[Kryształy Czasu] Księga Kathrana

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:


-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Gortni wpadł na drzwi próbując wyważyć je nogą. Odbił się od nich i upadł na ziemię tuż pod nogi swych kompanów. Strzaskał sobie nogę, a drzwi nie drgnęły nawet o milimetr.
EDIT!!
Jako że Bielik raczej nie odpisze już nic dzisiaj, robię to za niego.
Drirerin
Złodziej popatrzył na leżącego krasnoluda trzymającego się za kostkę. Zmrużył oczy po czym odrzekł do kompanów:
- Dobra...Zajmę się tymi drzwiami...Nim któreś z was zrobi sobie krzywdę próbując je wyważyć.. - powiedział elf i wyciągnął z mieszka przy pasie pęk wytrychów.
Uklęknął przed drzwiami, włożył wytrych w zardzewiały zamek po czym zmieniając je co chwilkę próbował otworzyć zamkniętę drzwi.
[Proszę nie pisać posta pod postem, złączyłem. - dop. fds]

Jako że Bielik raczej nie odpisze już nic dzisiaj, robię to za niego.
Drirerin
Złodziej popatrzył na leżącego krasnoluda trzymającego się za kostkę. Zmrużył oczy po czym odrzekł do kompanów:
- Dobra...Zajmę się tymi drzwiami...Nim któreś z was zrobi sobie krzywdę próbując je wyważyć.. - powiedział elf i wyciągnął z mieszka przy pasie pęk wytrychów.
Uklęknął przed drzwiami, włożył wytrych w zardzewiały zamek po czym zmieniając je co chwilkę próbował otworzyć zamkniętę drzwi.
[Proszę nie pisać posta pod postem, złączyłem. - dop. fds]

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Eillis
Eillis naciągnęła łuk. Czekała aż Direrin upora się z drzwiami. "No tak na szczęście mamy Direrina. Bo tak to chyba bysmy nie wypełnili tej misji."Była w pełnej gotowości. Próbowała o niczym nie myśleć by się nie zdekoncentrować.
Eillis naciągnęła łuk. Czekała aż Direrin upora się z drzwiami. "No tak na szczęście mamy Direrina. Bo tak to chyba bysmy nie wypełnili tej misji."Była w pełnej gotowości. Próbowała o niczym nie myśleć by się nie zdekoncentrować.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 lipca 2006, 17:22 przez Lidien, łącznie zmieniany 1 raz.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Elf pracował spokojnie przy drzwiach, które po chwili stały otworem. Jednak w momencie gdy się otworzyły, pod Drirerinem uruchomiła się zapadnia. Złodziej wpadł z impetem do środka. Spadając do 6 metrowego dołu mocno się poturbował. Leżał teraz ze złamaną nogą, pękniętym płucem i wybitą z barku ręką na twardym marmurowym podłożu. Z głowy i nosa sączyła mu się krew.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Na Graama!!!Trzeba mu pomóc!! - warknął krasnolud stąpając lekko na obolałej nodze - Endril, Eillis, Pavcioo...musimy go jakoś stamtąd wyciągnąć...Jeśli go zostawimy to wykrwawi się na śmierć...
Gortni próbował opracować w głowie plan ratunku ale nic nie przychodziło mu do głowy. Było zbyt głęboko by móc zaryzykować skok z takiej wysokości, zresztą jak by się później wdrapał z powrotem z rannym Drirerinem. Nagle rzucił do Endrila:
- Nie masz czasem liny w plecaku???...
- Na Graama!!!Trzeba mu pomóc!! - warknął krasnolud stąpając lekko na obolałej nodze - Endril, Eillis, Pavcioo...musimy go jakoś stamtąd wyciągnąć...Jeśli go zostawimy to wykrwawi się na śmierć...
Gortni próbował opracować w głowie plan ratunku ale nic nie przychodziło mu do głowy. Było zbyt głęboko by móc zaryzykować skok z takiej wysokości, zresztą jak by się później wdrapał z powrotem z rannym Drirerinem. Nagle rzucił do Endrila:
- Nie masz czasem liny w plecaku???...

