was, zapalił papierosa i powiedział:
- Jestem Alvarez...To wy chcecie dowiedzieć się czegoś o Aljube?? Powiem wam, ale to będzie kosztowac 500 dolarów...Zgadzacie się?
Mężczyzna zlustrował wasze twarze i czekał co odpowiecie.
Ostatnio zmieniony piątek, 11 sierpnia 2006, 16:53 przez Evandril, łącznie zmieniany 1 raz.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

Ripper popatrzył na Alvareza po czym odruchowo sięgnął do kieszeni wyciągając zwinięty rulonik banknotów. Nie usmiechało mu sie płacić aż takiej sumy za kilka informacji, ale chyba nie było innego wyjścia. Rzucił kase na stół i powiedział:
- 500 dolców...A teraz mów co wiesz o Aljube...Bo o Pereiro chyba nie posiadasz żadnych informacji??...
Nitro przetarł oczy i skupił się na tym co powie kolumbijczyk. Wiedział, że za chwile on i cała jego drużyna dowiedzą się ciekawych rzeczy.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Cóż... Do tej pory wszyscy jako-tako kształtowali rzeczywistość swoimi postami i nie było z tym problemów... Zresztą zawsze jak grałem w storytellingi to to co piszą gracze jest interpretowane przez MG i on decyduje czy zdarzenie może mieć miejsce, i jeśli nie to po prostu pisze, że coś tam się nie udało (np tu któryś kolega mógł mnie zatrzymać, albo policjanci wyciagneli Jacka zanim cos zrobiłem) Jak wcześniej rozwaliłem policje to nie było kłopotów. Po co te nerwy? I jakie wchodzenie w kompetencje? Opisalem tylko co robi moja postac. Nie napisalem nic co mialoby wplyw na bieg historii... Rownie dobrze po tej sytuacji moglismy dojechac bez problemow do celu i po sprawie. Wiec jeszcze raz pytam.. Po co te nerwy?

Michajil Tigrow "Nadir"
Rosjanin szybko zlustrował twarze kolegów. Całe zamieszanie było jego winą, więc normalne, że on powinien pokrywać teraz niespodziewane wydatki. Wyciągnął z portfela kilkanaście banknotów, odliczył 500$ i oddał koledze.
Moja wina, moje koszty. Chcecie coś do picia? Bo idę po piwko. Komu jeszcze?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Jackal oparł się plecami o ścianę, tuż obok drzwi. Zaczął dokłdanie przysłuchiwać się Alvarezowi, ciągle będąc w stanie gotowości i nasłuchując odgłosy dobiegajace z zewnątrz. Zdawało mu się że coś za łatwo poszło im z tymi policjantami. Wciąż zastanawiał się kim moglibyć ludzie którzy ich śledzili, czyżby ktoś ich wystawił?Jack położył jedną dłoń na broni, aby być przygotowany na wszystkie okoliczności.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Alvarez uśmiechnął się szeroko chowając zwitek banknotów do kieszeni.
- No...to teraz możemy rozmawiać... - powiedział - Przejdę od razu do sedna bo nie mam zbyt wiele czasu...A więc...Więzienie śledcze Aljube położone jest tuż za miastem, pośród niewielkich wzgórz, blisko wybrzeża. Prowadzi do niego jedna, pilnie strzeżona droga. Nie jest ono zbyt duże, to zaledwie kilka pawilonów otoczonych murem i wieżyczkami. Część dla osób osadzonych jest starannie oddzielona od pomieszczeń strażników i administracji. Znajdują się tu także pokoje przesłuchań i niewielkie ambulatorium. Budynki są już trochę stare, a warunki sanitarne - paskudne. System zabezpieczeń nie jest zbyt nowoczesny, ot, kilka starych alarmów. Braki te pokrywane są dużą ilością strażników, wszyscy to funkcjonariusze PIDE, oraz wojskowym uzbrojeniem. Na każdej z wieżyczek stoi CKM i trzech strażników. Rzecz jasna, obowiązuje kategoryczny zakaz wnoszenia broni palnej do części więziennej, pracujący tam strażnicy są uzbrojeni jedynie w pałki i kajdanki. Na zewnątrz jednak napotkacie na konkretną siłę ognia...Co do Pereiro to słysząłem ostatnio że dają mu porządnie w kość...Długo juz biedaczek chyba nie wytrzyma...
Popatrzył na was i zaciągnął sie fajką. Chwile potem rzekł:
- Macie jeszcze jakieś pytania?? Jak tak, to szybko bo nie mam czasu...
Ostatnio zmieniony piątek, 11 sierpnia 2006, 18:00 przez Evandril, łącznie zmieniany 1 raz.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Steven"Bielik"Wright

