[Kryształy Czasu] Księga Kathrana

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavciooo
Czarnoksiężnik cofnął się do tyłu, pod nosem wypowiadając zaklęcie "Czarnego Pocisku". Skierował go w dwóch najbliżej znajdujących się obok niego kościotrupów. 'Pora zacząć zabawę", roześmiał się, chcąc zemścić się za to co spotkało go w poprzedniej komnacie gdy mumia roztrzaskała mu głowę.
Czarnoksiężnik cofnął się do tyłu, pod nosem wypowiadając zaklęcie "Czarnego Pocisku". Skierował go w dwóch najbliżej znajdujących się obok niego kościotrupów. 'Pora zacząć zabawę", roześmiał się, chcąc zemścić się za to co spotkało go w poprzedniej komnacie gdy mumia roztrzaskała mu głowę.

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym spojrzał na kościotrupy a następnie na swą broń. Później dało się słyszeć ciche przeklęcie z jego strony. Druid co nieco wiedział na temat tych maszkar. Żałował nie ma teraz jakiegoś porządnego młota aby rozkruszyć te przeklęte kości. Spojrzał na Gortniego który już walczył pośrod stworów. Endril postanowił co zrobi, stanął przed Eillis i Pavciem aby ochraniać ich i dać im jak najwięcej czasu na atak.- Czarnoksiężniku teraz jest chyba najlepszy czas na twe sztuczki- rzekł do Pavciaa. Druid gdy tylko jakiś kościej nazbyt się zbliżył parował ciosy miecza a gdy tylko miał okazje atakował trzonkiem puginału głowy maszkar, starajac się je zrzucić z szyi.
Półolbrzym spojrzał na kościotrupy a następnie na swą broń. Później dało się słyszeć ciche przeklęcie z jego strony. Druid co nieco wiedział na temat tych maszkar. Żałował nie ma teraz jakiegoś porządnego młota aby rozkruszyć te przeklęte kości. Spojrzał na Gortniego który już walczył pośrod stworów. Endril postanowił co zrobi, stanął przed Eillis i Pavciem aby ochraniać ich i dać im jak najwięcej czasu na atak.- Czarnoksiężniku teraz jest chyba najlepszy czas na twe sztuczki- rzekł do Pavciaa. Druid gdy tylko jakiś kościej nazbyt się zbliżył parował ciosy miecza a gdy tylko miał okazje atakował trzonkiem puginału głowy maszkar, starajac się je zrzucić z szyi.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Lidien, to jest krypta martwego czarnoksiężnika, dlatego atakują was martwiaki. Trochę dziwnie wyglądało by gdyby atakowały was w krypcie jakieś jaszczurki bądź smoki
. Trochę byłoby to nierealistyczne, bo czym by się żywiły w krypcie która jest niewidzialna a której widzialnośc uaktywnia dopiero zaklęcie
. Nie sądzisz?. Dobra, pora przejść do fabuły.
Gortni zaatakował z wielką siłą i imptetem, tak, że pierwszemu nacierającemu kościotrupowi odciął od razu głowę, a drugi zdołał zasłonić się jeszcze pordzewiałym mieczem nim zobaczył jak topór krasnoluda przebija się przez jego blok i gruchocze mu kości korpusu. Endril również radził sobie dobrze. Pierwszy cios na głowę doszedł celu i kościotrup leżał bez czerepu na posadzce komnaty. Drugiego złapał ręką za szyję nim ten zdołał wyprowadzić cios i łapiąc za nogi złamał kręgosłup na kolanie. Chwilę potem "Czarne Pociski" Pavciooo pustoszyły szeregi martwiaków którzy zbliżali się do druida. Półork sprawnie osłaniał plecy półolbrzyma. Eillis sparowała cios na własną głowę po czym wyprowadziła mieczem zamaszysty atak i cięła trupa przez jego suchy łeb oskalpowując go. Ostatniego nacierającego na nią cięła przez kręgosłup i po chwili leżał w dwóch kawałkach obok niej. Przeciwnicy zostali pokonani.