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Eillis
Ratujcie go!!!! Dała Endrilowi bandaże. Jak krwawi to weź to bo raczej jednocześnie wszystkiego nie wyleczysz. A chociaż czymś zatkasz. I weż pochodnie.Przecież tam jest ciemno.
Ratujcie go!!!! Dała Endrilowi bandaże. Jak krwawi to weź to bo raczej jednocześnie wszystkiego nie wyleczysz. A chociaż czymś zatkasz. I weż pochodnie.Przecież tam jest ciemno.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 lipca 2006, 17:52 przez Lidien, łącznie zmieniany 2 razy.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
- Też mi złodziej- westchnął półolbrzym, a widząc minę elfiej towarzystki zbastował. Druid spojrzał w dół, jego kompan nie wyglądał za dobrze. Uklękł na jedno kolano i wyciągnął linę, którą następnie przymocował do dębu. Ustrożnie zaczął schodzić w dół.
- Też mi złodziej- westchnął półolbrzym, a widząc minę elfiej towarzystki zbastował. Druid spojrzał w dół, jego kompan nie wyglądał za dobrze. Uklękł na jedno kolano i wyciągnął linę, którą następnie przymocował do dębu. Ustrożnie zaczął schodzić w dół.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 lipca 2006, 17:37 przez Sergi, łącznie zmieniany 2 razy.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Jako jedyny do dołu może zejść Endril, bo jako jedyny z was posiada linę. Z tego co pamiętam Lidien, twoja bohaterka nie kupiła liny w Get-warr-garze więc jak mogla się nią opasać i zejść na dół??Wyczarowała sobie??
Endril schodził powoli do dołu trzymany przez resztę przyjaciół. Po chwili był już obok ledwo zipiącego Drirerina. Wziął go na swe barki, po czym powoli wrócił na górę.
Elf nie wyglądał najlepiej. Był blady, wszędzie pokrwawiony, w dodatku ciężko oddychał. Nie zostało mu już zbyt wiele czasu...
Następny wpis jutro rano. Pozdrawiam i spadam!

Endril schodził powoli do dołu trzymany przez resztę przyjaciół. Po chwili był już obok ledwo zipiącego Drirerina. Wziął go na swe barki, po czym powoli wrócił na górę.
Elf nie wyglądał najlepiej. Był blady, wszędzie pokrwawiony, w dodatku ciężko oddychał. Nie zostało mu już zbyt wiele czasu...
Następny wpis jutro rano. Pozdrawiam i spadam!


-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Endril, ratuj go na Graama!!! Bo zaraz nam tu kopnie w kalendarz!!!- krasnolud krzyczał na przyjaciela - Potem możesz zobaczyć co z moją nogą...
Spojrzał na półolbrzyma który był teraz zbyt zajęty Drirerinem by zwracać uwagę na krasnoluda. Gortni czuł się bezsilny, nie wiedział co robić. Pozostawało mu jedynie czekać.
- Endril, ratuj go na Graama!!! Bo zaraz nam tu kopnie w kalendarz!!!- krasnolud krzyczał na przyjaciela - Potem możesz zobaczyć co z moją nogą...
Spojrzał na półolbrzyma który był teraz zbyt zajęty Drirerinem by zwracać uwagę na krasnoluda. Gortni czuł się bezsilny, nie wiedział co robić. Pozostawało mu jedynie czekać.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym klęczał teraz przed ledwo żywym kompanem. Szybkim ruchem zdjął z pleców plecak i wyjął kilka flaszeczek z miksturami leczniczymi po czym wlał je w usta elfa. Prawie równocześnie z tym gromadził tyle energii magicznej ile mógł i przyłożył swe dłonie do klatki piersiowej Drireina. Zaczął wypowiadać słowa zaklęcia leczenia, jednak nie tak jak wcześniej, teraz to robił z niezwykłym zapałem i prawię z gniewem w głosie. - Spróbujesz mi tylko umrzeć elfie, wisisz mi za dużo złota ,żeby teraz zginąć- rzekł po czym nastawił mu nogę i bark, a do głowy przyłożył roślinę leczniczą i owinął bandażem, po czym powrócił do druidzkich czarów.
Półolbrzym klęczał teraz przed ledwo żywym kompanem. Szybkim ruchem zdjął z pleców plecak i wyjął kilka flaszeczek z miksturami leczniczymi po czym wlał je w usta elfa. Prawie równocześnie z tym gromadził tyle energii magicznej ile mógł i przyłożył swe dłonie do klatki piersiowej Drireina. Zaczął wypowiadać słowa zaklęcia leczenia, jednak nie tak jak wcześniej, teraz to robił z niezwykłym zapałem i prawię z gniewem w głosie. - Spróbujesz mi tylko umrzeć elfie, wisisz mi za dużo złota ,żeby teraz zginąć- rzekł po czym nastawił mu nogę i bark, a do głowy przyłożył roślinę leczniczą i owinął bandażem, po czym powrócił do druidzkich czarów.

