[Kryształy Czasu] Dziedzictwo Zła

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Dotarcie do świątyni zajęło awanturnikom kilka chwil. O dziwo nic ich nie zaatakowało, choć cienie krążyły dokoła nich. Świątynia wyglądała na nienaruszoną, nie widać było na niej żadnych znaków plugastwa. Po wejściu do tego miejsca przyjaciele poczuli się niezrozumiale bezpieczniej. Była to świetnie oświetlona budowla. Wokół każdej ze ścian wisiały świeczniki z tysiącami świec. Każdy szczegół był wykończony wprost znakomicie. W głównej sali przed ołtarzem dostrzegli klęczącego krasnoluda w szatach kapłana. Słysząc kroki odwrócił się z lękiem w ich stronę. Podszedł do Throna i padł na kolana.
- Panie! Co ty tu robisz?! Przecież powinieneś ewakuować się wraz z resztą mieszkańców.
- Nie ma innych mieszkańców - odparł Thron - Jesteśmy tylko my...Czemu nie dałeś nam żadnego sygnału i jak na Graama utrzymałeś to miejsce nienaruszone mimo iż całe otoczenie jest splugawione przez hordy cieni?
Kapłan powstał na nogi po czym rzekł:
- Świątynie chronią potężne czary naszego Boga - Graama. Każdą istotę zła próbującą tu wejść odrzucało w tył. W końcu zaprzestali prób ale nie pozwolili mi stąd wyjść. Myślę, że znam cel ich ataku. Jest to pradawny runiczny kamień. Wiem również dlaczego on był celem. Jak wiesz zapewne nasza świątynia ma największą bibliotekę w obrębie kilkudziesięciu mil. Szukałem wzmianki o takich kamieniach. Okazało się, że przed wiekami, gdy kilkudziesięciotysięczna armia zła nadciągała by zniszczyć Orkus, najpotężniejsi magowie, wojownicy i kapłani wielu bogów zawiązali sojusz postanawiając sprzeciwić się wielkiemu niebezpieczeństwu zapominając o niezgodach i walkach między sobą. Nie wiadomo jakim sposobem stworzyli magiczną barierę będącą zarazem więzieniem dla tejże armii. Miejsce zostało ukryte i zapieczętowane ażeby nikt się z niego nie wydostał. Niestety jednak przez samopoczucie, że pogrzebali niebezpieczeństwo zgnuśnieli zaprzestając pilnowania owego potężnego więzienia. Zapomnieli… przynamniej dobrzy… Na nieszczęście zło było ciągle w ukryciu czekając na moment, kiedy będzie można uwolnić potężnych sojuszników…ak więc jest to jeden z pięciu kamieni otwierających więzienie. Jeżeli słudzy zła to wiedzą, Orkus...nie, nawet cały swiat jest w niebezpieczeństwie przeogromnym! Musicie koniecznie udać się do Pałacu skąd wychodzą cienie i spróbować odbić kamień! Choćby w sam środek piekła pójdę za wami i będę wam pomagać....
Kapłan wziął ze sobą swój topór i czekał na reakcję Throna i przybyszów z którymi przyszedł.

To tyle na dzisiaj. C.D.N. jutro rano! :D
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

Kolejny sojusznik. Nieźle- myślę i czekam na to co powiedzą inni.
Trochę to dziwne, kapłan z toporem. No ale wszystkie krasnoludy są trochę dziwaczne- myślę rozglądając się z zachwytem po pięknej światyni.
Nie spodziewałem się nigdy, że przyjdzie mi próbować ocalić świat. mówię do siebie poczym wychodzę za resztą ze świątyni.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 31 lipca 2006, 17:33 przez Bielik, łącznie zmieniany 1 raz.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Świetnie...Mięliśmy pozbyć się cieni, a teraz jeszcze mamy na głowie odbijanie jakiegoś kamyka przed wpadnięciem w niepowołane ręce - Gortni zakręcił nosem - Po prostu super dzionek, nie ma co...Jeszcze dodatkowo będziemy musięli ratować świat...Na to się nie pisałem...
Odwrócił się w kierunku kompanów po czym pogodzony z losem powiedział:
- A więc na zamek... - krasnolud zacisnął swe dłonie na trzonku topora i skierowal ku wyjściu ze świątyni - Zróbmy co mamy do zrobienia i wynośmy się stąd...Przez ten mrok to miejsce doprowadza mnie do mdłości...
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