Gortni zaatakował z wielką siłą i imptetem, tak, że pierwszemu nacierającemu kościotrupowi odciął od razu głowę, a drugi zdołał zasłonić się jeszcze pordzewiałym mieczem nim zobaczył jak topór krasnoluda przebija się przez jego blok i gruchocze mu kości korpusu. Endril również radził sobie dobrze. Pierwszy cios na głowę doszedł celu i kościotrup leżał bez czerepu na posadzce komnaty. Drugiego złapał ręką za szyję nim ten zdołał wyprowadzić cios i łapiąc za nogi złamał kręgosłup na kolanie. Chwilę potem "Czarne Pociski" Pavciooo pustoszyły szeregi martwiaków którzy zbliżali się do druida. Półork sprawnie osłaniał plecy półolbrzyma. Eillis sparowała cios na własną głowę po czym wyprowadziła mieczem zamaszysty atak i cięła trupa przez jego suchy łeb oskalpowując go. Ostatniego nacierającego na nią cięła przez kręgosłup i po chwili leżał w dwóch kawałkach obok niej. Przeciwnicy zostali pokonani.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
-Tym razem bez strat w naszych szeregach... - rzucił pod nosem krasnolud patrząc na roztrzaskane kości zdechlaków - Nawet nie zdążyłem się spocić... - powiedział do Endrila - Taki przeciwnik to nie przeciwnik dla wielkiego Gortniego...
Krasnolud uśmiechnął się pod nosem. Cieszył się z wygranej walki a także z tego że nikomu nic się nie stało. Popatrzył na trzy wejścia w komnacie i rzucił do przyjaciół.
- Którędy teraz...na lewo, na prawo czy środkiem - zaczął bawić się warkoczami na brodzie - Ja bym proponował sprawdzić te komnaty po bokach - może znajdziemy w nich jakieś kosztowności. Co wy na to??
Gortni oparł dwie dłonie na trzonku topora i czekał co odpowiedzą mu jego kompani.
-Tym razem bez strat w naszych szeregach... - rzucił pod nosem krasnolud patrząc na roztrzaskane kości zdechlaków - Nawet nie zdążyłem się spocić... - powiedział do Endrila - Taki przeciwnik to nie przeciwnik dla wielkiego Gortniego...
Krasnolud uśmiechnął się pod nosem. Cieszył się z wygranej walki a także z tego że nikomu nic się nie stało. Popatrzył na trzy wejścia w komnacie i rzucił do przyjaciół.
- Którędy teraz...na lewo, na prawo czy środkiem - zaczął bawić się warkoczami na brodzie - Ja bym proponował sprawdzić te komnaty po bokach - może znajdziemy w nich jakieś kosztowności. Co wy na to??
Gortni oparł dwie dłonie na trzonku topora i czekał co odpowiedzą mu jego kompani.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
- Pięknie teraz kościotrupy a później kto wie...- półolbrzy próbował rozluźnić atmosfere ale jego żarty podchodziły bardziej pod czarny humor. Spojrzał po sali, szczególnie na arrasy. " Dziś już się takich nie robi"- pomyślał. Spojrzał po kompanach, w końcu współgrają z sobą. Po chwili milczenia która zapadła po żarcie druida, Endril rzekł do nich.- To, co sprawdzamy te dwa pomieszczenia po bokach?- kiwnął głową, odpowiadając sam sobie.- Może zaczniemy od tej prawej, jakoś ten kierunek nam dziś sprzyja.
- Pięknie teraz kościotrupy a później kto wie...- półolbrzy próbował rozluźnić atmosfere ale jego żarty podchodziły bardziej pod czarny humor. Spojrzał po sali, szczególnie na arrasy. " Dziś już się takich nie robi"- pomyślał. Spojrzał po kompanach, w końcu współgrają z sobą. Po chwili milczenia która zapadła po żarcie druida, Endril rzekł do nich.- To, co sprawdzamy te dwa pomieszczenia po bokach?- kiwnął głową, odpowiadając sam sobie.- Może zaczniemy od tej prawej, jakoś ten kierunek nam dziś sprzyja.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Zgadzam się z tobą, Endrilu...Dzisiaj ten kierunek zdecydowanie jest nam przychylny - krasnolud uśmiechnął się do przyjaciela. Wyjął z plecaka flaszkę jęczmiennego, mocnego piwa i wziął kilka łyków. Przetarł usta po czym rzekł- Zatem pora odwiedzić komnatę po prawo...
Powiedziawszy to ruszył w kierunku wejścia po prawej stronie.
- Zgadzam się z tobą, Endrilu...Dzisiaj ten kierunek zdecydowanie jest nam przychylny - krasnolud uśmiechnął się do przyjaciela. Wyjął z plecaka flaszkę jęczmiennego, mocnego piwa i wziął kilka łyków. Przetarł usta po czym rzekł- Zatem pora odwiedzić komnatę po prawo...
Powiedziawszy to ruszył w kierunku wejścia po prawej stronie.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Wybierając wejście po prawej czwórka bohaterów zeszła po kilku schodkach do małego kwadratowego pomieszczenia. Pośrodku w podłodze była umiejscowiona płyta, na niej smukły granitowy postument wysoki na 1 metr. Na postumencie znajdował się kamienny posążek przedstawiający diabolicznie uśmiechniętego potworka z łapami rozczapierzonymi jak do ataku. Na szyi stworka widniał złoty wisior z ametystową figurką - dokładną kopią posążka. Na ścianie po prawej od wejścia do tej komnaty znajdowały się kolejne drzwi, lekko uchylone.
Tyle na dzisiaj. Dalszy ciąg przygody jutro. Chłodnego wieczoru życzę.
Tyle na dzisiaj. Dalszy ciąg przygody jutro. Chłodnego wieczoru życzę.