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
No to ładnie, mówiłem spalić te drzwi!- powiedział czarnoksiężnik patrząc na mocno rannego efla. Myślałem, że jeżeli któryś z nas ma zginąć podczas tej przygody, to będzie to przez jakiegoś smoka a nie drewniane drzwi... No ale póki co, on żyje... Na szczęście... Lecz go Endrilu, ja zajmę się drzwiami.- powiedział po czym podszedł w kierunku drzwi. Zapalił pochodnię za pomocą krzesiwa, po czym powiedział: Endril niech zajmuje się Drirerinem, a wy, chodźcie tutaj i jak coś stąd wyskoczy to w łeb walić. A, przepraszam, zapomniałem, że Gortni masz coś z nogą... No więc Eillis, napnij łuk i bądź gotowa., po czym podszedł do drzwi uważając na otwartą zapadnię i podpalił je zapaloną wcześniej pochodnią.
PS: Skoro jutro dopiero uaktualnienie, to żegnam na tydzień, wracam 25.07, moją postać powierzam opiece MG, Don't let me die
PS: Skoro jutro dopiero uaktualnienie, to żegnam na tydzień, wracam 25.07, moją postać powierzam opiece MG, Don't let me die

I tak nikt tego nie czyta...

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Chciałem zauważyć, że Drirerin otworzył drzwi nim spadł do dołu, więc spalenie ich przez Pavciooo jest zbyteczne 
Mimo skutecznych starań uleczenia elfa przez Endrila, Drirerin był zbyt mocno poturbowany by móc kontynuować podróż. Całkowite wylecznie go z ran mogło zająć co najmniej 3 dni, podczas których złodziej nie mógł się przemieszczać ze względu na pęknięte płuco i obrzęk wewnętrzny. Stan elfa był stabilny, jednak uniemożliwiał mu tymczasowe kontynuowanie misji...
Czarnoksiężnik i Łowczyni przeszli przez drzwi. Ich oczom ukazała się wilelka sala. Wzdłuż jej dwóch ścian znajdowało się po 10 wnęk. Po kątach walały się kości różnych ras - przeważnie ludzi, z resztkami zbroi i wyszczerbionej broni. Na końcu sali po obu jej stronach na lewo i prawo znajdowały się drzwi. Przez chwilę było spokojnie, po czym rozległ się głośny świst i z wnęk po obu stronach sali wyszło 20 zombie. Kierowali się powolnym ruchem wprost na Pavcioo i Eillis.

