[Fantasy] Wyspa Łowów

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice
Arnold
Starannie, powoli i dokładnie usypał niewielką grudkę prochu na zawiasy, tak, żeby stracić jak najmniej przy najlepszym efekcie. W końcu w takim miejscu nie będzie raczej możliwości uzupełnienia zapasów, a wolałby nie zostawać bezbronny.
- Lepiej się odsuńcie, panie czarodzieju. Ja rzadko pracuję w taki dziwny sposób, bez lontu i innych przydatnych sprzętów...- rzekł do Thaevisa.
Wyciągnął nóż i uderzył w zawiasy, by wywołać iskrę. Miał tylko szczerą nadzieję, że nie nasypał za dużo i że ten drobny wybuch nie oderwie mu ręki...
Starannie, powoli i dokładnie usypał niewielką grudkę prochu na zawiasy, tak, żeby stracić jak najmniej przy najlepszym efekcie. W końcu w takim miejscu nie będzie raczej możliwości uzupełnienia zapasów, a wolałby nie zostawać bezbronny.
- Lepiej się odsuńcie, panie czarodzieju. Ja rzadko pracuję w taki dziwny sposób, bez lontu i innych przydatnych sprzętów...- rzekł do Thaevisa.
Wyciągnął nóż i uderzył w zawiasy, by wywołać iskrę. Miał tylko szczerą nadzieję, że nie nasypał za dużo i że ten drobny wybuch nie oderwie mu ręki...

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
SiNafay:
Drowka wykonała piruet w odpowiedzi na szarżującego wilka i zręcznie cięła go w bok, po czym cisnęła kolejnym sztyletem. *Cholera, mam nadzieję, że nie ma ich tu więcej, bo mi się sztylety skończą i będzie niewesoło.*
Drowka wykonała piruet w odpowiedzi na szarżującego wilka i zręcznie cięła go w bok, po czym cisnęła kolejnym sztyletem. *Cholera, mam nadzieję, że nie ma ich tu więcej, bo mi się sztylety skończą i będzie niewesoło.*

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Coś się MG nie odzywa
Jediah
Poczuł, jak lewą rękę zalewa mu krew z przeciętego wilczego gardła. W tym samym momencie bok rozszarpały mu kły. Cholera-zaklął, po czym wypuścił miecz z ręki. Oparł prawą dłoń na gardle zwierzęcia. Urth hakau seczeh-wyszeptał, a oczy mu się zamgliły. Poczuł, jak energia życiowa wilka wypełnia go, lecząc ranę na boku. Wilk zawył i padł martwy na ziemię.
Jediah
Poczuł, jak lewą rękę zalewa mu krew z przeciętego wilczego gardła. W tym samym momencie bok rozszarpały mu kły. Cholera-zaklął, po czym wypuścił miecz z ręki. Oparł prawą dłoń na gardle zwierzęcia. Urth hakau seczeh-wyszeptał, a oczy mu się zamgliły. Poczuł, jak energia życiowa wilka wypełnia go, lecząc ranę na boku. Wilk zawył i padł martwy na ziemię.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Jediah i SiNafay
Po chwili bez większych ran(SiNafay na zadrapanie na dłoni a Jediah na łydce) pokonaliście resztę wilków. Rozglądacie się i... zauważacie że nie ma z wami Perysa... Pewnie korzystając z okazji uciekł...
Arnold
Thaewis odsunął się i Arnold przystąpił do akcji... Po chwili dało się słysześ głośne BUM i krasnolud poczuł bół w okolicach dłoni... Opadły resztki pyłu i dało się zobaczyć że krata została zniszczona a dłoń krasnoluda jest lekko rozcięta przy nadgarsku. Najwidoczniej jakiś ostry element krat musiał go zranić.
Po chwili bez większych ran(SiNafay na zadrapanie na dłoni a Jediah na łydce) pokonaliście resztę wilków. Rozglądacie się i... zauważacie że nie ma z wami Perysa... Pewnie korzystając z okazji uciekł...
Arnold
Thaewis odsunął się i Arnold przystąpił do akcji... Po chwili dało się słysześ głośne BUM i krasnolud poczuł bół w okolicach dłoni... Opadły resztki pyłu i dało się zobaczyć że krata została zniszczona a dłoń krasnoluda jest lekko rozcięta przy nadgarsku. Najwidoczniej jakiś ostry element krat musiał go zranić.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
SiNafay:
Drowka rozejrzała się w poszukiwaniu odpowiednich roślin i naprędce skleciła opatrunek dla siebie jaki dla Jediaha.
- To złagodzi ból i zapobiegnie zakażeniu. Chodzmy kochany zapolować na coś większego, tylko zbiorę sztylety.
Pozbierała swoje sztylety z trzewi wilków i ziemi. Następnie ruszyła z łukiem w dłoni szukając jakiejś lepszej zwierzyny.
Drowka rozejrzała się w poszukiwaniu odpowiednich roślin i naprędce skleciła opatrunek dla siebie jaki dla Jediaha.
- To złagodzi ból i zapobiegnie zakażeniu. Chodzmy kochany zapolować na coś większego, tylko zbiorę sztylety.
Pozbierała swoje sztylety z trzewi wilków i ziemi. Następnie ruszyła z łukiem w dłoni szukając jakiejś lepszej zwierzyny.

