[Świat Pasem] Pradawni Władcy

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

Myślę, że plan Nadira jest dobry. Trzeba tylko wybrać odpowiednio wojsko do pierwszego oddziału, oraz dowódców tutejszego obozu. Należy zabrać odpowiednią ilość jedzenia do tamtej twierdzy, chyba że tam też jest jedzenie... Dodatkowo trzeba wyznaczyć kogoś z żołnierzy-magów aby poszedł zapytać się o statek, oraz kilku któży poszliby do miasta i wypytali o jakieś ciekawe rzeczy...
Sotorze, jak liczny oddział i jakich żołnierzy byś wybrał do oddziału uderzeniowego?
I tak nikt tego nie czyta...
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Alexander i Merenwen:

Ładunki były gotowe. Zadowolony Alexander z pomocą Merenwen przeniósł to wszystko do swego domu. Wziąwszy trochę na wszelki wypadek udali się oboje do tawerny, o którą ponoć zahaczył Xazaax przed zniknięciem. Okazało się, zę pewien traper wyprowadził go do ruin, które Xazaax życzył sobie zbadać. Zostawił go tam i udał się w drogę powrotną.
-Mogę was tam zaprowadzić...- powiedział, popijajac piwo.


Pavciooo i Nadir:

-Świetny plan. Tylko skad żołnierze wezmą żywnosć?- zapytał Sotor, znudzony najwyraźniej rozmową. -W takim układzie powinniśmy zredukować armię do 600-800... reszta powina się zająć zbieractwem i polowaniem....- machnął ręka w kierunku lasu.
Co do oddziału - nie mam pojęcia jak wygladaja inne fortece Armady. Jakbym się przyjrzał, to wtedy... co d otamtej fortecy, to pozwolę sobie powtórzyć - jest PUSTA! NIE MA W NIEJ NIKOGO![/i]- powtórzył powoli i przesadnie wyraźnie nieumarły.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Pyron

Pyron spoglądał na przeciwnika, budził w nim respekt... W takim razie walczmy, nie ma co zwlekać. Powiedział spokojnym tonem wyciągając miecz. Przeciwnicy stali naprzeciw sobie, mierząc się lodowatymi spojrzeniami. Pierwszy uderzył Pyron, uniósł miecz w zamaszystym zamachu i zaszarżował, niespodziewał się, że elf wymachuje tym toporem aż tak szybko. Miecz ześlizgnął się po toporze, Pyron niebezpiecznie wychylił się, a Santhar uderzył go trzonkiem w bok. Zbroja brzękła i wgieła się lekko naciskając na żebra. Pyron podniósł się. Jeszcze nie. Szepnął, stanął w bojowej postawie i czekał. Elf podchodził powoli, nagle zamachnął się toporem by uderzyć w głowe, Pyron złożył zastawe, a ten zrobił zwód i przejechał ostrzem po drugim boku. Dzięki pancerzowi tylko drasnął skóre... kości były całe. Pyron odskoczył i chwycił się za bok, z pomiędzy palców popłynęła mu stróżka krwi, która jednak w jednym momencie zatrzymała się i zakrzepła. Elf lekko się zdziwił, lecz zaatakował znowu, tym razem udało się zablokowac jego cios Pyronowi i nastąpiła szybka wymiana ciosów. Elf tak samo dobrze parował cosy jak je zadawał. Znowu nacierał, machnął toporem, minął miecz... i uderzył Pyrona bokiem w głowe... Pyronowi zachuczało, stracił równowagę i przewrócił się. Na jego szczęście przeciwnik był na tyle honorowy, by pozwolić mu wstać. Tego już było za wiele, Pyron już wiedział, że nie wygra bez pomocy swoich mocy. Postanowił odczekać na najlepszą okazję. Podszedł do przeciwnika z mieczem w górze i zaatakował od lewego boku. Elf zablokował, lecz miecz ześliznął się po trzonku i trafił w udo. Elf zasyczał z bólu i odepchnął Pyrona a następnie wbił mu ostrze w pierś. Na szczęście rana znów nie okazała się zbyt głęboka, wprawdzie 2 żebra pękły co utrudniło oddychanie, lecz Pyron żył i mógł walczyc dalej. Stali na przeciw siebie, elf nadal był bardzo pewny swego, chwycił topór udając atak z góry, a tak naprawdę pchnął Pyrona w bruch, dwa czubki topora wbiły się dość głęboko w oba boki Pyrona, a wgnieciony pancerz uciskał go mocno. Elf zaśmiał się, Pyron nie tracił czasu z wielkim trudem uniósł miecz, elf składał się do zastawy, miecz nagle zniknął, bark elfa przeszył ogromny ból, gdy się obejrzał Pyron trzymał zakrwawiony miecz, a z lewego barko odstawał bardzo obrzydliwie wystający kawał mięsa. Elf stracił prawie całkowicie możliwośc ruszania tą ręką. Pyron postanowił to wykorzystać Podchodząc gotował się na ostateczny cios, gdy nagle niewiadomo jak, Elfowi udało się wbić topór głęboko w udo Pyrona, Elf rozbujał topór jedną ręką. A Pyron nie spodziewał się ataku od dołu. Promieniujący ból był ledwie do zatrzymania. Krew ciekła z nogi bardzo obficie. Wbił bezceremonialnie miecz w brzuch przeciwnika. Elf zawył, upuścił topór. Pyron z wielkim trudem wyciągnął miecz, Elf stał próbując sięgnąć topór. Gotuj się na śmierć... usłyszałał... a prawdawne ostrze wbiło mu się w pierś, prosto w serce. Krzyk... powoli słabł... aż w końcu zgasł razem z gasnącym życiem władcy rodziny smoka. Pyron Odwrócił się od leżącego przeciwnika. Dysząc i sapiąc z trudem schował miecz. Gdy tylko odpiął dolny pasek od pancerza poczuł olbrzymią ulgę. Musze odpocząć wychrapał... i usiadł na ziemie...
Fuck?
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