Mimo skutecznych starań uleczenia elfa przez Endrila, Drirerin był zbyt mocno poturbowany by móc kontynuować podróż. Całkowite wylecznie go z ran mogło zająć co najmniej 3 dni, podczas których złodziej nie mógł się przemieszczać ze względu na pęknięte płuco i obrzęk wewnętrzny. Stan elfa był stabilny, jednak uniemożliwiał mu tymczasowe kontynuowanie misji...
Czarnoksiężnik i Łowczyni przeszli przez drzwi. Ich oczom ukazała się wilelka sala. Wzdłuż jej dwóch ścian znajdowało się po 10 wnęk. Po kątach walały się kości różnych ras - przeważnie ludzi, z resztkami zbroi i wyszczerbionej broni. Na końcu sali po obu jej stronach na lewo i prawo znajdowały się drzwi. Przez chwilę było spokojnie, po czym rozległ się głośny świst i z wnęk po obu stronach sali wyszło 20 zombie. Kierowali się powolnym ruchem wprost na Pavcioo i Eillis.
Ostatnio zmieniony wtorek, 18 lipca 2006, 11:32 przez Evandril, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
Krasnolud zauważył co szykuje się za drzwiami i rzucił do druida:
- Endril, wylecz mi szybko tę nogę!! Muszę pomóc Eillis i Pavciooo - krzyczał na przyjaciela patrząc jak zombiaki zbliżają się do czarnoksiężnika i elfki.
Zacisnął dłonie na trzonku topora i czekał aż jego przyjaciel uleczy jego obolałą nogę. W duchu był już gotowy i czekał aż ruszy walczyć u boku przyjaciół.
Krasnolud zauważył co szykuje się za drzwiami i rzucił do druida:
- Endril, wylecz mi szybko tę nogę!! Muszę pomóc Eillis i Pavciooo - krzyczał na przyjaciela patrząc jak zombiaki zbliżają się do czarnoksiężnika i elfki.
Zacisnął dłonie na trzonku topora i czekał aż jego przyjaciel uleczy jego obolałą nogę. W duchu był już gotowy i czekał aż ruszy walczyć u boku przyjaciół.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Zgodnie z zapowiedziami, przejmuję od dzisiaj bohatera Pavcioo 
Pavciooo
"To coś dla mnie" pomyślał w duchu czarnoksiężnik rzucając przygotowane wcześniej zaklęcie "Czarny Pocisk". Chwilę potem z jego dłoni wystrzeliły czarne oginiki w stronę dwóch nacierających na niego zombie. Jeśli miał chwilę, postanowił rzucić czar "Przejęcie Martwiaka" na jednego z najbliżej stojących zombie, chcąc w ten sposób sprawić by umarlak walczył po ich stronie.

Pavciooo
"To coś dla mnie" pomyślał w duchu czarnoksiężnik rzucając przygotowane wcześniej zaklęcie "Czarny Pocisk". Chwilę potem z jego dłoni wystrzeliły czarne oginiki w stronę dwóch nacierających na niego zombie. Jeśli miał chwilę, postanowił rzucić czar "Przejęcie Martwiaka" na jednego z najbliżej stojących zombie, chcąc w ten sposób sprawić by umarlak walczył po ich stronie.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
- Nie tracie czasu na walkę z tymi maszkarami- rzucił to towarzyszy półolbrzym- Te worki mięsa są na tyle tępe że wystarczy jak się wycofacie na zewnątrz a one powpadają do tej przeklętej dziury. Druid nie miał czasu teraz zajmować się nogą krasnoluda, właśnie w tej chwili symbol nietykalności w którym umieścił nieprzytomnego elfa, tyle mógł dla niego zrobić.
Zapadnia chyba się nie zamknęła?
- Nie tracie czasu na walkę z tymi maszkarami- rzucił to towarzyszy półolbrzym- Te worki mięsa są na tyle tępe że wystarczy jak się wycofacie na zewnątrz a one powpadają do tej przeklętej dziury. Druid nie miał czasu teraz zajmować się nogą krasnoluda, właśnie w tej chwili symbol nietykalności w którym umieścił nieprzytomnego elfa, tyle mógł dla niego zrobić.
Zapadnia chyba się nie zamknęła?