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
SiNafay:
- Faktycznie to może być problem, ale może jednak będzie się nas bał i nic nikomu nie powie. Szkoda gadać po próżnicy, skoro i tak nic nie możemy z tym zrobić. Chyba, ze go wytropisz.... Możemy też po prostu oprawić te wilki i iść już do miasta. co powiesz luby?
- Faktycznie to może być problem, ale może jednak będzie się nas bał i nic nikomu nie powie. Szkoda gadać po próżnicy, skoro i tak nic nie możemy z tym zrobić. Chyba, ze go wytropisz.... Możemy też po prostu oprawić te wilki i iść już do miasta. co powiesz luby?

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Sorry że tak długo nie pisałem na sesji postaram się nadrobić zaleglosci
Pytanie do MG: czy mogę moją magią wytropić uciekiniera ?
Pytanie do MG: czy mogę moją magią wytropić uciekiniera ?
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Twoja postać nie wiem że on uciekł, jesteś razem z Arnoldem
SiNafay i Jediah:
Opatrunki wyszły drowce bardzo dobrze. Postacie ruszyły głęniej w las. Droga nie był zbyt łatwa, w niektórych miejscach było trzeba przedzierać się przez krzaki. W końcu oczom drowów ukazał się stojący w oddali dużych rozmiarów brązowy niedźwiedź. Chyba jeszcze nie zauważył myśliwych.
SiNafay i Jediah:
Opatrunki wyszły drowce bardzo dobrze. Postacie ruszyły głęniej w las. Droga nie był zbyt łatwa, w niektórych miejscach było trzeba przedzierać się przez krzaki. W końcu oczom drowów ukazał się stojący w oddali dużych rozmiarów brązowy niedźwiedź. Chyba jeszcze nie zauważył myśliwych.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
SiNafay:
Drowka gestem nakazała towarzyszowi zachowanie ciszy, sama zaś wyjęła łuk i nałożyła strzałę na cięciwę, śpiewając bardzo cicho, praktycznie niesłyszalnym szeptem, modlitwę do Pani Łowów. Wycelowała, napięła cięciwę i wypuściła strzałę wraz z ostatnim słowem modlitwy. Od razu założyła kolejną strzałę i czekała w napięciu na wynik pierwszego strzału, w razie czego gotowa dobić niedźwiedzia kolejnym strzałem.
Drowka gestem nakazała towarzyszowi zachowanie ciszy, sama zaś wyjęła łuk i nałożyła strzałę na cięciwę, śpiewając bardzo cicho, praktycznie niesłyszalnym szeptem, modlitwę do Pani Łowów. Wycelowała, napięła cięciwę i wypuściła strzałę wraz z ostatnim słowem modlitwy. Od razu założyła kolejną strzałę i czekała w napięciu na wynik pierwszego strzału, w razie czego gotowa dobić niedźwiedzia kolejnym strzałem.