Skoro jest pusta powinnismy jak najpredzej zajac. Taka forteca w rekach wroga moze nam niezle napsuc krwi... Uwazam ze do 1 oddzialu nalezy wybrac w wiekszosci najbardziej doswiadczonych by jak najszybciej osiagnac wysoki poziom umiejetnosci bojowych. Reszte nalezy ustanowic oficerami drugiego oddzialu i dowodcami zbieraczy i rada tego obozu. Do miasta mozna poslac dwa trzyosobowe patrole jeden by zbadal sprawe statku drugi by dowiedzial sie czegos o pieniadzach i innych, jak to nazywasz ciekawych, sprawach. Nadir powiedzial swoje zdanie szybko, jakby bal sie ze jego szansa na wypowiedzenie sie w tej sprawie juz minie i nie nastapi.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:
Do Sotora: Przecież mówię, że część wojska będzie sie zajmować polowaniem i zbieractwem.
Do wszystkich: Dobra, czyli trzeba wybrać ludzi do pierwszej armii. Powinno być oprócz piechoty sporo magów i dystansowców. Jakie proporcje na 300 wojska proponujecie?
I tak nikt tego nie czyta...
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

Moim zdaniem powinnismy zabrac wojsko w stosunku 60%piechota 20%magowie 20%dystansowcy. Jesli dojdzie do walki na morzu da nam to spora szanse na zniszczenie statku zanim sie zblizy, lub odparcia abordażu jesli juz do nas dotra. W scisku na statku magowie i strzelajacy nie na wiele sie przydaja... Podobna sprawa tyczy sie obozu- gdy zblizymy sie do nabrzeza bedziemy mogli rozpoczac atak zanim jeszcze dostaniemy sie na lad co powinno znacznie zniwelowac piechote Armady.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Pyron:
+4 do KZ na czas 3 dni (In-game) potem premia spada d +2