- Kamień czy księga, co za różnica- rzekł po czym zaśmiał się a jego głos rozbrzmiał po całej świątyni. Spojrzał na kapłana i jego topór, uśmiechnął się nieznacznie. " Nie pojme nigdy tych krasnoludów"- pomyślał i skierował się ku wyjściu.- Coś mi mówi że w zamku nie będzie już tak łatwo- powiedział sam do siebie.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Idąc w kierunku Pałacu bohaterowie widzięli go już z daleka. Położony na wzniesieniu powalał swą architekrurą. Była to gigantyczna budowla wzniesiona w całości z różnego rodzaju kamieni - od zwykłego do marmuru. Widać było robotę krasnoludów ,w każdym szczególe monumentalnej budowli. Awanturnicy powoli weszli przez olbrzymie sklepienie. Nagle, u wejścia zablokowało im dalszą drogę pięć cieni większych od poprzednich ze dwa razy (ok. 4 m.).
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

Krasnolud jednym ruchem podniósł swój ogromny topór do góry i wypowiadając zaklęcie aktywujące piorun, skierował swe ostrze w pierwszego zbliżającego się przeciwnika. Miał nadzieję, że uda się go trafić i odesłać do krainy z której przyszedł.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

Półolbrzym chwycił swój miecz. Natychmiast, nie zastanawiając się ani trochę skierował go w stronę cieni. Wiedział już że ogień zadaje im obrażenia toteż ponownie wezwał ten żywioł. Był gotowy zadać cios, a ponim kolejne jesliby spudłował.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

Faajnie. Co nowy to większy- mówię po czym podpalam strzały i zatrzynam strzelać do tych bestii. Jeśli któraś za bardzo się zbliża rzucam na nie czar "nie kończąca się droga" mając nadzieję, że na nie też zadziała.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Doi
Marynarz
Marynarz
Posty: 234
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >

Post autor: Doi »

Fallo

-przeklęte stworzenia- mruknął hobbit -jak można walczyć z czym czego mój oręż nie rani- kontynuwał swą wypowiedz Fallo.
Młody hobbit cofnął się tak by cienie go nie zauważyły.
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

Eillis

Dziewczyna podbiega do Direrina i podpala swoje strzały. Zaczyna strzelać w potwory zapalonymi pociskami. "Przynajmniej wiemy co ich rani. Ciekawe co będzie z wodzem"
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Piorun z ostrza Gortniego wystrzelił natychmiast i natychmiast dopadł swego celu. Cień który zmierzał ku krasnoludowi rozpłynął się w powietrzu. Endril uaktywniając moc swego miecza zajął ogniem aż dwóch przeciwników, którzy wydając dziwny dla ucha odgłos zniknęli tuż przed druidem. Również Drirerin i Eiils radzili sobie dobrze. Czar iluzjonisty działał na tyle dobrze że kwestią czasu było tylko rozprawienie się ze stworami. Strzały z ognistymi grotami doszły tam gdzie dojść miały i chwilę później wejście stało przed bohaterami otworem.

Awanturnicy spokojnie przeszli przez drzwi. Ich oczom ukazał się ogromny hol. Pomieszczenie było ustrojone z większym przepychem niż niejeden pałac władcy ludzkiego. Był on wysoki na jakieś pięćdziesiąt metrów, a szeroki około czterdziestu. Strop podpierały pięknie rzeźbione kolumny. Całe pomieszczenie znajdowało w półmroku. Thron rozejrzał się po czym powiedział:
- W stropie były specjalnie wykute szyby ażeby doprowadzały tu światło lecz teraz najprawdopodobniej zakryte są przez cienie, z którymi przyszło wam walczyć...Ruszajmy dalej, na dół...
Grupa awanturników podążyła za synem krasnoludzkiego władcy. Chwilę potem wszyscy znajdowali się już na schodach prowadzących do piwnic pałacu. Ciemności wokół bohaterów gęstniały coraz bardziej. Gdy znaleźli się na dole zobaczyli sporej wielkości komnatę. Pod ścianą w najciemniejszym kącie leżało dziesięć ciał krasnoludów najwyraźniej męczonych i torturowanych przed śmiercią.
- Więc teraz znam okoliczności w jakich zginęli uczniowie Wielkiego Płatnerza Pałacowego. - rzucił Thron - Bardzo się o nich martwił!..Nic tu po nas..Chodźmy dalej...W głąb piwnicy...
Grupa bohaterów przeszła do kolejnej komnaty po środku której ustawiony był kamień rzeźbiony na kształt ściętego pnia drzewa. Na ściętej powierzchni znajdowały się tajemnicze, lekko błyszczące runy.
- A więc to tutaj znajdowął się kamień - mruknął Thron - Ruszajmy do skarbca...
Gdy tylko to powiedział na drodze do skarbca pałacowego stanął nagle około dwu metrowy humanoidalny stwór ze skrzydłami. Cały był'oślizgły a jego skóra jakby przegnita. Wyglądał na demona. Roześmiał się złowrogo i cisnął ognistą kulę wprost w podróżników.
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