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice
Arnold
- To chyba nie był najlepszy pomysł... Ale przynajmniej ta krata poszła. Nie macie tam jakiego bandaża, panie magu? Albo chociaż kawałek szmaty... Bo szkoda dobry strój psuć- tu wskazał na swój płaszcz- Bo to niby nic takiego, ale jak się wda jakie zakażenie to będzie klops. Mój nieboszczyk dziadek miał kiedyś coś takiego. Niby mała ranka, "przecież nie będziemy się z tym bawić", a potem wyszło na to, że trza było po felczera, bo w okolicy to doktora ani widu, ani słychu. Alee, dziadek to zawsze był chłop ze stali, na niego mocnych nie było. Raz, jak...- urwał, nie widząc nawet najmniejszego zainteresowania u Thaevisa.
Czekając na odpowiedź, podszedł do otworu i rozejrzał się.
- Ciemno tu jak u górnika w... bardzo ciemno- powiedział do siebie.
- To chyba nie był najlepszy pomysł... Ale przynajmniej ta krata poszła. Nie macie tam jakiego bandaża, panie magu? Albo chociaż kawałek szmaty... Bo szkoda dobry strój psuć- tu wskazał na swój płaszcz- Bo to niby nic takiego, ale jak się wda jakie zakażenie to będzie klops. Mój nieboszczyk dziadek miał kiedyś coś takiego. Niby mała ranka, "przecież nie będziemy się z tym bawić", a potem wyszło na to, że trza było po felczera, bo w okolicy to doktora ani widu, ani słychu. Alee, dziadek to zawsze był chłop ze stali, na niego mocnych nie było. Raz, jak...- urwał, nie widząc nawet najmniejszego zainteresowania u Thaevisa.
Czekając na odpowiedź, podszedł do otworu i rozejrzał się.
- Ciemno tu jak u górnika w... bardzo ciemno- powiedział do siebie.

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
SiNafay i Jediah:
Pierwsza strzała drowki wbiła się w okolice serca niedźwiedzia. Ten zawył przeraźliwie i zrobił parę kroków do tyłu. Prawie równocześnie wystrzelił łuk Jediaha. Niestey jego strzała śmignełą koło pyska niedźwiedzia. Druga strzała SiNafay wbiła się w brzuch niedźwiedzia. Ten powoli z głośnym rykiem zaczął zbliżać się do myśliwych. Jedną łapą uderzył w gałąź drzewa ktora spadła mu pod nogi i odgrodziła go od drowów.
Arnold:
Thaevis uśmiechnął się i szeptał coś pod nosem. Zauważyłeś jak rana się zasklepia. Którędy teraz idziemy? -Zapytał mag.
Pierwsza strzała drowki wbiła się w okolice serca niedźwiedzia. Ten zawył przeraźliwie i zrobił parę kroków do tyłu. Prawie równocześnie wystrzelił łuk Jediaha. Niestey jego strzała śmignełą koło pyska niedźwiedzia. Druga strzała SiNafay wbiła się w brzuch niedźwiedzia. Ten powoli z głośnym rykiem zaczął zbliżać się do myśliwych. Jedną łapą uderzył w gałąź drzewa ktora spadła mu pod nogi i odgrodziła go od drowów.
Arnold:
Thaevis uśmiechnął się i szeptał coś pod nosem. Zauważyłeś jak rana się zasklepia. Którędy teraz idziemy? -Zapytał mag.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
SiNafay:
Drowka odrzuciła swój łuk i z śpiewem na ustach zaczęła rzucać sztyletami w nadchodzącego zwierza. Celowała w przednie łapy oraz głowę. Jeżeli niedzwiedź stanie dęba, rzuca w tułw. Kiedy zbliży się na odległość walki wręcz, wyjmuje swój rapier.
Drowka odrzuciła swój łuk i z śpiewem na ustach zaczęła rzucać sztyletami w nadchodzącego zwierza. Celowała w przednie łapy oraz głowę. Jeżeli niedzwiedź stanie dęba, rzuca w tułw. Kiedy zbliży się na odległość walki wręcz, wyjmuje swój rapier.

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice
Arnold
Wszedł trochę dalej, rozglądając się za jakąś poręczną pochodnią. Następnie zwrócił się do maga:
- Zostawiłem zapałki w domu... Dałoby się załatwić jeszcze jakiś ogień? Wystarczy mała iskra, nic wielkiego. Musze to czymś rozpalić.
Jeśli Thaevis zapalił pochodnię, krasnolud poprawił sobie pas podtrzymujący strzelbę, sprawdził, czy jest nabita (nie wiadomo, co się może tam czaić) i wszedł do tunelu. Szedł powoli i ostrożnie, starając się w równej mierze znaleźć dobrą drogę, jak i podziwiać budowę kanału.
Wszedł trochę dalej, rozglądając się za jakąś poręczną pochodnią. Następnie zwrócił się do maga:
- Zostawiłem zapałki w domu... Dałoby się załatwić jeszcze jakiś ogień? Wystarczy mała iskra, nic wielkiego. Musze to czymś rozpalić.
Jeśli Thaevis zapalił pochodnię, krasnolud poprawił sobie pas podtrzymujący strzelbę, sprawdził, czy jest nabita (nie wiadomo, co się może tam czaić) i wszedł do tunelu. Szedł powoli i ostrożnie, starając się w równej mierze znaleźć dobrą drogę, jak i podziwiać budowę kanału.