Pyron ocknął się. Najwyraźniej stracił przytomnoiść. W sali siedziała ta kobieta... ta demonica, którą Pyron widział poprzedniej nocy. Z tą różnicą, ze teraz w ogóle coś nosiła... Czarna suknia, opięta przy prawym biodrze, odsłaniajaca jedną, smukłą nogę. Rycerz miał okazję przygladnać się blizej jej kształtom, skrywanym teraz przez suknię - demonica siedziała, patrząc w okno. Założyła noigę na nogę i spoltła palce na jednym z kolan. Pyron rozmarzył się. Istota ta była chyba ucieleśnieniem męskich rządz. Idealne usta, duży, kształtny biust, neinaganan sylwetka, gładka cera, ostre, wyzywajace rysy twarzy... Z zamyślenia wyrwał go głos owej osoby. Niski i uwodzicielski. -Dobra robota, rycerzu. Mój pan przesyła Ci wyrazy szacunku... i jeszcze jeden list...- wyciagnęła zza paska małą kopertę, podeszła troche blizej i położyła ją na pościeli. Pyron mógł poczuć dosć cieżką, słodka perfumę. Demonica skłoniła się lekko i opusciła pokój, nim główny zainteresowany mógł cokolwiek powiedzieć. Położył kopertę na stoliku koło łózka i stwierdził... że jest tam pełno kopert. One też pachniały perfuami, z tym, że różnej maści i odcienia zapachu.! szybko przełożył kopertę od swego sprzymierzeńca gdzieindziej. -Zdziwiony listami od wielbicielek?- zachiochotała niewidoma elfka, opierajac się o framugę. Podeszła do Pyrona i siadła na łóżku obok niego. Odsłoniła włosy i rycerz ujrzał parę skrzących się, białych oczu. -Nie bój sie. w ten sposób iwdzę, co mnie otacza... Twymi oczyma. Oczyma Wybranca mojej bogini...- kpałanka uśmiechnęła się. -Gdy Vealis odchodził z tego swiata kazał czekać na nową boginię. Boginie Życia, która ześle swego posłańca. Widziałam obrazek przedstawiajacy go... Pyronie - doczekałąm sie jako ostatnia z mych sióstr. Będę chciała Ci towarzyszyć i wspomagać, gdziekolwiek zawiedzie CięTwe zadanie.- powiedziała. -Zapytasz się "jak?"- elfka uśmeichnęła się i dotknęła miejsca, gdzie Pyron zsotał dotkliwie zraniony i nacisnęła mocno. Żadnego bólu. -Specjalizuje sie w zakleciach, leczniczych. Osiagnęłam status kapłanki w wieku lat 26... była o połowę młodsza od reszy kapłanek. Nie mozna było mi odmówić talentu...[/u]- westchnęła. -Opowiem Ci mojahistrię innym razem. Masz jeszcze jedną, oczekujacą Ciebie elfkę. Wstań, bo tylko mnie do Ciebie dopuszczają. Zabiorę te listy, i oddam Ci, jak będziesz mógł siaść w spokoju do lekruty.- zaśmiała się. -Idź już, bo nikomu innemu nie pozwalaja przkeroczyć tego progu...- wskazała próg pokoju, w którym leżał Pyron, a ten zastanowił sie, jak tamta demonica-posłaniec weszła tutaj, skoro... nie mogła?
Na zwenatrz czekała Leia. Rzucła się Pyronowi na szyję, gdy tylko ten wyszedł -Te rany naprawdę wyglądały groźnie. Chyba nie doceniłam mocy kapłanki...- szepneła mu do ucha. -Obiecaj mi, ze jak tylko załatwisz swe sprawy spędzisz cały jeden dzień ze mną i tylko ze mną- dodała i pocałowała rycerza.


Pavciooo i Nadir:

-O wojnena morzu sienie martwcie... mój... przyjaciel - nazwijmy go tak - zadbał o bezpieczeństwo na wodach terytorialnych tego kontynentu.- sotor zaśmiałsię nisko, tak, ze wszystkim w sali przeszły ciarki po plecach. -Pozatym w razie potrzey mogę przejsć w tryb bestii... bestia bazuje na mocy ziemi lub wiatru, wiec woda jej nie zaszkodzi. A moc Bestii jest.. powiedzmy sobie mniej kontrolowana niż w obecnym stanie.- dodał i zapewen uśmiechnąłby się, gdyby mógł. -Reszta to wasz wybór, ale planoać cokolwiek bez zobaczenia obiektu to jakiś żart. Udajmy się tam!- zaproponował.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

Dobrze, udajmy się tam więc. Pójdziemy my wszyscy tu obecni a w obozie wybierzemy kogoś do ewentualnego dowodzenia wojskiem wrazie niespodziewanego ataku- powiedział po czym wszyscy wyszli na zewnątrz. Wyznaczył jednego wojownika by wrazie czego dowodził, a sami ruszyli za Sotorem w kierunki twierdzy.
I tak nikt tego nie czyta...
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