Ostatnio zmieniony piątek, 21 lipca 2006, 16:32 przez Evandril, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
Krasnolud spojrzał na postument i pogładził się po brodzie. Nie interesował go złoty wisior, gdyż nigdy nie przepadał za tego typu błyskotkami. Zawsze uważał że prawdziwy mężczyzna nie obwiesza się takimi wisiorkami. Wolał by wzięła go sobie Eillis,której zdecydowanie byłoby w nim do twarzy, bądź któryś z jego towarzyszy. Zastanawiał go sam postument i figurka potworka. "Coś mi tu nie gra...", pomyślał i podszedł powoli do kamiennego postumentu. Zaczął go oglądać i macać (nie wiedziałem jakiego innego słowa użyć
) a także próbował przesunąć jeśli macanie nic nie dało (:D).
Krasnolud spojrzał na postument i pogładził się po brodzie. Nie interesował go złoty wisior, gdyż nigdy nie przepadał za tego typu błyskotkami. Zawsze uważał że prawdziwy mężczyzna nie obwiesza się takimi wisiorkami. Wolał by wzięła go sobie Eillis,której zdecydowanie byłoby w nim do twarzy, bądź któryś z jego towarzyszy. Zastanawiał go sam postument i figurka potworka. "Coś mi tu nie gra...", pomyślał i podszedł powoli do kamiennego postumentu. Zaczął go oglądać i macać (nie wiedziałem jakiego innego słowa użyć


-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
- Gortni nie ruszaj tego- półolbrzym krzyknął widząc co robi jego kompan.- To może być jakaś pułapka, że też Drirerin jest ledwo żyw. - Druid odciagnął od postumentu swego druha. - Nie wiem jak długo będe w stanie wasz leczyć, więc unikajmy niepotrzebnego niebezpieczeństwa. Po tych słowach gestem swej ręki wskazał swym towarzyszą aby się odsuneli, po czym wycelował swym kordelasem w posążek i rzucił. Czekał na jakąkolwiek reakcje.
- Gortni nie ruszaj tego- półolbrzym krzyknął widząc co robi jego kompan.- To może być jakaś pułapka, że też Drirerin jest ledwo żyw. - Druid odciagnął od postumentu swego druha. - Nie wiem jak długo będe w stanie wasz leczyć, więc unikajmy niepotrzebnego niebezpieczeństwa. Po tych słowach gestem swej ręki wskazał swym towarzyszą aby się odsuneli, po czym wycelował swym kordelasem w posążek i rzucił. Czekał na jakąkolwiek reakcje.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Jestem jeszcze na momencik więc mogę coś napisać. A więc...
Kordelas rzucony przez Endrila w posążek odbił się od niego i upadł głucho na posadzkę. Wyglądało na to, że stworek jest naprawdę kamienny i nic z jego strony nie grozi czwórce awanturników. Gortni oglądając posążek niczego nie odnalazł, jednak gdy zaczął przesuwać postument, oczom jego przyjaciół ukazał się otwór w posadzce z którego wystawał wbity w piasek długi miecz o kunsztownie rzeźnionej rękojeści w kształcie smoczej paszczy. Wyglądał na miecz elfickiej roboty. Klinga była ostra jak brzytwa i pokryta runicznymi znakami. Wszystko wskazywało na to, że miecz jest magiczny.
Kordelas rzucony przez Endrila w posążek odbił się od niego i upadł głucho na posadzkę. Wyglądało na to, że stworek jest naprawdę kamienny i nic z jego strony nie grozi czwórce awanturników. Gortni oglądając posążek niczego nie odnalazł, jednak gdy zaczął przesuwać postument, oczom jego przyjaciół ukazał się otwór w posadzce z którego wystawał wbity w piasek długi miecz o kunsztownie rzeźnionej rękojeści w kształcie smoczej paszczy. Wyglądał na miecz elfickiej roboty. Klinga była ostra jak brzytwa i pokryta runicznymi znakami. Wszystko wskazywało na to, że miecz jest magiczny.
Ostatnio zmieniony piątek, 21 lipca 2006, 16:55 przez Evandril, łącznie zmieniany 2 razy.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
Krasnolud pokręcił nosem po czym rzekł do przyjaciół:
- Miecz?? Tylko miecz?? Po co mi jakiś miecz... Liczyłem że znajdę tutaj jakieś złoto a nie miecz...Chociaż w sumie nie jest to taki zwykły miecz...Zastanawiam się tylko jaką może mieć moc...
Popatrzył na niego chwilkę, po czym rzucił do stojących obok przyjaciół:
- Jeśli któreś z was chce, to niech go bierze...Ja nie rozstanę się ze swym toporem...zresztą, nie gustuję w mieczach, zwłaszcza elfickich - chwilkę potem uśmiechnął się - Ale musicie przyznać że po raz kolejny nos mnie nie mylił...Pasowałoby jeszcze zwinąć ten wisior - na moje oko możemy sporo za niego dostać w Get-warr-garze...Pieniędzmi podzielimy się po połowie. Co wy na to?
Krasnolud pokręcił nosem po czym rzekł do przyjaciół:
- Miecz?? Tylko miecz?? Po co mi jakiś miecz... Liczyłem że znajdę tutaj jakieś złoto a nie miecz...Chociaż w sumie nie jest to taki zwykły miecz...Zastanawiam się tylko jaką może mieć moc...
Popatrzył na niego chwilkę, po czym rzucił do stojących obok przyjaciół:
- Jeśli któreś z was chce, to niech go bierze...Ja nie rozstanę się ze swym toporem...zresztą, nie gustuję w mieczach, zwłaszcza elfickich - chwilkę potem uśmiechnął się - Ale musicie przyznać że po raz kolejny nos mnie nie mylił...Pasowałoby jeszcze zwinąć ten wisior - na moje oko możemy sporo za niego dostać w Get-warr-garze...Pieniędzmi podzielimy się po połowie. Co wy na to?

