Zamieszczam wam opowiadanie dopiero rozpoczęte i licze na wasze liczne opinie i krytyki na temat stylu pisania, błędów, czy wątków. Bardzo mi to pomoże. A teraz do rzeczy
PROLOG
Kelris wpadła do domu zdyszana , opowiadając w skrócie ojcu co się stało. Mina ojca nie zdradzała niczego. Kiedy Kelris krzyczała, żeby coś zrobić, ojciec pobiegł do lasu, szukając rannego chłopca. Kelris przypomniała sobie obraz z przed 20 minut.
„Pędzące stado wilków jakby uciekające przed czymś natarło na bezbronnego chłopca. Dzieciak z głuchym hukiem uderzył w kamień i stracił przytomność. Spod jego blond włosów zaczęła ściekać perlisto czerwona krew. Zobaczyła oczy chłopca idealnie niebieskie, które zapadały się aż w końcu powieki opadły”. Kelris straciła przytomność
*****
Starzec biegnący pośród drzew natknął się na ślady jakiegoś stada. Po odciskach wydedukował że to były wilki. Biegł opadając z sił, gdy na niewielkiej, porośniętej przez wiele roślin polance , ujrzał ciało chłopca. Spodziewał się pogryzień przez wilki lub innych tego typu obrażeń, lecz zobaczył kamień ociekający krwią, na którym spoczywała w bezruchu głowa chłopca. Podbiegł do niego i sprawdził tętno. „Żyje” – pomyślał. Szybko zdarł z siebie koszulę owijając w nią głowę chłopca. Przerzucił go przez bark i pobiegł z powrotem do domu. „Nie znam tego chłopca, ale nie wybaczył bym sobie gdyby przeze mnie umarł” – myślał w duchu mężczyzna. Nieustannie biegnąc dotarł do domu i położył chłopca na skromnym łóżku. Z szafki wyjął lniany materiał przypominający bandaż. Natarł go okładem z ziół i zawinął w nią ranę chłopca. „Kelris… gdzie jesteś” – zaczął nawoływać starzec w poszukiwaniu córki. Znalazł ją w kuchni na ziemi nieprzytomną. Szybko pomógł jej dojść do siebie i poszli razem do nieznajomego. Czekali długo, chłopiec nawet nie drgnął. Po kilku godzinach czekania chłopiec zaczął się przebudzać. Otworzył oczy, zobaczył twarz starca i Kelris poczym rzekł raptem dwa słowa : Dziękuje… ojcze . Natychmiast potem znów stracił przytomność. Starzec zaprowadził Kelris do pokoju każąc jej odpocząć. Sam położył się na podłodze obok chłopca , rozmyślając o dzisiejszym dniu.
Gdy starzec przygotowywał posiłek usłyszał głos dochodzący z pokoju chłopca. Gdy wszedł tam chłopiec siedział na łóżku . Ucieszony Gelmes – tak bowiem brzmiało imię starca, ojca Kelris podszedł bez wahania do łóżka i spoglądając chłopcu w oczy powiedział :
- Witam Cię . Długo byłeś nieprzytomny, myślałem że już się nie obudzisz
- Kim jesteś ? Gdzie ja jestem ? – zapytał młody chłopiec
- Wszystko ci wyjaśnię tylko chodź coś zjeść. Porozmawiamy przy obiedzie
Z tymi słowami Gelmes wrócił do kuchni , kończąc przyrządzać mięso. Chłopiec ledwo dźwignął się z łóżka i powlókł się za starcem do kuchni. Usiadł na krześle czekając aż starzec pozwoli mu wszystkiego się dowiedzieć. Nie musiał długo czekać. Gelmes usiadł naprzeciwko niego stawiając na stole dwie pieczenie z królika i świeży bochen chleba. Zapytał
- Więc czego chcesz się dowiedzieć? Po prostu pytaj
- Gdzie ja jestem? Kim Ty jesteś ?
- Ja nazywam się Gelmes , a jesteś w moim domu – odpowiedział starzec pochłaniając pierwszy kawałek mięsa – Jedz , musisz odzyskać siły
- Dziękuje
Gdy dłuższą chwilę jedli w milczeniu , Gelmes przerwał ciszę zadając pytanie, które dręczyło go odkąd znalazł chłopca w lesie.
- Skąd ty się wziąłeś w tym lesie?
- To długa historia – odpowiedział wymijająco chłopiec
- Mamy dużo czasu – nalegał Gelmes
- Więc wyruszyłem z mojej wioski na łowy. Nie udało mi się nic złapać ale zaobserwowałem coś bardzo dziwnego. Nagle wszystkie zwierzęta zaczęły uciekać w las , na mnie wpadło stado wilków. Ostatnim obrazem jaki pamiętam jest wielki czarny dym unoszący się wysoko w niebo. Nie wiem co to było ale wiele bym dał aby się dowiedzieć co spłoszyło te wszystkie zwierzęta.
- Tak , masz rację. Nic nie przychodzi mi do głowy. A swoją drogą jak masz na imię? Znasz moje więc uczciwie by było znać również twoje imię
- Ja mam na imię … Kaveln
Opowiadanie [ Narazie bez tytułu ]

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 1
- Rejestracja: poniedziałek, 24 lipca 2006, 15:30

- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:










Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...

- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Nie mam nic do dodania... Mozna tylko sypac przykladami, ale nie ma potrzeby (jak mowi staroruskie przyslowie, "poznac wilka po odciskach" - patrz 3-ci akapit). Radze zajac sie malarstwem lub komponowaniem. Jesli jednak autor sie uparl na pisanie, niech wpierw zobaczy jak robia to inni - i niech to nie bedzie n-ty tom Piecioksiegu Cadderly'ego.
PS Kto dal ocene 4? Nie narzekam, ale prosze o uzasadnienie.
PS Kto dal ocene 4? Nie narzekam, ale prosze o uzasadnienie.

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Najpierw dokończ, a potem zamieszczaj. Chcesz zamieścić w PL jeno prolog opowiadania? Zastanów się.Triturus pisze:Zamieszczam wam opowiadanie dopiero rozpoczęte i licze na wasze liczne opinie i krytyki na temat stylu pisania, błędów, czy wątków.
Ciekawe od kiedy to krew widzi...Triturus pisze:Spod jego blond włosów zaczęła ściekać perlisto czerwona krew. Zobaczyła oczy chłopca idealnie niebieskie, które zapadały się aż w końcu powieki opadły
Brak tu akcji, sensownej fabuły, czegokolwiek.
1
PS:
Radzę najpierw zapoznać się z regulaminem, a dopiero później zamieszczać swoje prace.
BAZYL pisze:Każdy tekst powinien zawierać tytuł oraz właściwą treść.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew

-
- Pomywacz
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 13:44
- Lokalizacja: Chełm