Nadir szedl wyprostowany i dumny. Troche sie krepowal przemawiac w obecnosci innych zolnierzy ale wkoncu sie przemogl i podszedl do Pavciaaa:
Wybacz mi moja wynioslosc i otwartosc wielki Pavciooo ale chcialbym Cie zapytac o cos.... tu na chwile przerwaljakby sie zastanawial znow czy dobrze robi.Wkoncu sie zdecydowal i mowil dalej:
Chcialbym sie dowiedziec czegos o Sotorze... Jest jakis..Hm... Dziwny... Nie jest zwyklym czlowiekiem prawda? Wlasciwie skad sie tu wzial? Wiem ze skoro ci sluzy musi byc dobra osoba ale jego glos budzi we mnie strach... Powiedz mi o nim cos bym mogl sie uspokoic i spokojnie walczyc u jego boku.. Gdy skonczyl odetchnal jakby zrzucil z siebie wielki ciezar.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Kiedy napiszesz update dla mnie?
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Kloner - kiedy bedę miał co pisać. Wskrzeszenie Shiraka zależy od Revotoura. Jak zadekalruje się, ze bedzie minimum raz na dwa dni pisać, to go jeszcze raz (ostatni) wskrzeszę...

Alexander -2 do KZ


Pavcioo i Nadir:

No czekamy, aż Pavcioo odpowie ^^
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Alexander

- Ładunki gotowe. Teraz będę musiał się zająć swoim projektem.- Pomyślał po czym odezwał się do trapera. - Jak ie masz nic innego do roboty to w ostateczności mógłbys nas zaprowadzić. Ale kiedy i najważniejsze ZA ILE? Zapytał się po czym(Jeśli mam przy sobie pieniądze) krzyknał do karczmarza - Piwa! Tłusty właścicielu tego przybytku.
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

Ciekawość nie jest niczym złym, o ile nie jest przesadna lub nierozważna- powiedział spokojnym głosem poczym dodał:
Sotor jest... Czymś w rodzaju eksperymentu Armady Piasków. Wg nich się nie udał, gdyż nie był posłuszny. Może on mieć postać szkieleta lub bestii, dodatkowo sam kontroluje swoje zezwierzęcenie. Ufam mu, gdyż póki co nie zrobił nic przez co mógłbym mu nie ufać, a ma on wspólny cel z nami- zniszczyć Armadę.
I tak nikt tego nie czyta...
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Pyron

Oczywiście, że tak, spędzimy calutki dzień tylko we dwoje... A teraz wybacz, muszę udać się do burmistrza by dowiedzieć się co teraz będzie. Do zobaczenia. Przutilił elfkę i na pożegnanie spojrzał jej prosto w oczy. Wyszedł przed budynek, zastanawiał się co powie temu całemu burmistrzowi. Przecież zabił przywódce domu smoka... Niepocieszony ruszył przed siebie. Po drodze spytał się jakich ludzi, któzy nakierowali go do siedziby burmistrza. Po kilkunastu minutach stał już przed drzwiami. Lekko obawiając się tego spotkania wszedł do środka. Szukam burmistrza, nie wiesz może gdzie go znaleźć? Rzekł do strażnika stojącego przy drzwiach.
Fuck?
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Merenwen

Merenwen spojrzała na trapera. "Oho- pomyślała- Mam nadzieję, że ten człowiek okaże się przydatny. Jeśli to będzie kolejny naciągacz "dajcie piwo, a zaprowadzę was gdziekolwiek" chyba go uszkodzę"

W zasadzie ryzyko nie było wielkie, na jedno piwo dla mężczyzny powinno ich stać. A jeśli nie zaprowadzi ich?
Cóż, najwyżej dadzą mu się napić piwa i tyle.

-W takim razie powiedz mi -- Mer zwróciła się do mężczyzny- Jeśli kupimy Ci piwo, zaprowadzisz nas do tych ruin? Wystaczy Ci taka zapłata?
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

A wiec zaiste jest poteznym sprzymierzencem... Czy jednak nie boisz sie jego zachowania gdy juz pokonamy Armade? Narazie pomaga nam by zemscic sie na swoich tworcach, ale potem? Mam nadzieje ze zostanie z nami... Warto miec tak poteznych przyjaciol u swojego boku. Jest kims wyjatkowym, choc wzbudza mieszane uczucia we mnie... Ale byc moze to dlatego ze nie znam go jeszcze zbyt dobrze... Nadir odpowiedzial i pograzyl sie w zadumie.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

Później... Może zostanie dowódcą albo generałem? Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie...
I tak nikt tego nie czyta...
Zablokowany