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym podnosząc kordelas z podłogi rzekł sam do siebie:- Jestem nazbyt strachliwy coś ostatnio. Uśmiechnął się i schował nóż do pochwy na prawym ramieniu. W tej samej chwili Gortni podnosił z tej dziury w posadzce długi elficki miecz pięknej roboty, druid nigdy tak kunsztownie zrobionego nie widział. Patrząc na ostrze elfiej roboty przypomniał sobie o czasach gdy nierostawał się ze swoim dwuręcznym mieczem, jeszcze nim został druidem. Z zamyślenia wyrwało go pytanie krasnoluda.- Jesli nikt nie będzie miał mi za złe to wezme ten miecz.- wszyscy spojrzeli się na niego.- Chyba jako jedyny będe w stanie nim się posługiwać, o ile jeszcze wszystkiego nie zapomniałem. - Na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.- A co tego wisorka mam złe przeczucie że może sprowadzić na nas kłopoty, jednak warto go zabrać, kto wie może i on ma ukrytą moc.
Półolbrzym podnosząc kordelas z podłogi rzekł sam do siebie:- Jestem nazbyt strachliwy coś ostatnio. Uśmiechnął się i schował nóż do pochwy na prawym ramieniu. W tej samej chwili Gortni podnosił z tej dziury w posadzce długi elficki miecz pięknej roboty, druid nigdy tak kunsztownie zrobionego nie widział. Patrząc na ostrze elfiej roboty przypomniał sobie o czasach gdy nierostawał się ze swoim dwuręcznym mieczem, jeszcze nim został druidem. Z zamyślenia wyrwało go pytanie krasnoluda.- Jesli nikt nie będzie miał mi za złe to wezme ten miecz.- wszyscy spojrzeli się na niego.- Chyba jako jedyny będe w stanie nim się posługiwać, o ile jeszcze wszystkiego nie zapomniałem. - Na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.- A co tego wisorka mam złe przeczucie że może sprowadzić na nas kłopoty, jednak warto go zabrać, kto wie może i on ma ukrytą moc.