Eillis

Dziewczyna podbiegła do Gotriniego i schroniła się za jego plecami mówiąc:
-mam nadzieję, że to Twoje cacuszko mnie też obroni a jak nie, to będę troche poobijana. Mam nadzieję że przeżyję.Po czym naciągnęła łuk aby po wybuchu od razu strzelić w potwora.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

Półolbrzym natychmiast zareagował. Wystawił miecz przed siebie w pozycji dogodnej do obrony. Pamiętając o magii zaklętej w ostrzu był pewien że kule nie zrobią mu zbytniej krzywdy. Chodziło mu o ochrone swych kompanów i danie im czasu na atak. Stanął więc przed towarzyszami i był gotów wziąść czar na siebie. Przyglądając się kuli ognia zdązył jeszcze wypowiedzieć czar kamiennej skóry i wzywające żywioł wody.
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 sierpnia 2006, 14:28 przez Sergi, łącznie zmieniany 1 raz.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

-Tak więc trzymaj się mnie mocno, Eiilis - Gortni wraz z elfką uklęknęli chowając się za ostrzem ogromnego topora - Może się zrobić trochę gorąco, ale nie martw się...Moja broń nas ochroni...
Krasnolud czekał aż kula ognia uderzy w cel. W myślach powtarzał zaklęcie aktywujące "Burzę Piorunów". Od razu po ataku demona miał zamiar cisnąć w niego wielkim grubym piorunem. Na razie jednak skupiał się na ocaleniu życia swojego i swej przyjaciółki, która schowana za nim trzymała się mocno jego pancerza.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Endril przyjął na siebie cały impet ognistej kuli, która nawet go nie drasnęła rozchodząc się w powietrzu. Magiczny miecz działał jak należy. Widząc co się dzieje, Gortni szybko wystrzelił piorun ze swego ostrza. Eillis posłała strzałę. Demon zdołał zrobić unik od piorunu, ale strzała łowczyni przebiła mu skrzydło. Humanoid zawył boleśnie.Thron próbował zaatakować demona jednak ten jednym ciosem posłał go na ziemię odrzucając kilka metrów w tył. Nagle stwór wypowiedział kilka niezrozumiałych słów pod nosem i wybierając sobie za cel Endrila w jego stronę wypuścił z dłoni ciemny pas energii który zmierzał teraz ku druidowi.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

Krasnolud widząc co się dzieje, wypowiedział w myślach zaklęcie piorunu i wycelował ostrze w demona który najwyraźniej zajęty był teraz jego przyjacielem półolbrzymem. Gortni wiedział, że Endril sobie poradzi, wszak nie z takich opresji już wychodził, więc nie spieszył mu z pomocą. Zresztą, druid miał swój magiczny miecz, który przecież zawsze pomagał mu w takich sytuacjach. Skoncentrował się na zaatakowaniu stwora, który atakując Endrila sam się odkrył.
-Zablokuj to!! - krzyknął Gortni czując jak moc pioruna trzęsie całym toporem.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

Druid dokładnie widział tor lodu promienia. Widząc jak zmierza do niego rzucił się w bok wprost na zimną posadzkę. W locie zdążył jeszcze wypowiedzieć słowa błogosławieństwa natury, aby gdy tylko był w stanie zaatakować potwora magią swojego miecza. Uderzając w posadzkę krzyknął wykorzystał moc wody którą przyzwał wcześniej aby wspomóc atak Gortniego.
Zablokowany