Jedno pytanie... Jak odprowadzane są śmieci i tym podobne?- mówię układajac sobie w głowie plan i czekając na pytania towarzyszy. Słysząc Nadira mówię: Wolę być trzeźwy ale byłbym wdzięczny gdybyś kupił mi szklanke wody.- gdy kończę mówić rozglądam się po pomieszczeniu w którym byliśmy aby byc pewnym, że nikt nazbyt się nimi nie interesuje i czy nie słychać przypadkiem syreny policyjnej.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

- Ja mam - rzucił Ripper patrząc spode łba na Alvareza - Skoro więzienie jest tak dobrze strzeżone to jak udało ci sie stamtąd uciec??
Po czym zamilkł i czekał na odpowiedź mężczyzny po przeciwnej stronie stołu.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

- To ja jeszcze doda kilka pytań od siebie- powiedział Jack po czym zbliżył się do męzczyzny- Jak często następuje zmiana straży, czy są jakieś transporty z zapotrzebowaniem, oraz czy da się dojechać do więzienia inną drogą niż ta główna?- Jackal spojrzał po kompanach, opis więzienia nie był nazbyt różowy.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

- Widze że sporo pytań macie do mnie - mężczyzna zachichotał po czym zaciągnął sie papierosem i wypuścił dym nosem - Dobra...w końcu za to mi zapłaciliście... Aljube jest dobrze strzeżone chłoptasiu - spojrzał na Rippera i mina mu spoważniała - Ale ma jeden słaby punkt - ścieki. Więzienie ma własny system kanalizacyjny, z odprowadzeniem bezpośrednio do rzeki. Wylot kanału znajduje się około 300 metrów od murów. Stoi przy nim niewielka budka, pełni tu wartę dwóch, góra trzech strażników, którzy zmieniają się co sześć godzin. Nie widać ich z wieżyczek więzienia, kontakt utrzymywany jest za pomocą linii telefonicznej. To najsłabszy punkt w ich systemie zabezpieczeń. Dlatego go wykorzystałem i siedze teraz przed wami. Kanały przebiegają pod całym kompleksem, można się nimi dostać także do części więziennej z wylotem pod wspólnymi prysznicami, jeżeli tylko zna się ich dokładny rozkład - uśmiechnął się - Co do strażników, to ci w więzieniu zmieniają się co osiem godzin. Zawsze chodzą po dwóch. Zaopatrzenie przyjeżdża przeważnie co tydzień, gdy kończą sie zapasy...
Zaciągnął się fajką, po czym kontynuował patrząc na Jackala:
- Nie ma innej drogi dojazdowej, chłopcze, niż ta o której wspomniałem. Cągnie sie jakieś 3 km od miasta i co pół km stoją budki wartownicze. Ja osobiście odradzałbym wam wdzieranie się do Aljube tą drogą, ale kto wie..może by sie wam udało...W końcu widać że z was zuchy...Coś jeszcze??
Popatrzył po waszych twarzach. Zauważyliście ż był już trochę znudzony waszym towarzystwem.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

- Jak dla mnie starczy - powiedział Ripper i spojrzał na towarzyszy - Nie wiem co wy sądzicie, ale moim zdaniem najlepiej jest wleźć do tego więzienia drogą którą uciekł Alvarez, czyli przez ścieki...Główna droga odpada, a na zaopatrzenie nie ma co czekać, zwłaszcza że jest to również ryzykowna sprawa. Kanalizacją będzie prosto, szybko i cicho...Co myślicie??
Johnny spojrzał na przyjaciół. Zauważył też, że humor trochę mu sie popsuł. Nie dodając nic więcej czekał co odpowie reszta kompanow.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Steven"Bielik"Wright

Też mi to chodziło po głowie... Ale najpierw trzeba sobie znaleźć jakieś zakwaterowanie, aby móc w spokoju obgadać sprawę. Bo chyba nie macie zamiaru improwizować??- mówię po czym dodaję: To chyba Ci już podziękujemy, chyba, że macie jakieś pytania?-po czym wypijam do dna wodę przyniesioną przez Nadira. Po chwili wstaję i podchodzę do okna rozglądając się po okolicy nie wiedząc szczególnie po co...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
GORAS
Pomywacz
Posty: 65
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 13:54
Numer GG: 8970290
Kontakt:

Post autor: GORAS »

[oneshot]

Może być ale mam pytanko. Rozrysował byś nam schemat ścieków i drogę pod więzienie. Nie mam zamiaru taplać się w gównie i niewiedziec do kąt idę, a na końcu wyjść w Pokoju strażników(znaczy sie kiblu).
John podał ołówek kartkę papieru Alwarezowi.
Zablokowany