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Eillis
Dziewczyna spojrzała na miecz. Był piękny. Pamięta jak kowal do którego chodziła po nauki we władaniu mieczem robił takie cacka.
-Jeżeli chcesz to go weź, ale chcę wiedzieć jedno. Czy jeżeli byłby to miecz półtoraręczny to czy odstąpilibyście mi go?I jeszcze jedno szanuj go - jest to miecz magiczny i nie wiadomo jeszcze jakie ma zalety.
"Chcę mieć do nich zaufanie i chcę wiedzieć czy podzielą sie po równo łupem(jeżeli takowy bedzie)"
Jeżeli pozwolicie to wezmę ostrożnie ten wisior i go schowam.Wyjęła miecz złapała za łańcuszek od wisiora. Zdjęła z szyji figury i schowała go do sakiewki.
Dziewczyna spojrzała na miecz. Był piękny. Pamięta jak kowal do którego chodziła po nauki we władaniu mieczem robił takie cacka.
-Jeżeli chcesz to go weź, ale chcę wiedzieć jedno. Czy jeżeli byłby to miecz półtoraręczny to czy odstąpilibyście mi go?I jeszcze jedno szanuj go - jest to miecz magiczny i nie wiadomo jeszcze jakie ma zalety.
"Chcę mieć do nich zaufanie i chcę wiedzieć czy podzielą sie po równo łupem(jeżeli takowy bedzie)"
Jeżeli pozwolicie to wezmę ostrożnie ten wisior i go schowam.Wyjęła miecz złapała za łańcuszek od wisiora. Zdjęła z szyji figury i schowała go do sakiewki.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavciooo
"Słabe to znalezisko", pomyślał czarnoksiężnik, po czym założył rękę na rękę, "Choć nie wykluczone że może nam się przydać ten miecz". Kątem oka spojrzał na Eillis. "Będę miał baczenie na nią...Krasnolud mówił że dzielimy się pieniędzmi z wisiora po połowie więc mam nadzieję, że Eillis będzie to miała na uwadze, gdy wyjdziemy z tej krypty cało".
Popatrzył na swych kompanów którzy przyglądali się pokrytej runami klindze miecza po czym zagłębił się we własnych przemyśleniach. Liczył że znajdzie w końcu coś godnego swojej uwagi.
"Słabe to znalezisko", pomyślał czarnoksiężnik, po czym założył rękę na rękę, "Choć nie wykluczone że może nam się przydać ten miecz". Kątem oka spojrzał na Eillis. "Będę miał baczenie na nią...Krasnolud mówił że dzielimy się pieniędzmi z wisiora po połowie więc mam nadzieję, że Eillis będzie to miała na uwadze, gdy wyjdziemy z tej krypty cało".
Popatrzył na swych kompanów którzy przyglądali się pokrytej runami klindze miecza po czym zagłębił się we własnych przemyśleniach. Liczył że znajdzie w końcu coś godnego swojej uwagi.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Dobra...skoro kwestię miecza mamy już za sobą, to może odwiedzimy tę komnatę obok?? - spytał Gortni - Drzwi są uchylone (tak przynajmniej pisał MG
), więc wydaje mi się że warto by ją odwiedzić...Kto wie, może tam również znajdziemy coś interesującego...
Krasnolud pogładził się po brodzie. Zastanawiał się cóż może kryć się za następnymi drzwiami. Złapał w jedną dłoń swój topór po czym skierował się w kierunku lekko otwartych drzwi.
- Dobra...skoro kwestię miecza mamy już za sobą, to może odwiedzimy tę komnatę obok?? - spytał Gortni - Drzwi są uchylone (tak przynajmniej pisał MG

Krasnolud pogładził się po brodzie. Zastanawiał się cóż może kryć się za następnymi drzwiami. Złapał w jedną dłoń swój topór po czym skierował się w kierunku lekko otwartych drzwi.

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Evandril powiedział że mogę wrócić więc...
Direrin
No tak jak zawsze dla mnie nic nie zostało- mówię wchodząc do komnaty rozbawiony patrząc na miny swoich kompanów.
Jak na mój gust zostawiacie zbyt dużo śladów. Gdy by nas ktoś śledził miał by nas jak na tacy-mówię patrząc w stronę wywarzonych drzwi.
No ale.. znowu razem więc do dzieła- mówię i czekam na to co powiedzą kompani.
Direrin
No tak jak zawsze dla mnie nic nie zostało- mówię wchodząc do komnaty rozbawiony patrząc na miny swoich kompanów.
Jak na mój gust zostawiacie zbyt dużo śladów. Gdy by nas ktoś śledził miał by nas jak na tacy-mówię patrząc w stronę wywarzonych drzwi.
No ale.. znowu razem więc do dzieła- mówię i czekam na to co powiedzą kompani.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
